Świadectwo Kościoła

Obj. 7:13-17

13. A jeden ze starszych odezwał się do mnie tymi słowy: Kim są ci, którzy są ubrani w białe szaty i skąd przybyli?

14. Odpowiedziałem mu: Panie, ty wiesz. I powiedział do mnie: To są ci, którzy przyszli z wielkiego ucisku i wyprali swoje szaty, i wybielili je we krwi Baranka.

15. Dlatego są przed tronem Boga i służą mu we dnie i w nocy w jego świątyni, a zasiadający na tronie osłoni ich sobą jak namiotem.

16. Nie zaznają już głodu ani pragnienia, nie porazi ich słońce ani żaden upał;

17. Ponieważ Baranek, który jest pośrodku tronu, będzie ich pasł i poprowadzi ich do żywych źródeł wód, i otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu.

Rozważanie struktury ostatniej księgi Biblii rodzi pytanie o datę jej powstania, to znaczy datę jej napisania przez Apostoła Jana. Sam Jan informuje nas, że wizje zawarte w Księdze miał, gdy był „na wyspie, która nazywa się Patmos” i że był na tej wyspie „dla Słowa Bożego i dla świadectwa Jezusa Chrystusa”, czyli jako obiekt prześladowań (Obj. 1:9). Prześladowcą było bezbożne, antychrześcijańskie Imperium Rzymskie.

Chrześcijańska tradycja, która do niedawna była niemal powszechnie akceptowana, głosi, że prześladującym cesarzem odpowiedzialnym za wygnanie Jana na wyspę Patmos był Domicjan. Domicjan rządził Rzymem od 81 do 96 roku n.e. Kiedy w 87 r. n.e. zażądał, by czczono go jako „Pana i Boga”, rozpoczął okrutne prześladowania chrześcijan, którzy oczywiście odmówili tego kultu.

„Tradycja mówi, że tym, który został wygnany za swoją wiarę, był Apostoł Jan, który następnie napisał Apokalipsę na wyspie Patmos”. [1] 

Jan napisał więc tę księgę około roku 95 n.e. Tradycja dotycząca daty napisania tej księgi opiera się w dużej mierze, choć niewyłącznie, na świadectwie ojca wczesnego Kościoła Ireneusza, który żył w latach 130-202 n.e. Był on nauczany przez Polikarpa, który znał Apostoła Jana. W książce napisanej około 180 roku n.e., czyli w ciągu osiemdziesięciu pięciu lub dziewięćdziesięciu lat po tym wydarzeniu, Ireneusz stwierdził, że księga Objawienia była

,„widziana nie tak dawno temu, lecz prawie w naszym pokoleniu, pod koniec panowania Domicjana” [2]


Współczesna kwestia daty

Ostatnio grupa teologów zaangażowanych w zagadnienie postmilenializmu Chrześcijańskiej Rekonstrukcji, czyli postmilenijny Chrześcijański Rekonstrukcjonizm (gdzie chrześcijańska rekonstrukcja świata jest fundamentalna) opowiedziała się za wcześniejszą datą napisania Księgi Objawienia. Nalegają na datę przed 70 rokiem n.e.  Jest to data pokonania przez Rzym rewolucyjnego narodu Izraela w Palestynie i zniszczenia Wielkiej Świątyni w Jerozolimie. Jeden z członków tej grupy, Kenneth L. Gentry Jr., napisał całą książkę poświęconą udowodnieniu, że Jan napisał Księgę Objawienia przed 70 r. n.e.: Przed upadkiem Jerozolimy: Datowanie Księgi Apokalipsy. [3] 

Ta 350-stronicowa książka kwestionuje chrześcijańską tradycję dotyczącą daty napisania Księgi Objawienia. Twierdzi, że pozornie jasne stwierdzenie Ireneusza w rzeczywistości nie oznacza tego, co wydaje się oznaczać. Analizuje wewnętrzne dowody Księgi Objawienia, aby udowodnić, że sama treść Księgi wymaga daty wcześniejszej niż 70 r n.e. Następnie potwierdza swoje odkrycie wczesnej daty, badając historię Imperium Rzymskiego.

Wniosek Gentry’ego jest taki, że tradycja chrześcijańska była w błędzie. Jan napisał Apokalipsę jakiś czas przed 70 r. n.e., prawdopodobnie w 65 lub 66 r. n.e., nie za panowania Domicjana, lecz za panowania cesarza Nerona. [4]
.


Z góry przyjęta konkluzja

Konkluzja Gentry’ego, a właściwie cała książka, zawiera dwa poważne błędy. Po pierwsze, Gentry przeprowadził swoje badania i napisał książkę w celu wsparcia i obrony doktryny, której był oddany od samego początku. Jego badania nie doprowadziły go do konkluzji, ale jego konkluzja kierowała i determinowała jego badania. Doktryną, która zadecydowała o tym, kiedy Objawienie zostało napisane, jest eschatologia Gentry’ego. Ta doktryna o rzeczach ostatecznych to postmilenializm.

Teologia Gentry’ego głosi, że przyszłość – ziemska przyszłość Kościoła – jest jasna dzięki obietnicy, że Kościół stopniowo dojdzie do panowania nad wszystkimi narodami. Rozwój ten będzie polegał na nawróceniu przynajmniej większości ludzi w każdym narodzie. W wybuchu osławionego optymizmu postmilenializmu, jeden z kolegów Gentry’ego przepowiada nawrócenie każdego żyjącego wówczas człowieka. [5]  

Selbrede argumentuje, że fragment Objawienia 20 nie naucza o ostatecznej apostazji, po części w odpowiedzi na mój zarzut, że bunt hord sług szatana przeciwko panowaniu świętych pod koniec „złotego wieku” tysiąclecia, jak było przepowiedziane w Księdze Objawienia  i niechętnie uznane przez wielu czołowych teologów postmilenialnych, stanowi śmiertelny cios dla postmilenialnego twierdzenia, że ich teologia zakłada zwycięstwo Królestwa Chrystusa na samym końcu.

Obj. 20:7-10 7. A gdy się skończy tysiąc lat, szatan zostanie wypuszczony ze swego więzienia. 8. I wyjdzie, aby zwieść narody z czterech krańców ziemi, Goga i Magoga, by zgromadzić je do bitwy. A ich liczba jest jak piasek morski. 9. I wyszli na szerokość ziemi, otoczyli obóz świętych i miasto umiłowane. Zstąpił jednak ogień od Boga z nieba i pochłonął ich. 10. A diabeł, który ich zwodził, został wrzucony do jeziora ognia i siarki, gdzie jest bestia i fałszywy prorok. I będą męczeni we dnie i w nocy na wieki wieków.

Taki pogląd, jak twierdzi Selbrede, sprowadza się do „pesymistycznego postmilenializmu”. Wręcz przeciwnie, w czasie tysiąclecia, przed powtórnym przyjściem Chrystusa, każdy żyjący wówczas człowiek zostanie zbawiony; i wszyscy będą posłuszni prawu we wszystkich jego szczegółach, co najwyraźniej oznacza, że wszyscy będą doskonale uświęceni. Będzie to eschatologiczny uniwersalizm, który jako jedyny oddaje sprawiedliwość cielesnemu zwycięstwu, którego pragnie postmilenializm, oraz postmilenialnej preterystycznej egzegezie Mateusza 24-25. [6]

Niezależnie od obecnego sprzeciwu wobec tego eschatologicznego uniwersalizmu ze strony takich postmilenijnych teologów jak Gary North, Greg Bahnsen i Ken Gentry, których ogranicza Objawienie 20:7-10, które ich zdaniem wyraźnie przepowiada wielkie odstępstwo na krótko przed powrotem Chrystusa, wersja Selbrede’a o postmilenijnym zwycięstwie Królestwa Chrystusa w historii musi dominować wśród zwolenników złotego wieku dla Kościoła. Alternatywa w postaci pesymistycznego postmilenializmu musi być po prostu przekleństwem dla postmilenialnych mistrzów cielesnego zwycięstwa w historii. Żadna ostateczna porażka, w ich mniemaniu ostateczna apostazja, nie może być akceptowalna. Z egzegetycznego punktu widzenia, brzytwa preteryzmu zastosowana do proroctwa Jezusa o końcu w Ewangelii Mateusza 24-25 nie może zostać wycofana.

Mat. 24:35 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa nie przeminą.

Rzeczywiście, nie można jej cofnąć i wcześniej

Mat. 25:30 Wówczas ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego. Wtedy będą lamentować wszystkie ludy ziemi i ujrzą Syna Człowieczego przychodzącego na obłokach niebieskich z mocą i wielką chwałą.


Błąd i jego konsekwencje

Zgodnie z zasadami postmilenialnymi, cały fragment Mateusza 24-25 musi być zastosowany wyłącznie do zniszczenia Jerozolimy w roku 70 po Chrystusie. Nieodłącznym elementem zasad i egzegezy postmilenijnej jest pełnowymiarowy, kompletny i spójny preteryzm. Jezus przyszedł w pełni i ostatecznie w roku 70 n.e. Nie ma nadziei na powtórne przyjście Jezusa i zmartwychwstanie umarłych.

Dla postmilenializmu w jego łagodniejszej, jeszcze nierozwiniętej, niespójnej formie, historia zmierza ku okresowi tysiąca lub więcej lat przed przyjściem Chrystusa w ciele,[7] podczas którego milenijni chrześcijanie (czytaj: rekonstrukcjoniści) będą rządzić światem. Będzie to złoty wiek tysiąclecia ziemskiego pokoju, ziemskiego dobrobytu i ziemskiej władzy Kościoła.

Według Kena Gentry’ego cała historia nowej dyspensacji po roku 70 n.e. to stopniowa realizacja tysiącletniej chwały dla Kościoła. Taki jest bowiem cel historii ze strony wywyższonego Jezusa Chrystusa. Ta postmillenijna teologia domaga się odrzucenia tradycji chrześcijańskiej dotyczącej daty napisania Apokalipsy.
..


Rozterki postmilenialistów

Skutecznie powstrzymując się od perwersyjnej przyjemności bycia świadkiem, jak postmillennialiści zwracają się przeciwko sobie ze swoim ulubionym poniżaniem amilenializmu, a mianowicie „pesymilenializmem”, amilennialista zauważa, że narastający obecnie w kręgach postmilenialnych wewnętrzny konflikt ujawnia fundamentalną implikację postmilenialnego rozumienia zwycięstwa Chrystusa w przyszłej ziemskiej historii. Każdy człowiek musi zostać zbawiony i to zbawiony poprzez doskonałe zbawienie. W postmillenijnym królestwie nie może być niewierzących ani żadnego grzechu.

„Złoty wiek” postmilenializmu musi ostatecznie być niebem na ziemi, w historii, przed przyjściem Chrystusa. Wszystko inne jest pesymizmem lub, używając ulubionej obelgi postmilenializmu, „pesymilenializmem”. W ujęciu „optymistycznego” postmilenializmu zwycięstwo Królestwa Chrystusa w historii wymaga także wskrzeszenia zmarłych świętych, aby przyłączyli się do „złotego wieku”, a także zmartwychwstania bezbożnych, żeby zostali wygnani z ziemi, która jest częścią panowania świętych.

Obj. 20:4 Zobaczyłem też trony i zasiedli na nich, i dano im władzę sądzenia. I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa i z powodu słowa Bożego oraz tych, którzy nie oddali pokłonu bestii ani jej wizerunkowi i nie przyjęli jej znamienia na czoło ani na rękę. I ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat.

Wymaga to Sądu Ostatecznego przed powrotem Chrystusa. Postmilenializm oznacza i pragnie nieba na ziemi w ramach historii i stanu wiecznego w czasie. Żadne drugie, cielesne przyjście Chrystusa nie jest tak naprawdę konieczne ani gorąco wyczekiwane. Podstawowym błędem optymistycznego postmilenializmu jest zaprzeczenie chrześcijańskiej nadziei: drugiego, cielesnego przyjścia Chrystusa i wielkiego dzieła zbawienia, którego ma On dokonać podczas tego przyjścia. Postmilenializm charakteryzuje się „optymizmem”; minimalizuje lub nie posiada chrześcijańskiej nadziei.
.


Majaczenia upadłego umysłu

Jeśli rzeczywiście Jan napisał księgę Apokalipsy po roku 70 n.e., czyli po upadku Jerozolimy, jak przypuszcza Kościół, postmilenializm zostaje zdemaskowany jako pusty i złudny sen. W tym przypadku bowiem Księga Apokalipsy zapowiada ucisk dla Kościoła. Nie Kościół, ale antychrześcijańskie królestwo przyjdzie, by zapanować nad wszystkimi narodami. Królestwem, które dojdzie do władzy na końcu historii, nie będzie Kościół, ale królestwo bestii z 13. rozdziału Księgi Objawienia.

Obj. 13:1-2 1. I stanąłem na piasku morza. I zobaczyłem bestię wychodzącą z morza, mającą siedem głów i dziesięć rogów, a na jej rogach było dziesięć koron, a na jej głowach imię bluźnierstwa. 2. A bestia, którą widziałem, podobna była do pantery, a jej łapy jak u niedźwiedzia, a jej paszcza jak paszcza lwa. I dał jej smok swoją moc, swój tron i wielką władzę.

Kościół nie oczekuje złotego wieku postmilenializmu, lecz Drugiego Przyjścia Chrystusa Jezusa amilenializmu, bezpośrednio poprzedzone najzacieklejszą wojną, jaką kiedykolwiek stoczyło Królestwo Chrystusa.
.


Prześladowanie Kościoła czy Żydów?

Rozwiązaniem dla postmilenialnego Kena Gentry’ego i jego kolegów rekonstrukcjonistów jest uczynienie z Księgi Objawienia proroctwa o prześladowaniach Kościoła przez Imperium Rzymskie pod rządami Cezara Nerona przed 70 rokiem n.e. Całą księgę można wówczas wytłumaczyć jako odnoszącą się do prześladowań Kościoła przez Rzym, które, o dziwo dla postmilenializmu, zakończyły się zniszczeniem Jerozolimy w 70 r. n.e. (Mówię „o dziwo”, ponieważ samo zniszczenie Jerozolimy nie było prześladowaniem Kościoła, lecz uciskiem Żydów i niewierzącego narodu Izraela). Według Gentry’ego, Jan został zesłany na wyspę Patmos nie za panowania cesarza Domicjana, około 95 roku n.e., jak napisał Ireneusz i jak Kościół przypuszczał w przeszłości, ale za czasów Nerona, około roku 65 lub 66 n.e.

Cała Księga Apokalipsy odnosi się zatem do ucisku Żydów, który należy już bezpiecznie do przeszłości. Nic w tej księdze nie odnosi się do przyszłości, z wyjątkiem oczywiście tysiąclecia z Objawienia 20. Pozostawia to przyszłość otwartą na złoty wiek Kościoła, co jest kluczowe dla eschatologii postmilenializmu. To, że ta doktryna o rzeczach ostatecznych kierowała projektem Gentry’ego, mającym na celu ustalenie, kiedy i dlaczego napisano Księgę Objawienia Jana, widać wyraźnie pod koniec książki:

Z jednej strony, jeśli eschatologicznym oczekiwaniem chrześcijaństwa jest nieuchronny i fatalnie zapowiadający się nagły upadek i wygaśnięcie chrześcijańskich wpływów w naszych czasach, jak sugeruje większość obecnej literatury chrześcijańskiej, wówczas nasze chrześcijańskie wysiłki będą silnie zorientowane w jednym kierunku. I koniecznie należy odwrócić te wysiłki od wdrażania długoterminowego postępu i dominacji kultury chrześcijańskiej. Jeśli wyroki Apokalipsy mają dopiero nastąpić i leżą w naszej przyszłości, to musimy spodziewać się najgorszego i przygotować się na nie.
.
Z drugiej strony, jeżeli społeczność chrześcijańska oczekuje solidnej nadziei na postęp i zwycięstwo, wówczas chrześcijańska inicjatywa będzie miała charakter konstruktywny i zorientowany na przyszłość. Nasze wysiłki kulturowe nie będą podejmowane wbrew naszej eschatologii, ale w jej świetle. W związku z tym, jeśli wyroki Księgi Apokalipsy dotyczą przeszłości i wyznaczają koniec starego porządku w ramach przygotowań do ustanowionego przez Boga novus ordo seclorum [nowego porządku świata], w którym Bóg będzie zaangażowany w „pojednanie świata z Samym Sobą” (2 Kor. 5:19) i „przyciąganie wszystkich ludzi” do Chrystusa (Jan 12:31-32), wówczas Kościół może z ufnością dążyć do „zniewolenia wszelkiej myśli do posłuszeństwa Chrystusowi” (2 Kor. 10:5). [8]

W tej wypowiedzi Gentry powołuje się na trzy fragmenty Pisma

2 Kor. 5:19 Bóg bowiem był w Chrystusie, jednając świat z samym sobą, nie poczytując ludziom ich grzechów, i nam powierzył to słowo pojednania.
.
Jan 12:31-32 31. Teraz odbywa się sąd tego świata, teraz władca tego świata będzie wyrzucony precz. 32. A ja, jeśli będę wywyższony nad ziemię, pociągnę wszystkich do siebie.
.
2 Kor. 10:5 Obalamy rozumowania i wszelką wyniosłość, która powstaje przeciwko poznaniu Boga, i zniewalamy wszelką myśl do posłuszeństwa Chrystusowi;

Takie jest znaczenie daty Księgi Objawienia. Kościół musi odnieść cielesne zwycięstwo w historii. Musi odnieść tego rodzaju zwycięstwo w złotym wieku, aby zdominować kulturę. To determinuje datowanie księgi Objawienia na okres przed upadkiem Jerozolimy.


Złośliwość heretyka

Gentry nie może powstrzymać się od ostatecznej krytyki teologii, która jego zdaniem wiąże się z późniejszą datą Księgi Apokalipsy, określając ją jako

„defetyzm kulturowy i pietyzm eskapistyczny, tak wpływowe w chrześcijaństwie XX wieku”.[9] 

Choć zarzut ten nie jest głównym problemem w datowaniu Księgi Apokalipsy – wątpliwości co do datowania są znacznie poważniejsze jest on tak powszechny wśród postmilenialistów, tak poważny sam w sobie i w tak dużym stopniu kojarzony z datowaniem ostatniej księgi Biblii, że odpowiedź jest konieczna.
.

Ahistoryczność zarzutu

Po pierwsze, zarzut ten jest fałszywy już na pierwszy rzut oka. Chociaż chrześcijaństwo Reformowane  jest historycznie i w swoich dogmatach amilenialne, a zatem, według Gentry’ego, winne „kulturowego defetyzmu i eskapistycznego pietyzmu”, wierzenia i postępowanie wyznawców Reformowanych odnośnie życia chrześcijan Reformowanych w Bożym świecie nie są bynajmniej ucieczką od świata. Raczej są to wierzenia i praktyki wyrażone w biblijnym nakazie bycia „na świecie, ale nie ze świata

Jan 17
.
11. A nie jestem już na świecie, ale oni są na świecie, a ja idę do ciebie. Ojcze święty, zachowaj w twoim imieniu tych, których mi dałeś, aby byli jedno jak i my.

16. Nie są ze świata, jak i ja nie jestem ze świata.

17. Uświęć ich w twojej prawdzie. Twoje słowo jest prawdą.

Gdyby Duch Chrystusa chciał panowania przewidzianego przez postmilenialny Chrześcijański Rekonstrukcjonizm, z pewnością mógłby wzmocnić i wesprzeć w tym celu życie Reformowanych chrześcijan w ciągu ostatnich pięciuset lat, ponieważ był to taki rodzaj życia, które mogło przynieść taki rezultat. To, że tego nie uczynił, świadczy

  • albo o tym, że nie ma takiego zamiaru względem aktywnego życia kulturalnego członków kościołów Reformowanych
    .
  • albo o tym, że nie był w stanie zrealizować Swojego kulturowego celu poprzez aktywne życie chrześcijańskie Swojego reformowanego ludu.

Gentry i jego koledzy mogą wybrać sobie odpowiedź. Nawet świeccy historycy praktycznie jednogłośnie zauważają ofensywny charakter kalwinizmu w odniesieniu do życia zgodnie z chrześcijańskimi zasadami w każdej sferze ziemskiego życia. Historycy ci mają wiele krytycznych uwag pod adresem wiary Reformowanej. Są jednak zgodni co do tego, że nie jest ona winna jednej wady: ucieczki od świata.
.


Błąd Ducha Świętego?

Ponadto, w odniesieniu do zarzutu „defetyzmu”, biorąc pod uwagę fakt, że amilenialne rozumienie Objawienia jest właściwe, ostra krytyka Gentry’ego spada w rzeczywistości na Ducha Świętego, który zainspirował tę Księgę. Zdaniem Gentry’ego amilenializm jest defetyzmem i skutkuje wycofywaniem się z aktywnego życia chrześcijańskiego, do jakiego Bóg powołuje Swój lud. Kogo należy winić za ten defetyzm i eskapizm duchowy? Przecież to Duch Święty zainspirował w Księdze Objawienia i w innych miejscach eschatologię amilenialną.

Do tego dochodzi prawda, która niezbicie dowodzi, że amilenialne rozumienie Objawienia nie prowadzi, według niczyich standardów, do bierności, defetyzmu i ucieczki. Wręcz przeciwnie, przez błogosławieństwo Ducha, który zainspirował Księgę Apokalipsy, Księga ta wykonała i wykonuje dziś najbardziej energiczną działalność znaną ludzkości, dokonując najbardziej bolesnej walki i najchwalebniejszego ze zwycięstw. Jest to

  • działalność wojenna w interesie Królestwa Chrystusa przeciwko królestwu antychrysta
    ,
  • walka w obronie siebie jako obywatela Królestwa Chrystusa
    .
  • i walka samego Królestwa z atakiem królestwa szatana
    .
  • oraz zwycięstwo nad samym sobą i zwycięstwo prawdziwego Kościoła w tej wojnie.

Ta duchowa walka i zwycięstwo mogą nie robić wrażenia na Kenie Gentrym. Jedynym zwycięstwem, które zrobi na nim wrażenie, będzie takie, które katapultuje go do Białego Domu na prezydenta nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale także wszystkich narodów na ziemi; które namaści Gary’ego Northa na głównego sędziego Sądu Najwyższego nad wszystkimi narodami; i które uczyni Gary’ego DeMara głową światowego porządku gospodarczego.
.


Duchowe zwycięstwo Kościoła

Jednak ta duchowa walka i zwycięstwo wywarły wrażenie na Apostole Janie, starszych Kościoła i Samym Baranku:

Obj. 7:13-15, 17
.
13. A jeden ze starszych odezwał się do mnie tymi słowy: Kim są ci, którzy są ubrani w białe szaty i skąd przybyli?

14. Odpowiedziałem mu: Panie, ty wiesz. I powiedział do mnie: To są ci, którzy przyszli z wielkiego ucisku i wyprali swoje szaty, i wybielili je we krwi Baranka.

15. Dlatego są przed tronem Boga i służą mu we dnie i w nocy w jego świątyni, a zasiadający na tronie osłoni ich sobą jak namiotem.

17. Ponieważ Baranek, który jest pośrodku tronu, będzie ich pasł i poprowadzi ich do żywych źródeł wód, i otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu. 

Monotonne oskarżenie ze strony ludzi Chrześcijańskiego Rekonstrukcjonizmu, że Reformowany amilenializm jest pesymistycznym defetyzmem i duchowym eskapizmem jest na pierwszy rzut oka fałszywe pod względem faktycznym i historycznym, nie mówiąc już o oszczerstwach przeciwko świętemu życiu nakazywanemu wierzącym w Piśmie Świętym. My, amilenialiści, odrzucamy ten zarzut i potępiamy go jako zwykłą brednię na rzecz mrzonek chrześcijańskich rekonstrukcjonistów, że zaprowadzą oni cielesne Królestwo Chrystusa.

Kwestią sporną między Reformowanym amilenializmem a chrześcijańskimi rekonstrukcjonistami nie jest pesymizm kontra optymizm. Pytanie tylko, czy wolą Boga jest ustanowienie w historii królestwa ziemskiego pokoju i ziemskiego dobrobytu przed przyjściem Jezusa Chrystusa w ciele?

Na podstawie, źródło
Tłumaczył Robert Jarosz,

Przypisy

[1] Peter Toon, w Nowym Międzynarodowym Słowniku Kościoła Chrześcijańskiego, wyd. ogólne. J. D. Douglasa (Grand Rapids, MI: Zondervan, 1974), s. 308.
[2] Cytowane w The International Standard Bible Encyclopaedia, 4 (Grand Rapids, MI: Eerdmans, 1960), s. 2584
[3] Podtytuł brzmi: Egzegetyczny i historyczny argument na rzecz kompozycji sprzed roku 70 (San Francisco — Londyn — Bethesda: Christian Universities Press, 1997). Gentry nie jest jedyną osobą w tej szkole eschatologicznego myślenia, która datuje Objawienie przed 70 r. n.e. Zob. także Gary DeMar W Szaleństwo ostatnich dni: obsesja współczesnego Kościoła (Atlanta, GA: Amerykańska Wizja, 1994), 182–83 i David Chilton, Dni zemsty. – Ekspozycja Księgi Apokalipsy (Ft. Worth, Teksas: Dominion Press, 1987), 4 i w całej książce. Sam Gentry argumentuje na rzecz wczesnej daty Apokalipsy w innej książce, The Beast of Revelation – Bestia z Księgi Objawienia (Tyler, Teksas: Instytut Ekonomii Chrześcijańskiej, 1989), s. 81-188
[4] Gentry, Przed upadkiem Jerozolimy, s. 336
[5] Martin G. Selbrede, “Reconstructing Postmillennialism,”The Journal of Christian Reconstruction: Symposium on Eschatology, no. 15 (Winter, 1998): s. 146-224
[6] Selbrede zapożycza ten szalejący postmilenijny optymizm od prezbiteriańskiego B.B. Warfielda („Rekonstrukcja”, 171). W odniesieniu do Warfielda, „kiedy wielcy ludzie błądzą, to wielce błądzą”.
[7] Jeden z kolegów Gentry’ego odważnie przewiduje złoty wiek trwający setki tysięcy lat. Jego teologia eschatologiczna to postmultimilennializm. Chrześcijański rekonstrukcjonista, postmilenialista David Chilton cieszył się, że historia „ma przed sobą dziesiątki tysięcy, a może nawet setki tysięcy lat wzrastającej pobożności, przed Drugim Przyjściem Chrystusa” (Paradise Restored [Reconstruction Press, 1985], 221-22; cytowane w: Engelsma, Duchowe Królestwo Chrystusa: obrona zreformowanego amilenializmu [Redlands, Kalifornia: Świadek Zreformowany, 2001], 1 l). To, że setki tysięcy lat praktycznie na zawsze odłożyły przyjście Chrystusa, wcale nie niepokoi tego postmilenialistę. Jego serce nie jest skupione na przyjściu Chrystusa. Jest ono nastawione na złoty
[8] Gentry, Przed upadkiem Jerozolimy, s. 336-37
[9] Tamże, s. 337


Zobacz w temacie