Fałszywa ewangelia A. W. Tozera, część 2

Mroczniejszy niż Arminianin

Hiob. 15:16 Tym bardziej obrzydły i nikczemny jest człowiek, który pije nieprawość jak wodę.

Oto druga część artykułu. Po rozpatrzeniu wypowiedzi dowodzących miłości Tozera do herezji Arminianizmu, herezji w głównej mierze opartej o domniemanie istnienie wolnej woli,  przez co człowiek zostaje obarczony za swoje zbawienie obowiązkiem wzbudzenia w sobie wiary i obowiązkiem uczynku zwanego wytrwaniem, tym razem zajmiemy się jego bardziej mroczną teologią. Co ciekawe nie jest to formuła nowa, lecz zwalczana przez Kościół od 431 roku. Mowa o Pelagianizmie.

Pelagianizm nauczał że ludzka natura nie została dotknięta przez upadek Adama, ale że wszyscy ludzie mają nadal swobodę wyboru dobra lub zła, aby słuchać Boga lub być mu nieposłusznym. Ludzie nie są winni z natury, ale stają się winni tylko wtedy, gdy zdecydują się zrobić to, co jest złe; zaś porażka Adama nie skorumpowała jego potomstwa, po prostu dała im zły przykład, który mogą wybrać do naśladowania lub nie. Pelagianizm został oficjalnie potępiony przez Kościół na synodzie w Efezie.

Tozer najwyraźniej drwił z biblijnej mądrości wczesnych chrześcijan, ponieważ wszystko to, co zostało potępione, on uznawał za prawdy objawione. Porównajmy wierzenia posiadacza dwóch teologicznych doktoratów z mądrością Pisma Świętego.

(więcej…)

Fałszywa ewangelia A. W. Tozera, część 1

Biblijna zachęta

Dzieje 17:10-11

10. Zaraz w nocy bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei. Kiedy tam przybyli, weszli do synagogi żydowskiej.

11. Ci byli szlachetniejsi od tych w Tesalonice, gdyż przyjęli słowo Boże z całą gotowością i codziennie badali Pisma, czy tak się sprawy mają.

Przebywając w Berei Paweł mógł przekonywać tamtejszych Żydów do Ewangelii powołując się na swój apostolski autorytet, władzę, jaką otrzymał bezpośrednio od Boga ku budowaniu Kościoła (2 Kor. 10:8; 13:10). Doktryny przekazywane przez Apostoła określone zostały jako fundament, na którym kościół jest zbudowany (Efez. 2:20; 1 Kor. 3:10) stąd miał on pełne prawo żądać od słuchaczy posłuszeństwa głoszonej Ewangelii. Paweł nie uczynił tego.

Berejczycy nie zostali przekonani argumentem apostolskiego autorytetu lecz siłą argumentu, który, czego należało się spodziewać, wynikał z mocy Słowa Bożego (Rzym. 1:16; 1 Tes. 1:5). Berejczycy sprawdzali za pomocą Pisma czy to, co głosi Apostoł jest zgodne z nauczaniem Boga. Pismo Święte jest bowiem jedynym i ostatecznym probierzem prawdy (2 Tym. 3:15-17). Żydzi w Berei znali Słowo Boże, w którym czytali ostrzeżenie przeciw fałszywym prorokom, oraz nakaz aby sprawdzać ich nauczanie:

Izaj. 8:20 Do prawa i do świadectwa! Jeśli nie będą mówić według tego słowa, to w nim nie ma żadnej światłości.

Gdyby głoszono im odstępczą naukę mieli pilny, Boży nakaz: Nie usłuchasz słów tego proroka ani tego (5 Mojż. 13:3). Nakaz ten zresztą został powtórzony przez Apostoła: Lecz choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię inną od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty (Gal. 1:8). To mocne słowa ale też  dotyczą rzeczy niebagatelnej, kluczowej. Dotyczą Ewangelii, a zatem kwestii zbawienia.

Praktyka chrześcijańska to codzienne badanie Pisma i konfrontowanie z nim nauczania najbardziej nawet prominentnych i lubianych kaznodziei. Tak postępują szlachetni chrześcijanie. Niestety ludzie mniej szlachetni, zapatrzeni i omotani charyzmą, zahipnotyzowani sposobem wysławiania okazują się pokonani intelektualnie przez wyznawanego guru, za którym ślepo podążają.

Aiden Wilson Tozer był takim guru. Do dziś ten posiadający dwa teologiczne doktoraty, wielki kaznodzieja, dla wielu mentor duchowy i klasyk twórczości chrześcijańskiej jest przyjmowany bezkrytycznie przez rzesze swoich wyznawców.

Jednak bliższe zbadanie teologii Tozera obnaża go jako Arminianina i Pelagianina. W tej części rozważania zwrócimy uwagę na Arminianizm.
(więcej…)

John Piper o ostatecznym usprawiedliwieniu przez uczynki, część 3

Duchowy rzeźnik i zakała

Judy 1:12 Oni są zakałami na waszych ucztach braterskich, którzy z wami bez bojaźni ucztują, pasąc samych siebie. Są to bezwodne chmury wiatrami unoszone; drzewa zwiędłe, bez owoców, dwukrotnie obumarłe i wykorzenione

John Piper to obok Johna MacArthura i Paula Washera, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy neo-kalwinizmu. Otóż ten guru dla tysięcy pozbawionych prawdy Ewangelii wyznawców ogłosił publicznie, że zbawienie jest z wiary oraz z uczynków.  W szczególności Piperowi chodzi o tzw. “drugie” usprawiedliwienie na Sądzie Ostatecznym, gdzie według niego dobre uczynki staną się podstawą usprawiedliwienia grzesznika przed Bogiem.

Piper okazał się nominalnym chrześcijaninem, jednym z tych przywódców, którzy nie przeszli przez drzwi czyli Chrystusa, przed którymi też Pismo ostrzega ustami Apostoła Pawła

Dzieje 20:29 Gdyż wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, które nie będą oszczędzać stada
.
Jan 10:1 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni drzwiami, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i bandytą

Ten, który miał pilnować stada Pańskiego przed zwiedzeniem (1 Piotra 5:2; Efez. 4:11-13; Tyt. 1:9) stał się jego rzeźnikiem. Proklamując herezję zbawienia z uczynków dowiódł tym samym, że nie tylko nie zna i nigdy nie znał Ewangelii, ale też utwierdził w drodze zatracenia wielu swoich bezkrytycznych zwolenników. Ci ostatni bronią go jako ortodoksyjnego chrześcijanina posługując się przy tym szeregiem zmyślnych zarzutów.

Ponieważ Słowo naucza, że kto myśli, że stoi, niech uważa, aby nie upadł (1 Kor. 10:12) wyznawcom Johna Pipera, zgodnie z duchem Berejczyków (Dzieje 17:11) zalecamy zapoznanie się z niniejszym artykułem celem zbadania i sprawdzenia własnej pozycji względem pozycji Biblijnej.

(więcej…)

Progresywne “chrześcijaństwo” na przykładzie Janusza Kucharczyka

Wiatr wypaczeń i apostazji

Efez. 4:4-6 .

4. Jedno jest ciało i jeden Duch, jak też zostaliście powołani w jednej nadziei waszego powołania.

5. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest;

6. Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i w was wszystkich.

Modernizm i postmodernizm dokonały wielu zmian w duchowym i religijnym życiu człowieka. Pojawiły się nowe ruchy i filozofie czerpiące z tradycji religijnych różnych kultur. Oczywistym jest, że owe zmiany dotknęły także ruchów czerpiących z tradycji chrześcijańskiej, ale nie z chrześcijaństwa, które w ujęciu Reformowanym jest jedno i opiera się na niezmiennej Ewangelii, Święty Paweł w Liście do Galacjan, już w pierwszym rozdziale pisał do braci w wierze:

Gal. 1:6-9 6. Dziwię się, że tak szybko dajecie się odwieść od tego, który was powołał ku łasce Chrystusa, do innej ewangelii; 7. Która nie jest inną; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą wypaczyć ewangelię Chrystusa. 8. Lecz choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię inną od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty. 9. Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Gdyby wam ktoś głosił ewangelię inną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty.

Zatem obecna ewolucja Ewangelii czyniona według ludzkich filozofii nie jest wymysłem ani zjawiskiem nowym i wcześniej nie spotykanym. Wręcz przeciwnie, towarzyszy Kościołowi od początku jego istnienia. Sami Apostołowie nie byli wolni od chwilowych wahań i rozterek dotyczących praktycznego zastosowania Ewangelii. Piotr wpadł niejako w sidła judaizujących co wypominał mu Paweł. Czytamy o tym zarówno w Dziejach Apostolskich, jak i w liście do Galacjan:–

Dzieje 15:1 A niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: Jeśli nie zostaniecie obrzezani według zwyczaju Mojżesza, nie możecie być zbawieni
.
Gal. 2:11-16 11. A gdy Piotr przybył do Antiochii, sprzeciwiłem mu się w twarz, bo był godny nagany. 12. Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami. Gdy zaś oni przyszli, odsunął się i odłączył, obawiając się tych, którzy byli z obrzezania. 13. A razem z nim obłudnie postępowali i inni Żydzi, tak że i Barnaba dał się wciągnąć w tę ich obłudę. 14. Lecz gdy zobaczyłem, że nie postępują zgodnie z prawdą ewangelii, powiedziałem Piotrowi wobec wszystkich: Jeśli ty, będąc Żydem, żyjesz po pogańsku, a nie po żydowsku, czemu przymuszasz pogan, aby żyli po żydowsku? 15. My, którzy jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan; 16. Wiedząc, że człowiek nie jest usprawiedliwiony z uczynków prawa, ale przez wiarę w Jezusa Chrystusa, i my uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa, abyśmy byli usprawiedliwieni z wiary Chrystusa, a nie z uczynków prawa, dlatego że z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało.

Jednak ludzkie filozofie stopniowo wkradały się do Kościoła, nie tylko wypaczając przesłanie Ewangelii, ale i „zmieniając” samą naturę Boga, który jest wieczny i niezmienny w swej naturze. Dla nowo narodzonych chrześcijan, powinna owa niezmienność być powodem radości i pewności że zbawienie od gniewu Ojca zostało opłacone krwią Syna i dokonało się dla nich i wytrwają w nim. Bez względu na „dobre” uczynki i ich ludzką, grzeszna naturę, ale na suwerenną wolę Boga.

(więcej…)

John Piper o ostatecznym usprawiedliwieniu przez uczynki, część 2

Owce i kozły

Mat. 25:31-33 .

31. Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale i wszyscy święci aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały.

32. I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, a on odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów.

33. I postawi owce po swojej prawej, a kozły po lewej stronie.

Tacy ludzie jak John Piper odwołują się do oddzielenia owiec od kozłów w Ewangelii Mateusza 25, pragnąc na podstawie recytacji dobrych uczynków owiec udowodnić ostateczne usprawiedliwienie z uczynków. Problem z takim odwołaniem się do Ewangelii Mateusza 25 w celu ostatecznego usprawiedliwienia na podstawie uczynków polega na tym, że owce i kozły są rozdzielone na dwie grupy, zanim jeszcze czyjekolwiek uczynki zostaną porównane.

Innymi słowy, są oni podzieleni na dwie grupy na podstawie tego, czy są owcami czy kozłami. Owce są zdefiniowane jako ci, którzy wierzą

Jan 10:16, 26 16. A mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Również te muszę przyprowadzić i będą słuchać mego głosu, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. 26. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec, jak wam powiedziałem. 

Stąd scena sądu w Mateusza 25:31-33 ma owce oddzielone na podstawie wiary, a nie uczynków, co oznacza, że owce zostały oddzielone na podstawie sprawiedliwości poza uczynkami.

Ani owca, ani Pasterz nie zabawił się w uczynki przy oddzielaniu “Jego owiec” od “kozłów”. Nawet gdy uczynki owiec są wspominane, owce nie są ich świadome i najwyraźniej nie przewidywały dyskusji o swoich uczynkach, tj. “kiedy widzieliśmy cię…? …kiedy widzieliśmy cię…? …kiedy widzieliśmy cię…?” (Mat. 25:37-39). Owce przybyły przed tron sądu bez myśli o swojej osobistej świętości czy moralnej poprawie.

(więcej…)

John Piper o ostatecznym usprawiedliwieniu przez uczynki, część 1

Katastrofa apostaty

Hebr. 3:14 Staliśmy się bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli tylko nasze pierwotne przeświadczenie aż do końca niewzruszenie zachowamy.

Ninejszy artykuł jest smutnym świadectwem duchowej tragedii Johna Pipera, kaznodziei klasyfikowanego jako “Reformowany kontynualista”, co już samo w sobie jest oksymoronem. Wiara Reformowana to zaprzysiężony wróg herezji kontynualizmu, czyli w praktyce wróg fałszywych wizji, snów, łże-proroctw, oszukanych uzdrowień i mówienia niezrozumiałym bełkotem.

Słowo Boże ostrzega, że zbawionym jest ten i tylko ten, kto nie tylko zachowuje obiektywną prawdę Ewangelii, a w szczególności doktrynę usprawiedliwienia, ale też zachowuje tą doktrynę aż do końca w sposób nienaruszony, bez zmian.

Chrześcijańska Ewangelia to wiara w skończone dzieło krzyża Chrsytusa, gdzie

John Piper, jeśli kiedykolwiek intelektualnie przyswoił doktryny łaski i wynikającą z nich doktrynę usprawiedliwienia z łaski tylko przez wiarę w rzeczywistości nigdy w nie nie wierzył. Nie posiadał zaufania do biblijnej prawdy, choć być może nawet ją głosił. Piper w każdym bądź razie popadł w herezję dotyczącą usprawiedliwienia promowaną przez tzw. federalną wizję. A mówiąc dokładniej złożył hołd nauczaniu dwóch wybitnych zwodzicieli, Normana Shepherda i Richarda B. Gaffina Jr. obaj są proponentami herezji federalnej wizji.

Wyznawana obecnie przez Pipera doktryna usprawiedliwienia z uczynków na Sądzie Ostatecznym to wymysł Gaffina. Według tego ostatniego nadchodzące usprawiedliwienie będzie uwględniać uczynki posłuszeństwa prawu. Gaffin w swoim dziele By Faith, not by Sight: Paul and the Order of Salvation na stronie 97 zauważa:

“List do Rzymian 2:5ff., przynajmniej w wersetach 5–11, jeśli nie w wersetach 12–13, jest najlepiej postrzegany jako opis tego, co stanie się z chrześcijanami na sądzie ostatecznym”

Piper objawił się jako apostata i heretyk oraz wróg wiary Reformowanej. Jak zauważył Herman Hanko:

“Powszechnie wiadomo, że słowo „reformowany” nabrało w naszych czasach tak wielu różnych znaczeń, że w rzeczywistości nie znaczy już nic. Istnieją kościoły, które nazywają siebie „Reformowanymi”, które są tak tak daleko od reformowanych, jak łatwo jest od zachodu. Nie są w stanie zdać sprawy z tego, czym w rzeczywistości jest wiara reformowana. Co gorsza, istnieją kościoły, które nazywają siebie „reformowanymi”, które nie tylko już nie są reformowane, ale także stali się w rzeczywistości wrogami i przeciwnikami wiary reformowanej”

Ostatecznym losem Pipera, o ile nie wyrzeknie się herezji zbawienia z uczynków, będzie wieczne zatracenie, poniewaz na Sądzie Ostatecznym jego uczynki, jako dodane do ofiary Chrystusa, będą przemawiać przeciwko niemu.

Oto duch naszych czasów.

(więcej…)

Arminianizm: antropocentryczny ściek teologiczny, część 2

Syn piekła

Mat. 23:15 Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy, bo obchodzicie morza i lądy, aby pozyskać jednego współwyznawcę, a gdy się nim stanie, czynicie go synem piekła dwa razy takim jak wy sami.

Z pewnością wielu z teologów Reformowanych natknęło się swego czasu na dość barwną postać Stevena Andersona, baptystycznego fundamentalisty, wyznawcy KJV-onlyizmu [1], zwolennika kary śmierci dla pederastów, krzewiciela modlitwy o śmierć “złych przywódców” jak Barack Obama [2], protektora herezji wolnej woli oraz zacietrzewionego przeciwnika doktryny Reformowanej.

Jest to zatem dość wybuchowa mieszanka teologiczna, tym bardziej interesująca ponieważ sam Anderson, choć wyznaje herezję wolnej woli wierzy jednoczesnie w nieutracalność raz wywalczonego przez człowieka zbawienia [3]. Kwestia dość zabawna, ponieważ najwyraźniej przed odrodzeniem człowiek miał wolną wolę  i mógł wedle upodobania nie wybrać Boga, jednakże odrodzenie zmienia stan rzeczy i deprawuje człowieka z wcześniej posiadanej wolnej woli uniemożliwiając mu tym samym odejście od Boga.

Anderson, jak na kąpanego w gorącej smole herezji człowieka przystało, stosuje agresywny prozelityzm, gdzie przy użyciu stanowczej, acz pozbawionej prawdy retoryki prowadzi w dość gorące miejsce kaźni sporą grupę utracjuszy, codziennie zdobywając nowych współwyznawców, czasem nieświadomie, którzy zgodnie z nauczaniem Pisma stają się synami piekła dwa razy takimi jak on sam.

Działalność Andersona zasiała ziarno za oceanem i przyniosła zgniły owoc w postaci pana Piotra Skurzyńskiego, nauczyciela będącego wyraźnie zainspirowanego stylem oraz radykalną, acz fałszywą doktryną fundametalistycznego baptysty z USA. Skurzyński stał się jego polskim naśladowcą [4].

Wierzenia, radykalizm i brak zrozumienia Pisma Skurzyńskiego zdają się być odbiciem wierzeń, radykalizmu i braku zrozumienia Pisma Andersona.  Pan Skurzyński, wyraźny zwolennik KJV-onlyizmu [5] i zaprzysiężony wróg “pedziów” [6] postanowił przedstawić ostateczny argument logiczny, według którego kalwinizm, czyli w rzeczywistości czysta teologia chrześcijańska, jawi się w jego nieodrodzonym umyśle jako, jak to ujął, obrzydliwa herezja.

Warto posłuchać tych twierdzeń i odpowiedzieć na nie biblijnie, ponieważ nie tylko stanowią o braku rzeczywistości odrodzenia ich proponentów ale też są reprezentatywne dla całego odstępczego neo-ewangelikalizmu.

Drugim celem tego rozważania jest ukazanie fałszu rosnącego w popularność nauczania pana Skurzyńskiego co siłą rzeczy doprowadzi do zdeprecjonowania jego teologii a także obnażenie jego samego jako łże-nauczyciela, czyli mówiąc literalnie przecięcie wrzoda, zanim ten się rozrośnie.

(więcej…)

Regulatywna a normatywna zasada uwielbienia

Biblijny precedens

3 Mojż. 10:1-3 .

1. A Nadab i Abihu, synowie Aarona, wzięli każdy swoją kadzielnicę, włożyli do nich ogień, nałożyli na nie kadzidła i ofiarowali przed PANEM obcy ogień, którego im nie nakazał.

2. Wtedy wyszedł ogień sprzed PANA i pochłonął ich, i pomarli przed PANEM. 

3. Wówczas Mojżesz powiedział do Aarona: Oto co PAN powiedział: W tych, którzy zbliżają się do mnie, będę uświęcony i będę uwielbiony przed całym ludem. I Aaron zamilkł.

Nadab i Abihu byli synami Aarona, w prostej linii byli kapłanami Boga najwyższego. Oddawać pokłon Bogu w wyjątkowy sposób mogli tylko Mojżesz, Aaron, jego dwaj synowie oraz siedemdziesięciu starszych Izraela (2 Mojż 24:1).

Zbliżenie się do Boga było traktowane jednoznacznie jako obligatoryjny nakaz oddania Bogu chwały i czci, czyli uwielbienie. Bóg poprzez swój nakaz wyraził iż jedyną akceptowalną formą kultu jest ogień i kadzidło przygotowane i ofiarowane w sposób regulowany przez Boże przykazanie (2 Mojż. 30:9).

Nadab i Abihu znali Boży nakaz dopuszczalnej formy uwielbienia Boga (W tych, którzy zbliżają się do mnie, będę uświęcony i będę uwielbiony przed całym ludem) a jednak postanowili ustanowić własny sposób kultu (wzięli każdy swoją kadzielnicę, włożyli do nich ogień, nałożyli na nie kadzidła). Ci nierozsądni kapłani oddali Bogu chwałę na sposób ludzki, sposób jakiego Bóg nie nakazał ale z pewnością nigdzie nie zabronił (i ofiarowali przed PANEM obcy ogień).

W 2 Mojż. 30:9 Bóg nie zabronił używania obcego ognia, choć zabronił używania

  • obcego kadzidła
    .
  • obcego całopalenia
    .
  • obcych ofiar pokarmowych

Stosowanie obcego ognia nie było nakazane (zasada regulatywna) ale też nie było zabronione (zasada normatywna). Dlatego Nadab i Abihu, podobnie jak Kain (1 Mojż. 4:3-5, por. 1 Mojż. 1:21), praktykowali normatywną zasadę uwielbienia, przynosząc przed Boga to, co nie zabronione spodziewając się przy tym, że będzie to przez Boga zaakceptowane.

Tymczasem okazało się, że Bóg nie wyznaje demokracji oraz nie nagradza ludzkiej pomysłowości. W rezultacie swojego czynu kapłani Nadab i Abihu konsekwentnie ponieśli dość poważne uszczerbki na zdrowiu: wyszedł ogień sprzed PANA i pochłonął ich, i pomarli przed PANEM.

Dlatego też ważnym jest odpowiedzieć na pytania: Jak powinniśmy Bogu oddawać cześć? Oraz jakie są owoce stosowania zasady normatywnej we współczesnym odstępczym neo-ewangelikalizmie?

Świadectwo Pisma jest wstrząsające i dowodzi Bożego sądu nad tymi, którzy podążają za wolnością w uwielbieniu.

(więcej…)

Jezuicka miłość Dave’a Hunta

O zwodzicielu

Izaj. 5:20 Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem; którzy ciemność uważają za światłość, a światłość za ciemność; którzy gorycz uważają za słodycz, a słodycz za gorycz!”

Dave Hunt urodził się w 1926 roku i jest autorem i komentatorem Biblii, który napisał około 30 książek. Wyznaje Darbyzm „Braci Plymouckich”. Hunt był wyraźnie przesiąknięty w młodym wieku dyspensacjonalistycznymi poglądami Darby’ego i stał się zagorzałym orędownikiem nauk jezuity Francisco Ribery dotyczących Księgi Daniela 9:27.

“What Love is This” [Cóż to za miłość] to książka autorstwa Davida Hunta będąca “obroną” Arminianizmu. Jej podtytuł brzmi: „Fałszywe przedstawienie Boga przez kalwinizm”. W tej ksążce pan Hunt wpycha w protestantyzm ostrze jezuitów aż po rękojeść.

W rzeczywistości, aby oszukać tak wielu protestantów, jak to tylko możliwe, Hunt używa swojej natchnionej przez jezuitów książki, aby twierdzić, że Reformowane doktryny o predestynacji i wybraniuoparte na doktrynie katolickiej!

Zdumiewające! Ale oszustwo nie byłoby oszustwem, gdyby nie działało.

(więcej…)

Świadectwo Ducha Świętego

Koń jaki jest, każdy widzi

2 Tes. 2:7 Tajemnica nieprawości bowiem już działa. Tylko że ten, który teraz przeszkadza, będzie przeszkadzał, aż zostanie usunięty z drogi.

Mało kto rozumie “teologię” zielonoświątkowców. Czemu? Ponieważ jej przekaz oparty jest nie o logiczne przesłanie ale o emocjonalne “post-prawdy”. W rzeczywistości nauczania zielonoświątkowego nie należy rozeznawać rozumem, lecz raczej, jak to ujmują jej wykładowcy, przeżywać sercem. To podejście wskazuje na ruch zielonoświątkowy jako na najważniejszego prekursora postmodernizmu – prądu myślowego całkowicie odrzucającego istnienie obiektywnej prawdy jako takiej. Bowiem w systemie zielonoświątkowym rozum związany jest z literą, która przecież zabija, serce zaś z duchem, który ożywia.

Fakty, szczególnie biblijne fakty, nie mają dla zielonoświątkowców żadnego znaczenia. Natomiast biblijne fakty godzące w osobiste przekonania zielonoświątkowców traktowane są jako wrogie duchowi, którym prowadzeni są wyznawcy tego ruchu. Biblia i duch zielonoświątkostwa są zaciętymi wrogami.

W Księdze Objawienia czytamy o fałszywym proroku podszywającym się pod Baranka lecz mówiącym jak smok. To fałszywy prorok, działający pod przykrywką chrześcijaństwa i podający się za nauczyciela Słowa Bożego, jednak ten arcykaznodzieja przekręca nauczanie tak, aby odpowiadało teologii diabła.

Obj. 13:11 Potem zobaczyłem inną bestię wychodzącą z ziemi, a miała dwa rogi podobne do Baranka, ale mówiła jak smok.

Fałszywy prorok zwodzi narody przy pomocy fałszywych cudów, prowadzi je w objęcia szatana: zwodzi mieszkańców ziemi przez cuda (wers 14). Upodabnia się do Chrystusa (ma dwa rogi podobne do Baranka) ale potajemnie działa w służbie smoka. Zielonoświątkowcy z ich fałszywymi cudami, choć wydają się działać w imieniu Baranka w rzeczywistości sprzeciwiają się Bogu Duchowi Świętemu, czynią to potajemnie i nie wprost.

Zielonoświąkowcy, wśród całego zwodzenia nieprawości wobec tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, by zostali zbawieni (2 Tes. 2:10), nie działają w służbie Ducha Świętego

(więcej…)

Rzecz o wiedźmie w kościele, czyli czym będą zajmować się „ksiądzałki” w polskim luteranizmie

Szczere rozczarowanie

5 Mojż. 18:9-13 Gdy wejdziesz do ziemi, którą PAN, twój Bóg, ci daje, nie ucz się postępować według obrzydliwości tych narodów. Niech nie znajdzie się pośród was nikt, kto by przeprowadzał swego syna lub córkę przez ogień, ani wróżbita, ani wróżbiarz, ani jasnowidz, ani czarownik; Ani zaklinacz, ani nikt, kto by wywoływał duchy, ani czarnoksiężnik, ani nekromanta. Każdy bowiem, kto czyni takie rzeczy, budzi odrazę w PANU. Z powodu tych obrzydliwości PAN, twój Bóg, wypędza przed tobą te narody. Będziesz doskonały przed PANEM, swoim Bogiem.

Przyznam, że zostałem w pewien sposób rozbity. Nie jako chrześcijanin, mocny w PANU, ufny w Jego suwerenną wolę, nie jako człowiek myślący, który narodzony na nowo zagłębia Słowo Boże nie pod kątem własnych założeń i upodobań, zamykając oczy na słowo, które do nich nie pasuje. Zostałem rozbity ze względu na zaufanie. Nie wobec Stwórcy, któremu ufam bezgranicznie, bez względu na to czym mnie obdarza. Ze względu na zaufanie do ludzi którzy piastują, urzędy biskupie, prezbiterów, diakonów. W tym zawodzie, jaki mnie spotkał, cieszę się, że owo zaufanie znajduje się pod kontrolą Pisma Świętego, że sprawdzam to co słyszę z ust głoszącego.

Ostatnimi czasy, dowiedzieliśmy się o powołaniu na urząd kapłański 9 kobiet w polskim Kościele Ewangeliczno-Augsburskim, czyli prościej, luterańskim. Pomijam kwestie biblijne, które w sposób jasny mówią kto, dlaczego i na jakich zasadach może piastować stanowiska biskupów, prezbiterów (czyli starszych braci) i diakonów. Nie będzie to tematem niniejszego artykułu.

Tematem jest nie tyle odejście od interpretacji Słowa Bożego, tu zawsze można napomnieć, pokazać właściwą drogę. Tematem będzie wprowadzenie czystego pogaństwa do “kościoła chrześcijańskiego” za jaki uważa się kościół luterański w Polsce.

(więcej…)

W imię Ojca, Syna i Duchy Świętej

Wężowy syk

1 Mojż. 1:2 A ziemia była bezkształtna i pusta i ciemność była nad głębią, a Duch Boży unosił się nad wodami.

W rezultacie działań jezuickiej agendy protestantyzm został rozbity w teologiczny pył. Niewielka zmiana paradygmatu, zdawałoby się drobne zaledwie naruszenie struktury logicznej sposobu działania Boga Wszechmocnego stało się przyczyną eksplozji fałszywych nauk bewzględnie i systematycznie niszczących chrześcijaństwo, czy też raczej to, co z niego obecnie pozostało.

Cała kwestia rozbija się o niebiblijną doktrynę wolnej woli człowieka, którą wrogowie Chrystusa, kopiując pelagiańskie standardy, dzięki zabiegom Jakuba Arminiusza a nastepnie Johna Wesleya ostatecznie przemycili do teologii protestanckiej.

W nauczaniu chrześcijańskim Bóg nie tylko wie wszystko ale też determinuje całą rzeczywistość (Izaj. 14:24; 25:1; 45:11; 46:9-10; 48:3; Kazn. 3:14; Psalm 33:11; Dzieje 15:18). Koncepcja przeciwna jest niemal identyczna, z tą jedną różnicą, że Bóg przecząc sam sobie  (Izaj. 40:13-14; Rzym. 11:34; 1 Kor. 2:16) czyni wszystko w oparciu o ludzką wolną wolę i jej suwerenne wybory. Tym samym odrzucając biblijną perspektywę Bóg został zdetronizowany, a Jego miejsce zajął człowiek eksponujący rozum jako zdolny do odnajdywania duchowej prawdy.

I do czego to doprowadziło? Otóż “wytrenowany” w gramatyce hebrajskiej, upadły umysł domorosłego “teologa” Ducha Świętego uznał za kobietę obnażając tym samym swoje szaleństwo, ciemność i degenerację:

“czy zdajecie sobie sprawę z tego, że gramatyka hebrajska po przez czasowniki – to w jakiej formie/rodzaju (męskim bądź żeńskim) zostały one zapisane pierwotnie w świętych zwojach, oczywiście w odniesieniu do tytułowych zwrotów objawiają skrzętnie skrywane pokłady prawdy o tym kim jest (a przynajmniej kim może być) “Duch Święty” ?! […] w ogromnym skrócie jako forma zapowiedzi tego co będę wam pokazywał wiedzcie już, że pierwszym takim miejscem w Biblii gdzie występuje forma żeńska czasownika odnosząca się do podmiotu którym jest “Duch Boży ” – RUACH ELOHIM רוח אלהים jest drugi werset biblijny, a zatem fragment ten powinien brzmieć … DuchA Boża/Bóg UNOSIŁA SIĘ nad wodami … ” Szymon Bogunia, Gramatyczne dowody na żeńskość Duchy Świętej

Czy rzeczywiście Duch Święty jest kobietą? Zaprzeczamy stanowczo tej herezji.

(więcej…)

Łaskawy dar nietolerancji

Wieczna wojna

1 Mojż. 3:15 I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu piętę.

Upadek pierwszego człowieka uczynił go wrogiem Boga, zaś Bóg, którego oczy są zbyt czyste aby patrzeć na zło (Hab. 1:13) zwrócił swoje oblicze przeciwko ludzkości (Psalm 34:16; Ezech. 15:7) skazując rzesze na doczesne i wieczne zatracenie (Psalm 51:9; Jer. 44:11; 2 Piotra 2:8; Judy 1:4). Świętość Boga jest doskonała i dla grzeszników niepojęta (1 Sam. 2:2), Bóg nie jest tylko miłością ale też, a nawet przede wszystkim, jest sprawiedliwy w swojej świętości. Nigdzie Pismo nie nazywa Boga potrójnie miłosiernym, podczas gdy z pewnością jest On potrójnie święty, (Izaj. 6:3; Obj. 4:8) i w tym właśnie kontekście należy rozpatrywać wrogość Boga do szatana.

Jest oczywistym, że potomstwo czyli nasienie diabła to kąkol, potomstwo Boga to synowie królestwa, to pszenica. (Mat. 13:36-38). I to Pan aktywnie ustanowił przepaść wrogości między Jego ludem, Jego dziećmi a dziećmi diabła, czyli

wszystkimi cielesnymi i niegodziwymi ludźmi, którzy w nawiązaniu do tego tekstu nazywani są dziećmi i nasieniem szatana; [a] wszystkimi członkami Chrystusa, czyli wszystkimi wierzącymi i świętymi ludźmi, […] którzy są nasieniem Chrystusa i nieubłaganymi wrogami diabła i jego dzieł, i którzy zwyciężają go przez zasługę i moc Chrystusa – Benson Commentary, źródło

A gdzie wrogość, tam nie ma miejsca dla tolerancji.

(więcej…)

Moja kosa ma dwa ostrza: za, a nawet przeciw

Kłamliwy duch, cierpkie owoce

2 Kronik 18:22 Teraz więc oto PAN włożył ducha kłamliwego w usta tych twoich proroków, gdyż PAN zapowiedział ci nieszczęście.

Druga Księga Kronik obejmuje okres ponad 400 lat — od początku panowania Salomona około 970 p.n.e. do powrotu do Jerozolimy w 539 p.n.e. Rozdział 18 traktuje o przygodzie  Jechoszafata (czas panowania 870 – 848 p.n.e.), króla ortodoksyjnej jeszcze Judy, z Achabem (czas panowania 874 – 853 p.n.e.), odstępcą i bałwochwalcą, który uzurpował sobie prawo do posiadania kontaktu z Bogiem Jahwe przy pomocy grupy proroków.

Tyle, że wszyscy oni byli fałszywymi prorokami. Wyjątkiem był prześladowany za mówienie prawdy Micheasz (patrz wersy 6-7, 15, 23) przez którego Pan powiedział królom: Jahwe włożył ducha kłamliwego w usta tych twoich proroków.

Fałszywe proroctwa zwiodły i doprowadziły Achaba do śmierci (wersy 19, 32-33) zaś Jechoszafata do grzechu, jakim okazała się współpraca ortodoksa z bezbożnym heretykiem przeciwko wspólnemu wrogowi (2 Kronik 19:1-2). Ostrzeżenie Boże jest druzgoczące:

2 Kronik 19:2 Jehu, syn Chananiego, powiedział do króla Jehoszafata: Czy powinieneś był pomagać bezbożnym i miłować tych, którzy nienawidzą PANA? Przez to właśnie wisi nad tobą gniew PANA.

Praktyczne wnioski są następujące: karcący gniew Pana (Przysłów 3:11; 23:13; 1 Kor. 11:32; Obj. 3:19) wisi nad każdym chrześcijaninem współpracującym z głosicielami pozabiblijnych proroctw zaś nad samymi oszustami ciąży wyrok śmierci. Niewątpliwym elementem bezbożności Achaba oraz przyczyną jego upadku i zejścia z tego świata były fałszywe proroctwa, czyli słowa przypisywane Bogu Jahwe, jakie nie wyszły z Jego ust, siłą rzeczy dowodzące iż “prorocy”, którym udało się omotać tego potępionego człowieka:

Od tragicznej śmierci Achaba upłynęły niemal trzy tysiąclecia leccz uprawiany przez heretyków proceder fałszywych proroctw nie zmienił się, lecz jedynie nieco przeobraził. “Rema” czyli domniemany głos Pana to w dalszym ciągu czyste zwiedzenie, po pierwsze separujące człowieka od spisanego Słowa a po drugie czyniące spisane Słowo nie tylko niewystarczającym ale też zawodnym.

Jako dowód przedstawione zostaną wypowiedzi kilku znamiennych heretyków polskiej sceny proroczej, imienników Andrzeja Stepanowa i Andrzeja Cyrikasa.

(więcej…)

Miłość świata do ludu Bożego, część 5

W imię ojca, syna i spokoju świętego

Jer. 6:13-14 13. Gdyż od najmniejszego z nich aż do największego – wszyscy oddani są chciwości i od proroka aż do kapłana – wszyscy popełniają oszustwo. 14. I leczą rany córki mego ludu tylko powierzchownie, mówiąc: Pokój, pokój! Ale nie ma pokoju.

Trudno wyobrazić sobie bardziej odrażającą praktykę od lekarza z premedytacją uśmiercającego swoich pacjentów. Oto człowiek, któremu ufamy iż zgodnie z odebranym wykształceniem będzie starał się uczynić wszystko aby pokonać dolegliwość nagle staje się katem. Może gdyby taki “doktor” oficjalnie ogłosił się zabójcą, jego ofiary miałyby jeszcze szansę uratować życie, ale kiedy niegodziwość czyniona jest podstępnie, biada chorym….

Podobnie fałszywi nauczyciele, głosząc pokój i bezpieczeństwo nieodrodzonym i nieznającym Ewangelii wyznawcom “innego chrystusa” (2 Kor. 2:17; Gal. 1:6-9; 2 Piotra 2:1-3) w miejsce Biblijnej prawdy proklamują potrzebę zachowania “statusu quo” społeczności, nad którymi niepodzielnie panują (Mat. 20:25-26; 1 Piotra 5:3; 3 Jana 1:9). Świat przestaje być polem misyjnym zaś dobrem nadrzędnym staje się święty spokój.

“Ekumenia miała swoje ważne miejsce jeśli chodzi o reprezentowanie mniejszości wyznaniowych i próbę podjęcia współistnienia z kościołem wiodącym w Polsce, czyli z kościołem rzymsko-katolickim.  Inaczej głos mniejszości nie byłby słyszalny, tutaj mówimy też w kontekście systemu komunistycznego, czy socjalistycznego. Czyli to była taka trochę ochrona, takie podbicie bezpieczeństwa mniejszości. I Polska Rada Ekumeniczna tak zwana, tutaj była takim narzędziem wspomagającym z jednej strony, uczącym tej współpracy, czy z jednej strony przyjmowania przez kościół dominujący, a jednocześnie współpracowania z innymi wyznaniami kościołów małych” – Marek Głodek, KChB źródło

Skutki duchowego nierządu tego, co śmie nazywać się “kościołem Pana Jezusa” ze strukturami państwowymi są tragiczne, czego dowodzi Słowo Boże a potwierdza historia. O zgrozo, nierozerwalną korelację między polityką zachowawczą a degeneracją kościoła zauważają nawet sami rzymscy katolicy, co jedynie dowodzi iż ślepota neo-ewangelików jest przerażająca bo większa niż reprezentantów “dominującej religii państwowej”. Posłuchajmy konkluzji, do jakich doszedł historyk i badacz, doktor honoris causa Katolickiego Uniwersytetu w Nijmegen:

“spokój zapewnił wielką liczbę członków, lecz wartość ich, dawniej wobec zagrażającego męczeństwa tak wysoka, obniżyła się; stwierdzamy też znaczną infiltrację otaczającego zewsząd pogaństwa, różne skażenia i kompromisy”L. J. Rogier, Historia kościoła, t. I s. 182

Skażenia, kompromisy i znaczna infiltracja oraz mierni członkowie – oto koszty tak wysoce cenionego przez odstępczych neo-ewangelików spokoju.

(więcej…)

Tajemny plan jezuity Fabiana

Ździebełko jezuickiej trucizny

Jan 15:16 Nie wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem, abyście wyszli i wydali owoc, i aby wasz owoc trwał, i aby Ojciec dał wam to, o cokolwiek poprosicie go w moje imię.

Fabian Błaszkiewicz, tak serdecznie witany w neo-ewangelickich grupach pseudochrześcijańskich, w przepiękny i wyrazisty sposób oddaje istotę współczesnej degeneracji teologicznej:

“Temat jest de facto dalej Duch Święty, gdzie, jak mam go słyszeć, jak z nim współpracować […] Chcę wykazać, dlaczego niektórzy ludzie nie przyjmują chrztu w Duchu Świętym jako coś tak konkretnego jak pokuta czy chrzest wodny […]  Bo według mnie istnieją takie trzy rzeczy, które są krokami na drodze wiary: to jest pokuta, to jest chrzest wodny i chrzest w Duchu Świętym. On jest nie mniej ważny (niekoniecznie bardziej ważny) i jest czymś równie konkretnym jak chrzest wodny”- Jezuita Fabian Błaszkiewicz, Tajemny plan źródło

Z dość dużą dozą nonszalancji (i machania rękami) szanowny jezuita w jednej wypowiedzi zawarł trzy doktrynalne błędy w tym jeden poważny i prowadzący na zatracenie…

(więcej…)

Amos kontra Krzywy “prorok” pentekostalizmu

Krzywy “prorok”

Amos 3:7 Doprawdy, Pan BÓG nic nie czyni, jeśli nie objawi swojej tajemnicy swym sługom, prorokom

Najpierw zielonoświątkowcy w bluźnierczy sposób nadużywają Pisma Świętego, twierdząc stanowczo, że Bóg ciągle daje proroków i proroctwa (rozumiane jako pozabiblijne objawienie) ponieważ zapowiedział to jeszcze w Księdze Amosa a zrealizował w dniu pięćdziesiątnicy (por. Dzieje 2:18). Konkluzje zielonoświątkowców są następujące:

  • po pierwsze nic Bóg nie może uczynić zanim nie objawi tego prorokom
    .
  • po drugie skoro Boże działanie jest uzależnione warunkiem objawienia działań prorokom, siłą rzeczy muszą istnieć ludzie, którzy to objawienie będą otrzymywać i są nimi prorocy.
    .
  • po trzecie należy spodziewać się kontynuacji objawienia i urzędu proroka do końca świata czyli powtórnego przyjścia Chrystusa

Następnie ci sami zielonoświątkowcy zapominając o swoich pierwotnych nauczaniach (a w zasadzie zaprzeczając swojej eisegezie Pisma) z usmiechem na twarzy wyjaśniają, dlaczego Bóg nie objawił prorokom nadejście pandemii Covid-19. I tak Prominentny heretyk i zwodziciel oraz fałszywy prorok, pan Ryszard Krzywy (w kultystycznych środowiskach zwany bożym mężem, prorokiem, pastorem, nauczycielem i prezbiterem) spytany, dlaczego zielonoświąkowi prorocy nie przewidzieli korona wirusa odpowiedział:

“Niektórzy ludzie lubią sensacje, albo są zbyt emocjonalni i prorokują duszewnie […] Po pierwsze jest grupa ludzi, którzy bazują na sensacjach. I ci ludzie szukają różnych rzeczy i tym ludziom Bóg niekoniecznie  to odkrył. Coś tam zrozumieli ale to niekoniecznie. Po drugie jest grupa ludzi, którzy skupiają się tylko na tym co jest na ich podwórku, więc nie są nastawieni, żeby słuchać szerzej.  To też w jakiś sposób ogranicza percepcję. I są też ludzie, którzy […] raczej podchodzą do tych spraw od strony politycznej a nie od strony właśnie takiej opatrznościowej, że tak powiem” – źródło

(więcej…)

Arminianizm: antropocentryczny ściek teologiczny, część 1

W okowach fałszywej doktryny

Kol. 2:8 Uważajcie, żeby was ktoś nie obrócił na własną korzyść przez filozofię i próżne oszustwo, oparte na ludzkiej tradycji, na żywiołach świata, a nie na Chrystusie.

Nie ma wątpliwości, że współczesny neo-ewangelikalizm z jego kultem “wolnej woli” jest całkowicie heretycką i odstępczą religią. Posłuchajmy Marcina Lutra, protoplastę protestantyzmu, który w monumentalnym dziele “O niewolnej woli” z 1525 roku odpowiedział papiście Erazmowi z Roterdamu na jego argumenty o roli wolnej woli i dobrych uczynków w zbawieniu, które ten przedstawił rok wcześniej  traktacie “O wolnej woli”

“Co więcej, składam tobie [tj. Erazmowi] serdeczne pochwały z tego powodu, że ty sam, w przeciwieństwie do wszystkich innych, zaatakowałeś prawdziwą rzecz, to jest zasadniczą kwestię. Nie męczyłeś mnie tymi zewnętrznymi kwestiami dotyczącymi papiestwa, czyśćca, odpustów i tym podobnych drobiazgów, a nie istotnym problemem, z powodu którego wszyscy do tej pory zabiegali o moją śmierć (choć bez powodzenia). Ty i tylko ty sam zauważyłeś zawias, na którym wszystko się obraca, i wycelowałeś w istotne miejsce.Marcin Luter, O niewolnej woli

Co zaatakował papista Erazm i co zarazem według Reformatora Lutra było “zawiasem, na którym opiera się Reformacja” oraz rzeczywiście “istotnym miejscem” teologii? Mowa o wyznawanej przez prawdziwy Kościół doktrynie niewolnej woli człowieka.

(więcej…)

Henryk Turkanik: dożywotnie piętno zdrajcy

Artykuł pochodzi ze strony SolaScriptura.pl

Wartości chrześcijanina

1 Jana 3:16 Po tym poznaliśmy miłość Boga, że on oddał za nas swoje życie. My również powinniśmy oddawać życie za braci.

Nie ma na świecie głębszego i bardziej czystego uczucia niż ofiarna i bezinteresowna miłość Boga do Jego ludu. To właśnie z jej powodu Chrystus ofiarował życie za wybranych. Miłość ta widoczna jest wśród chrześcijan poprzez podobną postawę: gotowość slużenia wszelkim kosztem, co wymaga poświecenia czasu, środków a nawet, w wyjątkowych okazjach, oddania życia. Miłość wzbudza zaufanie (2 Kor. 8:22-24), wzmacnia więzi (Kol. 3:14) i przyczynia się do duchowego wzrostu (Efez. 4:15) . Takie są chrześcijańskie wartości.

Ale zaufanie można zniszczyć a więzi zrujnować, przez to zdruzgotać społeczność. Jednym z najgorszych środków służących temu celowi jest:

zdrada – świadome złamanie przysięgi lub odstępstwo od przyjętych (przez siebie, najbliższe osoby lub daną społeczność) norm czy wartości, działanie przeciwko tym normom, wartościom i osobom, zaparcie się ich, a także jawna lub skryta ich negacja. Człowiek dopuszczający się zdrady określany jest mianem zdrajcy.

Ponieważ pan Henryk Turkanik oficjalnie nie podlegał kościelnej dyscyplinie (co najwyżej złożył delikatną samokrytykę) zaś narracja władz KWCh jest taka, że “ci co donosili, to wcale nie donosili, tylko byli rejestrowani “na siłę” a oni co najwyżej niewinne rozmowy prowadzili” – artykuł ten posłuży nie tylko jako przestroga dla pastorów bagatelizujących naturę problemu ale także, mamy nadzieję, pokaże zwykłym, szarym i nic nieznaczącym członkom systemowych “kościołów” obłudę tych organizacji.

Każdy głos sprzeciwu wobec zastałej rzeczywistości jest kolejnym, być może niewielkim, ale zawsze ważnym krokiem na drodze do naprawy.

(więcej…)

Gwałt na Pieśni nad Pieśniami

Moda na sukces

Najwyraźniej najkrótszą drogą do byycia na czasie w służbie kościelnej jest mówienie przez pastora o seksie w jaskrawych słowach podczas niedzielnego porannego nabożeństwa. Im bardziej uda mu się zaszokować parafian prostackimi słowami i wyrafinowanym humorem, tym lepiej.

Obrońcy tego nurtu uroczyście informują, że bez takiej strategii połączenie się z dzisiejszą „kulturą” jest prawie niemożliwe. (We współczesnym ewangelikalizmie termin ten stał się wygodną etykietą dla prawie wszystkiego, co jest niekulturalne i nieokrzesane).

Kazania o seksie nagle stały się większą modą w świecie ewangelicznym niż kiedykolwiek była modlitwa Jabesa.

1 Kronik 4:9-10 9. A Jabes był bardziej poważany niż jego bracia. Jego matka dała mu na imię Jabes, mówiąc: Ponieważ urodziłam go w bólu.10. I Jabes wzywał Boga Izraela, mówiąc: Obyś mi naprawdę błogosławił i rozszerzył moje granice, oby twoja ręka była ze mną, obyś zachował mnie od zła, abym nie był utrapiony. I Bóg spełnił to, o co go prosił.

Wydaje się, że wszędzie w kościołach pojawiają się specjalne serie na ten temat. Niektórzy reklamują się za pomocą sugestywnych billboardów celowo zaprojektowanych, by urazić konserwatywną wrażliwość ich społeczności.

Sporo pastorów zyskało szerokie zainteresowanie mediów, wysyłając „wyzwania seksualne” członkom kościoła. Są to schematy, zgodnie z którymi codzienny seks jest obowiązkowy dla par małżeńskich przez określony czas – zwykle od siedmiu do czterdziestu dni. (W jaki sposób pary są z tego rozliczane to pytanie, które boję się poruszyć.)

(więcej…)