Pustosłowie Johnsona

Psalmy 143:12 W swoim miłosierdziu wytrać moich wrogów i zgładź wszystkich przeciwników mojej duszy, bo jestem twoim sługą.

Phil Johnson, prawa ręka Johna MacArthura i do niedawna serdeczny przyjaciel Stevena Lawsona myli Bożą opatrzność z łaską, której nadaje nazwę „powszechna”. Przeocza szereg argumentów Pisma Świętego obalających koncepcję rzekomej Bożej przychylności i miłości dla potępionych (czy też jak to ujmuje jego infralapsariańska wersja „kalwinizmu” dla niewybranych). Boże miłosierdzie i łaska zawsze związane są z krzyżową ofiarą Chrystusa zatem nie mogą obejmować kogokolwiek innego niż wszystkich wybranych do zbawienia. Również przeoczany jest tutaj fakt, że dzięki Bożemu miłosierdziu wrogowie wybranych, tj. potępieni, nie tyle zyskują Bożą przychylność lecz zostaną wytraceni. A to całkowicie przeczy koncepcji powszechnego miłosierdzia tak jak je rozumie i prezentuje nasz teologiczny celebryta.

W ostatnich artykułach przedstawiliśmy podstawowe zarzuty, jakie Phil Johnson wysuwa przeciwko protestanckim kościołom reformowanym, które nie zgadzają się z jego definicją hiperkalwinizmu. Wyjaśniliśmy różnicę między poważnym powołaniem ewangelicznym a „dobrointencyjną” lub „bezpłatną” ofertą ewangelii. Obaliliśmy prawdziwy hiperkalwinizm, który zaprzecza obowiązkowi wszystkich ludzi, by upamiętali się i wierzyli w Chrystusa. Obaliliśmy teorię „powszechnej łaski”, która jest rzekomą przychylnością Boga wobec potępionych. Odnieśliśmy się do niektórych tekstów, które Johnson przytacza na poparcie swojej teorii powszechnej łaski.

Poniższy cytat z Johnsona wskazuje na temat niniejszego artykułu — na łaskę Bożą a powstrzymywanie grzechu. Oddajmy na moment głos Johnsonowi:

Łaska powszechna jest rozciągnięta na wszystkich. Jest to dobroć Boga dla ludzkości w ogólności, dzięki której Bóg łaskawie powstrzymuje pełną ekspresję grzechu i łagodzi destrukcyjne skutki grzechu w społeczeństwie ludzkim. Łaska powszechna nakłada moralne ograniczenia na zachowanie ludzi, utrzymuje pozory porządku w sprawach ludzkich, wymusza poczucie dobra i zła poprzez sumienie i rząd cywilny, umożliwia mężczyznom i kobietom docenienie piękna i dobra oraz udziela błogosławieństw wszelkiego rodzaju zarówno wybranym, jak i niewybranym. [1]

Pamiętajmy, że Johnson twierdzi, że jest prawdziwym kalwinistą:

„Aby nikt nie zastanawiał się, gdzie leżą moje przekonania, jestem kalwinistą, potwierdzającym bez zastrzeżeń Kanony Synodu Dort”. [2]

Zanim zajmiemy się powyższym punktem Johnsona, zbadajmy Kanony dotyczące ludzkiej deprawacji. Pogląd Johnsona zaprzecza doktrynie całkowitej deprawacji jak ją przedstawiono w Kanonach. Boże powstrzymywanie grzechu może być potwierdzone bez uciekania się do herezji „powszechnej łaski”.


Kanony z Dort a Totalna Deprawacja

W Kanonach 3/4.1 po przedstawieniu pierwotnej, stworzonej sprawiedliwości człowieka, Synod wyjaśnia konsekwencje pierwszego aktu buntu Adama:

…utracił te wspaniałe dary; a w ich miejsce człowiek zyskał ślepotę umysłu, wdał się w okropną ciemność, marność i przewrotność sądu; stał się nieprawy, buntowniczy, uparty w swym sercu i woli, oraz nieczysty w swych uczuciach.[3]

Zauważmy, co potwierdza Synod — oto kim stał się człowiek, a nie kim mógłby się stać, gdyby nie „wspólna łaska”. Oto kim jest człowiek. Oto kim jest niewierzący. Oto kim jest przyjacielski, niewierzący sąsiad z twojej ulicy. Oto kim jest twój przyjacielski, niewierzący listonosz. Oto kim jest twój miły, pomocny, uprzejmy, ale niewierzący kolega lub członek rodziny. I oto kim ty, wierzący czytelniku, nadal jesteś z natury, ale nie z łaski odrodzenia i nawrócenia. Czy wierzysz w to, czy to jest zbyt mocne? Jeśli jest to dla ciebie zbyt mocne, nie nazywaj siebie kalwinistą i nie twierdź, że „bez zastrzeżeń potwierdzasz Kanony Synodu Dort”.

Po przedstawieniu tego w Kanonach 3/4.1, Synod kończy:

Dlatego też, wszyscy ludzie poczęci są w grzechu, i są z natury dziećmi gniewu, niezdolni do zbawiającego dobra, skłonni do złego, umarli w grzechach i w niewoli grzechu. Bez odradzającej łaski Ducha Świętego nie mogą, ani nie chcą powrócić do Boga, by naprawić skażenie swej natury, ani by skłonić się ku poprawie. [4]


„Promień naturalnego światła”

Debata między zwolennikami „powszechnej łaski” a ortodoksami osiąga punkt kulminacyjny w interpretacji kolejnego artykułu Kanonów. W rzeczywistości artykuł ten został zacytowany w niesławnych „Trzech punktach łaski powszechnej” przyjętych przez Kościół Chrześcijańsko-Reformowany (CRC) w 1924 r. W drugim punkcie czytamy:

„Bóg poprzez ogólne działanie swego Ducha, bez odnawiania serca człowieka, powstrzymuje nieskrępowane przejawianie się grzechu, dzięki czemu ludzkie życie w społeczeństwie pozostaje możliwe”

a w trzecim punkcie czytamy:

„nieodrodzeni, choć niezdolni do czynienia zbawiennego dobra, mogą czynić dobro cywilne

oraz

Bóg, bez odnawiania serca, tak wpływa na człowieka, że ​​jest on w stanie czynić dobro cywilne”.

Johnson wydaje się wierzyć zasadniczo w to samo.
.


Cel Kanonów

Kanony 3/4.4 składają się z dwóch części. Po pierwsze, Synod wyjaśnia, co człowiek, pomimo upadku, nadal zachowuje w kategoriach „światła naturalnego”. Po drugie, Synod wyjaśnia, co człowiek robi z tym „światłem naturalnym”. Herman Hoeksema i Herman Hanko zwracają uwagę na fakt, że

„komisja [którą synod CRC] wyznaczył, aby służyć jej radą w tej sprawie, nie zacytowała całego artykułu, ale tylko jego pierwsze zdanie[5]

Oto fragment artykułu, do którego CRC odwołuje się w swojej obronie „łaski powszechnej”:

„Jednak po upadku pozostaje w człowieku płomień naturalnego światła, dzięki któremu zachowuje pewne poznanie Boga, naturalnych rzeczy, oraz różnicy między dobrem a złem, a także okazuje pewien wzgląd na cnotę, porządek w społeczeństwie i dobre zewnętrzne zachowanie.”[6]

Artykuł 4 nie został napisany po to, aby przeczyć artykułom 1-3 — Dort nie zwraca prawą ręką tego, co zabrał lewą ręką. Artykuły 1-3 są bezkompromisowym, biblijnym stwierdzeniem totalnej deprawacji, pierwszym płatkiem w Reformowanym TULIP. Dort nie twierdzi w kanonach 3/4.4, że człowiek jest mimo wszystko dobry lub że człowiek jest nadal dobry w pewnym sensie. Artykuł 4 nie jest zaprzeczeniem ani rozcieńczeniem całkowitej deprawacji. Jest jednak wyjaśnieniem lub doprecyzowaniem.

  • Kim stał się człowiek po upadku?
    .
  • Czy stał się bestią czy demonem?
    .
  • Czy człowiek popełnia każdy możliwy grzech?
    .
  • Czy deprawacja człowieka jest taka, że ​​życie jest niemożliwe, ponieważ wszyscy ludzie są gwałcącymi, mordującymi, szalejącymi demonami?
    .
  • A jeśli wszyscy ludzie nie są gwałcącymi, mordującymi, szalejącymi demonami, czy jest to spowodowane powszechną łaską, czy też pozostałościami jakiejś dobroci w człowieku?

To są kwestie w Kanonach 3/4.4. Kluczowym zwrotem jest „promień naturalnego światła”.
.


Tezy Kanonów

Przed upadkiem, zgodnie z Kanonami 3/4.1, człowiek był „przyozdobiony prawdziwym i zbawiającym [łac. salutari, pożytecznym] poznaniem swego Stwórcy i rzeczy duchowych”. To zniknęło — na jego miejscu pojawiła się „ślepota umysłu”. Światło, które człowiek zachowuje, jest jedynie „naturalne”. Każdy ma naturalne światło, które jest naturalnym światłem rozumu. Jednak upadły człowiek zachowuje tylko „przebłyski” tego światła.

Wyobraźmy sobie moc naturalnego światła Adama przed upadkiem w porównaniu do zaciemnionego umysłu człowieka po upadku. Myślimy, że jesteśmy nowocześni, wyrafinowani i intelektualni. Intelekt Adama znacznie przewyższał nasz. Jaka jest moc tego „naturalnego światła” rozumu? Artykuł 4 wymienia kilka rzeczy:

1) Zachowuje pewną wiedzę o Bogu;

2) Zachowuje pewną wiedzę o rzeczach naturalnych;

3) Zachowuje pewną wiedzę o różnicach między dobrem a złem;

4) Odkrywa pewien szacunek dla cnoty, dobrego porządku w społeczeństwie i utrzymywania uporządkowanego zachowania zewnętrznego.

I robi to wszystko, pozostając całkowicie zdeprawowanym.
.


Wyjaśnienie

Wyjaśnijmy i udowodnijmy te różne aspekty „światła naturalnego”.

Po pierwsze, całkowicie zepsuty niewierzący zachowuje „pewną wiedzę o Bogu”. Nie jest to jednak „prawdziwa i zbawienna wiedza” o Bogu, nie jest to wiedza o miłości i braterstwie, ani duchowe docenianie Boga. Niemniej jednak, nawet najbardziej tępy ateista wie, że Bóg istnieje. Nawet demony wiedzą, że Bóg istnieje i wiedzą to bez „powszechnej łaski”.

Rzym. 1:18-23 18. Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości. 19. Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. 20. To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki. 21. Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce. 22. Podając się za mądrych, zgłupieli; 23. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i gadów.
.
Jakuba 2:19 Ty wierzysz, że jest jeden Bóg, i dobrze czynisz. Demony także wierzą i drżą.

Po drugie, całkowicie zepsuty niewierzący zachowuje „pewną wiedzę o … rzeczach naturalnych”. Nie jest to jednak „prawdziwa i zbawienna wiedza … o rzeczach duchowych”. Grzeszny człowiek może angażować się w intelektualne dążenia. Może studiować świat, rozwijać naukę i stawać się biegły w wielu dziedzinach nauki, ale wszystko to dotyczy jedynie rzeczy naturalnych. To część tzw. „mandatu kulturowego” z Księgi Rodzaju

1 Mojż. 1:28  …Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną

Człowiek zajmuje się nauką, sztuką, kulturą i filozofią, i czyni to jako całkowicie zdeprawowany. Niewierzący, kulturalny naukowiec z doktoratem z fizyki jest tak samo zdeprawowany jak bałwochwalczy, kanibalistyczny dzikus w dżunglach Papui-Nowej Gwinei.

Po trzecie, całkowicie zepsuty niewierzący zachowuje „pewną wiedzę o … różnicach między dobrem a złem”. Wie na przykład, że morderstwo jest złe, że kradzież jest zła i że życie w wierności z jedną żoną jest dobre. Wie to, ponieważ jego wewnętrzny sędzia — jego sumienie — przypomina mu o tym. List do Rzymian stwierdza:

Rzym. 2:14-15 14. Gdy bowiem poganie, którzy nie mają prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, oni, nie mając prawa, sami dla siebie są prawem. 15. Oni to ukazują działanie prawa wpisanego w ich serca, za poświadczeniem ich sumienia i myśli wzajemnie się oskarżających lub też usprawiedliwiających);

Kiedy poganie czynią „to, co jest zawarte w prawie”, nie przestrzegają prawa Bożego, co jest niemożliwe (Rzym. 8:7), ale okazują zewnętrzną cnotę i unikają zewnętrznego występku. Kiedy okazują „dzieło prawa wypisane w ich sercach”, nie oznacza to, że Bóg wypisał prawo w ich sercach — byłoby to odrodzeniem (Jer. 31:33; Hebr. 8:10) — ale oznacza to, że Bóg wypisał wiedzę o tym, co dobre, a co złe, w ich sercach i świadczy o tym ich sumienie. Wszyscy ludzie znają różnicę między dobrem a złem. To nie czyni ich dobrymi, ani nawet częściowo dobrymi, ale czyni ich będącymi bez wymówki!

Po czwarte, całkowicie zdeprawowany niewierzący „okazuje wzgląd na cnotę, porządek w społeczeństwie i dobre zewnętrzne zachowanie.”. Nawet najpodlejsi grzesznicy wolą żyć w kraju praw. Widzą pewną potrzebę systemu wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych, nawet jeśli mają nadzieję uniknąć ludzkiej sprawiedliwości, i widzą korzyść z przestrzegania pewnego kodeksu moralnego. Większość ludzi generalnie przestrzega prawa kraju. Jednak nie jest to „obywatelska sprawiedliwość” — to samoobrona. Prawo jest dobre dla nich i prawo jest dobre dla społeczeństwa.

Większość jest wystarczająco bystra, aby dostrzec, że bezprawie jest kontrproduktywne. Wielu powstrzymuje naturalne poczucie wstydu lub strach przed karą. Ale dopóki Duch Święty nie odrodzi grzesznika i nie zapisze prawa Bożego w jego sercu, ten grzesznik nigdy nie będzie służył Bogu z wdzięczności serca.

Te „przebyłyski naturalnego światła” nie mają większego znaczenia — nie powodują dobrych uczynków, nie stanowią sprawiedliwości, nie są przyjemne Bogu i nie są duchowe ani zbawcze. A ich istnienie nie ma nic wspólnego ze „powszechną łaską”.
.


Niewybaczalne pominięcie

Jednakże Synod w Dordt nie zakończył na tym. Oto część Kanonów 3/4.4, której Synod CRC nie zacytował:

Lecz na tyle dalekie jest to światło naturalne od wystarczającego, by przywieść go do zbawiającego poznania Boga i prawdziwego nawrócenia, iż nie jest on zdolny do właściwego wykorzystania go nawet w stosunku do rzeczy naturalnych i społecznie dobrych. Co więcej, światło to, takie jakie jest, człowiek na różne sposoby czyni całkowicie zanieczyszczonym i utrzymuje je w niesprawiedliwości, przez co nie ma wymówki przed Bogiem. [7]

Zauważmy te potępiające słowa. Nie tylko „przebłyski naturalnego światła” nie poprawiają całkowicie zdeprawowanego człowieka, ale wręcz pogarszają jego osąd przed Bogiem z powodu niewłaściwego ich wykorzystania. Nieodrodzony człowiek jest

„niezdolny do właściwego wykorzystania go [tj. naturalnego światła] nawet w stosunku do rzeczy naturalnych i społecznie dobrych.”.

Kiedy człowiek wydaje się wypełniać „mandat kulturowy” z Księgi Rodzaju 1:28, grzeszy. (W rzeczywistości wszystkie jego wysiłki nie są wypełnianiem „mandatu kulturowego”, ale egoistycznym dążeniem do przyjemności, bogactwa, władzy i grzechu).

  • Kiedy człowiek rozwija naukę, medycynę i technologię, grzeszy. Kiedy człowiek zajmuje się jakąkolwiek dziedziną nauki, grzeszy.
    .
  • Kiedy człowiek zachowuje się w sposób zewnętrznie moralny, nawet kiedy pozwala sumieniu być swoim przewodnikiem i kiedy zewnętrznie przestrzega prawa Bożego, grzeszy.
    .
  • Kiedy człowiek żyje jako przestrzegający prawa obywatel, w wierności jednej żonie i kocha swoje dzieci, grzeszy.

Wszystko, co człowiek robi, robi w służbie grzechu. Nie potrafi właściwie wykorzystać naturalnego światła nawet w sprawach naturalnych i cywilnych

Przysłów 21:4 Wyniosłe oczy, pyszne serce i praca niegodziwych są grzechem.

Oczywiście, jeśli zamiast szukać lekarstwa na raka, człowiek wytwarza i rozrzuca bombę terrorystyczną, grzeszy jeszcze bardziej. Jeśli zamiast żyć w wierności żonie, popełnia cudzołóstwo lub zamiast kochać swoje dzieci, zaniedbuje je lub znęca się nad nimi, grzeszy jeszcze bardziej. Jeśli zamiast żyć jako przestrzegający prawa obywatel, staje się przestępcą, grzeszy jeszcze bardziej. Problem nie leży między zepsuciem a „powszechną łaską”, ale między różnymi wyrazami zepsucia. Ponadto

„to światło, takie, jakie jest [a nie jest go wiele], człowiek na różne sposoby czyni całkowicie zanieczyszczonym i trzyma je w niesprawiedliwości”.

Człowiek zanieczyszcza — całkowicie zanieczyszcza — swoje intelektualne dary, swoją wiedzę o Bogu, swoją wiedzę o dobru i złu, swoje sumienie i swoje naturalne poczucie moralności i zewnętrznej cnoty. Całkowicie je zanieczyszcza! Czy wierzysz w to, czy jest to zbyt mocne? Jeśli jest to dla ciebie zbyt mocne, nie nazywaj siebie kalwinistą i nie twierdź, że „bez zastrzeżeń potwierdzasz kanony Synodu Dort”.
.


Biblijna podstawa

Synod Dort nie wymyślił tego od podstaw. Synod powtarza naukę Pisma Świętego. List do Rzymian stwierdza, że ​​niewierzący „zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości”, gdzie czasownik κατέχω katecho „zatrzymywać” oznacza „powstrzymywać” lub „tłumić”.

Rzym. 1:18 Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości.

Pierwszy List do Tymoteusza mówi o tych, „którzy mają sumienie napiętnowane rozpalonym żelazem”.

1 Tym. 4:2 Mówiąc kłamstwo w obłudzie, mając napiętnowane sumienie;

List do Tytusa ostrzega, że ​​

Tyt. 1:15-16 15. …dla skalanych i niewierzących nie ma nic czystego, lecz skalany jest zarówno ich umysł, jak i sumienie. 16. Twierdzą, że znają Boga, ale swymi uczynkami temu przeczą, budząc obrzydzenie, będąc nieposłusznymi i niezdolnymi do wszelkiego dobrego uczynku.

Ponownie List do Rzymian po prostu naucza, że nikt nie czyni dobra duchowego, dobra zbawczego, dobra moralnego, dobra naturalnego, dobra cywilnego ani żadnego innego rodzaju dobra przed Bogiem.

Rzym. 3:12 …nie ma nikogo, kto by czynił dobro, nie ma ani jednego

Jednak Johnson pisze bez cienia biblijnego dowodu:

Łaska powszechna jest rozciągnięta na wszystkich. Jest to dobroć Boga dla ludzkości w ogólności, dzięki której Bóg łaskawie powstrzymuje pełną ekspresję grzechu i łagodzi destrukcyjne skutki grzechu w społeczeństwie ludzkim.Łaska powszechna nakłada moralne ograniczenia na zachowanie ludzi, utrzymuje pozory porządku w sprawach ludzkich, wymusza poczucie dobra i zła poprzez sumienie i rząd cywilny, umożliwia mężczyznom i kobietom docenianie piękna i dobra oraz udziela błogosławieństw wszelkiego rodzaju zarówno wybranym, jak i niewybranym.[8]


Kroczenie przez wiarę a nie przez widzenie

Wszystko to rodzi uzasadnione pytanie. Całkowita deprawacja nie wydaje się być prawdą, a „łaska powszechna”, jak opisuje to Johnson, wydaje się być prawdą. Wszyscy znamy miłych niewierzących. Nie wszyscy ludzie są prawdziwymi gwałcicielami i mordercami. Nie wszyscy ludzie zachowują się jak Adolf Hitler. Są ludzie, których znasz, którzy są niewierzący, którym powierzyłbyś swój dom, samochód, a nawet dzieci. Czyż Bóg nie powstrzymuje ich poprzez „łaskę powszechną”, aby cię nie zabili i nie ukradli twoich dóbr?

Po pierwsze, nie oceniamy doktryny na podstawie doświadczenia. To przepis na katastrofę. Co mówi Słowo Boże?

1 Mojż. 6:5PAN widział, że wielka jest niegodziwość ludzi na ziemi i wszystkie zamysły i myśli ich serca były tylko złe po wszystkie dni

Niech te słowa dotrą do ciebie:

  • „niegodziwość człowieka była wielka na ziemi”.
  • „myśli jego serca były … złe”.
  • „każdy zamysł jego serca był … zły”.
  • „każdy zamysł jego serca był wyłącznie zły”
  • „każda zamysł jego serca był wyłącznie zły nieustannie”.

Pytanie nie brzmi: „Czy to widzisz i obserwujesz?”, ale: „Czy w to wierzysz?”

Po drugie, czy znasz serce swojego miłego, niewierzącego sąsiada? Gdybyś mógł zajrzeć w serce swojego miłego, niewierzącego sąsiada, tak jak Bóg może i co czyni, co byś zobaczył? Zobaczyłbyś, że każde wyobrażenie myśli serca twojego miłego, niewierzącego sąsiada jest stale złe. A gdybyśmy mogli wyświetlić wyobrażenie myśli serca twojego miłego, niewierzącego sąsiada na dużym ekranie, abyś mógł je zobaczyć, nie myślałbyś już, że jest on dobry. Gdybyśmy mogli to zrobić z wyobrażeniem myśli twojego serca, również nie myślelibyśmy, że jesteś dobry.

Więc być może myślimy, że znajdujemy „dobrych ludzi”. Bóg nie znajduje żadnego (Psalm 14:2-3; Rzym. 3:10-18).

Odpowiedzią zatem nie jest zaprzeczanie całkowitej deprawacji; nie jest to znalezienie jakiejś pozostałości dobra w człowieku; nie chodzi o to, aby nauczać, że Bóg przeciwdziała naturalnemu wybuchowi zła w sercu człowieka poprzez hojną dawkę „powszechnej łaski”, tak aby był on mniej zły, niż mógłby być.

Odpowiedź jest taka, że ​​grzech rozwija się w człowieku, w społeczeństwie i w historii. Grzech rozwija się w Bożej opatrzności, a nie pod wpływem Bożej „powszechnej łaski”, a grzech potrzebuje czasu, aby osiągnąć swój pełny potencjał.

Nauka Katechizmu Heidelberskiego jest taka, że ​​„jesteśmy całkowicie niezdolni do czynienia dobra i skłonni do wszelkiego zła” (Pyt. i Odp. 8). Nauka nie polega na tym, że faktycznie popełniamy każdą możliwą formę zła. Zło jest jak nasiono w nas, które ma potencjał, aby wzrosnąć, ale nie wszyscy źli ludzie rozwijają się w grzechu w ten sam sposób.

  • Niektórzy ludzie są bardziej skłonni do grzechów seksualnych niż inni: mogą stać się amatorami pornografii, cudzołożnikami, a nawet gwałcicielami.
    .
  • Niektórzy ludzie są bardziej skłonni do chciwości niż inni: mogą stać się złodziejami, rabusiami, oszustami lub po prostu żyć jak skąpcy.
    .

Każdy z nas ma grzeszną naturę i każdy z nas jest zdolny do każdego możliwego grzechu. I każdy z nas jest całkowicie zepsuty z natury.
.


Organiczny rozwój grzechu

Co więcej, nie wszyscy ludzie mają taką samą możliwość rozwoju w grzechu, ponieważ rozwój grzechu zajmuje czas. W miarę jak grzech rozwija się w życiu człowieka i w społeczeństwie, ten człowiek lub to społeczeństwo staje się dojrzałe do osądu. Na przykład Adam i Ewa byli całkowicie zdeprawowani, gdy tylko nie posłuchali Boga w Ogrodzie, ale Adam nie wybuchł natychmiast każdą możliwą formą niegodziwości. Kiedy Bóg oświadczył w Księdze Rodzaju 15:16, nie dopełniła się nieprawość Amorytów”, nie miał na myśli, że Amoryci nie byli jeszcze całkowicie zdeprawowani— byli — ale miał na myśli, że Amoryci nie rozwinęli w pełni swojego potencjału do niegodziwości.

1 Mojż. 15:16 A w czwartym pokoleniu wrócą tutaj, bo jeszcze nie dopełniła się nieprawość Amorytów.

Weźmy Adolfa Hitlera jako przykład. Kiedy Hitler miał sześć lat, był tak samo zdeprawowany, jak wtedy, gdy zmarł w wieku pięćdziesięciu sześciu lat. Ale w wieku sześciu lat Hitler nie miał ani wyobraźni, ani okazji, ani mocy, aby być mózgiem Holokaustu. To samo dotyczy społeczeństwa: wszyscy od Adama i Ewy byli całkowicie zdeprawowani, ale minęło ponad 1600 lat, zanim cały świat wypełnił się przemocą i osiągnął punkt, w którym był gotowy na zniszczenie

1 Mojż. 6:11-13 11. Ale ziemia zepsuła się w oczach Boga i napełniła się nieprawością. 12. Wtedy Bóg wejrzał na ziemię, a oto była zepsuta, bo wszelkie ciało wypaczyło swoją drogę na ziemi. 13. I Bóg powiedział do Noego: Nadszedł koniec wszelkiego ciała przed moim obliczem, bo ziemia przez nie jest pełna nieprawości; wytracę je więc wraz z ziemią.

To samo dzieje się w naszych czasach: nasze społeczeństwo rozwija się w grzechu, człowiek znajduje nowe sposoby na grzech, który to rozwój osiągnie punkt kulminacyjny w człowieku grzechu, w którym momencie grzech będzie w pełni dojrzały, a gniew Boży zostanie wypełniony.

Rozwój grzechu, jak wszystko inne, znajduje się pod suwerenną kontrolą Boga. Bóg chce, aby grzech rozwijał się w rasie ludzkiej i aby grzech osiągnął swój pełny potencjał. Bóg nie chce tego, ponieważ rozkoszuje się grzechem — On nienawidzi grzechu! — ale dlatego, że Bóg chce, aby grzech był postrzegany jako okropnie niegodziwa rzecz, jaką jest, aby mógł być uwielbiony za zbawienie grzeszników od niego i aby mógł być uwielbiony za ukaranie go.

Ponadto, Bóg powstrzymuje grzech człowieka, ale nie powstrzymuje grzechu wewnętrznie i łaskawie przez swojego Ducha Świętego. Bóg nie powstrzymuje grzechu w taki sposób, że człowiek staje się mniej niż całkowicie zdeprawowany lub nawet zdolny do czynienia dobra. Bóg powstrzymuje grzech na różne sposoby

  • używa prawa jako powstrzymywania
    .
  • używa poczucia strachu, wstydu, samozachowania i innych motywów, aby powstrzymać grzech
    .
  • używa nawet choroby i śmierci, aby powstrzymać grzeszników.

Wszystkie te ograniczenia działają jak kaganiec na wściekłego psa. Ale to nie jest „łaska powszechna”.

​Na podstawie, źródło.

Przypisy

[1] Phil Johnson, „A Primer on Hyper-Calvinism„, źródło
[2] Tamże
[3] Kanony z Dort 3/4.1
[4] Tamże, 3/4.3
[5] Herman Hanko i Herman Hoeksema, Gotowi udzielić odpowiedzi: Katechizm cech charakterystycznych Kościoła Reformowanego (Grandville, MI: RFPA, 1997), s. 137
[6] Kanony z Dort 3/4.4
[7] Tamże
[8] Phil Johnson, „A Primer on Hyper-Calvinism„, źródło


Zobacz w temacie