Spis treści
Zakręty dosłowności
Izaj. 65:17-20 .
17. Oto bowiem stworzę nowe niebiosa i nową ziemię i nie będą wspominane pierwsze rzeczy ani nie przyjdą na myśl.
18. Lecz weselcie się i radujcie na wieki wieków z tego, co ja stworzę, bo oto stworzę Jerozolimę radością i jej lud weselem.
19. I będę się radować z powodu Jerozolimy i weselić z powodu mojego ludu, a nie będzie już słychać w nim głosu płaczu ani narzekania.
20. Nie będzie tam już ani niemowlęcia żyjącego tylko kilka dni, ani starca, który by nie dożył swoich dni, bo dziecko umrze jako stuletni, ale grzesznik, choćby miał i sto lat, będzie przeklęty.
Dosłowna interpretacja proroctw Starego Testamentu kończy się na cielesnym królestwie mesjańskim. Dosłowna interpretacja proroctwa Izajasza 65, popierana przez postmillenialistyczny, chrześcijański rekonstrukcjonizm, kończy się ziemskim królestwem Chrystusa.
Poza tym konsekwentnie dosłowna interpretacja prowadzi do absurdu. Nawet najbardziej zagorzały zwolennik i praktykujący dosłowną interpretację może to zrozumieć, jak wykazano w poprzednim artykule.
Ale starotestamentowe proroctwo o nadchodzącym mesjańskim królestwie nie może być interpretowane dosłownie. Zrobienie tego oznacza w najlepszym razie stanie się premilenialistą w systemie dyspensacyjnym, zamieniając eschatologię w odbudowę starotestamentowego Izraela i jego ziemskiej chwały, a w najgorszym, jak ostrzegał nas Herman Bavinck, popadnięcie w judaizm.
Czego oko nie widziało
Nowy Testament poucza nas o duchowej interpretacji proroctw Starego Testamentu. W ziemskich postaciach znanych prorokom i ich słuchaczom Duch Święty Chrystusa przepowiedział duchową chwałę Jezusa Chrystusa, Jego Kościoła i Jego nowego stworzenia. Te ziemskie cechy proroctwa – domy, urodzajne winnice, pomyślna praca, bezproblemowe dni, brak płaczu, długie ziemskie życie, Jerozolima – nie są rzeczywistością proroctwa.
Nigdy nie były rzeczywistością tego proroctwa.
Nie były one rzeczywistością proroctwa dla duchowego Izraelity w tamtym czasie. On lub ona patrzyli przez nie i poza nimi ku lepszym i wyższym perspektywom: rzeczy, których oko nie widziało, ucho nie słyszało i co nigdy nie weszło do serca człowieka, aby sobie wyobrazić, rzeczy, które Bóg dla nich przygotował, kochaj go
1 Kor. 2:9 Ale głosimy, jak jest napisane: Czego oko nie widziało ani ucho nie słyszało, ani nie wstąpiło do serca człowieka, to przygotował Bóg tym, którzy go miłują.
Czy trzeba to przeliterować?
- domy,
- urodzajne winnice,
- pomyślna praca,
- bezproblemowe dni bez płaczu,
- długie ziemskie życie
- i Jerozolima
To wszystko, co oczy widziały, uszy usłyszały i weszły do serca człowieka, aby sobie wyobrazić. Nie są to zatem rzeczy, które Bóg przygotował dla duchowych Izraelitów, którzy Go kochali.
Te ziemskie ciekawostki, kiedyś używane do reprezentowania niebiańskiego królestwa i życia, z pewnością nie są rzeczywistością proroctw Starego Testamentu dla nas, wierzących Nowego Testamentu, którzy już zaczęliśmy doświadczać życia, bogactwa i chwały zmartwychwstałego Chrystusa przez dar i zamieszkiwanie w w nas Ducha danego w dniu pięćdziesiątnicy.
.
Starcie poglądów
Nie sądzę, aby postmillenialni chrześcijańscy rekonstrukcjoniści naprawdę doceniali absolutny brak zainteresowania, z jakim Reformowany millenialista odnosi się do wspaniałego ziemskiego królestwa postmillenializmu.
Przypuśćmy na chwilę, że chrześcijańscy rekonstrukcjoniści poprzez nieustanne dręczenie kościołów i własne heroiczne wysiłki, w sojuszu z charyzmatykami, urzeczywistniają swoje marzenie. Cały świat, w tym każdy naród, rządzony jest przez chrześcijan i spełnia najszczersze oczekiwania Kika, Boettnera, Rushdoony’ego, Northa, Chiltona, Gentry’ego i innych.
My, Reformowani amillenialiści, nie będziemy skakać z radości. Dlaczego mielibyśmy?
A) Na tym świecie będzie śmierć. Wcześniej czy później nadal będziemy musieli odczuwać gorzki ból rozłąki z ukochaną żoną, dzieckiem, rodzicem i przyjacielem. Jaka to różnica, że przechodzimy przez ten smutek po 500 latach, a nie po 50 latach? Rzeczywiście, smutek po 500 latach miłości musi być gorszy niż smutek po 50.
Psalm 55:4 Moje serce boleje we mnie i dopadł mnie strach przed śmiercią.
B) W postmilenialnym królestwie będzie grzech. Każdego dnia poznamy naszą nędzę winy i wstyd, najgorszą nędzę ze wszystkich. Każdego dnia na nowo będziemy musieli walczyć z grzechem, który tkwi w nas, który wyrywa z nas jęk: „Nieszczęsny ja człowiek”. Jaką to różnicę robi to, że Gary North zasiada na tronie świata, a Kenneth Gentry Jr. odpowiada za radio, telewizję, filmy i internet na całym świecie?
Rzym. 7:24 Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?
C) W tym postmillennialistycznym królestwie będą hordy bezbożnych, jak przyznają nawet najbardziej optymistyczni postmillenialiści. Będą to ukyrwać. Zewnętrznie będą podporządkowywać się prawu Bożemu, szczególnie cywilnym przepisom Biblii Starego Testamentu, albo z samolubnego pragnienia cieszenia się materialnym dobrobytem, albo ze strachu przed chrześcijańską rekonstrukcją zemsty. Ale w swoich sercach będą nienawidzić Boga. Będą buntownikami wewnętrznie przeciwko Chrystusowi. Pod koniec tysiąclecia powstaną przeciwko Panu
Obj. 20:7-9 7. A gdy się skończy tysiąc lat, szatan zostanie wypuszczony ze swego więzienia. 8. I wyjdzie, aby zwieść narody z czterech krańców ziemi, Goga i Magoga, by zgromadzić je do bitwy. A ich liczba jest jak piasek morski. 9. I wyszli na szerokość ziemi, otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. Zstąpił jednak ogień od Boga z nieba i pochłonął ich.
To zasmuci Reformowanego amillenialistę. Gdyby w królestwie był tylko jeden wróg Chrystusa, zasmuciłoby to go. Albowiem w królestwie mesjańskim byłaby pogarda dla przykazań Bożych, przynajmniej w sercach i umysłach bezbożnych. I, jak to ujmuje Psałterz
„ponieważ wzgardza się Twoimi ustawami, płaczę z przemożnym smutkiem”.
D) W tym królestwie postmillenializmu nie będzie wizji Boga w obliczu Jezusa Chrystusa. Bóg będzie widziany wciąż tylko jak przez ciemne szkło.
1 Kor. 13:12 Teraz bowiem widzimy w zwierciadle, niewyraźnie, ale wówczas twarzą w twarz. Teraz poznaję cząstkowo, ale wtedy poznam tak, jak jestem poznany.
Już tylko z tych tych powodów my, Reformowani amilenialiści, nie bylibyśmy entuzjastycznie nastawieni do królestwa chrześcijańskiego rekonstrukcjonizmu. Rzeczywiście wzdychalibyśmy, tak jak dzisiaj, czekając na odkupienie naszego ciała
Rzym. 8:23 A nie tylko ono, ale i my, którzy mamy pierwsze plony Ducha, i my sami w sobie wzdychamy, oczekując usynowienia, odkupienia naszego ciała.
Noc i dzień płakalibyśmy o boską zemstę na wrogach Chrystusa i naszych
Łuk. 18:7 A Bóg, czy nie pomści krzywdy swoich wybranych, którzy wołają do niego we dnie i w nocy, chociaż długo zwleka w ich sprawie?
Modliliśmy się żarliwie: „Panie, jak najszybciej połóż kres temu post-millenniuemu przedsięwzięciu i przyjdź szybko”.
.
Ponury finał
Co jest jeszcze bardziej niepokojące dla wierzącego Reformowanego amillenialsty, to fakt, że to pomillennialne królestwo ma być kulminacją i ostateczną formą królestwa mesjańskiego. Według postimilenialistów ogólnie, a chrześcijańskich rekonstrukcjonistów w szczególności, wraz z końcem tysiąclecia kończy się królestwo Chrystusa. Wieczność, która nastąpi, nie będzie królestwem mesjańskim, ale tylko nagim królestwem Bożym.
Jeśli chodzi o królestwo Jezusa Chrystusa, to wszystko!
To ziemskie panowanie za pośrednictwem kościoła, wypełnionego grzechem, śmiercią i nieodrodzonymi potępieńcami, którzy nienawidzą i przeklinają Chrystusa rano, w południe i w nocy, jest punktem kulminacyjnym i zakończeniem królestwa Chrystusa.
Oto … ponury finał!
Jeśli to jest królestwo mesjanistyczne w najwyższym i najwspanialszym wydaniu, przeznaczeniem Chrystusa jest ukazanie się publicznie jako „królewska porażka”. Chrześcijańscy rekonstrukcjoniści nigdy nie ustają w pomstowaniu na Reformowanych amillennialistów jako defetystów. Historycznie nie wahali się oskarżyć Kościół o odpowiedzialność za niepowodzenie ich tysiącletniego królestwa, które jeszcze się nie pojawiło.
Mowa o porażce!
Czy ich ziemskie królestwo z grzechem, śmiercią i grzesznikami jest najlepszym, co Chrystus może zrobić jako król?
- Ten chrystus jest żałosną porażką.
- Ani przez chwilę w to nie wierzymy.
- Reformowany amillenializm odrzuca to wszystko na podstawie tego bluźnierstwa.
- Postimielnijny sen nie jest królestwem mesjańskim, a tym bardziej jego zwieńczeniem ani końcem.
Nie jest nim również proroctwo Izajasza 65, jak zaraz zobaczymy w następnym rozważaniu
Na podstawie źródło
Zobacz w temacie
- Śmierć w niebiosach? – część 1: duchowa interpretacja tekstu
- Śmierć w niebiosach? – część 2: duchowe wypełnienie proroctwa
- Śmierć w niebiosach? – część 3: konkluzje
. - Kilka obserwacji co do interpretacji proroctw
- Późniejszy deszcz
- 1000 lat z Księgi Objawienia 20 – klasyczna pozycja Reformowana
- Siedemdziesiąt tygodni Daniela – klasyczna pozycja Reformowana
- Stare Przymierze i Nowe Przymierze