Prolegomena

Mat. 5:18 Zaprawdę bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie przeminie z prawa, aż wszystko się wypełni.

Tradycyjnie, gdy tylko prawda Słowa Bożego ujrzy światło dzienne, czy to w formie artykułu, czy też dowolnej innej, zaraz aktywują się przeciwnicy Bożej opatrzności. Byłoby to być może jeszcze zrozumiałe, gdyby należeli do nich rzymscy katolicy, ateiści czy sataniści, gdyż są to ludzie prowadzeni przez obcego ducha, podlegli mocom księcia ciemności, sprzeciwiający się prawdzie synowie nieposłuszeństwa o wypaczonych umysłach (2 Tym. 3:8; Efez. 2:2).

Jednak co szokuje, to postawa współczesnych młodych i dość agresywnych obrońców wyższego krytycyzmu tekstu. Bunt utożsamiających się z kręgami kalwińskimi i protestanckimi fałszywych chrześcijan, którym przewodzi James White, „niekwestionowalny i nieomylny” guru. W celu obalenia natchnienia i zasadności korzystania z prawowiernych tłumaczeń Reformacji, do których należy zarówno Biblii Króla Jakuba (KJV)  [1], jak i Biblia Gdańska (BG) oraz jej pochodna uwspółcześniona wersja (UBG) chwytają się każdego sposobu deprecjacji Bożej opatrzności w zachowaniu Jego Słowa nieskażonym.[2]

Spragnieni nowości wyznawcy systemu CBGM [3], z którego trzewi wydobyła się na świat już 29 wersja nieobecnego przed XVIII wiekiem w Kościele tekstu Nestle Alanda, podstawy wielu współczesnych tłumaczeń, owi fanatycznie oddani rozumowi cudacy argumentują przeciw Bibliom Reformacji:

„Co zrobisz za 500 lat, kiedy nasz język zmieni się tak bardzo, że będzie czytany jak język obcy?”

Zapominają przy tym, że teksty Reformacji są ciągle dobrze zrozumiałe dla współczesnego czytelnika i co najwyżej mogą wymagać drobnego, językowego uwspółcześnienia. Tak więc zamiast uwspółcześnienia dobrych tekstów proponują całkowicie nowe i oparte o złe źródła tłumaczenia.

Posłuchajmy dalszej argumentacji pana White.


Rozdział 2 — „Jeśli nie jest zepsute” (str. 30–40)

Mal. 3:6 Gdyż ja, PAN, nie zmieniam się, dlatego wy, synowie Jakuba, nie zostaliście zniszczeni.

Bóg jest niezmienny tak jak Jego Słowo. Ponieważ niezmienny Bóg zachowuje swoje słowo niezmienionym, doktryna Pisma Świętego, w szczególności zaś doktryna Ewangelii pozostaje niezmienna. Ponieważ Jezus , jest niezmiennym Chrystusem, zbawienie jest niezmienne i pewne (Hebr. 13:8) a chrześcijanie są odrodzeni nie z nasienia zniszczalnego, ale z niezniszczalnego, przez słowo Boże, które jest żywe i trwa na wieki. (1 Piotra 1:23).

Słowo Boże nie potrzebuje zmian: uzupełnień, poprawy, korekty czy oczyszczenia. Słowo Boże jest tym niezniszczalnym nasieniem, którego nie może skazić świat.  Bóg się nie zmienia, również Jego charakter, i Jego istota,i Jego wola, i Jego sądy , i Jego słowo, . Próba zmiany Słowa Bożego na nowe i lepsze jest w rzeczywistości zamachem na Boży atrybut niezmienności. Zmieniając Słowo Boga wypaczony zostaje Boży charakter, istota, wola i sądy. Bóg przestaje być Bogiem!

I to właśnie czyni James White (oraz jego poplecznicy), choć w sposób skryty i podstępny.
.


Re: Sekcja 1 (Wprowadzenie)

James White rozpoczyna drugi rozdział od porównania stanowiska „Tylko KJV” do dziecinnego oporu wobec zmian, sugerując, że obrońcy KJV po prostu nie ufają temu, co jest „nowe”. Pisze:

„Ludzkość wydaje się mieć silne pragnienie zmiany” (s. 30),

Następnie natychmiast przedstawia opór wobec współczesnych wersji Biblii jako nic więcej niż reakcję upartych tradycjonalistów.

Ale to bardzo upraszcza sprawę. Wierzący w KJV nie sprzeciwiają się nowości dla niej samej; sprzeciwiają się nowym tekstom i tłumaczeniom, które opierają się na radykalnie różnych podstawowych rękopisach — wiele z nich było nieznanych kościołowi przez stulecia i często nie zgadza się między sobą.

James White kontynuuje karykaturalne twierdzenie, że wierzący w KJV są jak ci, którzy mówią, że:

„Jeśli coś było wystarczająco dobre dla apostoła Pawła, to jest wystarczająco dobre dla mnie!” (s. 31).

Ale żaden poważny obrońca KJV nie wierzy, że Apostoł Paweł użył języka angielskiego z 1611 r. To lekceważący atak, a nie argument. Raczej chodzi o to, że Bóg opatrznościowo zachował swoje Słowo w apografach, tradycyjnych tekstach hebrajskich i greckich — tekstach, które KJV wiernie tłumaczy. Preferencja dla KJV wynika nie z nostalgicznego przywiązania do starszego języka angielskiego, ale z zaufania do podstawowej formy tekstu i pełnego szacunku traktowania go.

Psalm 12:6-7 6. Słowa PANA to słowa czyste jak srebro wypróbowane w ziemnym tyglu, siedmiokrotnie oczyszczone. 7. Ty, PANIE, zachowasz je, będziesz ich strzegł od tego pokolenia aż na wieki.

James White sugeruje na koniec, że obrońcy KJV nie mają świadomości historycznej i po prostu powtarzają błędy wcześniejszych ekskluzywistów. Twierdzi, że

„to nie jest pierwsza epoka, w której ludzie argumentowali, że konkretny tekst… powinien być używany wyłącznie” (s. 32) i że mylili się wtedy i mylą się teraz.

Ale White musiałby udowodnić: że wszystkie tradycje tekstowe są równie ważne.

Zwolennicy KJV utrzymują, że opatrznościowo zachowany tekst — ten, którego Kościół używa konsekwentnie — nie jest współczesnym tekstem krytycznym, który leży u podstaw współczesnych wersji, takich jak NIV, NASB, ESV itd., ale *tradycyjnym*. Ich stanowisko nie jest zakorzenione w strachu przed zmianą, ale w wierze, że Bóg zachował swoje Słowo przez wieki w tekstach, które stanowią podstawę KJV.

Obj. 22:18-19 18. Oświadczam zaś każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: Jeśli ktoś dołoży coś do tego, dołoży mu też Bóg plag opisanych w tej księdze; 19. A jeśli ktoś odejmie coś ze słów księgi tego proroctwa, odejmie też Bóg jego dział z księgi życia i ze świętego miasta, i z rzeczy, które są opisane w tej księdze.

Tekst Nestle Alanda, którego adwokatem jest White i jego poplecznicy, wyrzuca z Pisma Świętego setki słów i wprowadza tysiące zmian [4]. To coś więcej niż odjęcie czegoś ze słów. To odjęcie całych połaci Słowa Boga najwyższego, to zmiana całego Słowa Bożego.
.


Re: Sekcja 2: „Hieronim i Augustyn”

James White w tej drugiej sekcji rozdziału 2 próbuje przeprowadzić paralelę między czcią wczesnego kościoła dla Septuaginty (LXX) a współczesnymi obrońcami Wersji Króla Jakuba. Opowiada, jak pierwsi chrześcijanie, nieznający języka hebrajskiego, traktowali LXX (greckie tłumaczenie Starego Testamentu stworzone w III wieku p.n.e.) jako natchnione przez Boga i porównuje to do tego, co uważa za bezpodstawną cześć dla KJV. Pisze:

„Rzeczywiście, trudno oprzeć się porównaniu sposobu, w jaki postrzegano LXX w tamtych czasach, z tym, jak niektórzy ludzie KJV Only postrzegają dziś KJV” (s. 32).

To fałszywa analogia. Porównanie nie udaje się, ponieważ utożsamia wczesny kościół z wykorzystaniem błędnego tłumaczenia z powodu nieznajomości hebrajskiego z przemyślanym, świadomym zaangażowaniem współczesnych wierzących w tłumaczenie oparte na opatrznościowo zachowanych tekstach hebrajskich i greckich. Jest to błędne skojarzenie.

James White opowiada następnie o reakcji Augustyna i jego zgromadzenia na *hebrajskie* tłumaczenie Hieronima. Cytuje Augustyna, który powiedział, że sprzeciwił się wersji Hieronima nie dlatego, że była niedokładna, ale dlatego, że różniła się od tego, do czego ludzie byli przyzwyczajeni:

„abyśmy… nie niepokoili poważnym powodem obrazy trzód Chrystusa, których uszy i serca przyzwyczaiły się do tej wersji, której pieczęć aprobaty dali sami apostołowie” (s. 33).

James White na tej podstawie wnioskuje, że współczesne przywiązanie do KJV ma swoje korzenie jedynie w emocjonalnym przywiązaniu do tradycji.

Ale znowu, pomija to istotną różnicę. Obrońcy KJV nie protestują przeciwko zmianie języka lub stylu, ale przeciwko zmianie podstawy tekstowej. Nie wybieramy znajomości ponad wierność, ale bronimy integralności tradycyjnego typu tekstu.

James White pomija fakt, że Augustyn o Wulgacie stwierdził, iż jest ona niemal doskonałym tłumaczeniem tekstu greckiego:

„Jednocześnie jesteśmy w niemałej mierze wdzięczni Bogu za pracę, w ramach której przetłumaczyliście  Ewangelie z oryginału greckiego, ponieważ w prawie każdym fragmencie nie znaleźliśmy nic, czemu moglibyśmy się sprzeciwić, kiedy porównaliśmy go z  Pismami Greckimi” [5]

James White kontynuuje opisując używanie KJV jako jedynie produkt „tradycyjnego użycia”, mówiąc:

„Prawdopodobnie będziemy nieufni wobec nowego i kurczowo trzymać się starego” (s. 34).

Ale ta linia myślenia upada pod wpływem wnikliwej analizy. Problemem nie jest to, że KJV jest stare, ale to, że nowsze tłumaczenia opierają się na tekstach greckich i hebrajskich, które znacznie różnią się od tego, co kościół historycznie otrzymywał i wykorzystywał.

James White zachęca wierzących do pytania:

„Skąd się to wzięło? Kto to przetłumaczył? Jakie teksty zostały użyte w jego tłumaczeniu?” (s. 35)

Są to pytania, które zwolennicy KJV rzeczywiście zadawali i na które odpowiadali. Wniosek, do którego doszło wielu, nie jest taki, że Biblię Króla Jakuba należy przyjmować bezkrytycznie, lecz że należy się jej trzymać, ponieważ wiernie tłumaczy zachowany tekst Pisma Świętego.

James White pod koniec sekcji  twierdzi, że

„nasze najukochańsze tradycje muszą zostać poddane badaniu” (s. 35).

W tym punkcie się zgadzamy. Ale gdy się je zbada, fundamenty KJV w tekście masoreckim i Textus Receptus oraz ich owoce w życiu i wierze pokoleń wierzących świadczą nie o sentymentalizmie, ale o duchowej istocie. Problem nie polega na tym, że obrońcy KJV odmawiają badania tradycji, ale na tym, że krytycy (jak James White) odmawiają rozważenia, że ​​tradycja może w rzeczywistości opierać się na opatrznościowej prawdzie.

Jer. 6:16 Tak mówi PAN: Stańcie na drogach, spójrzcie i pytajcie o stare ścieżki, gdzie jest ta dobra droga – i idźcie nią, a znajdziecie odpoczynek dla waszej duszy. Lecz [ powiedzieli: Nie pójdziemy..

James White i świta nie chcą iść starymi, opatrznościowymi drogami Boga. Wolą kroczyć ścieżką błędów i wypaczeń wyższej krytyki tekstu.
.


Re: Sekcja 3: „Erazm i Wulgata”

James White kontynuuje swoją narrację o winie przez skojarzenie, umieszczając Erazma w szeregu ludzi, którzy kwestionują tradycję religijną i ostatecznie zostają przez nią uhonorowani. Przedstawia Erazma jako odważnego akademika, który — podobnie jak Hieronim — spotkał się z reakcją za „manipulację” Biblią. James White pisze:

„To, co kiedyś było nowością, stało się tradycją. Radykalne stało się powszechnie przyjętą normą, według której oceniano by wszystkich innych” (s. 39-40).

Jego celem jest pokazanie, że zwolennicy Textus Receptus trzymają się niegdyś radykalnego produktu.

Jednak to historyczne ujęcie ignoruje teologiczne podstawy przyjęcia Textus Receptus. Erazm mógł być „humanistą” w renesansowym sensie, ale Bóg użył go jako opatrznościowego narzędzia do odzyskania tekstu Nowego Testamentu z greckich rękopisów dostępnych w tamtym czasie.

Przysłów 20:24 Od PANA pochodzą drogi człowieka; jakże może człowiek zrozumieć własną drogę?

James White podkreśla pośpiech pierwszego wydania Erazma i cytuje Erazma przyznającego, że zostało ono

„przyspieszone, a nie zredagowane” (s. 38).

Ale to jest manipulacja. Erazm wielokrotnie poprawiał wydanie, a Textus Receptus używane przez Reformatorów i tłumaczy KJV odzwierciedla nie tylko wydanie z 1516 r., ale także bardziej dopracowane późniejsze formy. Textus Receptus został również zbadany, poprawiony i ustabilizowany przez Stephanusa i Bezę, których praca bezpośrednio wpłynęła na KJV.

James White próbuje zasugerować, że Erazm był bardziej zainteresowany łaciną niż greką, jakby to podważało wartość jego greckiego Nowego Testamentu.

Ale to nie ma znaczenia: Erazm stworzył pierwszy opublikowany grecki tekst i niezależnie od jego intencji, jego praca pomogła odzyskać Pismo dla zwykłego człowieka.
.


Wnioski

Przysłów 20:10 Dwojakie odważniki i dwojaka miara – obydwa budzą odrazę w PANU.

Powiedzenie, jak robi to James White, że „odważył się zmienić tekst kościelny, łacińską Wulgatę” (s. 39), oznacza utożsamienie korekty z buntem. Erazm nie porzucał Pisma — szukał go ad fontes [6]. Podobnie dzisiaj zwolennicy KJV wierzą, że Textus Receptus i tekst masorecki reprezentują formę Pisma zachowaną przez Boga i używaną przez wiernych przez stulecia.

James White kończy:

„Nie ma nic złego w tradycji, dopóki nie mylimy tradycji z prawdą” (s. 40).

Ale znowu, tworzy to fałszywą dychotomię. Wierzący KJV nie traktują tradycji jako prawdy — widzą tradycję użytkowania jako dowód Bożej opatrzności w zachowaniu prawdy. Textus Receptus nie jest po prostu „tradycyjny”, jest odbiciem Biblii, jaką przyjął wierzący kościół, a nie odświeżoną przez współczesny konsensus akademicki.

Zamiast pokazywać, że KJV Onlyism jest irracjonalny lub nostalgiczny, James White nieświadomie ujawnił, że ruch ten stoi w tym samym nurcie opatrznościowej ochrony, który zawsze charakteryzował postępowanie Boga ze Słowem. Posłuchajmy świadectwa pierwszych Reformatorów:

Kwestia ta leży pomiędzy nami a papistami, którzy wypowiadają się przeciwko czystości źródeł w celu łatwiejszego ustanowienia autorytetu ich wersji Wulgaty i zaprowadzenia nas przed trybunał kościoła.
.
Przez teksty oryginalne nie rozumiemy autografów napisanych ręką Mojżesza, proroków i Apostołów, które z pewnością obecnie nie istnieją. Mamy na myśli ich apografy, które są tak nazwane, ponieważ przedstawiają nam słowo Boże w samych słowach tych, którzy pisali pod bezpośrednim natchnieniem Ducha Świętego.
.
Pytanie nie brzmi: czy źródła są tak czyste, że do wielu świętych manuskryptów nie wkradła się żadna wada, czy to przez marnotrastwo, niedbałość kopistów, czy też złośliwość Żydów lub heretyków? Jest to potwierdzone po obu stronach, a różne odczyty, które Beza i Robert Stephanus uważnie obserwowali w grece (a Żydzi w hebrajskim) wyraźnie tego dowodzą.

.
Pytanie brzmi raczej, czy oryginalne teksty (lub hebrajskie i greckie manuskrypty) zostały tak uszkodzone albo przez kopistów z powodu niedbałości, albo przez Żydów lub heretyków z powodu złej woli, że nie mogą być dłużej uważane za sędziego kontrowersji i zasadę, do której należy stosować wszystkie wersje?
.
Papiści to potwierdzają, my temu zaprzeczamy. [7]

Ale co tam Słowo Boże, co tam Reformacja. Ważne, że mamy Jamesa White, wyraźnego tekstualnego neo-papistę.

Na podstawie, źródło

Przypisy

[1] Biblia Króla Jakuba wydana została w 1611 roku jako rezultat pracy 54 uczonych i oparta o najlepsze rękopisy hebrajskie, greckie i łacińskie. Jest najbardziej znanym na świecie tłumaczeniem Biblii, napisanym w języku angielskim z początku XVII wieku. Jej potężny, majestatyczny styl uczynił ją klasyką literacką.
[2] Biblia Gdańska została wydana po raz pierwszy 18 listopada 1632 roku w Gdańsku, w drukarni Andrzeja Hünefelda . Był to przekład Pisma Świętego na język polski dokonany wspólnie przez Braci Czeskich i polskich kalwinistów.
[3] CBGM,Coherent-Based Genealogical Method to sterowana algorytmami stworzonymi przez wyższych krytyków tekstu maszyna napędzana głównie przez teksty o nieznanym pochodzeniu jako podstawa do uzupełnień i nowych rewizji tekstu Pisma Świętego. W skrócie: komputer mówi, w co jego wyznawcy mają wierzyć. Tak więc oparta o ludzki rozum metoda wyparła Bożą opatrzność. Pycha wyższych krytyków tekstu oraz ich neo-kalwińskich wyznawców zakrawa o szaleństwo.
[4] Przegląd różnic między Tekstus Receptus (tekst Reformacji) a tekstem krytycznym Nestle Alanda dostępny tutaj. Jest ich 8 tysięcy.
[5] List Augustyna do Hieronima z 403 roku, źródło
[6] „U źródła”
[7] Francis Turretin, Instytuty Teologii Elentktycznej, tom. 1, str. 106


Zobacz w temacie