Spis treści
Owoce Arminianizmu
Mat. 22:36-37 …które przykazanie w prawie jest największe? Jezus mu odpowiedział: Będziesz miłował Pana, swego Boga, całym swym sercem, całą swą duszą i całym swym umysłem.
Największym przykazaniem jest kochać Pana Boga z całego serca, umysłu i siły. Nikt nie jest w stanie tego przykazania wypełnić. Jeśli codzienne łamanie największego przykazania nie jest grzechem, które w teologii Arminian nie prowadzi do utraty zbawienia to w zasadzie nie ma już cięższego grzechu, który można sobie wyobrazić. Jeśli zatem ktoś przynaje, że codziennie grzeszy przeciw największemu przykazaniu to w rzeczywistości, zanim złoży głowę na poduszce może stać się wrogiem Boga i przestać być przyjacielem Boga. Nie będzie w stanie pokoju z Bogiem. Hebrajski termin “szalom” – pokój – nie będzie opisywał takiej relacji z Bogiem. Ponieważ prawdziwy pokój oznacza zdrową i dobrą relację. Jeśli wojna ma się zacząć, to nie jest pokój.
Jak Arminianin może powiedzieć za Pawłem w Rzym. 5:1 “Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”? Jak można to powiedzieć wiedząc, że można stać się wrogiem Boga jeszcze dzisiejszego wieczoru?
Arminianizm musi wydawać toksyczne owoce. System wierzeń oparty o jezuicki podstęp coraz bardziej zmierza w kierunku Pelagianizmu i innych błędów, takich jak Socynianizm, który jest rodzajem racjonalizmu..
Fałszywa teologia
„Wierzę, że bardzo wiele ze współczesnego Arminianizmu, jest po prostu wynikiem ignorancji doktryny ewangelii.” Ch. H. Spurgeon
Jak mówi stara maksyma tekst bez kontekstu jest pretekstem. Arminianianie całkowicie ingorując podstawowe zasady hermeneutyki wyrywają fragmenty Pisma z ich naturalnego kontekstu w celu użycia ich na potwierdzenie wyznawanej teologii. Prowadzi to do eisegezy, i tak, przykładowo według nich poniższe fragmenty nauczają o:
- Mat. 5:13 – możliwości utraty Ducha Świętego
- Mat. 25:1-13 – opuszczeniu wierzących przez Zbawiciela
- Filip. 2:12 – strachu przed utratą zbawienia
- Gal. 5:1-4 – odpadnięciu wierzącego od Przymierza
- Hebr. 6:4-6 – możliwości podeptania zbawienia przez prawdziwie wierzącego
- Hebr. 10:25-29 – możliwej całkowitej apostazji zbawionego
- Hebr. 10:38-39 – potępieniu tych, którzy zostali przez Jezusa uczynieni doskonałymi
- Obj. 2:10 – możliwości odpadnięcia w czasie prób
- Obj. 3:5 I – wymazywaniu zbawionych z księgi życia Baranka
Z drugiej strony widzimy całkowicie sprzeczną logicznie doktrynę uniwersalnego odkupienia w eisegezie wersów Rzym. 8:32-34; 1 Tym. 2:1-6; 2 Piotra 2:1; 2 Piotra 3:9; 1 Jana 2:2
Inne toksyczne owoce teologii Arminian uderzają w podstawy wiary chrześcijańskiej czyli w prawdomówność i wiarygodność Pisma, skuteczność Chrystusa jako Pośrednika, Bożą dobroć, monergizm soteriologiczny, ortodoksję, wszechwiedzę i suwerenność
.
Zawodne Pismo
Arminianie powinni mieć ufność, że o ile Pismo jest bezbłędne w sprawach wiary i praktyki, to jednak pozostaje otwarte na błędy związane z matematyką, historią i geografią. – Dr J. Kenneth Grider, Evangelical Dictionary of Theology by Walter A. Elwell s. 81
Synod w Dort uznał Remonstrancję za herezję, ponieważ zrozumiano jak arminianistyczne postrzeganie wolnej woli otworzyło teologiczną puszkę Pandory we wszystkich podstawowych teologicznych zagadnieniach, dotykając między innymi doktryny natchnienia i nieomylności Pisma. Jak Bóg może cudownie nadzorować ludzkie słowa tak ostrożnie i tak dokładnie, aby zapewnić nam nieomylne Pismo skoro Bóg jest Bogiem zezwalającym na całkowitą wolność i zezwala grzesznikom jak Apostoł Piotr i Apostoł Paweł dokonywać absolutnych wyborów?
Jeśli bóg arminian natchnął Pismo, powinniśmy spodziewać się, że będzie ono pełne błędów i pomyłek, ponieważ taka jest natura wolności. Gdy tylko bezbłędność Pisma zostaje poddana w wątpliwość, nieuchronnie pojawiają się wszystkiego rodzaju błędy. To oczywisty fakt historyczny. Wielu z przywódców Remonstrancji a między nimi Conrad Vorstius i Simon Episcopius poddawali nieomylność Pisma w wątpliwość. Vorstius poddawał w wątpliwość Boskość Chrystusa. Czemu? Ponieważ według nich Biblia, jaką trzymali w ręku, była napisana przez ludzi posiadających wolną wolę. Wolę wolną od pełnego skutku upadku człowieka, oraz od suwerenności Boga.
.
Zawodny pośrednik
Obiekcja Arminian, jakoby ofiara Chrystusa była uniwersalna a jej aplikacja zależna była od woli człowieka nie tylko nie znajduje potwierdzenia w Słowie, ale też, jak za moment zauważymy, godzi w rolę Chrystusa jako pośrednika. Rozważmy trzy fragmennty Pisma istotne dla zagadnienia mediacji w kontekście powszechnego odkupienia (to znaczy rozumianego jako śmierć Chrystusa za każdą żywą istotę jaka żyła na świecie). Załóżmy na chwilę, że Chrystus oddał życie za każdego człowieka.
1 Tym. 2:4-6 4. Który chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy. 5. Jeden bowiem jest Bóg, jeden też pośrednik (μεσίτης mesites) między Bogiem a ludźmi, człowiek Chrystus Jezus; 6. Który wydał samego siebie na okup za wszystkich, na świadectwo we właściwym czasie.
.
μεσίτης mesites – mediator, arbiter, agent czegoś dobrego; interweniuje między dwoma stronami w celu ratyfikacji przymierza
Jeśli uznać, że wers 6 naucza, iż Chrystus umarł za wszystkich ludzi na świecie jacy kiedykolwiek zaistnieją, to zgodnie z wersem 5 Chrystus jest też Pośrednikiem między wszystkimi ludźmi a Bogiem. Mediatorem interweniującym u Ojca za każdego człowieka, który siłą rzeczy znajduje się w Nowym Przymierzu (czy wierzy czy nie). Wiemy, że główną rolą pośrednika jest przebłaganie Boga za grzechy.
1 Jana 2:2 I on jest przebłaganiem (ἱλασμός hilasmos) za nasze grzechy, a nie tylko za nasze, lecz także za grzechy całego świata.
.
ἱλασμός hilasmos – usprawiedliwiająca ofiara uśmierzająca gniew Boga
Zatem w związku z jednorazowym złożeniem ofiary ze swojej krwi usprawiedliwia On przed Bogiem absolutnie każdego człowieka tak, że Bóg postrzega każdą osobę za sprawiedliwą, czystą i świętą. Na podstawie tej ofiary Chrystus skutecznie wstawia się za każdą żywą istotą ludzką tak, że wszystkie jej grzechy są rzeczywiście darowane przez Boga.
Rzym. 8:32-34 On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale wydał go za nas wszystkich, jakże nie miałby z nim darować nam wszystkiego? Któż będzie oskarżał wybranych Bożych? Bóg jest tym, który usprawiedliwia. Któż potępi? Chrystus jest tym, który umarł, więcej, zmartwychwstał, który też jest po prawicy Boga i wstawia się (ἐντυγχάνει entynchanei) za nami.
.
ἐντυγχάνω entugchano – wnieść petycję, przekonać, dosł. osiągnąć coś poprzez uderzenie w dziesiątkę
Mimo tych wszystkich zabiegów, ofiary krwi, przebłagania, interwencji, wstawiennictwa i przekonania Ojca co do wszystkich ludzi okazuje się, że to nie wystarcza. Pośrednictwo Chrystusa jest niewystarczające. Bóg z przykrością musi odmawiać Swojemu Jedynemu Synowi miliardy razy i wysyłać ludzi na zatracenie. Czemu? Bo według herezji Arminiusza potrzebna jest jeszcze jedna rzecz: akt ludzkiej woli. Chrystus w tym systemie wierzeń jest niewystarczającym i zawodnym pośrednikiem.
“Jeśli zamiarem Chrystusa było zbawić wszystkich ludzi, to jakże żałośnie musiał być On zawiedziony, ponieważ posiadamy Jego własne świadectwo, że istnieje jezioro płonące ogniem i siarką, i do tej czeluści cierpienia zostały wrzucone również te osoby, za które, według teorii ‚uniwersalnego odkupienia’, zostało zapłacone Jego własną krwią.” – Ch. H. Spurgeon
Psychodeliczny sadysta
Arminianie wierzą, że ich wolna wola moża w każdym momencie życia zdecydować o odrzuceniu wiary, tym właśnie tłumaczą występujące wśród nich przypadki apostazji spowodowanej np. prześladowaniami. Świadomie czy nie, swoimi jezuickimi naukami uczynili z Boga cynicznego sadystę, czytamy przecież:
Jak. 1:2-4…12 Poczytujcie to sobie za największą radość, moi bracia, gdy rozmaite próby przechodzicie; Wiedząc, że doświadczenie waszej wiary wyrabia cierpliwość. Cierpliwość zaś niech dopełni swego dzieła, abyście byli doskonali i zupełni, niemający żadnych braków…. Błogosławiony człowiek, który znosi próbę, bo gdy zostanie wypróbowany, otrzyma koronę życia, którą obiecał Pan tym, którzy go miłują.
Jeśli efektem działania prób, jakie przychodzą na wierzących miałoby być potencjalne utracenie zbawienia trzy wyrażenia nie mają najmniejszego sensu i zaczynają brzmieć sadystycznie w ustach Bożych:
- „nic się nie bój”
- „błogosławiony człowiek”
- „poczytujcie to sobie za największą radość”.
Gdyby utrata zbawienia spowodowana próbami była możliwa powyższe wyrażenia powinny być zastąpione zwrotami
- „bój się i drżyj
- „pozbawiony błogosławieństwa i wystawiony na śmiertelne niebezpieczeństwo”
- „poczytujcie to sobie za największy smutek i tragedię”
„Nawet w małym ułamku nie służę Bogu Arminian; nie mam z nim nic wspólnego, i nie zegnę kolana przed baalem którego ustawili; nie jest on moim Bogiem, ani nigdy nie będzie; nie obawiam się go, ani nie drżę w jego obecności… Bóg który dzisiaj coś mówi, a zaprzecza jutro, który dzisiaj usprawiedliwia, a jutro potępia… nie ma nic wspólnego z moim Bogiem nawet w najmniejszym stopniu. Może mieć coś wspólnego z astartą, czy baalem, ale z Jahwe nigdy nie miał, i mieć nie może.” – Ch. H. Spurgeon
Zbawienie z uczynków, J. I Packer
Teologia zawarta w remonstrancji opiera się na dwóch założeniach filozoficznych:
– po pierwsze — ponieważ Biblia uważa wiarę za wolny i odpowiedzialny akt człowieka, nie może więc być ona powodowana przez Boga, lecz jest sprawowana niezależnie od niego;
– po drugie — ponieważ Biblia uważa wiarę za element obligatoryjny ze strony tych wszystkich, którzy słuchają ewangelii, wobec tego zdolność do uwierzenia musi być uniwersalna.
Stąd też utrzymywali oni, że Pismo Święte należy tak interpretować, by wykazać, że naucza ono następujących pięciu punktów:
- Człowiek nigdy nie jest tak dogłębnie skażony przez grzech, aby nie mógł uwierzyć ewangelii, kiedy jest mu ona zwiastowana.
- Człowiek nie jest też tak dogłębnie kontrolowany przez Boga, aby nie mógł jej odrzucić.
- Bóg uprzednio wiedział, którzy sami z siebie uwierzą i to właśnie ich wybiera do zbawienia.
- Śmierć Chrystusa nie zapewniła zbawienia nikomu, gdyż nie zabezpieczyła nikomu daru wiary (nie ma takiego daru). Śmierć ta raczej otworzyła możliwość zbawienia każdemu, kto uwierzy.
- Wierzący odpowiedzialni są za zachowanie siebie w stanie łaski poprzez zachowanie wiary — ci którzy tego nie dopełnią odpadają i są zgubieni.
W ten sposób Arminianizm uzależnił zbawienie człowieka w ostatecznym rozrachunku od człowieka, zaś zbawienną wiarę uważano w całości jako dzieło człowieka, nie zaś Boga w nim.
J.I. Packer Introductory Essay to John Owen’s Death of Death in the Death of Christ, s. 4.
„Czy nie zauważacie tego od razu, że to jest legalizm – że to jest uzależnienie naszego zbawienia od uczynków – że to doprowadza do tego, że nasze życie wieczne jest uzależnione od tego co robimy? Mało tego, sama doktryna usprawiedliwienia, której naucza się w Arminianizmie, jest niczym innym jak doktryną zbawienia przez uczynki…” – Ch. H. Spurgeon
Bałwochwalstwo, John MacArthur
Jeśli chcesz uprawiać teologię Arminian, czy też teologię przeciwną reformacji, przeciwną Kalwinizmowi, czyli taki rodzaj teologii, który zaprzecza Bożej suwerenności oraz zaprzecza temu, że narodzenie na nowo jest w pełni dziełem Bożym, taki rodzaj teologii, który mówi, że człowiek jest suwerenem, jest odpowiedzialny za swoje własne życie, dokonuje własnych wyborów, stał się grzesznikiem z wyboru, i że wierzy bo tak wybrał, i praktykuje wiarę bo tak chce, i że jest zbawiony bo sam tego chce. To wszystko znajduje się w Arminianizmie, to jest że nie możemy czynić Boga odpowiedzialnym za zło.
Naprawdę myślę, że teologia Arminian, w największej części, jest środkiem by pozbawić Boga odpowiedzialności. Ostatecznie, Bóg nie jest odpowiedzialny za zło, ty jesteś. To tak naprawdę nie pomaga, ponieważ dlaczego Bóg stworzył istoty, które byłyby odpowiedzialne za zło, wiedząc, co by zrobili? To tylko sprowadza odpowiedzialność z powrotem na niego.
Popularnym sposobem dzisiaj ludzie tej kategorii którzy nie chcą by Bóg był odpowiedzialny za zło na świecie jest powiedzieć, iż
- albo Bóg nie miał wiedzy, że zło nadchodzi,
- albo niema mocy by się nim zająć.
Jedno albo drugie.
- albo w swoim stworzeniu stworzył wszystko idealne i nie wiedział o przyszłym istnieniu zła,
- albo wiedział, lecz nie miał mocy by je powstrzymać,
- albo celowo ograniczył swoją moc zatrzymania zła dla jakiegoś większego celu.
To jest rodzaj argumentów z którymi musisz zmierzyć się w tym sporze.
- albo Bóg nie wiedział,
- albo nie miał mocy,
- albo wybrał by nie używać swojej mocy, ponieważ miał w zamyśle coś ważniejszego niż zło, coś o większej wartości.
Ten rodzaj krytyki ma na celu pozbawić Boga odpowiedzialności, jednak naprawdę tworzy Boga, który nie jest wszechwiedzący. Tworzy Boga, który nie jest wszechmocny. To jest jedyne wyjście i dlatego taki rodzaj teologii istnieje.
.
Teologia procesu, John MacArthur
Fakt, iż Bóg nie ma wiedzy, że nie ma informacji, kiedy tworzy, więc nie wie naprawdę co się wydarzy, to pasuje do systemu, który nazywa się teologią procesu. To jest grupa, która stworzyła Boga jako bóstwo postępu. On nie jest Bogiem dzisiaj takim jakim był wczoraj, ponieważ, dzisiaj wie więcej, ponieważ dzisiaj więcej się wydarzyło. A on dowiaduje się tego w momencie, kiedy to się dzieje. Jest to znane również pod pojęciem otwarty teizm. On nie jest tym czym był wcześniej, On jest teraz lepszy, postęp mu pomógł, ale nie będzie On taki jakim jest dzisiaj za tydzień, ponieważ będzie więcej rzeczy, o których się dowie jak się historia rozwinie. Wraz z rozwojem historii rozwija się zło, tak więc Bóg jest pozbawiony odpowiedzialności, ponieważ Bóg zwyczajnie nie wiedział. Bóg nie mógł wiedzieć, ponieważ nie mógł wiedzieć tego co się jeszcze nie wydarzyło. Bóg nie może być odpowiedzialny za zło. Zło istnieje, a więc Bóg nie mógł wiedzieć, że nadchodzi, dopóki się nie pojawiło. W zasadzie posuwają się tak daleko, że mówią, iż Bóg miał nadzieje na najlepsze dla Adama. Dużo pozytywnego myślenia nawet po stronie Boga. Nie jest wszechwiedzący więc kiedy pojawiło się zło musiał wymyślić plan B jakim jest krzyż.
Rozumiecie przekaz?
To są ludzie, którym brakuje prawdziwego biblijnego zrozumienia Boga. Brakuje im także Skupionego na Bogu, Wywyższającego Boga, przez Boga zdominowanego poglądu na świat. Ich punkt widzenia na świat jest skupiony na człowieku i muszą być pewni, że Bóg nie narusza żadnej z ich zasad. Nie może być prawdą, że Bóg ma pełną wiedzę o złu i pełną moc by mu zapobiec a jednak pozwala na jego istnienie, ponieważ to znaczy, że je zrządził.
To jest więcej niż Arminianin może przełknąć. Albo tej wiedzy nie miał. Albo nie miał mocy, więc musisz stworzyć Boga na nowo.
Są jednak ludzie, którzy nie są tak wyrafinowani, oni mają krótką odpowiedź. Wspomnieliśmy o nich wcześniej. Mówisz, „Skąd wzięło się zło?” Oni odpowiedzą, „Przyszło od Adama i Ewy.” Naprawdę? Jak Adam i Ewa poznali zło?”, No tak, prawda, przyszło od węża.” Jak w takim razie wąż znalazł się w miejscu, w którym mógł zostać wcielony przez szatana i jak szatan stał się szatanem, który kusi ludzi do czynienia zła? „Przyszedł z nieba prawda?” Więc gdzie zło zostało zapoczątkowane? W niebie?
Tak, zło zostało zapoczątkowane w niebie w anielskim buncie tuż przed nosem Boga. Myślisz, że to był szok? W takim razie nie masz Boga, który jest absolutnie wszechwiedzący. Myślisz, że Bóg nie mógł tego zatrzymać zanim się zaczęło? Nie mógł tego zakończyć już na początku? Wtedy masz Boga, który nie jest wszechmocny.
Jeżeli zaś podtrzymujesz biblijną doktrynę o Bogu, to Bóg staje się ostatecznie odpowiedzialny za istnienie zła.
Rabbi Kushner w książce „Kiedy złe rzeczy przydarzają się dobrym ludziom?” – Wiele rzeczy jest złych związanych z tą książką. Co jest złe z tytułem to, że nie ma dobrych ludzi. Niech jednak ma ten tytuł, Kiedy złe rzeczy przydarzają się dobrym ludziom – ksiązka ta tworzy swojego boga. Bóg nie ma wiedzy i Bóg nie ma mocy. Nie może być więc odpowiedzialny za coś o czym nie wie i czym nie może się zająć.
Jeden pisarz, Ledonitz, spojrzał na ten problem i napisał,
„Bóg stworzył najlepszy ze wszystkich światów które mógł stworzyć, nie mógł zrobić nic lepiej.”
Naprawdę? Zoroastrianizm, Manicheizm inny rodzaj starożytnych filozofii mówi:
“Bóg musiał zmierzyć się z dwoma współwiecznymi rzeczywistościami dobrą i złą… współwiecznymi, niezależnymi”.
Żadna z tych odpowiedzi nie jest adekwatna. Każda z tych odpowiedzi pochodzi od ludzi, którym brakuje skierowanego na Boga poglądu na rzeczywistość i muszą porzucić biblijne rozumienie Boga. Wielu z tych ludzi, którzy oferują ten rodzaj odpowiedzi deklaruje swoją wiarę w Biblię i Boga Biblii, ale oczekują, by Bóg Biblii był przyciągnięty pod ludzki sąd, sąd ludzkiego rozumowania by był osądzony przez prawo moralne niższe niż on sam.
Wow, Bóg jest istotą wyższą, ale my mamy wyższe prawo. Uznamy, że Bóg jest wiecznym Bogiem, ale pociągniemy go do odpowiedzialności wedle naszego zrozumienia sprawiedliwości.
.
Autonomiczna teodycea, John MacArthur
Wielu ludzi idzie w tę kategorię by rozwinąć swoje teodycee. Ta kategoria sugeruje, że powodem zła jest nadużycie wolnej woli. I znowu wróciliśmy do naszych przyjaciół Arminian. Jest to nadużycie wolnej woli, które jest najwyższym dobrem dla Boga. Bóg mógł zapobiec złu, lecz nie chciał, a to po to, żeby istniała wolna wola. I kiedy pozwolił jej istnieć zaistniało też zło, ponieważ wolne i samorządne stworzenia wybrały zło. A ponieważ wolna wola była ważniejsza niż wyeliminowanie zła, zło istnieje. Zło istnieje, ponieważ Bóg wywyższa wolną wolę. Bóg przywiązuje większą wagę do wolnej woli, tak że musiał pozwolić na możliwość zła by zachować ważniejszą autonomię, która chroni go od niesprawiedliwości.
Znowu sprowadza się to do tego, że Bóg nie może być za nic odpowiedzialny, tak więc największym dobrem w stworzeniu jest wolna wola… anioły mają wolną wolę, przynajmniej początkowo, ludzie mają wolną wolę, podejmują wybory, to jest większe dobro, to jest większa wartość dla Boga nawet jeśli znaczy, że istnieje zło i grzech. Ludzie muszą posiadać samookreśloną wolność by działać. Jeśli Bóg działa jako główny powód dla ludzkich wyborów, nie byliby wolni. Jeśli Bóg by zdecydował byli by oni przymuszeni i zmuszeni i to by naruszyło ich wolę a my powinniśmy mieć całkowicie wolną wolę. To jest największe dobro.
To znowu usuwa z Boga odpowiedzialność. Lecz znowu wymaga stworzenia sobie boga – Posłuchajcie tego – który ceni twoją wolę ponad swoją. To jest tworzenie Boga, który ceni każdego ponad siebie i to nie jest Bóg, o którym właśnie przeczytałem w Piśmie. Poza tym, jeśli Bóg wiedział, że ludzie wybraliby grzech i piekło, dlaczego w ogóle ich stworzył? Dlaczego zaprojektował wolną wolę? Mógł zdecydować co było najszlachetniejszą z cnót, po co tworzyć wolną wolę, jeśli ma to się skończyć w taki sposób by musiał tworzyć plan B tylko po to by naprawić to co zniszczyły miriady wolnych wól?
Tak więc widzicie, że autonomiczna teodycea jako kategoria musi zaprzeczyć bezpośredniemu zaangażowaniu Boga jakie jest objawione w Starym testamencie.
- Czy On nie wie co ludzie zamierzają zrobić?
- Czy danie im wolności by to zrobić jest ważniejsze niż istnienie zła?
Jeżeli Bóg ma i wiedzę, i moc, to musiał dać ludziom początkowo wolną wolę i wiedział dokładnie co by z nią zrobili i dał im ją, a więc na końcu musiał zarządzić zło. To nie rozwiązuje żadnego problemu a tylko umniejsza chwale Boga.
- Stworzyć Boga, który ma limitowaną wiedzę,
- Stworzyć Boga, który ma limitowaną moc,
- Stworzyć Boga, którego bardziej interesuje wola każdego jednego człowieka bardziej niż jego samego
To jest stworzyć boga, który nie jest Biblijnym Bogiem.
.
Synergizm
Rzym. 11:6 A jeśli przez łaskę, to już nie z uczynków, inaczej łaska już nie byłaby łaską. Jeśli zaś z uczynków, to już nie jest łaska, inaczej uczynek już nie byłby uczynkiem
Synergizm to błędna doktryna zakłądająca, że istnieją dwa skuteczne czynniki w regeneracji czyli nowonarodzeniu, a mianowicie ludzka wola i Duch Boży, które w ścisłym tego słowa znaczeniu współpracują ze sobą. Zgodnie z tą herezją po upadku ludzkości dusza nie utraciła całkowicie skłonności do świętości ani też nie utraciła całej mocy poszukiwania jej po wpływem zwykłych motywów. Mówiąc prostszym językiem synergizm to wierzenie, że wiara jest dziełem nieodrodzonej ludzkiej natury.
Na ile można być synergistycznym w swoich wierzeniach i jednocześnie nie wyznawać zbawienia z uczynków? Odpowiedź brzmi: w ogóle, ponieważ synergizm z definicji jest zbawieniem z uczynków. Arminianizm reprezentuje właśnie synergistyczne ujęcie soteriologii, gdzie wolna wola człowieka umieszczonego przez Boga w odpowiednich warunkach [media scientia] może dokonać właściwego aktu (czynu), może wybrać Boga jako zbawiciela i może wyprodukować wiarę.
“Jakie jest sedno synergizmu? Jeśli nie lubisz być nazywanym Arminianinem, w porządku, nazwę cię synergistą. Jaka jest istota synergizmu? Że istnieją cele Boga i cele człowieka i muszą ze sobą współpracować.” – James White, Egzegeza 9 Rozdziału Listu do Rzymian
.
“Gdy nie próbujesz bronić doktryny Limitowanego odkupienia, gdy nie rozumiesz jaka jest rola tej doktryny w historycznym Kalwinizmie i nie wskazujesz na wszelkiego rodzaju dowody dotyczące tego tematu, jak ogromnie istotnym jest właściwe rozumienie doskonałości odkupienia, przykro mi, ale nie jesteś Kalwinistą. Może jesteś mniej synergistyczny niż inni, lecz nie jesteś Kalwinistą.” – James White, źródło
.
“Zasadnicza różnica między biblijną Ewangelią, jakiej Reformatorzy nauczali, a ewangelią jaka jest nauczana przez Rzym, trafia do sedna sprawy którym jest kwestia czy to Bóg i tylko Bóg zbawia, czy też jest to wspólny wysiłek synergistyczny wysiłek, w którym Bóg przyczynia się do X wysiłku, ale bez pomocy człowieka nie może być mowy o pełnym i całkowitym zbawieniu. To była wtedy kwestia sporna, a potem pokolenia Reformatorów zobaczyły, że ci, którzy przeciwstawiają się naszmu głoszeniu [Arminianie], mają synergiczny punkt widzenia prowadzący spowrotem do Rzymu.” – James White, źródło
Synergizm nie zbawia lecz prowadzi na zatracenie. To powiedzenie Bogu prosto w twarz: Twoje dzieło jest niewystarczające!. Dziwi zatem brak teologicznej konsekwencji zdecydowanej większości Reformowanych uczonych. Z jednej strony doskonale rozpoznają Arminainizm jako fałszywą ewangelię zbawienia z uczynków, z drugiej nie potrafią powiedzieć wprost, że wyznawcy Arminianizmu idą na zatracenie.
“Zmiłuję się nad kim się zmiłuję (Rzym. 9:15). To jest tekst, który sprawia, że ludzie mają wielki problem. Ponieważ jeśli rzeczywiście Bóg posiada wolność w poczynaniu ze swoim własnym stworzeniem tak jak mu to pasuje wtedy wszelkie ludzkie próby wstrzelenia się w proces zbawienia, nawet jeśli 99% tego pochodzi z Bożej miłości lecz człowiek posiada kontrolę tutaj, wszystkie te systemy upadają jeśli to co Paweł mówi tutaj posiada specyficzną aplikację do samej Ewangelii.” – James White, źródło od 17:18 do 17:52
Zobacz w temacie
- Młot na fałszywą ewangelię
- Arminianizm: podstępny bękart Jezuitów
- Arminianizm: adopcja jezuickiego wybryku
- Arminianizm: pierwszy zgniły owoc czyli fałszywa teologia
- Arminianizm: drugi zgniły owoc czyli duchowa inercja
- Arminianizm: trzeci zgniły owoc czyli sceptycyzm / indyferencja
- Pokłosie Arminianizmu w ujęciu historycznym
- Wewnętrzny wróg
- Pan Jezus już się zbliża, do serca puka drzwi
- Wewnętrzny wróg