Deklaracja o wolności religijnej (1965)

Jan 8:44 Wy jesteście z waszego ojca – diabła i chcecie spełniać pożądliwości waszego ojca. On był mordercą od początku i nie został w prawdzie, bo nie ma w nim prawdy. Gdy mówi kłamstwo, mówi od siebie, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa.

Według papieża Pawła VI (1963-1978), Deklaracja o wolności religijnej , opracowana na Soborze Watykańskim II (1962-1965), jest

„jednym z najważniejszych tekstów Soboru”. [1]

Amerykański jezuita John Courtney Murray idzie dalej:

„dokument ten jest znaczącym wydarzeniem w historii Kościoła” (s. 673).[2]

Ze wszystkich 16 dokumentów Soboru Watykańskiego II, Deklaracja o wolności religijnej jest tym, który najwyraźniej ukazuje ducha „aktualizacji” (wł. aggiornamento ) – „otwierania przez Rzym swoich okien” na nowoczesność. [3]


Teatr hipokryzji

Mat. 23:28 Tak i wy na zewnątrz wydajecie się ludziom sprawiedliwi, ale wewnątrz jesteście pełni obłudy i nieprawości.

Już pierwszy wers Deklaracji o wolności religijnej wskazuje, że Sobór Watykański II był w pełni świadomy współczesnego klimatu politycznego i starał się na niego odpowiedzieć:

„Poczucie godności osoby ludzkiej coraz głębiej odciska się na świadomości współczesnego człowieka” (s. 675).

Rozdział 1 zaczyna się od donośnego potwierdzenia, które ma wszystkie cechy echa Organizacji Narodów Zjednoczonych:

„Ten Synod Watykański oświadcza, że ​​osoba ludzka ma prawo do wolności religijnej (s. 678).

Dekret ten został wydany ponad 400 lat za późno, aby uratować tłumacza Biblii angielskiej, Williama Tyndale’a, przed spaleniem na stosie na rozkaz Kościoła rzymskokatolickiego. Tyle o jego „prawie do wolności religijnej”.
.


Podwójne standardy Rzymu

Przysłów 20:23 Dwojakie odważniki budzą odrazę w PANU, a fałszywa waga nie jest dobra.

Deklaracja Rzymu o wolności religijnej wymaga, aby władze cywilne działały sprawiedliwie i bezstronnie ze względu na religię:

„rząd ma dbać o to, aby równość obywateli wobec prawa, która sama w sobie jest elementem dobra wspólnego, nigdy nie była naruszana z powodów religijnych, czy to otwarcie, czy skrycie” (s. 685).

W przypisie redakcyjnym Kościoła rzymskokatolickiego w tym miejscu zauważono:

„To stwierdzenie o równości wobec prawa ma akcent nowości w oficjalnych oświadczeniach katolickich (s. 685, n. 18 ).

John Courtney Murray stwierdza,

„Długotrwała niejasność została w końcu wyjaśniona. Kościół nie traktuje porządku świeckiego w kategoriach podwójnych standardów – wolności dla Kościoła, gdy katolicy są w mniejszości, przywilejów dla Kościoła i nietolerancji dla innych, gdy katolicy są większością” (s. 673).

To, co Murray eufemistycznie nazywa „dwuznacznością”, jest w rzeczywistości historyczną teorią i praktyką Rzymu – opowiada się za równością w państwie, w którym jest mniejszością, ale rości sobie prawo do supremacji w państwie, w którym jest większością.[4] Przymiotnik Murraya „długotrwały” jest bardziej trafny; wystarczy zapytać francuskich hugenotów.
.


Herezja wolnej woli

Jan 6:65 I mówił: Dlatego wam powiedziałem, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli mu to nie jest dane od mojego Ojca.

Później Deklaracja o wolności religijnej głosi:

„Jedną z głównych zasad doktryny katolickiej jest to, że odpowiedź człowieka na Boga w wierze musi być wolna. Dlatego nikogo nie można zmuszać do przyjęcia wiary chrześcijańskiej wbrew jego woli. Ta doktryna jest zawarta w Słowie Bożym i była stale głoszona przez Ojców Kościoła” (s. 689).

Cóż za kompletna nieszczerość!

Po pierwsze, wolna lub nieskrępowana wiara jest uznawana za naukę Kościoła rzymskokatolickiego, a nawet za „główną zasadę”, podczas gdy nie ma żadnych wskazówek, że jest to zwrot o 180 stopni. W rzeczywistości, biorąc pod uwagę twierdzenie Rzymu, że jest niezmienny, nieostrożni mogliby pomyśleć, że zawsze było to jego stanowisko.

Po drugie, co z protestanckimi męczennikami, którzy byli torturowani w celu zmuszenia ich do odwołania i wyznania rzymskich dogmatów?! Co z poganami w Europie Środkowej i Wschodniej w Wiekach Ciemnych, którzy byli zmuszani do przyjęcia chrztu na ostrzu miecza! [5]

Po trzecie, w obronie wolnej lub nieskrępowanej wiary Rzym odwołuje się do Biblii i Ojców. Ale prawdziwym problemem jest teologia i praktyka Rzymu od średniowiecza aż do czasów, gdy nowoczesne, humanistyczne państwa nie pozwalały już na przymuszanie „heretyków” i pogan.
.


Dwulicowa sekta

1 Tym. 4:2 Mówiąc kłamstwo w obłudzie, mając napiętnowane sumienie;

Deklaracja o wolności religijnej staje się jeszcze bardziej dwulicowa:

Kościół … uznaje i popiera zasadę wolności religijnej … Przez wieki Kościół chronił i przekazywał doktrynę otrzymaną od Mistrza i apostołów. W życiu Ludu Bożego, który pielgrzymował przez koleje historii ludzkości, pojawiały się niekiedy sposoby postępowania mniej zgodne z duchem ewangelii, a nawet sprzeczne z nią. Niemniej jednak doktryna Kościoła, że ​​nikogo nie należy zmuszać do wiary, zawsze była niezachwiana (s.. 692-693).

Nieświadomy czytelnik mógłby pomyśleć, że Kościół Rzymski „zawsze stał mocno” na „zasadzie wolności religijnej” i że „przez wieki” ta doktryna była przez niego „zachowywana”, „przekazywana”, „uznawana” i „wspierana”!

Część powyższego cytatu, która sugeruje pewną skruchę („czasami pojawiały się sposoby działania, które były mniej zgodne z duchem ewangelii, a nawet sprzeczne z nią”), wymaga bliższego zbadania.

Po pierwsze, nie podano żadnych przykładów ani szczegółów dotyczących odmowy wolności religijnej, nie mówiąc już o żadnych wskazówkach na temat okropności straszliwych prześladowań ludu Bożego przez Rzym.

Po drugie, takie rzeczy najwyraźniej nie zdarzały się często („czasami”).

Po trzecie, pojawia się możliwość wymówki, ponieważ święci przechodzili „przez koleje losu ludzkiej historii”.

Po czwarte, wszelkie zło zostało popełnione przez „Lud Boży” (czyli członków Kościoła rzymskiego), a nie przez sam Kościół rzymski — jest to standardowy sposób postępowania Rzymu, który po prostu udaje , że wyznaje grzechy, jednocześnie podtrzymując swoje roszczenie do nieomylności.
.


„Rozwój” rzymskokatolickiej doktryny politycznej

Psalm 116:11 Powiedziałem w zatrwożeniu: Każdy człowiek to kłamca.

Warto przytoczyć w dłuższym fragmencie uwagi Johna Courtneya Murraya na temat rozwoju doktryny politycznej Rzymu zawarte w Deklaracji o wolności religijnej:

Był to oczywiście najbardziej kontrowersyjny dokument całego Soboru, głównie dlatego, że z ostrym naciskiem podniósł kwestię, która stale leżała pod powierzchnią wszystkich soborowych debat — kwestię rozwoju doktryny. Pojęcie rozwoju, a nie pojęcie wolności religijnej, było prawdziwym punktem spornym dla wielu z tych, którzy sprzeciwiali się Deklaracji aż do końca. Przebieg rozwoju między Syllabusem Błędów (1864) a [Deklaracją o wolności religijnej] (1965) nadal pozostaje do wyjaśnienia przez teologów. Ale Sobór formalnie zatwierdził ważność samego rozwoju; i było to wydarzenie doktrynalne o dużym znaczeniu dla myśli teologicznej w wielu innych dziedzinach (s. 673).

Po pierwsze należy zauważyć, po pierwsze, że Sobór Watykański II i wszystkie jego 16 dokumentów zostały zaprojektowane w celu promowania aggiornamento lub „aktualizacji” w Kościele.

Po drugie, ponieważ historyczna teoria polityczna Rzymu była aspektem jego teologii najbardziej odbiegającym od nowoczesnego, demokratycznego, liberalnego świata, a zatem najbardziej potrzebującym „aktualizacji”, Deklaracja o wolności religijnej

„była, oczywiście , najbardziej kontrowersyjnym dokumentem całego Soboru” (s. 673).

Murray stwierdza,

„Debata była pełna, swobodna i energiczna, choć czasami zagmatwana i emocjonalna” (s. 672).

Po trzecie, kontrowersja nie dotyczyła tego, czy ludzie powinni mieć wolność religijną (chociaż istniały różnice co do modelu wolności religijnej), ale tego, jak można ją pogodzić z wcześniejszym nauczaniem i praktyką Kościoła rzymskokatolickiego.

Po czwarte, sobór zdecydował, że idea rozwoju doktryny jest najlepszym sposobem wyjaśnienia zmian. Deklaracja o wolności religijnej „ma na celu rozwinięcie doktryny ostatnich papieży” na temat wolności religijnej (str. 677), ale mądrze nie wspomina tutaj o (sprzecznej) nauce wcześniejszych papieży ani o tradycyjnym stanowisku rzymskokatolickim.

Po piąte, problem polega na tym, że nikt nie potrafi wyjaśnić, w jaki sposób „nowe rzeczy” Soboru Watykańskiego II

„są w harmonii z rzeczami starymi” (str. 676)

Tto znaczy, w jaki sposób sprzeciw Rzymu wobec demokracji, rozdziału kościoła od państwa, wolności religijnej itd. przekształcił się (lub „rozwinął”) w popieranie tego, co wygląda na ich przeciwieństwo! Jak zachwycająco to podkreśla Murray,

„przebieg rozwoju między Syllabusem błędów (1864) a [Deklaracją o wolności religijnej] (1965) wciąż pozostaje do wyjaśnienia przez teologów” (str. 673; )!


Gniazdo os

Przysłów 12:22 Wargi kłamliwe budzą odrazę w PANU…

Z pewnością katolicy mają przed sobą sporo pracy, Oto kilka słów samego Piusa IX, w których w pozytywny sposób sformułowano niektóre z zasad jego Syllabusa błędów:

15. Żaden człowiek nie jest wolny w przyjmowaniu i wyznawaniu religii, którą uważa za prawdziwą, kierując się światłem rozumu…

23. Rzymscy Papieże i Sobory Ekumeniczne nigdy nie przekroczyli granic swojej władzy ani nie uzurpowali sobie praw Książąt, a tym bardziej nie popełnili błędów w definiowaniu kwestii wiary i moralności.

24. Kościół [Rzymski] ma władzę stosowania siły i sprawowania bezpośredniej i pośredniej władzy doczesnej.

34. Doktryna, która zrównała Rzymskiego Papieża z absolutnym Księciem działającym w powszechnym Kościele [Rzymskim], nie jest doktryną, która po prostu panowała w średniowieczu.

54. Królowie i Książęta nie tylko nie są zwolnieni z jurysdykcji [Rzymskiego] Kościoła, ale są podporządkowani Kościołowi w spornych kwestiach jurysdykcji.

55. Kościół [rzymski] powinien być w jedności z państwem, a państwo z kościołem [rzymskim] …

77. Nawet w dzisiejszych czasach konieczne jest, aby religia [rzymskokatolicka] była uważana za jedyną religię państwa, z wykluczeniem wszelkich innych form kultu.

80. Rzymski Papież nie może i nie powinien pogodzić się z postępem, liberalizmem i nowoczesną cywilizacją ani się z nimi zgodzić. [6]

Trzeba też zadać pytanie, jaka jest wspólnota, komunia, zgoda lub porozumienie między

  • teorią polityczną Deklaracji o wolności religijnej Soboru Watykańskiego II (1965)
    .
  • a teorią Unam Sanctum Bonifacego VIII (1302)?

Jeden z „dwóch mieczy” Bonifacego (doczesny) wydaje się być schowany. Potrójna tiara, w której zaznaczył ważny rozwój, wydaje się być odłożona na bok. „Biblijna egzegeza” i argumenty Bonifacego zostały „uaktualnione”, tak że teraz praktycznie stoją na głowie 🙂

Widzimy wszystkie te zmiany, a jednak Rzym szczyci się, że jest niezmienny ( semper eadem )! Widzimy wszystkie te „aktualizacje” (lub „reformy”), a jednak Rzym jest, według własnej definicji, niereformowalny! [7]

Jak, pomimo wszystkich tych sprzeczności w swojej doktrynie politycznej — jak również w innych obszarach dogmatu — Rzym nadal utrzymuje, że jest nieomylny, musiałby to rozgryźć prawnik kanoniczny! [8]

Jednak to wszystko nie oznacza końca politycznych wpływów i pragnień Rzymu. Na ten temat pozostaje jeszcze wiele do powiedzenia. Machiavelli, najbardziej przebiegły z włoskich teoretyków politycznych, jest de facto (choć nie de jure ) świętym patronem najodporniejszej włoskiej instytucji religijnej (i politycznej): świętego Kościoła rzymskokatolickiego.

Obj. 18:3-4 3. Gdyż wszystkie narody piły wino zapalczywości jej nierządu, a królowie ziemi uprawiali z nią nierząd i kupcy ziemi wzbogacili się na jej wielkim przepychu. 4. I usłyszałem inny głos z nieba, który mówił: Wyjdźcie z niej, mój ludu, abyście nie byli uczestnikami jej grzechów i aby was nie dotknęły jej plagi.

Na podstawie, źródło
Tłumaczył Robert Jarosz

Przypisy

[1] Cytowane w Walter M. Abbot (red. ogólne), The Documents of Vatican II (USA: The America Press, 1966), s. 674. Odtąd strony w nawiasach odnoszą się do tej książki.
[2] Przez „Kościół” autorzy rzymskokatoliccy rozumieją Kościół rzymskokatolicki; przez „katolicki” rozumieją Kościół rzymskokatolicki.
[3] Kościół rzymskokatolicki w Ameryce w ogóle, a John Courtney Murray (1904-1967) w szczególności byli najwierniejszymi zwolennikami liberalizacji teorii politycznej Rzymu. Znaczące jest również to, że John Courtney Murray należał do jezuitów, prawdopodobnie najbardziej lewicowego zakonu rzymskokatolickiego.
[4] Por. np. stosunkowo niedawny traktat i konkordat między Stolicą Apostolską a Włochami (1929), w którym Benito Mussolini pełnił funkcję pełnomocnika króla Włoch, oraz konkordat między Stolicą Apostolską a Hiszpanią (1953), w załącznikach II i III w Albert Lévitt, Vaticanism: The Political Principles of the Roman Catholic Church (Nowy Jork: Vantage Press, 1960), s. 116-141, 142-155. Już w pierwszym artykule traktat z Włochami stwierdza, że ​​„Włochy uznają i potwierdzają… [że] rzymskokatolicka religia apostolska jest jedyną religią państwa” (s. 117). Podobnie artykuł 1 konkordatu z Hiszpanią stwierdza, że ​​„religia katolicka, apostolska i rzymska pozostaje jedyną religią narodu hiszpańskiego i będzie korzystać z praw i prerogatyw, które jej odpowiadają zgodnie z prawem boskim i prawem kanonicznym”. Artykuł 2 zaczyna się od słów: „Państwo hiszpańskie uznaje Kościół katolicki za doskonałe społeczeństwo…” (s. 143). W dwóch kolejnych artykułach tego konkordatu Hiszpania obiecuje: „Państwo zadba o to, aby w instytucjach i służbach kształtujących opinię publiczną, a w szczególności w programach radiowych i telewizyjnych, odpowiednie miejsce zajmowało eksponowanie i obrona prawdy religijnej przez księży i ​​zakonników, za zgodą odpowiednich ordynariuszy” (s. 152-153) oraz „Państwo będzie starało się udzielać pomocy finansowej, w miarę możliwości, domom szkoleniowym zakonów i zgromadzeń, zwłaszcza tym o charakterze misyjnym” (s. 153). Wśród przywilejów przyznanych Kościołowi Rzymskiemu we włoskich porozumieniach z 1929 r. znajdują się następujące: „Wszyscy kardynałowie będą cieszyć się we Włoszech honorami należnymi książętom krwi” (s. 123); „Używanie [rzymskokatolickiego] stroju kościelnego lub religijnego przez … [osoby nieupoważnione] będzie zakazane i karane tymi samymi karami, jakie przewidziano w przypadku nadużycia munduru wojskowego” (s. 137); „Nauczanie doktryny chrześcijańskiej według formy przyjętej przez tradycję katolicką jest uważane przez Włochy za fundament i koronę publicznego nauczania. Dlatego zgadza się, że nauczanie religii obecnie prowadzone w publicznych szkołach podstawowych będzie dalej rozwijane w szkołach średnich zgodnie z programem, który zostanie ustalony między Stolicą Apostolską a państwem” (s. 139-140).
[5] W Deklaracji Soboru Watykańskiego II o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich (1965) Kościół Inkwizycji oświadcza, że ​​„odrzuca wszelkie prześladowania przeciwko komukolwiek” (s. 666).
[6] John W. Robbins, Megalomania kościelna. Myśl ekonomiczna i polityczna Kościoła rzymskokatolickiego (USA: The Trinity Foundation, 1999), s. 143-144.
[7] Robert Zins oświadcza: „Religia rzymskokatolicka jest zagadką na wiele sposobów i całkowicie wkurzająca w swojej niezwykłej zdolności do mówienia z obu stron ust. Z jednej strony istnieje niemal radykalne obstawanie przy niezmiennych dogmatach 'Matki Kościoła’. Ale z drugiej strony istnieje jawna sprzeczność i szybkie odejście od minionych dni”. Zins kontynuuje, przeciwstawiając „ niezmienne doktryny Rzymu” „rzymskiej skłonności do rozszerzania i dojrzewania doktryny”, to znaczy „zaprzeczania staremu na rzecz nowego” ( Romanism: The Relentless Roman Catholic Assault on the Gospel of Jesus Christ! [USA: White Horse Publications, 1994], s. 197; kursywa jego).
[8] Kościół rzymski kierowany przez papieża twierdzi, że jest nieomylny w swoim nauczaniu na temat „wiary i moralności”. Albert Lévitt narzeka na praktyczne trudności związane z identyfikacją nieomylnych oświadczeń Rzymu, ponieważ Watykan (celowo?) nie definiuje ich wyraźnie ani nie wyznacza granic: „Nie byłem w stanie znaleźć w pismach rzymskokatolickich inkluzywnej, ani nawet częściowo zadowalającej definicji zwrotu „wiara i moralność”. Zwrot ten zwykle pojawia się w związku z dyskusją na temat dogmatu „nieomylności papieża”. Ciągle deklaruje się, że papież jest „nieomylny” tylko wtedy, gdy przemawia ex cathedra w sprawach „wiary i moralności”, ale przedmiot, co do którego jego wypowiedzi są „nieomylne”, nie jest ograniczony ani zdefiniowany” (Watykanizm , s. 46). „Które wyrazy autorytetu papieskiego należy wyróżnić jako ex cathedra ?” — GC Berkouwer opisuje to jako „trudne pytanie, na które trzeba odpowiedzieć”. Co uderzające, natychmiast odnosi się do Unam Sanctam (1302) Bonifacego VIII jako szczególnie ważnego przykładu. Nawet w latach 50. Berkouwer mógł napisać: „Istnieją wybitni teologowie [rzymskokatoliccy], którzy nie akceptują już doktryny [ Unam Sanctam i, w istocie, innych papieskich oświadczeń], że miecz doczesny i duchowy są do dyspozycji [rzymskiego] kościoła”. Berkouwer dodaje nawet: „Publicznie oświadczyli [wiodący rzymscy katolicy]: 'Ta doktryna nie jest poprawna i obecnie nikt jej nie akceptuje’”Recent Developments in Roman Catholic Thought [Grand Rapids: Eerdmans, 1958], s. 13-14).


Zobacz w temacie