R.C. Sproul a mistyczny grzech pierworodny

W labiryncie tradycji

Mat. 15:14 Zostawcie (gr. ἄφετε afete – porzućcie) ich! To są ślepi przewodnicy ślepych, a jeśli ślepy prowadzi ślepego, obaj w dół wpadną.

Pod koniec rozdziału 3 swojej książki zatyułowanej Wybrani przez Boga, dr R.C. Sproul, guru współczesnych neo-kalwinistów, rozpoczyna niejasne, niewystarczające, nieokreślone i absurdalne omówienie doktryny grzechu pierworodnego. Sproul rozpoczyna tę pożałowania godną rozprawę na temat grzechu pierworodnego na stronie 62, a na górze następnej strony pisze:

„Grzech pierworodny to bardzo trudny temat, z którym musiało się zmierzyć praktycznie każde wyznanie chrześcijańskie… Można przyznać, że jesteśmy upadli, nie przyjmując żadnej doktryny grzechu pierworodnego, ale wiąże się to jedynie z poważnymi trudnościami… Nieprzypadkowo niemal każda wspólnota chrześcijańska sformułowała jakąś doktrynę grzechu pierworodnego… W tym momencie wielu chrześcijan się nie zgadza... nadal istnieją duże rozbieżności co do koncepcji grzechu pierworodnego i jego rozmiaru.” [1]

Jest to atak na kalwińską naukę o grzechu pierworodnym. To powszechna taktyka papieska: twierdzenie, że Biblia jest zbyt trudna do zrozumienia dla przeciętnego człowieka. Niewypowiedziane twierdzenie papieskie brzmi:

Biblia jest tak trudna, że ​​będziesz potrzebował jakiegoś profesjonalnego kościelnego „eksperta”, który zinterpretuje ci Pismo.

Ludzie, którzy dają się nabrać na tę bzdurę, przestaną czytać Biblię traktując ją poważnie. Dlaczego mieliby to robić? Przecież dla nich jest to stanowczo za trudne do zrozumienia! Tacy oszukani ludzie są na dobrej drodze do przyjęcia poglądu, że wszyscy potrzebujemy jakiegoś nieomylnego biskupa Rzymu – tak zwanego wikariusza Chrystusa – który powie nam, czego naucza Biblia!

(więcej…)

Herman Bavinck: promotor herezji powszechnej łaski

Argument Kalwina

Przysłów 3:33 Przekleństwo PANA jest w domu niegodziwego, lecz PAN błogosławi mieszkanie sprawiedliwych

Herezja powszechnej łaski naucza, że Bóg posiada łaskawe nastawienie do wszystkich ludzi, które przejawia się między innymi w zsyłaniu deszczu, urodzaju oraz napełnianiu serca radością a umysłów rozumem. Wielu Reformowanych chrześcijan zdaje się nie dostrzegać zgubnych skutków herezji powszechnej łaski, w szczególności w odniesieniu do teologii, przez co bagatelizując zagrożenie wystawiają się na zgubne działanie fałszywej doktryny.

W I Księdze Instytutów Religii Chrześcijańskiej Jana Kalwina natkniemy się na rozważanie czwartego rozdziału przeczące herezji powszechnej łaski. Dotyczy ono ogólnego i powszechnego objawienia. W sekcji pierwszej Kalwin naucza, że wszyscy upadli ludzie, pomimo posiadania prawdziwiej wiedzy o Bogu pochodzącej z ogólnego objawienia (Rzym. 1:18-22),  tłumią tę powszechną wiedzę na jeden z dwóch sposobów:

„Niektórzy być może słabną przez swoje przesądy, podczas gdy inni buntują się przeciwko Bogu z umyślną niegodziwością, ale wszyscy odchodzą od prawdziwej wiedzy o Nim” [1]

Zwróćmy uwagę na tłumienie Bożej prawdy w niesprawiedliwości pochodzące z całkowicie zdeprawowanego umysłu każdego nieodrodzonego człowieka:

Rzym. 1:18 Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują (κατεχόντωνkatechonton – tłumić, powstrzymywać, zatrzymywać) prawdę w niesprawiedliwości.

Żadnego człowieka nie trzeba nakłaniać, aby zaprzeczał prawdzie o Bogu odnajdywanej w ogólnym objawieniu. Pismo stwierdza:

Jer. 17:9 Najzdradliwsze ponad wszystko jestserce i najbardziejprzewrotne. Któż zdoła je poznać?

Nasz Pan dowodzi całkowitej i absolutnej deprawacji każdego człowieka tymi oto tymi słowy:

Marek 7:21-23 21. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, cudzołóstwa, nierząd, zabójstwa; 22. Kradzieże, chciwość, niegodziwość, podstęp, wyuzdanie, oko złe, bluźnierstwo, pycha, głupota.23. Całe to zło pochodzi z wnętrza i kala człowieka.

I gdzie tu miejsce na powszechną łaskę, o której tak wielu rozprawia? W Biblii jej nie znajdziemy.

(więcej…)

Phil Johnson: konfuzja skompromitowanego “kalwinisty”, część 7

Pustosłowie Johnsona

Psalmy 143:12 W swoim miłosierdziu wytrać moich wrogów i zgładź wszystkich przeciwników mojej duszy, bo jestem twoim sługą.

Phil Johnson, prawa ręka Johna MacArthura i do niedawna serdeczny przyjaciel Stevena Lawsona myli Bożą opatrzność z łaską, której nadaje nazwę „powszechna”. Przeocza szereg argumentów Pisma Świętego obalających koncepcję rzekomej Bożej przychylności i miłości dla potępionych (czy też jak to ujmuje jego infralapsariańska wersja „kalwinizmu” dla niewybranych). Boże miłosierdzie i łaska zawsze związane są z krzyżową ofiarą Chrystusa zatem nie mogą obejmować kogokolwiek innego niż wszystkich wybranych do zbawienia. Również przeoczany jest tutaj fakt, że dzięki Bożemu miłosierdziu wrogowie wybranych, tj. potępieni, nie tyle zyskują Bożą przychylność lecz zostaną wytraceni. A to całkowicie przeczy koncepcji powszechnego miłosierdzia tak jak je rozumie i prezentuje nasz teologiczny celebryta.

W ostatnich artykułach przedstawiliśmy podstawowe zarzuty, jakie Phil Johnson wysuwa przeciwko protestanckim kościołom reformowanym, które nie zgadzają się z jego definicją hiperkalwinizmu. Wyjaśniliśmy różnicę między poważnym powołaniem ewangelicznym a „dobrointencyjną” lub „bezpłatną” ofertą ewangelii. Obaliliśmy prawdziwy hiperkalwinizm, który zaprzecza obowiązkowi wszystkich ludzi, by upamiętali się i wierzyli w Chrystusa. Obaliliśmy teorię „powszechnej łaski”, która jest rzekomą przychylnością Boga wobec potępionych. Odnieśliśmy się do niektórych tekstów, które Johnson przytacza na poparcie swojej teorii powszechnej łaski.

Poniższy cytat z Johnsona wskazuje na temat niniejszego artykułu — na łaskę Bożą a powstrzymywanie grzechu. Oddajmy na moment głos Johnsonowi:

Łaska powszechna jest rozciągnięta na wszystkich. Jest to dobroć Boga dla ludzkości w ogólności, dzięki której Bóg łaskawie powstrzymuje pełną ekspresję grzechu i łagodzi destrukcyjne skutki grzechu w społeczeństwie ludzkim. Łaska powszechna nakłada moralne ograniczenia na zachowanie ludzi, utrzymuje pozory porządku w sprawach ludzkich, wymusza poczucie dobra i zła poprzez sumienie i rząd cywilny, umożliwia mężczyznom i kobietom docenienie piękna i dobra oraz udziela błogosławieństw wszelkiego rodzaju zarówno wybranym, jak i niewybranym. [1]

Pamiętajmy, że Johnson twierdzi, że jest prawdziwym kalwinistą:

„Aby nikt nie zastanawiał się, gdzie leżą moje przekonania, jestem kalwinistą, potwierdzającym bez zastrzeżeń Kanony Synodu Dort”. [2]

Zanim zajmiemy się powyższym punktem Johnsona, zbadajmy Kanony dotyczące ludzkiej deprawacji. Pogląd Johnsona zaprzecza doktrynie całkowitej deprawacji jak ją przedstawiono w Kanonach. Boże powstrzymywanie grzechu może być potwierdzone bez uciekania się do herezji „powszechnej łaski”.

(więcej…)

Grzesznicy w rękach legalistycznego boga

Podwójna sprawiedliwość, podwójne standardy

Rzym. 5:16-17 

16. A z darem nie jest tak, jak z tym, co przyszło przez jednego, który zgrzeszył. Wyrok bowiem jest z powodu jednego przestępstwa ku potępieniu, ale dar łaski z powodu wielu przestępstw ku usprawiedliwieniu.

17. Jeśli bowiem z powodu przestępstwa jednego śmierć zaczęła królować przez jednego, tym bardziej ci, którzy przyjmują obfitość tej łaski i dar sprawiedliwości, będą królować w życiu przez jednego, Jezusa Chrystusa.

Zbawienie panującego Pana (w skrócie ZPP, po angielsku „Lordship Salvation” czy też LS) to herezja nauczająca usprawiedliwienia przez wiarę oraz przez uczynki.

Sama nazwa „zbawienie panującego Pana” jest nieco myląca ponieważ wszyscy prawowierni chrześcijanie wierzą w Chrystusa jako Pana zatem nasze odrzucenie herezji często interpretowane jest jako odrzucanie panowania Chrystusa, co nie jest zasadnym oskarżeniem. Chrystus jest Panem:

1 Kor. 4:5 Nie głosimy bowiem samych siebie, lecz Chrystusa Jezusa, że jest Panem, a samych siebie, że jesteśmy waszymi sługami dla Jezusa.
.
1 Kor. 8:6 To dla nas jest jeden Bóg, Ojciec, z którego wszystko, a my w nim, i jeden Pan, Jezus Chrystus, przez którego wszystko, a my przez niego.

Co różni heretyków od ortodoksów to odrzucenie konieczności poddania się panowaniu Chrystusa rozumianej jako podstawa usprawiedliwienia grzesznika przed Bogiem. Zwolennicy ZPP wierzą w usprawiedliwienie z uczynków, tj. z uczynków poddania się Chrystusowi przez dożywotnie posłuszeństwo prawom i nakazom Chrystusa, przez co mieszają Prawo i Ewangelię.

Legalistyczny mechanizm herezji jest straszny. Nie ma w nim miejsca ani na upamiętanie ani na Boże karcenie. Od wierzącego wymaga się doskonałości, bezgrzeszności i całkowitego, dożywotniego posłuszeństwa Chrystusowi jako warunku zbawienia.

Grzech popełniony przez wyznawcę ZPP skreśla go z listy zbawionych. Tak jak Prawo nie pozostawia miejsca na łaskę tak i nie pozostawia go poszukujące usprawiedliwiania w Prawie „zbawienie panującego Pana”.

Przekonać się o tym mogli nawet najbardziej prominentni liderzy herezji..

(więcej…)

Steven Lawson: upadek złotego cielca neo-kalwinizmu

Wstyd i hańba, ale nie nasza

1 Tym. 5:24 Grzechy niektórych ludzi są jawne, jeszcze zanim zostaną osądzone, a za niektórymi idą w ślad.

Przeciwników prawdziwej Ewangelii, tej określonej przez pięć doktryn łaski, jest wielu a każde potknięcie osoby nazywającej się „kalwinistą” godzi w dobre imię Chrystusa, Jego wybranego Kościoła i naszej świętej wiary Reformowanej. Heretycy wręcz zacierają ręce z radości ciesząc się na wieść o upadku moralnym tego, czy innego kaznodziei, choćby nawet nominalnie przyznającego się do doktryn określanych jako TULIP.  Rozpalona przez samo piekło nienawiść, zmusza ich do drwin, ale co jest o wiele gorsze, do podważania teologii Reformowanej w oparciu o obraźliwy argument ad hominem. [1]

Popatrzcie – powiadają – głoszą Boga suwerennego, kładą nacisk na święte życie i mówią, że zbawienia nie da się utracić (tak, jakby doktryna wytrwania świętych stanowiła cały kalwinizm!), a potem odpadają od wiary jak wszyscy inni. Stąd  (sugerują nam heretycy), doktryna Reformowana to kłamstwo.

Nie inaczej jest z upadkiem Stevena Lawsona – nominalnego kalwinisty, czy też raczej hipo-kalwinisty [2]. Człowiek ten, głosząc płomienne kazania, w tym kazania moralizatorskie i skierowane przeciwko grzechowi seksualnemu, przynajmniej przez pięć lat uwikłany był w pozamałżeński romans a nawet (na co mogą wskazywać jego własne wypowiedzi) w pozamałżeńskie stosunki płciowe. 

Grzech Lawsona, choć skrzętnie ukrywany, zgodnie z Bożą obietnicą ostatecznie poszedł za nim w ślad i ujrzał światło dzienne. Naszym celem nie jest zniszczenie Lawsona (uczynił to jego własny grzech), czy czerpanie satysfakcji z jego upadku. Pismo Święte przekonuje nas aby nie cieszyć się, gdy twój nieprzyjaciel upadnie, i niech twoje serce się nie raduje, gdy się potknie (Przysłów 24:17).

Jako Reformowany Kościół Protestancki odrzucamy rzekomy kalwinizm Stevena Lawsona oraz jego fałszywą ewangelię zbawienia panującego Pana. Aby oczyścić dobre imię wiary Reformowanej pragniemy ukazać toksyczne i podstępne mechanizmy środowisk, w których Lawson się obracał i z których czerpał zyski tak religijne  jak i finansowe. Jest to tym bardziej potrzebne z powodu rzeszy polskojęzycznych wyznawców tych samych co Lawson doktryn, osób twierdzących o swoim kalwinizmie a jednak niemających zbyt wiele z teologią Reformowaną wspólnego.

Naszym celem jest oczyszczenie dobrego imienia Chrystusa.

(więcej…)

Szalony bóg Johna Pipera, część 2

Mętne miłosierdzie

4 Mojż. 23:19 Bóg nie jest człowiekiem, aby miał kłamać, ani synem człowieczym, żeby miał żałować. Czy on powie coś, a tego nie uczyni? Czy wypowie, a nie spełni?

John Piper ma wątpliwości co do Bożego miłosierdzia. Wielu chrześcijan podziela jego pogmatwane myślenie. Jeśli zapytać przeciętnego chrześcijanina o zdefiniowanie miłosierdzia, odpowie coś w stylu:

„Miłosierdzie to Bóg, który nie daje nam tego, na co zasługujemy. Miłosierdzie to Bóg opóźniający karę. Miłosierdzie to Bóg, który daje ludziom niezasłużone dary.”

Ale żadna z tych rzeczy nie jest Bożym miłosierdziem.

(więcej…)

Szalony bóg Johna Pipera, część 1

Fatalne oświadczenie

Jakuba 1:8 Człowiek umysłu dwoistego jest niestały we wszystkich swoich drogach.

John Piper nie tylko wierzy w zbawienie z uczynków, podzielając tym samym pogląd federalnej wizji na ostateczne usprawiedliwienie z uczynków na Sądzie Ostatecznym, ale też w swoim szaleństwie porzucił objawionego w Piśmie Świętym suwerennego Boga na rzecz bałwana, którego wystrugał w swoich myślach na podobieństwo siebie samego – niestabilnego na wszystkich drogach, grzesznego człowieka! Piper pisze:

„Moim celem jest pokazanie na podstawie Pisma Świętego, że jednoczesne istnienie Bożej woli, aby „wszyscy byli zbawieni” (1 Tym. 2:4) i Jego woli bezwarunkowego wybrania tych, którzy rzeczywiście zostaną zbawieni, nie jest oznaką schizofrenii Bożej woli lub zamieszania egzegetycznego.”

Tak zaczyna John Piper w artykule zatytułowanym „Czy w Bogu są dwie wole?” [1] Piper błądzi. Ponosi porażkę, ponieważ już na początku ustępuje Arminianom. Przyznaje, że istnieje egzegeza 1 Tymoteusza 2:4 i 2 Piotra 3:9, która wykazałaby, że określenia „wszyscy ludzie” i „każdy” w tych tekstach nie odnoszą się do każdej pojedynczej istoty ludzkiej.

1 Tym. 2:4 Który chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy.
.
2 Piotra 3:9 Nie zwleka Pan ze spełnieniem obietnicy, jak niektórzy uważają, że zwleka, ale okazuje względem nas cierpliwość, nie chcąc, aby ktokolwiek zginął, lecz aby wszyscy doszli do upamiętania.

Zakładamy, że czytelnik jest zaznajomiony z prawidłową egzegezą powyższych tekstów, jednak dla pewności podajemy kilka pomocnych linków

  1. Objaśnienie wersetów, w których użyto słów wszyscy i każdy
  2. Boża wola zbawienia wszystkich ludzi
  3. Aby wszyscy doszli do pokuty
  4. Tezy Genewskie z 1649 roku, część 3: konfesyjna jedność

Piper nie zgadza się z tym. Posłuchajmy własnych słów „nieomylnego” guru neo-kawlinistów.

(więcej…)

Reformowany inaczej, część 8

Lemingi MacArthura

2 Piotra 2:1-3

1. Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzą herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzą na siebie rychłą zgubę.

2. Wielu zaś podąży za ich zgubną drogą, a droga prawdy z ich powodu będzie bluźniona.

3. I z chciwości będą wami kupczyć przez zmyślone opowieści. Ich sąd od dawna nie zwleka, a ich zatracenie nie śpi.

W kutlurze utarło się przekonanie o zjawisku zbiorowego samobójstwa lemingów, małych stworzeń wiedzionych instynktem, rzucających się do wody tylko po to aby utonąć [1].  Ów dość osobliwy fenomen stanowi nieodpartą metaforę ludzkiego zachowania: ktoś, kto ślepo podąża za tłumem – nawet w kierunku katastrofy – nazywany jest lemingiem. W ciągu ostatniego stulecia przywoływano ten mit, aby wyrazić współczesne obawy dotyczące tego, jak indywidualność może zostać zanurzona i zniszczona przez zjawiska masowe, takie jak ruchy polityczne, kultura konsumpcyjna czy religijne sekty. 

Religijne sekty, choć mogą sprawiać pozory „demokratycznych” a nawet posiadać zarząd złożony z wielu „starszych” w rzeczywistości zarządzane są przez władczych przywódców, wspieranych przez grupę złączoną z guru wspólnotą interesów. Przed podstępnymi liderami ostrzegał Piotr a John MacArthur jest wzorcowym wypełnieniem tego ostrzeżenia:

  • działa kierowany chciwością,
    .
  • głosi zmyślone opowieści
    .
  • działa potajemnie udając teologa Reformowanego
    .
  • wprowadza herezje zatracenia
    .
  • wielu idzie w jego ślady, część bezmyślnie, inni z wyrachowania.

Zanim przejdziemy do kulminacji rozważania, tj. do bezpośredniego wyrażenia przez MacArthura poglądu o zbawieniu z uczynków (herezja zatracenia), przypomnimy dotychczas ujawnioną jego fałszywą teologię i prześwietlimy nieco finanse mając nadzieję, że lemingi MacArthura ockną się z otumanienia i porzucą drogę zagłady, na jaką niejednokrotnie nieświadomie zostali wprowadzeni przez ukochanego teologa.

(więcej…)

Reformowany inaczej, część 7

Szkodliwy status quo

Efez. 4:13-14 13. Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości pełni Chrystusa; 14. Abyśmy już nie byli dziećmi miotanymi i unoszonymi każdym powiewem nauki przez oszustwo ludzkie i przez podstęp prowadzący na manowce błędu.

Najtrudniejszym, czy też wręcz niemożliwym zadaniem umysłu zniewolonego przez fałszywą teologię jest jej odrzucenie. I nie pomaga w tym ludzka natura, skonstruowana tak aby stawiać opór zmianom oraz aby polegać raczej na ludzkich, wysoce elokwentnych autorytetach (1 Kor. 2:4-5; 1 Kor. 2:13) niż na Słowie Bożym, co prowadzi wprost do odstępstwa (Jer. 17:5; Izaj. 46:3; Izaj. 2:22; 20:5; Hebr. 3:12).

Osiągnięcie statusu quo w kwestii przekonań religijnych jest nie tylko pożądane ale też zalecane przez samo Słowo Boże. Rolą nauczycieli Słowa jest praca na rzecz szlachetnego celu: okrzepnięcie w ortodoksyjnej wierze oraz uzdolnienie do wykrywania herezji. Aby to osiągnąć konieczne są odpowiednie środki:

  • ujednolicenia wiary,
  • poznania prawdy,
  • właściwa praktyka,
  • stałe doskonalenie,
  • osiągnięcie dojrzałości.

Można to też przedstawić nieco inaczej: dojrzały chrześcijanin jest duchowo kompletny, żyje świętym życiem i wierzy w prawdę, która jest jedna i ta sama, niezależna od czynnika ludzkiego. Jednak praktyka doskonalenia i ujednolicania doktryny, czyli Reformacja, z łatwością może zostać zakłócona.

Augustus Nicodemus Lopes prezbiteriański profesor teologii zwrócił uwagę na dwie przyczyny teologicznej deformacji. Są to odpowiednio uzdolnieni zwodziciele za pulpitami oraz bierna postawa pozornie ortodoksyjnych środowisk teologicznych [1].

John MacArthur doskonale wpisuje się w ten schemat.

(więcej…)

Phil Johnson: konfuzja skompromitowanego “kalwinisty”, część 6

Eisegetyczna alegacja Johnsona

Mat. 5:44-45

44. Lecz ja wam mówię: Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was;

45. Abyście byli synami waszego Ojca, który jest w niebie. On bowiem sprawia, że jego słońce wschodzi nad złymi i nad dobrymi i deszcz zsyła na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.

Phil Johnson, jeden z baronów Grace Community Church oraz prawa ręka Johna MacArthura a także jego osobisty ghost-writter cytuje ulubiony tekst wszystkich zwolenników powszechnej łaski, Mateusza 5:44-45.

Zacytujmy równoległy fragment z Ewangelii Łukasza

Łuk. 6:35 Ale miłujcie waszych nieprzyjaciół, czyńcie im dobrze i pożyczajcie, niczego się za to nie spodziewając, a wielka będzie wasza nagroda i będziecie synami Najwyższego. On bowiem jest dobry dla niewdzięcznych i złych.

Cytowanie tych tekstów bez egzegezy niczego nie dowodzi. Johnson nie może po prostu je zacytować, a następnie napisać: „To jest powszechna łaska”. Musi to wykazać egzegetycznie!

(więcej…)

Phil Johnson: konfuzja skompromitowanego “kalwinisty”, część 5

Johnson wytacza ciężkie działa

W naszym ostatnim artykule zdefiniowaliśmy łaskę Bożą i pokazaliśmy jej specyfikę. Teraz zamierzamy zająć się głównymi tekstami, do których odwołuje się Phillip R. Johnson, prawa ręka i ghost writer Johna MacArthura, w obronie tzw. „powszechnej łaski”, której zaprzeczenie, zdaniem Johnsona, stawia człowieka w budzącym postrach obozie hiperkalwinistów.

Zanim zajmiemy się tymi tekstami, zajmijmy się pewną niejasnością. Wielu wierzących w „powszechną łaskę” robi to, ponieważ Bóg w swojej opatrzności daje dobre dary potępionym niegodziwcom, na które oni nie zasługują. Jednak wielu twierdzi, że

„każdy dzień życia niegodziwego na tym świecie jest dla niego łaską, bo wszystko oprócz piekła jest łaską”

Całkowicie zgadzamy się, że potępieni niegodziwcy nie zasługują na nic — nie zasługują nawet na życie. Jednak to nie to samo, co łaska. Aby uniknąć nieporozumień, ważne jest, aby używać słów w sposób, w jaki używa ich Pismo Święte. W tym przypadku ważne jest, aby nie mylić łaski z opatrznością. Czasami ci, którzy wierzą w „powszechną łaskę”, i ci, którzy w nią nie wierzą, dyskutują między sobą, ponieważ nie definiują właściwie swoich pojęć.

Łaska w Piśmie Świętym jest łaską Bożą. Problemem nie jest to, czy Bóg daje niegodziwym dobre rzeczy, na które oni nie zasługują, ale jaki jest w tym cel Boga, a zwłaszcza jaki jest Jego stosunek do niegodziwych, którym daje tak dobre dary. Jeśli Bożym celem w przedłużaniu życia potępionych niegodziwców jest umożliwienie im gromadzenia gniewu na dzień gniewu (Rzym. 2:5) lub postawienie ich na śliskich miejscach, aby zostali strąceni na zagładę (Psalm 73:18) lub aby zostali zniszczeni na zawsze (Psalm 92:7), nie możemy nazwać tego łaską.

Rzym. 2:5 Ty jednak przez swoją zatwardziałość i niepokutujące serce gromadzisz sobie samemu gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga
.
Psalm 73:18 Doprawdy na śliskich miejscach ich postawiłeś i strącasz ich na zatracenie.
.
Psalm 92:7 Gdy niegodziwi wyrastają jak ziele i kwitną wszyscy czyniący nieprawość, to tylko po to, aby byli wykorzenieni aż na wieki; 

Rozważmy te teksty

(więcej…)

Szwindle i konfabulacje Jamesa White’a wokół tekstu krytycznego

Macherstwa część dalsza

Psalm 31:18 Niech zaniemówią wargi kłamliwe, które w pysze i pogardzie mówią krzywdzące słowa przeciwko sprawiedliwemu

Niektórzy zwolennicy dzisiejszych nowych watykańskich wersji „biblii”, jak James White i jego polscy fanboye, próbują zdystansować się od Westcotta i Horta, ponieważ ukazało się wiele informacji dokumentujących wierzenia i apostazję tych dwóch ludzi, którzy są odpowiedzialni za krytyczny tekst grecki leżący u podstaw takich współczesnych wersji Pisma. W swojej książce „the King James Only Controversy” James White formułuje kilka interesujących i sprzecznych stwierdzeń na temat Westcotta i Horta. Na stronie 33 pan White pisze:

„Westcott i Hort wykorzystali kodeksy Synajski i Watykański do stworzenia Nowego Testamentu, dzieła, które wyparło w badaniach naukowych tekst używany przez KJV, później znany jako Textus Receptus”. [1]

Uwaga: kodeksy Synajski i Watykański to tak zwane „najstarsze i najlepsze rękopisy” autorstwa tych, którzy promują UBS, grecki tekst Nestle-Aland Critical, który leży u podstaw N.T. takich współczesnych wersji, jak ESV, NIV, NASB, a także współczesnych wersji katolickich, takich jak Biblia św. Józefa NAB 1970 i Biblia Nowego Jeruzalem 1985.

Następnie na stronie 99 pan White pisze:

„Adwokaci KJV onlyismu kochają nienawidzić B.F. Westcotta i F.J.A. Horta. Prace Westcotta i Horta nad greckim Nowym Testamentem są postrzegane jako centralny punkt próby „zdetronizowania” KJV i leżącego u jego podstaw tekstu greckiego, Textus Receptus. Chociaż współczesne teksty greckie nie są identyczne z tymi stworzonymi przez Westcotta i Horta, wciąż można znaleźć obrońców czarno-białego rysunku Autoryzowanej Wersji Biblii Króla Jakuba, którzy twierdzą, że wszystkie współczesne wersje opierają się na ich pracy.” [2]

James White dalej miesza prawdę z błędem, pisząc na stronie 122:

„W tym sensie, że Westcott i Hort prawidłowo zidentyfikowali potrzebę zbadania powiązań między rękopisami i wykazali, że po prostu nie wystarczy liczyć rękopisy, ale zamiast tego musimy zważyć rękopisy (niektóre rękopisy są ważniejsze od innych świadków tekstu oryginalnego), można powiedzieć, że współczesne teksty oparte są na ich dziełach. Jednak współczesna krytyka tekstu wyszła daleko poza Westcotta i Horta i w wielu przypadkach skorygowała brak równowagi w ich własnych wnioskach.” [3]

James White z jednej strony przyznaje, że tekst Wstcotta i Horta „wyparł tekst używany przez KJV” (jego własne słowa), ale z drugiej brzmi tak, jakby współczesne wersje „w wielu przypadkach” różniły się od wersji Westcotta i Horta. To po prostu nieprawda. Krytyczny tekst grecki Westcotta Horta jest praktycznie taki sam, jak współczesne krytyczne teksty greckie UBS / Nestle-Aland. Zmieniły się jedynie w bardzo niewielkim stopniu. W obu przypadkach pominięto lub zakwestionowano 45–50 całych wersetów Nowego Testamentu, a około 2000 słów, które pominięto, zmieniono lub dodano, jest praktycznie takich samych, jak w krytycznym tekście Westcotta i Horta, który pojawił się w English Revised Version z 1881 roku.

Pan White z całą pewnością fałszuje tutaj prawdę. Jak zwykle zresztą.

(więcej…)

Reformowany inaczej, część 6

Przypomnienie

Rzym. 4:5  Temu zaś, kto nie pracuje, lecz wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, jego wiara zostaje poczytana za sprawiedliwość.

Pismo Święte w kwestii usprawiedliwienia jest nadzwyczaj wyraźne i jasne. Nie jest możliwym aby dobre uczynki grzesznika stanowiły jakikolwiek element usprawiedliwienia grzesznika przed Bogiem. Mamy na myśli tutaj absolutnie wszystkie dobre uczynki:

  • zgodne z Bożym Prawem
  • zasługujące na zbawienie
  • wynikające z pracy Ducha Świętego w grzeszniku

John MacArthur ze swoją definicją wiary uczynkowej jest legalistą, ponieważ ustanawia fundament zbawienia, którym nie są zasługi Chrystusa lecz własna wiara grzesznika zdefiniowana przez osobiste przekonanie oraz dobre uczynki. Pozycja MacArthura nie powinna dziwić, ponieważ to dyspensacjonalista, ale też dyspensacjonalista szczególny. Nie tylko wyznaje supremację genetycznych potomków Abrahama w przyszłym, rzekomym milenijnym królestwie, przed którymi ukorzą się narody [1], ale też pozbawia Kościół podstawy zbawienia odzierając go z Przymierza między Bogiem a wybranym ludem, czyli Kościołem [2]. Wyznawcy MacArthura, ślepo oddani tej doktrynie przeoczają koszmarną jej konsekwencję.

Jest oczywistym, że podstawa usprawiedliwienia jest osadzona w Przymierzu. Zgodnie z Radą Przymierza (Psalm 89:3, 19-20, 20-26) Bóg suwerennym, wiecznym i bezwarunkowym dekretem (Psalm 2:7; Hebr. 5:5) ustanowił wcielonego Syna jako Głowę Przymierza Łaski (Izaj. 42:1, 6; 1 Piotra 2:9) wybierając w Nim wielkie zastępy spośród wszystkich narodów rodzaju ludzkiego (1 Mojż. 17:7; Izaj. 42:6; Dzieje 3:25; Efez. 2:12-13) jako Jego Ciało, czyli Kościół (Dzieje 7:38; Efez. 5:23), w celu zbawienia od grzechu i śmierci oraz doprowadzenia do wspólnoty przymierza z Bogiem (Rzym. 8:28-39; Efez. 2:6; Jan 10:28). [3]

Ponieważ podstawa usprawiedliwienia jest osadzona w Przymierzu, (a według MacArhtura Kościół nie jest w Przymierzu) usprawiedliwienie bez Przymierza nie jest możliwe. Wiara chwytająca się zasług Chrystusa i przypisująca je grzesznikowi staje się narzędziem niewystarczającym do zbawienia człowieka od jego grzechów dzięki przypisaniu posłuszeństwa życia i śmierci Chrystusa grzesznikowi a grzechów grzesznika Chrystusowi. Skoro wiara jest środkiem niewystarczającym, do zbawienia koniecznymi będą dobre uczynki grzesznika. Tutaj jednak MacArthur jest zbyt dobrze zapoznany z doktryną Reformowaną aby jawnie głosić zbawienie z wiary i uczynków, jak czyni to rzymski katolicyzm, Arminianie, federalna wizja, nowa perspektywa na Pawła i inne odszczepienia od ortodoksji.

MacArthur do wysłania na zatracenie swoich wyznawców używa przebiegłego narzędzia. Jest to wcześniej wspomniana „wiara uczynkowa”. Kolejny mechanizm, jaki należy dodać do dość pokaźnej już listy herezji obecnych w teologii „największego teologa naszych czasów”, tak chętnie i bezkrytycznie słuchanego przez miliony wiernych. Do tej pory rozpatrzyliśmy:

Rozważmy teraz kontrowersyjną kwestię „wiary uczynkowej”, 

(więcej…)

Phil Johnson: konfuzja skompromitowanego “kalwinisty”, część 4

Przedmowa

1 Tym. 4:1 A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów;

Zdolność krytycznego myślenia nie jest cechą polskich neo-kalwinistów, którzy wolą opierać się na ludzkich autorytetach zamiast samemu ćwiczyć się w trudnej, acz wielce satysfakcjonującej sztuce egzegezy. Dla polskiego neo-kawlinisty Słowo Boże mówi to, co wielki autorytet egzegetyczny mu powie, że mówi. Przypadłość ta niczym rak toczy pseudo-reformowane umysły. Co gorsza, popularność takich zwodzicieli jak John MacArthur, Phil Johnson, James White czy Paul Washer poprzez przywłaszczenie sobie miana „kalwinista: i „reformowany” w rzeczywistości odstawiła rzeczywiste doktryny Reformacji i Pisma Świętego do przysłowiowego lamusa.

  • Skoro James White twierdzi, że z Pisma wypadałoby usunąć 2800 słów bo to zanieczyszczenia, to polscy neo-kalwiniści przyklaskują z radością, deptając Reformowaną zasadę opatrznościowego zachowania Słowa Bożego w historii kościoła.
    .
  • Gdy John MacArthur dowodzi, że wiara to przekonanie, posłuszeństwo, poddanie się i postępowanie zainspirowane takim poddaniem, czyniąc w ten sposób zbawienie zależnym od wiary i uczynków, polscy neo-kalwiniści schylają czoła aż do ziemi, za nic mając Biblijną doktrynę sola Fide przywróconą kościołowi przez Lutra i Kalwina.
    .
  • Kiedy Paul Washer zmusza swoich słuchaczy do stałego badania własnych uczynków aby dowieść sobie samemu zbawienia, polski neo-kalwinista zagryza zęby w bólu szukając dowodów zbawienia w sobie samym, w dobrych uczynkach, lekceważąc dającą całkowitą pewność zbawienia skuteczność krzyża Chrystusa, czego nauczała Reformacja.
    .
  • A jeśli Phil Johnson mówi, że odrzucenie oferty ewangelii, powszechnej łaski i powszechnej miłości Boga do potępionych jest hiperkalwinizmem, całkowicie przez to obalając Kanony Synodu w Dort, polski neo-kalwinista bezmyślnie mamrocze za swoim guru te same bzdury.

Ani White, ani MacArthur, ani Washer ani Johnson nie mają prawa nazywać się kalwinistami. Nie mają prawa nazywać się Reformowanymi. Ani oni ani ich wyznawcy.

Poniżej kolejne dowody.

(więcej…)

John Piper o ostatecznym usprawiedliwieniu przez uczynki, część 3

Duchowy rzeźnik i zakała

Judy 1:12 Oni są zakałami na waszych ucztach braterskich, którzy z wami bez bojaźni ucztują, pasąc samych siebie. Są to bezwodne chmury wiatrami unoszone; drzewa zwiędłe, bez owoców, dwukrotnie obumarłe i wykorzenione

John Piper to obok Johna MacArthura i Paula Washera, jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy neo-kalwinizmu. Otóż ten guru dla tysięcy pozbawionych prawdy Ewangelii wyznawców ogłosił publicznie, że zbawienie jest z wiary oraz z uczynków.  W szczególności Piperowi chodzi o tzw. „drugie” usprawiedliwienie na Sądzie Ostatecznym, gdzie według niego dobre uczynki staną się podstawą usprawiedliwienia grzesznika przed Bogiem.

Piper okazał się nominalnym chrześcijaninem, jednym z tych przywódców, którzy nie przeszli przez drzwi czyli Chrystusa, przed którymi też Pismo ostrzega ustami Apostoła Pawła

Dzieje 20:29 Gdyż wiem, że po moim odejściu wejdą między was wilki drapieżne, które nie będą oszczędzać stada
.
Jan 10:1 Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto nie wchodzi do owczarni drzwiami, ale wchodzi inną drogą, ten jest złodziejem i bandytą

Ten, który miał pilnować stada Pańskiego przed zwiedzeniem (1 Piotra 5:2; Efez. 4:11-13; Tyt. 1:9) stał się jego rzeźnikiem. Proklamując herezję zbawienia z uczynków dowiódł tym samym, że nie tylko nie zna i nigdy nie znał Ewangelii, ale też utwierdził w drodze zatracenia wielu swoich bezkrytycznych zwolenników. Ci ostatni bronią go jako ortodoksyjnego chrześcijanina posługując się przy tym szeregiem zmyślnych zarzutów.

Ponieważ Słowo naucza, że kto myśli, że stoi, niech uważa, aby nie upadł (1 Kor. 10:12) wyznawcom Johna Pipera, zgodnie z duchem Berejczyków (Dzieje 17:11) zalecamy zapoznanie się z niniejszym artykułem celem zbadania i sprawdzenia własnej pozycji względem pozycji Biblijnej.

(więcej…)

Odpowiedź Suwerennej Łaski na pogląd Johna MacArthura o Zbawieniu Panującego Pana

Wakacyjna lektura

Czas wakacji to czas odpoczynku, jednak to nie jest czas duchowego lenistwa. Redakcja Reformowanych z dumą oddaje w ręce naszych czytelników książkę, wyraźny głos ukazujący błędy Johna MacArthura, mając nadzieję, że przynajmniej część z wyznawców doktryny zbawienia panującego Pana (ang. Lordship Salvation) sięgnie po nią i wierzenia jakimi zostali zarażeni skonfrontuje z doktryną Reformowaną.

„MacArthur wstydzi się obray krzyża. Pogląd MacArthura na odkupienie, wybranie, Judasza i dobrointencyjnej oferty ewangelii spotkałby się z uznaniem Arminian, ale nie ze strony wierzących w Biblię.
.
W związku z tym wyznawcy suwerennej łaski powinni być uznać MacArthura za fałszywego nauczyciela i brzydzić się jego poglądem na zbawienie panującego Pana, ponieważ nie jest on wierny ani pobożny; wręcz przeciwnie, jest to bzdurna ewangelia. Fałszywa ewangelia nie jest Ewangelią.

Wielu fanboyów  Johna MacArthura będzie argumentować, że nie zgadzają się ze wszystkim, co mówi, ale nadal kochają większość jego nauk i powiedzą: „Zazwyczaj jemy ryby i wypluwamy ości”. Ponieważ akolici MacArthura będą używać analogii do jedzenia ryb i wypluwania ości, oto dwa pytania do nich: Jeśli zabrałeś żonę na obiad do swojej ulubionej restauracji, w której serwowano jedzenie, które lubisz jeść, i usłyszałeś, jak kelner mówi oszczerstwa wobec twojej żony lub okazuje jej brak szacunku,

1) Czy nadal jadłbyś w restauracji i wypluwał ości (oszczerstwo przeciwko żonie)?
2) Czy zganiłbyś kelnera i nigdy nie wrócił do restauracji?

Większość kaznodziejów powiedziałaby „to drugie”, gdyby chodziło o ich współmałżonka, ale nie powiedziałoby „to drugie”, jeśli chodzi o ich Boga. Zamiast tego, popularni fałszywi nauczyciele (oszczerczy kelner) oczerniają Boga, a kompromisowcy powiedzą: „Cóż, kocham większość doktryny, którą głosi, ale nie ze wszystkim się zgadzam. Więc zjem rybę (doktryna) i wypluję ości (oszczerstwo wobec Boga).”

Zatem udanej wakacyjnej lektury, życzymy prawowiernym Reformowanym chrześcijanom, mając nadzieję, że tekst naświetli problem herezji wyznawanej przez MacArthura i jego fanboyów.

Fanboyom życzymy udanych wakacji oraz upamiętania. Mogą to wszak być wasze ostatnie wakacje w życiu, zaś trwanie w nauce MacArthura to szeroka droga do gorącego miejsca.

Do pobrania tutaj

John Piper o ostatecznym usprawiedliwieniu przez uczynki, część 2

Owce i kozły

Mat. 25:31-33 .

31. Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swojej chwale i wszyscy święci aniołowie z nim, wtedy zasiądzie na tronie swojej chwały.

32. I będą zgromadzone przed nim wszystkie narody, a on odłączy jedne od drugich, jak pasterz odłącza owce od kozłów.

33. I postawi owce po swojej prawej, a kozły po lewej stronie.

Tacy ludzie jak John Piper odwołują się do oddzielenia owiec od kozłów w Ewangelii Mateusza 25, pragnąc na podstawie recytacji dobrych uczynków owiec udowodnić ostateczne usprawiedliwienie z uczynków. Problem z takim odwołaniem się do Ewangelii Mateusza 25 w celu ostatecznego usprawiedliwienia na podstawie uczynków polega na tym, że owce i kozły są rozdzielone na dwie grupy, zanim jeszcze czyjekolwiek uczynki zostaną porównane.

Innymi słowy, są oni podzieleni na dwie grupy na podstawie tego, czy są owcami czy kozłami. Owce są zdefiniowane jako ci, którzy wierzą

Jan 10:16, 26 16. A mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. Również te muszę przyprowadzić i będą słuchać mego głosu, i będzie jedna owczarnia i jeden pasterz. 26. Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec, jak wam powiedziałem. 

Stąd scena sądu w Mateusza 25:31-33 ma owce oddzielone na podstawie wiary, a nie uczynków, co oznacza, że owce zostały oddzielone na podstawie sprawiedliwości poza uczynkami.

Ani owca, ani Pasterz nie zabawił się w uczynki przy oddzielaniu „Jego owiec” od „kozłów”. Nawet gdy uczynki owiec są wspominane, owce nie są ich świadome i najwyraźniej nie przewidywały dyskusji o swoich uczynkach, tj. „kiedy widzieliśmy cię…? …kiedy widzieliśmy cię…? …kiedy widzieliśmy cię…?” (Mat. 25:37-39). Owce przybyły przed tron sądu bez myśli o swojej osobistej świętości czy moralnej poprawie.

(więcej…)

John Piper o ostatecznym usprawiedliwieniu przez uczynki, część 1

Katastrofa apostaty

Hebr. 3:14 Staliśmy się bowiem uczestnikami Chrystusa, jeśli tylko nasze pierwotne przeświadczenie aż do końca niewzruszenie zachowamy.

Ninejszy artykuł jest smutnym świadectwem duchowej tragedii Johna Pipera, kaznodziei klasyfikowanego jako „Reformowany kontynualista”, co już samo w sobie jest oksymoronem. Wiara Reformowana to zaprzysiężony wróg herezji kontynualizmu, czyli w praktyce wróg fałszywych wizji, snów, łże-proroctw, oszukanych uzdrowień i mówienia niezrozumiałym bełkotem.

Słowo Boże ostrzega, że zbawionym jest ten i tylko ten, kto nie tylko zachowuje obiektywną prawdę Ewangelii, a w szczególności doktrynę usprawiedliwienia, ale też zachowuje tą doktrynę aż do końca w sposób nienaruszony, bez zmian.

Chrześcijańska Ewangelia to wiara w skończone dzieło krzyża Chrsytusa, gdzie

John Piper, jeśli kiedykolwiek intelektualnie przyswoił doktryny łaski i wynikającą z nich doktrynę usprawiedliwienia z łaski tylko przez wiarę w rzeczywistości nigdy w nie nie wierzył. Nie posiadał zaufania do biblijnej prawdy, choć być może nawet ją głosił. Piper w każdym bądź razie popadł w herezję dotyczącą usprawiedliwienia promowaną przez tzw. federalną wizję. A mówiąc dokładniej złożył hołd nauczaniu dwóch wybitnych zwodzicieli, Normana Shepherda i Richarda B. Gaffina Jr. obaj są proponentami herezji federalnej wizji.

Wyznawana obecnie przez Pipera doktryna usprawiedliwienia z uczynków na Sądzie Ostatecznym to wymysł Gaffina. Według tego ostatniego nadchodzące usprawiedliwienie będzie uwględniać uczynki posłuszeństwa prawu. Gaffin w swoim dziele By Faith, not by Sight: Paul and the Order of Salvation na stronie 97 zauważa:

„List do Rzymian 2:5ff., przynajmniej w wersetach 5–11, jeśli nie w wersetach 12–13, jest najlepiej postrzegany jako opis tego, co stanie się z chrześcijanami na sądzie ostatecznym”

Piper objawił się jako apostata i heretyk oraz wróg wiary Reformowanej. Jak zauważył Herman Hanko:

„Powszechnie wiadomo, że słowo „reformowany” nabrało w naszych czasach tak wielu różnych znaczeń, że w rzeczywistości nie znaczy już nic. Istnieją kościoły, które nazywają siebie „Reformowanymi”, które są tak tak daleko od reformowanych, jak łatwo jest od zachodu. Nie są w stanie zdać sprawy z tego, czym w rzeczywistości jest wiara reformowana. Co gorsza, istnieją kościoły, które nazywają siebie „reformowanymi”, które nie tylko już nie są reformowane, ale także stali się w rzeczywistości wrogami i przeciwnikami wiary reformowanej”

Ostatecznym losem Pipera, o ile nie wyrzeknie się herezji zbawienia z uczynków, będzie wieczne zatracenie, poniewaz na Sądzie Ostatecznym jego uczynki, jako dodane do ofiary Chrystusa, będą przemawiać przeciwko niemu.

Oto duch naszych czasów.

(więcej…)

Reformowany inaczej, część 5

Przypomnienie

2 Piotra 2:1 Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzą herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzą na siebie rychłą zgubę.

Stare porzekadło „najciemniej jest pod latarnią” opisuje popularną wśród przewrotnych ludzi metodę podstępnego działania. Ten, kto stara się ukryć swoje niecne zamiary najlepiej uczyni to jawiąc się jako największy obrońca prawdy. W ten sposób zyskuje sobie dobrą reputację oraz uspokaja sumienie osób, nad którymi w coraz większym stopniu rozciąga swój wpływ. Z całą pewnością mistrzowskim wykorzystaniem sztuki podstępu będzie praca fałszywego kaznodziei polegająca na publicznym obnażaniu podobnych mu oszustów – fałszywych kaznodziejów.

Schemat psychologicznej manipulacji nie jest trudny od zidentyfikowania: ten kto najsprawniej i najgłośniej zwalcza przeciwników Biblijnej prawdy sam nie może być jej przeciwnikiem. Jest to podstęp niemal doskonały, ponieważ usypia czujność naśladowców tworząc przy tym niemal niezniszczalną barierę bezkrytycznego zaufania utrudniającą zdolność logicznej  analizy serwowwanych przez oszusta treści.

Tak więc nawet przedstawienie dowodów wprost przemawiających na niekorzyść fałszywego nauczyciela powoduje u jego ofiar stan nieprzyjemnego napięcia psychologicznego. Zaburzenie obrazu „świętego i nieomylnego” teologa powoduje dyskomfort, tym większy im dłużej miał on okazję oddziaływać na swoich słuchaczy. Dyskomfort musi zostać rozładowany a napięcie psychiczne złagodzone poprzez zagłuszenie a nawet ignorowanie niewygodnych faktów, co jest typowym i złym zarazem sposobem zniwelowania dysonansu poznawczego. Mówiąc kolokwialnie człowiek będzie szukał każdego możliwego „racjonalnego” wytłumaczenia dla kłamstw i złego postepowania duchowego guru, aby tylko nie wyjść na głupca.

„Teoria dysonansu postuluje, że ludzie dążą do tworzenia (i utrzymywania) przekonania, że są jednostkami racjonalnymi. W związku z tym większość ludzi stara się wyjaśnić rozsądnie własne działanie (jeśli coś robię i nie wiem dlaczego tak postępuję – pojawia się dysonans w postaci podejrzenia że jestem osobą niemądrą, co narusza dobrą samoocenę).” [1]

W psychologii ten mechanizmy obronny nazywa się rozszczepieniem. Rozszczepienie to myślenie kategoriami skrajnie dychotomicznymi „mój nauczyciel to samo dobro, wcielony bóg, a jego oponent to samo zło, wcielony diabeł” [2]. W konsekwencji popełniany zostaje poważny błąd logiczny argumentum ad verecundiam. Błąd ten następuje wtedy, gdy twierdzimy, że coś jest prawdą tylko dlatego, że jakiś autorytet tak twierdzi. W przypadku teologii błąd ten przybiera niebezpieczną formę opartą o schemat:

→ Biblia stanowi nieomylne źródło prawdy (prawda)
→ Teolog, pod którego jestem wpływem walczy o prawdę (prawda)
→ Jest do tego zdolny ponieważ dobrze rozkłada Pismo Święte (niekoniecznie prawda)
→ Dlatego to co mówi teolog to czyste nauczanie Słowa Bożego (niekoniecznie prawda)
→ Z tego względu nauczania teologa posiadają ten sam autorytet co Biblia (fałsz)
→ Krytyka teologa nie może zawierać w sobie prawdy i należy ją z góry odrzucić (fałsz)

Powyższą sztukę manipulacji John MacArthur opanował do perfekcji.

(więcej…)

Hermeneutyczne użycie logiki, część 4

Logika a doktryna

Rzym. 3:28 Tak dochodzimy do logicznego wniosku (λογιζόμεθα logizemetha), że człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę, bez uczynków prawa.

Dlaczego należy studiować logikę? Ponieważ Pismo Święte nie jest zlepkiem luźnych, niejasnych myśli bez struktury (1 Kor. 14:33, 40; Kol. 2:5; 1 Tym. 6:20), ani też nie jest produktem niemożliwej do zrozumienia przez człowieka logiki (Dan. 9:2; 2 Kor. 1:13; 2 Piotra 1:20),

W tekście Rzymian greckie słowo λογίζομαι logizomai oznacza rozumowanie prowadzące do logicznego wniosku. Apostoł Paweł pisząc cały List zakładał, że czytelnik będzie w stanie dojść razem z nim do tych samych wniosków na podstawie przesłanek, jakie przedstawił na poparcie swoich argumentów. Konkluzją logicznego rozważania Pawła jest fundamentalna dla chrześcijaństwa doktryna zbawienia usprawiedliwienia bez udziału uczynków.

Stąd dochodzimy do logicznego wniosku, że czytając dowolny tekst Biblii należy stosować logiczne rozumowanie aby na tej podstawie dochodzić do usystematyzowanej prawdy. Doktryny oparte są o wnioski płynące z przesłanek wynikających z prawidłowo rozłożonych tekstów Pisma. Bez zastosowania logiki prowadzącej do koniecznych i obiektywnych wniosków czytelnikowi pozostaje błądzenie w świecie subiektywizmu, relatywizmu i pozbawionych duchowej wartości pseudointelektualnych spekulacji, czasem opisywanych jako paralelne prawdy.

Wbrew naciskom fałszywych nauczycieli logika ma znaczenie dla teologii.

Przysłów 2:6 PAN bowiem daje mądrość, z jego ust pochodzi wiedza i rozum.

(więcej…)