Zasługa Chrystusa w Piśmie

3 Mojż. 4:27-29

27. Gdyby ktoś spośród ludu zgrzeszył nieświadomie i przekroczył jedno z przykazań PANA, czyniąc coś, czego nie wolno czynić, i w ten sposób zawinił;

28. Lub gdyby uświadomił sobie swój grzech, który popełnił, to przyprowadzi na ofiarę kozę z kóz, samicę bez skazy, za swój grzech, którego się dopuścił.

29. Potem położy rękę na głowie tej ofiary za grzech i zabije ją na miejscu ofiar całopalnych.

To jest biblijne świadectwo zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa, nie w jakimś dziwnym tekście tu czy tam, ale w masowym, ogólnym objawieniu natury dzieła Zbawiciela. Zasłużony charakter zbawczego dzieła Mesjasza jest Ewangelią masowego, wybitnego świadectwa Pism Starego Testamentu na temat konieczności odkupieńczej ofiary. Rzeki krwi płynęły przez naród izraelski, zwłaszcza z jego przybytku i świątyni. Każda kropla wołała do świadomości winnych, wierzących grzeszników izraelskich:

„Twoje zbawienie wymaga zasłużonych cierpień i śmierci Baranka Bożego, aby zadośćuczynić sprawiedliwości sprawiedliwego Boga twojego zbawienia”.

Objawieniem znaczenia ofiar jest odnoszące się do nich prawo zawarte w Księdze Kapłańskiej 4:27–35. Jeśli Izraelita zgrzeszył i był „winny”, musiał przynieść „ofiarę” do przybytku. Tam będzie musiał „położyć rękę na głowie ofiary za grzech”. Kapłan kropił krew zwierzęcia ofiarnego na ołtarzu i na dole ołtarza. W ten sposób „kapłan dokona przebłagania za grzech, który popełnił, i będzie mu odpuszczony”. Wszystkie te krwawe ofiary wyobrażały zasłużone cierpienie i śmierć Baranka Bożego, przez które zgładził grzechy świata.

Zaprawdę on wziął na siebie nasze cierpienia i nosił naszą boleść. A my uważaliśmy, że jest zraniony, uderzony przez Boga i utrapiony.  Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni.  Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas zboczył na swą drogę, a PAN włożył na niego nieprawość nas wszystkich. …zraniony za przestępstwo mojego ludu… po złożeniu swojej duszy na ofiarę za grzech…Mój sprawiedliwy sługa swoim poznaniem usprawiedliwi wielu, bo sam poniesie ich nieprawości… Został zaliczony do przestępców, sam poniósł grzech wielu. (Izaj. 53:4-12)

To dzieło Zbawiciela nie jest zwykłym rozwojem samego siebie z życia ziemskiego do wyższego. To nie jest zwykły etap w jego nijakim „dziedzictwie” życia wiecznego. Jest to krwawe, okropne dzieło cierpienia z ręki sprawiedliwego Boga, aby zasłużyć u tego sprawiedliwego Boga na wybawienie od winy za grzech i na prawo do życia wiecznego poprzez zadośćuczynienie sprawiedliwości Bożej w zastępstwie winnych grzeszników.


Zasługa jako Ewangelia krzyża

1 Piotra 3:18 Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem

Zasługujący charakter zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa to Ewangelia krzyża. Stawką zatem w kontrowersji między ewangelikalizmem z Wrightem a rzekomo konserwatywnym prezbiterianizmem i teologią reformowaną z ludźmi federalnej wizji jest prawda o krzyżu Chrystusa, nic innego. Zaprzeczanie temu, że dzieło Jezusa miało charakter zasługi – zdobycie u Boga zbawienia dla wszystkich, dla których żył, cierpiał i umarł, łącznie ze spłatą długu za grzech i uzyskaniem prawa do życia wiecznego – oznacza na mocy tego zaprzeczenia: odrzucenie krzyża Chrystusowego.

A) Według Dziejów Apostolskich w śmierci Jezusa Bóg „nabył” swój Kościół „własną krwią”.

Dzieje 20:28 Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli kościół Boga, który on nabył własną krwią.

Nabywać oznacza zapracować, czyli zasłużyć na wybawienie Kościoła od panującej mocy grzechu, od kary śmierci i wiecznego piekła oraz zdobyć, czyli zasłużyć, na prawo Kościoła do świętości, do życia duchowego już teraz i do nieba, płacąc cenę godną tego wielkiego zbawienia. Ceną zapłaconą przez Jezusa była krew – krew życia – samego Boga w ludzkiej naturze wiecznego Syna, który stał się ciałem.

Zaprzeczanie zasługującemu charakterowi trwającego przez całe życie cierpienia i śmierci Jezusa oznacza zaprzeczanie krzyżowi jako „nabyciu” Kościoła przez Boga za tak wysoką cenę, łaskawie zapłaconą przez samego Boga w naszym ciele.

B) Drugi List do Koryntian uczy, że kosztem, jaki poniósł Jezus i Bóg, za to, że staliśmy się sprawiedliwością Bożą, było to, że Jezus „stał się… grzechem za nas”.

2 Kor. 5:21 On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.

Jemu (legalnie) został przypisany przez Boga cały ogrom grzechów licznego wybranego Kościoła, tak, że zwłaszcza na krzyżu, w sądzie Bożym, Jezus był niczym innym jak masywną, ludzką bryłą grzechu. To wymagało odpowiedniej kary: wiecznego piekła (skoncentrowanego w sześciu godzinach). Zapłaciwszy tę cenę, sam przez siebie w umiłowanym Synu, który jest osobiście Bogiem, Bóg zasłużył, czyli nabył, „dla nas” na uwolnienie od tego straszliwego wyroku śmierci i prawo do życia duchowego i wiecznego.

Zaprzeczanie zasługującej naturze śmierci Jezusa Chrystusa oznacza zaprzeczanie tej zastępczej natury krzyża Chrystusa. W tym przypadku, niezależnie od tego, czym był krzyż, nie był to Bóg, który sprawił, że Jezus stał się grzechem za nas. Nie czyni nas to również sprawiedliwością Bożą przez przypisanie sprawiedliwości krzyżowej. Jest to przecząca i beznadziejna „ewangelia” nowej perspektywy i federalnej wizji .

C) List do Galacjan przedstawia jasną i zdecydowaną apostolską naukę o krzyżu, a nawet o trwającym całe życie cierpieniu Zbawiciela.

Gal. 3:13-14 13. Chrystus odkupił nas z przekleństwa prawa, stając się za nas przekleństwem (bo jest napisane: Przeklęty każdy, kto wisi na drzewie); 14. Aby błogosławieństwo Abrahama w Chrystusie Jezusie przeszło na pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obietnicę Ducha.
.
Gal. 4:4-5 4. Lecz gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posłał swego Syna, zrodzonego z kobiety, zrodzonego pod prawem; 5. Aby wykupił tych, którzy byli pod prawem, abyśmy dostąpili usynowienia.

Taka jest jasność i zdecydowanie tych fragmentów, że krzyż Chrystusa był zasłużonym odkupieniem, że w swoim zaciekłym sprzeciwie wobec tej doktryny Wright jest skłonny potępić właściwe rozumienie tych fragmentów, a tym samym wyznanie wiary protestanckiego chrześcijaństwa, jako „nonsens”. [40] Nie tylko błąd, ale nonsens!

Galacjan 3:13–14 głosi chwalebną Ewangelię, że „Chrystus wykupił nas od przekleństwa Prawa, stając się za nas przekleństwem”. Pozytywną korzyścią wynikającą z tego odkupienia jest to, „aby błogosławieństwo Abrahama w Chrystusie Jezusie przeszło na pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obietnicę Ducha.” Cierpienie i śmierć Jezusa Chrystusa

  • były wybawieniem tych, za których umarł, od przekleństwa Prawa
    .
  • i uzyskaniem dla nich błogosławieństwa życia wiecznego przez Ducha

To wybawienie od przekleństwa do błogosławieństwa było odkupieniem – zapłatą ceny wymaganej przez prawdziwego Boga, który wbrew bałwochwalstwu nowej perspektywy i federalnej wizji jest Bogiem sprawiedliwości. Dlatego zbawcze dzieło Chrystusa, zwłaszcza w chwili śmierci, było zasługą, zarobkiem, zasługą, poprzez zadośćuczynienie Bożej sprawiedliwości.

A cena była wysoka: Chrystus „stał się za nas przekleństwem”. Galacjan 4:4–5 uczy, że celem Boga we wcieleniu i narodzinach Jego Syna było zasłużenie na wybawienie od potępiającej funkcji Prawa i zdobycie prawa do stania się dziećmi Bożymi. „Bóg posłał swego Syna, zrodzonego z kobiety, zrodzonego pod prawem aby wykupił tych, którzy byli pod prawem, abyśmy dostąpili usynowienia”. Zaprzeczanie zasługującej naturze zbawczego dzieła Chrystusa lub przypadkowe odrzucenie tej prawdy jako nieprzydatnej i niepotrzebnej jest zaprzeczeniem lub odrzuceniem krzyża jako odkupienia.

Odrzucenie prawdy leżącej u podstaw odkupienia, a mianowicie sprawiedliwości Bożej, która domaga się zasłużenia na zbawienie, czyni Boga głupcem podejmującym trud zesłania własnego Syna, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem. Żaden wierzący, którego serce zostało poruszone wielkością łaski Bożej wobec niego we wcieleniu Syna Bożego, aby odkupić go od przekleństwa Prawa, nie zgodzi się na sugestię Shepherda, abyśmy zrezygnowali z zasługującego charakteru śmierci Jezusa Chrystusa.

D) Nie odwołując się do żadnego innego fragmentu Nowego Testamentu, przedstawiającego cierpienia i śmierci Jezusa Chrystusa jako zasługi, tekst 2 Piotra ukazuje naturę zbawczego dzieła Chrystusa, zwłaszcza Jego śmierci, jako odkupienia grzeszników: „Pan który ich kupił.”

2 Piotra 2:1 Byli też fałszywi prorocy wśród ludu, jak i wśród was będą fałszywi nauczyciele, którzy potajemnie wprowadzą herezje zatracenia, wypierając się Pana, który ich odkupił, i sprowadzą na siebie rychłą zgubę.

Ignorując kontrowersje wokół uznania w tekście, że heretycy twierdzili, że Chrystus ich kupił, tekst uczy, że naturą śmierci Jezusa Chrystusa Pana było to, że był to zakup ludzi przez Chrystusa. Jezus zapłacił cenę za zbawienie grzeszników, za których umarł. nabył lub zasłużył na ich zbawienie. Kupowanie oznacza zarabianie lub zasługiwanie.

Zaprzeczenie zasługującej naturze zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa pozostawia wszystkich grzeszników niewykupionych, nieodkupionych, a zatem nadal słusznie niewolnikami grzechu i szatana i sprawiedliwie skazanych. Nikt nie ma prawa do zbawczego zjednoczenia z Jezusem Chrystusem, do przyjaźni z Bogiem, ani do życia wiecznego.
.


Możliwość i konieczność zasługi Jezusa

Jezus zasłużył u Boga. Jako prawdziwie ludzka głowa swego ludu, poczęta i zrodzona w pokornym stanie rodzaju ludzkiego, który popadł w grzech i pogrążył się w śmierci, chociaż sam był bez grzechu, a będąc odpowiedzialnym za winę swego ludu, zasłużył sobie na prawo do wyniesienia siebie jako prawdziwego człowieka na najwyższy możliwy dla człowieka poziom życia i chwały. Oto nagroda, na jaką zasłużył Jezus, opisana w Liście do Filipian

Filip. 2:8-9 8. A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. 9. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i darował mu imię, które jest ponad wszelkie imię;

Jako głowa swego winnego ludu, Jezus zasłużył nie tylko dla siebie, ale także dla nich. Zasłużył dla nich na wybawienie od hańby rodzaju ludzkiego, który z powodu nieposłuszeństwa Adama pogrążył się w hańbie grzechu i śmierci. Zasłużył także dla nich na obdarowanie „obrazem nieba”, który znacznie przewyższa chwałę Adama w raju (1 Kor. 15:35–58).
.

Ludzka niezdolność

Po pierwsze zwykły człowiek nie może zasługiwać u Boga. Powodem jest nie tylko to, że wszystkie czyny zwykłych ludzi są skażone grzechem, dlatego zasługują na karę. Ale powodem jest także to, że zasłużenie wymaga, aby ktoś wykonał więcej, niż mu nakazano, więcej, niż jest winien Bogu.

Psalm 49:7-9 7. Nikt z nich w żaden sposób nie odkupi swego brata ani nie może dać Bogu za niego okupu; 8. (Kosztowny bowiem jest okup za ich dusze i nigdy się nie zdarzy); 9. Aby żył na wieki i nie doznał zniszczenia.

Oto słowa Jezusa z Ewangelii Łukasza

Łuk. 17:10 Także i wy, gdy zrobicie wszystko, co wam nakazano, mówcie: Sługami nieużytecznymi jesteśmy. Zrobiliśmy to, co powinniśmy byli zrobić

 Zwykły człowiek jest winien Bogu doskonałe posłuszeństwo. Doskonałe posłuszeństwo ze strony zwykłego człowieka nie mogło zasłużyć.

Jezus mógł zasłużyć. Najpierw okazał Bogu posłuszeństwo, którego sam osobiście nie był winien. Swobodnie, dobrowolnie Ten, który jest drugą Osobą Trójcy, stał się człowiekiem. Swobodnie poddał się karze śmierci i potępienia winnej Bogu przez wybraną rasę ludzką, której głową dobrowolnie został. Sam nie ponosił tej kary. Swobodnie i łaskawie przyjął na siebie, jako prawdziwy człowiek, obowiązek doskonałego posłuszeństwa Prawu Bożemu w imieniu nieposłusznego ludu, którego był reprezentatywną głową. Obowiązek ten nie był w sposób naturalny jego obowiązkiem, gdyż był on co do swojej osoby Bogiem Synem.
.

Zdolność wcielonego Boga

Po drugie, Jezus mógł zasłużyć i rzeczywiście zasługiwał, ponieważ jest Bogiem co do swojej osoby i boskiej natury. Zwykły człowiek nigdy nie może zasłużyć u Boga, wbrew herezji kościoła rzymskokatolickiego. Ale Bóg może zasłużyć u Boga. Bóg Syn może zasłużyć u Boga Ojca.

Obj. 5:9 I śpiewali nową pieśń: Godzien jesteś wziąć księgę i otworzyć jej pieczęcie, ponieważ zostałeś zabity i odkupiłeś nas dla Boga przez swoją krew z każdego plemienia, języka, ludu i narodu.


Obalenie heretyckiego zarzutu przeciw zasłudze

Jana 4:10 Na tym polega miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że on nas umiłował i posłał swego Syna, aby był przebłaganiem za nasze grzechy.

Na zarzut nowej perspektywy i federalnej wizji, jakoby sprzeczne z relacją Ojca i Syna – relacją miłości – jest przedstawianie odkupieńczego dzieła Jezusa jako zasługującego u Ojca, odpowiedź jest taka, że w rzeczywistości zarzut ten jest sprzeciwem wobec całego pośredniczego dzieła Jezusa jako Zbawiciela. Teolog federalnej wizji Rich, Lusk, stawia ten zarzut przeciwko doktrynie o zasługującym charakterze zbawczego dzieła Jezusa Chrystusa. Jako poważny błąd teologii zasługi zarzuca, że uważa ona Jezusa za „posłusznego sługę, który musi zasłużyć sobie na przychylność”. Następnie Lusk zadaje szereg pytań retorycznych, które mają za zadanie zdemaskować teologię zasługi jako całkowicie błędną:

„Czy rzeczywiście tak umiłowany Syn odnosił się do Ojca w czasie swojej posługi? Jako pracownik zarabiający? Jako najemnik spełniający warunki kontraktu?”

Wniosek Luska dotyczący zasług Jezusa jest następujący:

„Jezus nigdy nie musiał zabiegać o przychylność Boga. Nigdy nie był „obowiązkowym pracownikiem”, lecz zawsze „ukochanym synem”[41]

Na to apelowanie federalnej wizji do ojcostwa Boga, uznającego Jezusa za pozbawionego zasług i na to heretyckie odwoływanie się do Bożej miłości jako czyniącej sprawiedliwość niepotrzebną, jeśli nie bezbożną, odpowiedź jest taka, że w rzeczywistości ten zarzut jest skierowany przeciwko całemu pośrednictwu Jezusa jako Zbawiciela od grzechu.

  • Czy, biorąc pod uwagę nową perspektywę i federalną wizję, nie jest sprzeczne z relacją Ojca i Syna, że Ojciec powinien uczynić Syna przedmiotem swego karzącego gniewu już od samego poczęcia i narodzin Syna?
    .
  • Czy nie jest sprzeczne z relacją Ojca i Syna, że Ojciec wyleje na Syna, na przeklętym drzewie, wszystkie czasze swego gniewu, tak że Syn w skrajnej udręce będzie musiał zawołać: Mój Boże, Boże mój [nie „Ojcze mój”], dlaczego mnie opuściłeś?
    .
  • Czy nie jest sprzeczne z relacją Ojca i Syna, z nieskończoną miłością Ojca do Syna, aby Ojciec skazywał Syna na nędzę wiecznego piekła?

Poprzez sprzeciw nowej perspektywy i federalnej wizji przeciwko prawdzie o zasługującym charakterze odkupieńczego dzieła Jezusa Chrystusa, te heretyckie ruchy w obrębie ewangelikalizmu oraz w rzekomo konserwatywnych kościołach Prezbiteriańskich i Reformowanych wyraźnie identyfikują się jako wrogowie odkupiciela atakując służbę i odkupieńcze dzieło Jezusa Chrystusa w samym sercu.

Jezus, wieczny Syn, mógł zasłużyć swemu Ojcu i rzeczywiście to czynił, w swojej ludzkiej naturze, w swoim prawdziwym człowieczeństwie, jako prawdziwy człowiek. To zasługa była właśnie misją, z którą posłał go Ojciec, i misją, z którą wieczny Syn przyszedł na nasz świat jako człowiek Jezus. Bóg zesłał swego Syna… aby odkupić tych, którzy podlegali Prawu (dosłowny grecki tekst Gal. 4:4–5, podkreślenie dodane). Tą zasługą był urząd Jezusa jako Mesjasza, Chrystusa.
.


Ostateczne zwiedzenie

Mat. 24:5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą.

Jezus z nowej perspektywy i federalnej wizji nie jest drobną teologiczną sprzeczką. Jest to zaprzeczenie odkupieńczego dzieła Jezusa. Jest to zaprzeczenie Jezusa jako Chrystusa Bożego. Jest to stary liberalizm przebrany w celu uwiedzenia współczesnych ewangelików, Prezbiterianów i Reformowanych. Według teologicznego liberalizmu, starego i nowego, Bóg jest tylko miłością, bez sprawiedliwości. Miłość zbawia kosztem sprawiedliwości, która jest dyskredytacją miłości i zaprzeczeniem sprawiedliwości. Sprawiedliwość Boża jest wstrętna dla teologii liberalnej, czyli niewierzącej.

Wiara Reformowana natomiast widzi konieczność całego ukorzenia się Chrystusa, a zwłaszcza jego śmierci, w „sprawiedliwości i prawdzie Bożej”:

Dlaczego Chrystus musiał umrzeć?
.
Bo zgodnie z wymaganiami sprawiedliwości i prawdy Bożej zapłatą za nasze grzechy mogła być jedynie śmierć Syna Bożego. [42]

Przypisy

[40] Wright, Climax of the Covenant, 150.
[41] Lusk, A Response to ‘The Biblical Plan of Salvation”, w: Beisner, The Auburn Avenue Theology, 137.
[42] Katechizm Heidelberski, Pyt i Odp. 40


Zobacz w temacie