Spis treści
Na złamanie karku
Hebr. 13:9 Nie dajcie się zwieść rozmaitym i obcym naukom. Dobrze jest bowiem umacniać serce łaską, a nie pokarmami, co nie przyniosły pożytku tym, którzy się nimi zajmowali.
List do Hebrajczyków w znamienny sposób polemizuje z cielesną interpretacją Królestwa Bożego, które jak wiemy ma wymiar duchowy. Mamy świadomość, że Żydzi oczekiwali fizycznego wypełnienia proroctw dotyczących Izraela, który rozumieli jako cielesny naród pochodzący od Abrahama.
Jednak Kościół nowej dyspensacji jest beneficjentem duchowego wypełnienia proroctw przedstawionych na sposób typologiczny w Starym Testamencie. Obce nauczanie jakimi zatruwano serca wahających się chrześcijan pochodzenia żydowskiego nakłaniało do przeniesienia ciężaru doktryny z duchowej i odnoszącej się do łaski (dobrze jest przecież umacniać serce łaską, stwierdza autor) na interpretację cielesną (wyrażoną przez konieczność zachowywania regulacji żywnościowych).
Hebrajczykom proponowano porzucenie duchowego wymiaru Bożego Królestwa i zamienienie go na fizyczny. To zostało obalone przez autora Listu: nie dajcie się zwieść. Dalej aplikacja tekstu może być i powinna być rozszerzona na dowolne zagadnienie przenoszące ciężar nauczania z duchowego na fizyczny, ponieważ tekst stwierdza o niezajmowaniu się rozmaitymi i obcymi naukami. Chodzi zatem o szeroki wachlarz heretyckich, fizycznych interpretacji Królestwa Bożego. I jest to całkowicie zgodne z nauczaniem Chrystusa:
A) Królestwo Boże zdefiniowane zostało przez Chrystusa jako duchowe a nie materialne: …Moje królestwo nie jest z tego świata… (Jan 18:36)
B) Faryzeusze oczekiwali fizycznej realizacji obietnic o Bożym Królestwie ale Chrystus ich obalił mówiąc, że Jego królestwo nie jest widzialne. Obalając spodziewane przez Żydów cielesne królestwo Pan ukazał Królestwo Boże w jego najwyższej, duchowej formie. Otóż jest ono w każdym chrześcijaninie.
Łuk. 17:20-21 20. Zapytany zaś przez faryzeuszy, kiedy przyjdzie królestwo Boże, odpowiedział im: Królestwo Boże nie przyjdzie dostrzegalnie. 21. I nie powiedzą: Oto tu, albo: Oto tam jest. Królestwo Boże bowiem jest wewnątrz was.
Jak to możliwe? Oczywiście tylko dzięki obecności Króla. Chrystus mieszka w swoich poddanych dzięki obecności Ducha Świętego (1 Kor. 6:19; Rzym. 8:9). Nie da się wyrazić słowami wspaniałości tego duchowego Królestwa. Żadne, najlepsze nawet materialne państwo-kościół czy domniemane państwo-Izrael nigdy nie dorówna okazałością, splendorem i chwałą panowaniu Chrystusa w Jego ludzie. A wieczności duchowego charakteru Królestwa dowodzi Jan: A ja będę prosił Ojca i da wam innego Pocieszyciela, aby z wami był na wieki (Jan 14:16). Nie będzie żadnego milenium i ostatecznego buntu grzeszników.
To dlatego sekciarzy nauczających milenijnej herezji, fizycznego, tysiącletniego panowania Chrystusa na ziemi w tysiącletnim królestwie, gdzie wszyscy na koniec okażą się odstępcami, tych ludzi Thomas Cranmer nazywa dosadnie acz trafnie:
„Ci, którzy zamierzają odnowić bajkę heretyków zwanych Millenarii, odrzucają Pismo Święte i rzucają się na złamanie karku w żydowskie zdziczenie.” [1]
Cranmer nie wyraził nic innego jak ortodoksyjne przekonanie Kalwinizmu. Zdawałoby się, że doktryna kalwińska i amilenializm to w zasadzie synonimy. A jednak doktryna została zaatakowana. I to przez piątą kolumnę…
.
Skryty atak
W 2007 roku udający kalwinistę John MacArthur podważył Reformowaną eschatologię sugerując, że każdy szanujący się kalwinista powinien zostać premilenialistą. Stwierdził nawet, że Kalwin pisząc Instytuty Religii Chrześcijańskiej popełnił kolosalny błąd, ale obecnie z tego błędu został wyrwany, tyle tylko że w niebie. Posłuchajmy manipulacji MacArthura w której autorytatywnie, w imieniu Boga stwierdza, że Bóg w niebie poprawia Reformowaną eschatologię oraz eklezjologię.
„jeśli wierzysz w boskie suwerenne wybranie, to musisz wierzyć, że tak jak Bóg będzie wierny obietnicom złożonym Jego kościołowi, tak też będzie wierny obietnicom złożonym Jego wybranemu narodowi Izraelowi. Teraz, szczerze mówiąc, jest już za późno dla Jana Kalwina, aby naprawić swoje dzieło, chociaż jest teraz premilenialistą w niebie”. [2]
I tak według „kalwinisty” MacArthura
- błędem nie tylko jest wierzyć w duchowe wypełnienie proroczych obietnic danych kościołowi w starej dyspensacji, tak jak naucza wiara Reformowana
. - błędem Reformacji jest także nazywać kościół starego przymierza kościołem.
I z tych błędów Jan Kalwin musiał pokutować w niebie, tak naucza MacArthur. Cóż. Posłuchajmy samego Kalwina.
.
Kalwin a Objawienie
Obj. 20:4 Zobaczyłem też trony i zasiedli na nich, i dano im władzę sądzenia. I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa i z powodu słowa Bożego oraz tych, którzy nie oddali pokłonu bestii ani jej wizerunkowi i nie przyjęli jej znamienia na czoło ani na rękę. I ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat.
W Instytutach Kalwina znajduje się przynajmniej kilka dowodów na to, że Kalwin nie akceptował i nigdy nie zaakceptowałby „chiliazmu”, tj. dosłownego 1000-letniego panowania Chrystusa na ziemi. Chiliazm Kalwin nazywa doktryną szatana, której celem jest ugodzenie w doktrynę wskrzeszenia. Kalwin stwierdził wprost, że doktryna milenijna to narzędzie szatana.
„Ale szatan nie tylko ogłupiał zmysły ludzkości, tak że ich ciałami pogrzebali pamięć o zmartwychwstaniu; ale także różnymi fikcjami zdołał tak zepsuć tę gałąź doktryny, że w końcu została utracona. Nie wspominając o tym, że nawet za czasów Pawła zaczął ją atakować (1 Kor. 15), wkrótce po powstaniu Chiliastów, którzy ograniczyli panowanie Chrystusa do tysiąca lat.” [3]
W rzeczywistości cała milenijna ideologia jawiła się w jego oczach jako głupia i dziecinna bajka. Słowa Kalwina dowodzą czegoś niewyobrażalnego, tj. że w jego czasach teologii milenijnej nie starano się nawet obalić, ponieważ wyznawać ją mogli jedynie głupcy i duchowi ignoranci. Była to wyjątkowo peryferyjna herezja w jego czasach.
„Ta fikcja jest zbyt dziecinna, aby wymagała lub zasługiwała na obalenie. Nie otrzymują [jej wyznawcy] też żadnego poparcia od Apokalipsy, z której wiadomo, że wyciągnęli objaśnienie swojego błędu, ponieważ [według nich] wspomniane tam tysiąc lat nie odnosi się do wiecznego błogosławieństwa Kościoła, ale tylko do różnych problemów, które czekają Kościół walczący na tym świecie. [4]
I jest to ogromna obraza dla Chrystusa i Jego Królestwa. Doktryna milenijna pozbawia bowiem Chrystusa nieśmiertelnej chwały a z Królestwa Chrystusa czyni tymczasowy, fałszywy fundament.
Ci, którzy przeznaczają tylko tysiąc lat dla dzieci Bożych, aby cieszyć się dziedzictwem przyszłego życia, nie zauważają, jak wielką zniewagę wyrządzają Chrystusowi i Jego królestwu.
.
– Jeśli nie mają być odziani w nieśmiertelność, to sam Chrystus, w którego chwałę zostaną przemienieni, nie został przyjęty do nieśmiertelnej chwały
.
– Jeśli ich błogosławieństwo ma mieć koniec, królestwo Chrystusa, na którego solidnej strukturze ono spoczywa, jest tymczasowe. [5]
Milenijni heretycy nauczają, że ludzie urodzeni w tym rzekomym, fizycznym królestwie, jego mieszkańcy i obywatele, w zdecydowanej większości pójdą na zatracenie. To oznacza, że obywatele tego podłego królestwa cielesnego sami z niego się wykluczają przez własne grzechy. I tu Kalwin nazywa ich głupcami:
„Jak głupi i lekkomyślny jest ich strach, że zbyt wielka surowość zostanie przypisana Bogu, jeśli grzesznicy zostaną skazani na wieczną karę, nawet ślepi mogą widzieć. Pan, zaiste, będzie niesprawiedliwy, jeśli wykluczy ze swego królestwa tych, którzy przez swoją niewdzięczność uczynią się niegodni.” [6]
Kalwin a 1 List do Tesaloniczan
1 Tes. 4:17 Potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem.
Podobne rodzaje argumentów Kalwin umieścił w swoim wykładzie na temat powyższego tekstu. Ideę milenijną nazywa strasznym absurdem oraz doktryną, której nie warto nawet wspominać.
„Teraz przypisanie Chrystusowi tysiąca lat, aby później przestał panować, było zbyt straszne, aby o tym wspominać. Ci jednak popadają w ten absurd, którzy ograniczają życie wierzących do tysiąca lat, ponieważ muszą żyć z Chrystusem tak długo, jak długo będzie istniał sam Chrystus.” [7]
Ponieważ Kalwin zgadzał się z komentarzami Heinricha Bullingera w Drugim Wyznaniu Helweckim (11.10; pierwotnie opracowanym w 1561 r. i opublikowanym w 1566 r.) wiemy doskonale co myślał o idei dosłownego 1000-letniego panowania Chrystusa na ziemi.
„Potępiamy ponadto żydowskie mrzonki, że na ziemi będzie złoty wiek przed Dniem Sądu i że pobożni, pokonawszy wszystkich swoich bezbożnych wrogów, posiądą wszystkie królestwa ziemi. Ponieważ ewangeliczna prawda przedstawia coś zupełnie innego” [8]
Dlaczego każdy premilenialista powinien zostać Kalwinistą?
2 Tym. 4:2-3 3. Przyjdzie bowiem czas, gdy zdrowej nauki nie zniosą, ale zgromadzą sobie nauczycieli według swoich pożądliwości, ponieważ ich uszy świerzbią. 4. I odwrócą uszy od prawdy, a zwrócą się ku baśniom.
To, co w czasach Kalwina było marginesem teologicznym, statystycznym błędem i herezją, dziś stało się jedyną akceptowalną wykładnią Pisma w czasach współczesnych, w czasie wielkiego odstępstwa. Duch Święty ostrzegał otwarcie, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów; (1 Tym. 4:1) a dyspensacjonalizm milenijny jest tego wzorowym wypełnieniem. MacArthur myli się. Nie tylko w teologii ale także w interpretacji historii kalwinizmu. Żaden szanujący się kalwinista nie zostanie premilenialistą. Jest to absurd.
Gdyby Kalwin żył dzisiaj obaliłby MacArthura. Wiemy nawet co powiedziałby „największemu teologowi naszych czasów”, złotoustemu zwodzicielowi. Powiedziałby dokładnie to, czego nauczał o doktrynie milenijnej:
- to narzędzie szatana godzące w prawdę zmartwychwstania
. - tylko głupcy mogą ją wyznawać
. - dlatego była herezją peryferyjną
.
- jest ona tak wielką fikcją, że nie warto jej nawet obalać
. - herezja ta obala duchowy wymiar Kościoła
MacArthur oraz jego naśladowcy nazywając się kalwinistami przeczą podstawowym doktrynom Reformowanym. Jest to jedno i to samo, jakby starą, zdezelowaną Syrenę 105 nazywać Lamborghini. Pomimo powierzchownych, formalnych podobieństw jak karoseria, kierownica, koła, silnik etc. nawet idiota wie, że to auta o różnej jakości.
To jest Syrena | To jest Lamborghini |
![]() |
![]() |
Mamy nadzieję, że aluzji nie trzeba wyjaśniać za pomocą kolejnego obrazka „to jest Kalwinista a to jest premilenialista”. Tym ostatnim zdecydowanie polecamy wezwanie pozostawione nam przez Jana Kalwina
„Ale skończmy już z tymi błahostkami, abyśmy nie myśleli, że ich [milenijne] mrzonki zasługują na obalenie” [9]
Przypisy
[1] 42 Artykuły Wiary Thomasa Cranmera, Artykuł 41
[2] John MacArthur, Why Every Calvinist Should Be a Premillennialist, Part 1, źródło
[3] Jan Kalwin, Instytuty 3.25.5
[4] Tamże
[5] Tamże
[6] Tamże
[7] Jan Kalwin, Komentarz do 1 Tes. 4:17
[8] Heinrich Bullinger, Druga Konfesja Helwecka 11
[9] Jan Kalwin, Instytuty 3.25.5
Zobacz w temacie
- Dlaczego pierwszy kościół odrzucił premilenializm?
- Wyraźnie amilenijne Atanazyjskie Wyznanie Wiary a wczesny Kościół
- Premilenializm obalony przez cztery teksty Pisma
. - Kwestia milenium, część 1 – upici milenijnym winem
- Kwestia milenium, część 2 – stado milenijnych baranów
- Kwestia milenium, część 3 – zrobieni w milenijną trąbę
. - 1000 lat z Księgi Objawienia 20 – klasyczna pozycja Reformowana
- Pochwycenie Kościoła – klasyczna pozycja Reformowana
- Odwrócenie Przekleństwa
- Ofiary Księcia w Księdze Ezechiela
. - Kilka obserwacji co do interpretacji proroctw
- Podstawy hermeneutyki, cz. 3 – o interpretacji proroctw
- Podstawy hermeneutyki, cz. 8 – analogia wiary
. - Śmierć w niebiosach? – część 1: duchowa interpretacja tekstu
- Śmierć w niebiosach? – część 2: duchowe wypełnienie proroctwa
- Śmierć w niebiosach? – część 3: konkluzje
. - Dyspensacjonalizm, część 1 – historia powstania
- Dyspensacjonalizm, część 2 – cechy systemu
- Dyspensacjonalizm, część 3 – serce herezji
- Dyspensacjonalizm, część 4 – środek do celu ruchu syjonistycznego
- Dyspensacjonalizm, część 5 – syjonistyczna „biblia” Scofielda
- Dyspensacjonalizm, część 6 – jezuickie korzenie herezji
- Dyspensacjonalizm, część 7 – gorzkie owoce