Luter o władzy doczesnej

Rzym. 13:2-5 .

2. Tak więc kto się sprzeciwia władzy, sprzeciwia się postanowieniu Boga. Ci zaś, którzy się sprzeciwiają, sami na siebie ściągają potępienie.

3. Przełożeni bowiem nie są postrachem dla uczynków dobrych, ale złych. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę.

4. Jest bowiem sługą Boga dla twojego dobra. Ale jeśli czynisz zło, bój się, bo nie na próżno nosi miecz, gdyż jest sługą Boga, mszczącym się w gniewie nad tym, który czyni zło.

5. Dlatego trzeba być poddanym nie tylko z powodu gniewu, ale i ze względu na sumienie.

Spośród wszystkich Reformatorów tylko Marcin Luter widział i jasno sformułował podstawowe kwestie w sporze o to, czy Kościół i Ewangelia powinny być propagowane zimnym, stalowym mieczem państwa. Odnosząc się do „władzy świeckiej”, czyli państwa, w 1523 r. Luter stwierdził i wykazał, że obowiązkiem państwa jest wyłącznie utrzymywanie zewnętrznego porządku w narodzie.

„Rząd doczesny ma prawa, które nie wykraczają poza życie i własność oraz sprawy zewnętrzne na ziemi […] Docześni władcy świata mają rządzić krajami i ludźmi na zewnątrz”.

W Liście do Rzymian 13:1-7 Apostoł nie upoważnia władzy świeckiej do „nakazywania wiary”, lecz

„mówi raczej o rzeczach zewnętrznych, aby je porządkowano i kontrolowano na ziemi”. […] „Ludzkie rozporządzenie [rządu świeckiego z 1 Listu Piotra w żaden sposób nie może rozciągać swojej władzy do nieba i nad duszami; ogranicza się ona do ziemi, do zewnętrznych relacji między ludźmi, gdzie mogą widzieć, wiedzieć, osądzać, oceniać, karać i uniewinniać”. „Światowi książęta” muszą zajmować się tylko takimi sprawami, jak „lichwa, rabunek, cudzołóstwo, morderstwo i inne niecne uczynki”.
.
1 Piotra 2:13 Bądźcie więc poddani każdej ludzkiej władzy ze względu na Pana: czy to królowi jako najwyżej postawionemu;

Luter stanowczo zaprzeczał, jakoby państwo miało zajmować się kultem, doktryną i wiarą.

„Tam, gdzie władza doczesna ośmiela się ustanawiać prawa dla duszy, wkracza ona w rządy Boże i tylko wprowadza dusze w błąd niszcząc je”.

W przypadku rządu cywilnego dekretowanie, osądzanie oraz narzucanie wiary i wyznawania Ewangelii przez niego jest szaleństwem i głupotą.

“Wiara bowiem jest aktem wolnym, do którego nikogo nie można zmusić. W istocie, jest ona dziełem Boga w duchu, a nie czymś, do czego zewnętrzna władza powinna zmuszać lub co powinna stworzyć… Ślepi, nieszczęśni ludzie nie dostrzegają, jak całkowicie beznadziejna i niemożliwa to rzecz, której próbują.
.
Bez względu na to, jak surowo ustanawiają prawo lub jak gwałtownie się złoszczą, nie mogą zrobić nic więcej, jak tylko zmusić usta i rękę do zewnętrznej uległości; serca nie mogą zmusić, chociaż wysilają się do upadłego…. Zmuszają jedynie słabe sumienia do kłamstwa, do wyrzekania się i do mówienia tego, czego nie ma w ich sercach.”

Państwo musi

„pozwolić ludziom wierzyć w to czy tamto, tak jak potrafią i chcą, i nikogo nie zmuszać siłą”.

Potępienie przez Lutra karania heretyków przez państwo było błyskotliwe i rozstrzygające. W świetle faktu, że to potępienie państwowych prób wykorzenienia herezji mieczem jest jednocześnie potępieniem państwowych prób propagowania Ewangelii, uzasadniony jest następujący długi cytat największego ze wszystkich Reformatorów:

Herezji nigdy nie da się powstrzymać siłą. Problem ten trzeba będzie rozwiązać w inny sposób, ponieważ herezji trzeba się przeciwstawić i rozprawić z nią inaczej niż mieczem. Tutaj Słowo Boże musi walczyć. Jeśli się nie powiedzie, to z pewnością nie uda się też władzy doczesnej, nawet gdyby miała zanurzyć świat we krwi. Herezja jest sprawą duchową, której nie można porąbać żelazem, strawić ogniem ani utopić w wodzie. Tylko Słowo Boże przynosi tu korzyść, jak mówi Paweł w 2 Liście do Koryntian 10: 4. (Gdyż oręż naszej walki nie jest cielesny, ale z Boga, i ma moc burzenia twierdz warownych); 5. Obalamy rozumowania i wszelką wyniosłość, która powstaje przeciwko poznaniu Boga, i zniewalamy wszelką myśl do posłuszeństwa Chrystusowi”.
.
Co więcej, wiara i herezja nigdy nie są tak mocne, jak wtedy, gdy ludzie przeciwstawiają się im gwałtem, bez Słowa Bożego. Ludzie uważają bowiem za pewnik, że taka przemoc służy złej sprawie i jest skierowana przeciwko tej właściwej, gdyż postępuje bez Słowa Bożego i nie wie, jak promować swoją sprawę inaczej niż jawną siłą, jak to czynią dzikie zwierzęta. Nawet w sprawach doczesnych przemoc może być użyta dopiero wtedy, gdy zło zostało prawnie potępione. O ileż mniej możliwe jest działanie siłą, bez sprawiedliwości i Słowa Bożego w tych wzniosłych sprawach duchowych!
.
Zobaczcie przeto, jacy oni są piękni, mądrzy i szlachetni! Wypędziliby herezję, ale zabierają się do tego w taki sposób, że tylko wzmacniają opozycję, wzbudzając podejrzenia przeciwko sobie i usprawiedliwiając heretyków. Mój przyjacielu, jeśli chcesz wypędzić herezję, musisz znaleźć sposób, aby wyrwać ją przede wszystkim z serca i całkowicie odwrócić od niej ludzką wolę. Siłą nie powstrzymasz jej, a jedynie wzmocnisz. Co zyskacie umacniając herezję w sercu, a osłabiając jedynie jej zewnętrzny wyraz i zmuszając język do kłamstwa? Słowo Boże natomiast oświeca serce, tak że wszystkie herezje i błędy znikają z serca z własnej woli
. [27]

Kilka lat wcześniej Luter napisał:

Odmawiam walki o Ewangelię siłą i rzezią. Dzięki Słowu świat został zdobyty i dzięki niemu Kościół jest objęty ochroną i dzięki niemu Kościół zostanie odrodzony. Bo jak Antychryst [papież] powstał bez broni, tak bez broni będzie zawstydzony. Gdyby Ewangelia miała taką naturę, że mogłaby być rozpowszechniana lub zachowana przez władze tego świata, Bóg nie powierzyłby jej rybakom. [28]

Pewnego razu Luter zauważył, że gdyby herezję można było zniszczyć siłą fizyczną, kat byłby najlepszym ewangelistą. Wnikliwość Lutra nie została zniweczona przez jego własną nadmierną zależność od państwa ani fakt, iż w późniejszym okresie życia nie przestrzegał zasady, że państwo nie powinno karać za herezję i fałszywą religię.
.


Rozdział Kościoła od Państwa

W żadnym razie jednak zaprzeczenie powołaniu państwa do ustanowienia, wspierania i promowania prawdziwego Kościoła nie oznacza,

  • że nie ma relacji między Kościołem a państwem
  • ani że państwo nie ma danego przez Boga powołania do służenia Kościołowi
  • albo że państwo nie jest sługą Królestwa Chrystusowego.

Państwo, czyli rząd cywilny, jest instytucją Boga, nie w Jego łasce, jak Kościół, ale w Jego opatrzności. Niezależnie od tego, czy biblijnym źródłem rządu cywilnego jest rodzina ustanowiona przez Boga w stworzeniu człowieka w szóstym dniu stworzenia, czy też Boskie Słowo skierowane do Noego w Księdze Rodzaju 9:5-6 dotyczące egzekucji morderców, rząd cywilny nie jest ugruntowany w Ewangelii, lecz w objawieniu Boga w stworzeniu.

1 Mojż. 9:5-6  A ja będę żądał waszej krwi, to jest waszego życia; od każdego zwierzęcia będę jej żądał, jak i od ręki człowieka; od ręki każdego brata jego będę żądał życia człowieka. Kto przeleje krew człowieka, przez człowieka będzie przelana jego krew, bo na obraz Boga człowiek został stworzony.

Rząd cywilny nie zajmuje się zbawieniem grzeszników, ale istnieniem i porządkiem narodu. Ważność rządu cywilnego nie zależy od przestrzegania przez państwo zasad Pisma Świętego ani od chrześcijaństwa władców, lecz od „istniejących władz ustanowionych przez Boga”, czy to Shih Huangti z Chin, lub Nabuchodonozor z Babilonu, czy Cezar Nero z Rzymu albo Hitler z Niemiec.

Państwo jest oddzielone i niezależne od Kościoła. Silna doktryna rozdziału Kościoła od państwa nie jest teorią amerykańską. Jest to prosta nauka Biblii zawarta w obu Testamentach. Co do nauczania Nowego Testamentu, nie może być żadnego sporu. Obok kościołów we wszystkich krajach istniały rządy cywilne. Rządy te nie miały żadnego związku z kościołami, miały niewielką wiedzę o kościołach, jeśli w ogóle jakąś miały, a na pewno nie zakładały, nie wspierały i nie promowały kościołów.

W przeważającej części, władcy byli poganami. Ale te rządy cywilne były instytucjami Boga wśród ludzi. Jako obywatele danego narodu, członkowie kościołów byli wzywani do okazywania szacunku władcom w państwie jako obdarzonych autorytetem od Boga (Rzym. 13:1-7 ; 1 Piotra 2:13-17).

Ponadto, Stary Testament wyraźnie uczy rozdziału Kościoła od państwa. Uznaje prawowitość władców narodów wyznaczonych przez Boga na ich urząd, mimo że ci władcy nie mieli żadnego związku z Kościołem Starego Testamentu (Izraelem) i chociaż ci władcy byli poganami. Ty, królu, jesteś królem królów — powiedział Daniel do Nabuchodonozora — „albowiem Bóg niebios dał ci królestwo, moc, potęgę i sławę” (Dan. 2:37). „Najwyższy panuje nad królestwem ludzkim i daje je, komu chce

Dan. 2:21 On zmienia czasy i okresy, usuwa królów i ustanawia królów. Daje mądrość mądrym, a wiedzę rozumnym;
.
Dan. 4:25 Wypędzą cię spośród ludzi, będziesz mieszkał ze zwierzętami polnymi, będą cię żywić trawą jak woły, będziesz skrapiany rosą z nieba i wypełni się nad tobą siedem czasów, aż poznasz, że Najwyższy panuje nad królestwem ludzkim i daje je, komu chce.
.
Dan. 5:21 Został wypędzony spośród synów ludzkich, jego serce stało się podobne do serca zwierzęcia i mieszkał z dzikimi osłami. Żywili go trawą jak woły i jego ciało było skrapiane rosą z nieba, aż poznał, że Bóg Najwyższy ma władzę nad królestwem ludzkim i ustanawia nad nim, kogo chce.

Ci pogańscy władcy słusznie utrzymywali porządek w swoich narodach, karali za morderstwa i bronili swoich krajów przed inwazją. Kiedy od czasu do czasu bogobojny Izraelita stykał się z tymi władcami, jak Józef z Faraonem, Dawid z Akiszem i Daniel z Dariuszem, szanował ich jako wyznaczonych przez Boga do ich władania.

Jedyny argument ze Starego Testamentu, a właściwie z całego Pisma Świętego, przemawiający za intymnym związkiem, a nawet unią Kościoła i państwa, w której państwo aktywnie wspiera i promuje Kościół, opiera się na poważnym niezrozumieniu Izraela. Jest to argument, który utrzymuje, że wyraźnie kościelny i wyraźnie narodowy charakter Izraela jest spełniony we współczesnym państwie chrześcijańskim, które będzie wspierać prawdziwy Kościół, tak jak król Jozjasz wspierał arcykapłana Chilkiasza.

Argumentując za „legalnością przyjaznego sojuszu i współpracy między Kościołem… a państwem”, James Bannerman odwoływał się do unii religii i władzy politycznej w starotestamentowym Izraelu:

W ekonomii żydowskiej istniał ścisły i intymny związek między Kościołem a państwem — między religią z jednej strony a władzą cywilną z drugiej. Kościół i państwo nie zostały połączone ze sobą w tym systemie, ale nadal pozostawały odrębne i niezależne. Różnili się pod względem swoich praw, urzędników i do pewnego stopnia członków; niemniej jednak byli prawie połączeni, a to też przez dłuższy okres z wyraźną aprobatą Wszechmogącego. Tym faktem uznajemy i potwierdzamy uzasadnienie prawne dla przymierza rzeczy świeckich z rzeczami świętymi, dla związku i współdziałania króla i kapłana, tronu i ołtarza.[29]

Nieporozumieniem jest to, że Izrael jako naród jakoby spełnia się w jakimś ziemskim narodzie, zwłaszcza w Szkocji. Prawda jest taka, jak wyraźnie naucza 1 List Piotra , że Izrael jako naród, jak również Izrael jako Kościół, wypełnia się w nowotestamentowym Kościele wierzących i ich dzieci. ,

1 Piotra 2:9 Lecz wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do swej cudownej światłości;

Lokalna kongregacja jest zarówno Królestwem, jak i Kościołem Jezusa Chrystusa. Rozróżnienie i relacja między tym, co kościelne, a tym, co narodowe w starotestamentowym Izraelu, nie mają nic wspólnego z żadnym państwem politycznym w obecnym wieku ani z właściwymi stosunkami między Kościołem a państwem w Nowym Testamencie.

Takie jest świadectwo Biblii o rozdziale Kościoła od państwa i stwierdzenie, że jeden z najgorętszych orędowników rzekomego obowiązku państwa ustanowienia i promowania Kościoła uznał ten rozdział. James Bannerman napisał:

„Rozdział Kościoła od państwa [jest] nader mocno potwierdzony w Piśmie Świętym”.

I dalej:

Nie może być wątpliwości, że tak jasno wyrażona w Piśmie zasada całkowitego rozdziału między społecznościami religijnymi i politycznymi [Kościołem a państwem] co do charakteru ich władzy i przedmiotu ich administracji, jest prawnie uzasadniona i nieuchronnie niesie ze sobą wniosek, że nie tylko każda z nich jest sama w sobie kompletna dla swojej własnej działalności i własnych celów, ale także, że każda jest niezależna od jakiejkolwiek kontroli, która nie jest w niej samej, a która jest wywierana z jakiejkolwiek obcej strony na jej wewnętrzne ustalenia. [30] 

Zdumiewające jest to, że Bannerman wciąż mógł opowiadać się za ustanowieniem tegoż kościoła. Ustanowienie go jest zgubne dla niezależności Kościoła „od jakiejkolwiek kontroli, która nie jest w niej samej, a która jest wywierana z jakiejkolwiek obcej strony na jej wewnętrzne ustalenia”. To, że ten szkocki prezbiterianin był w dodatku otwarty na finansowe wsparcie Kościoła przez państwo, jest nie do wiary. Z pewnością wiedział, że „po szylingu królowej następuje rozkaz królowej”.


Zewnętrzny porządek

Państwo ma swoje własne szczególne powołanie

  • jako instytucja opatrzności, a nie łaski,
  • jako instytucja oparta na Bożym objawieniu w stworzeniu, a nie na objawieniu Pisma Świętego, oraz
  • jako instytucja odrębna i niezależna od Kościoła,

To powołanie jest radykalnie różne od powołania Kościoła. Powołaniem państwa jest utrzymanie ziemskiego pokoju i ładu w życiu narodu. Realizując to powołanie, państwo dowodzi, że jest sługą Boga. Rzymian 13:1-7 opisuje obowiązek państwa jako karanie tych obywateli, którzy czynią zło i pochwałę tych, którzy czynią dobro. Ponieważ konkretnym państwem, o którym mowa, jest ówczesne Cesarstwo Rzymskie, zło, o którym mowa, to zewnętrzne akty przemocy, które zagrażają porządkowi życia narodowego, w szczególności zdrada, morderstwo, kradzież, gwałt i tym podobne. Dobrem jest zewnętrzne posłuszeństwo prawom kraju.

Rzym nie był mścicielem wymierzającym gniew arcykapłanom fałszywych religii, bałwochwalcom, bluźniercom i heretykom, ani też Apostoł nie spodziewał się, że Rzym będzie karał takie grzechy. Podobnie dobrem, które państwo rzymskie pochwalało, nie był kult trójjedynego, jedynego, prawdziwego Boga, lecz poddanie się władzy politycznej Rzymu i posłuszeństwo rzymskim prawom regulującym życie narodowe.

To samo boskie powołanie sędziów cywilnych znajdujemy u Piotra

1 Piotra 2:14 Czy to namiestnikom jako przez niego posłanym dla karania złoczyńców i udzielania pochwały tym, którzy dobrze czynią

Żaden namiestnik nigdzie na świecie w tamtych czasach nie karał ludzi za zło, jakim było zaparcie się lub obalenie religii chrześcijańskiej, ani nie chwalił obywateli za ich wierne wyznawanie Jezusa Chrystusa. Rzeczywiście, od tamtego czasu niewielu namiestników tak właśnie postąpiło. Ale namiestnicy — namiestnicy w ogóle, wszyscy namiestnicy — wykonują boski nakaz [mandat] karania zła i chwalenia dobra, ponieważ złem, o którym mowa, jest zakłócenie porządku zewnętrznego w narodzie, a dobrem jest zewnętrzne utrzymywanie pokoju w społeczeństwie.

Rzym. 13:1 Każda dusza niech będzie poddana władzom zwierzchnim. Nie ma bowiem władzy innej, jak tylko od Boga, a te władze, które są, zostały ustanowione przez Boga.

Do wykonywania tego dzieła państwo posiada autorytet. Ma to zwierzchnictwo nie od ludzi, ale od Boga. „Władza” w Liście do Rzymian 13:1 to greckie słowo oznaczające „autorytet, zwierzchnictwo”. Władza państwa pochodzi „od Boga”, więc każdy, kto sprzeciwia się państwu, sprzeciwia się zarządzeniom Bożym i będzie potępiony

Rzym. 13:2-3 Tak więc kto się sprzeciwia władzy, sprzeciwia się postanowieniu Boga. Ci zaś, którzy się sprzeciwiają, sami na siebie ściągają potępienie. Przełożeni bowiem nie są postrachem dla uczynków dobrych, ale złych. A chcesz nie bać się władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę.

Ponieważ państwo jest obdarzone przez Boga Jego własną władzą, chrześcijanin musi być poddany państwu, nie tylko ze względu na gniew, jaki państwo może wywrzeć na buntownika, ale także „ze względu na sumienie” (Rzym. 13:5).  List Piotra sugeruje, że prawo namiestnika do sprawowania rządów pochodzi od Boga, gdy wzywa chrześcijańskich obywateli do podporządkowania się królowi i jego namiestnikom „ze względu na Pana”.

1 Piotra 2:13-14 Bądźcie więc poddani każdej ludzkiej władzy ze względu na Pana: czy to królowi jako najwyżej postawionemu; Czy to namiestnikom jako przez niego posłanym dla karania złoczyńców i udzielania pochwały tym, którzy dobrze czynią

Do tego dzieła utrzymania porządku i pokoju w narodzie państwo ma również możliwości i siłę. Jego mocą jest miecz – bardzo realne zagrożenie karą fizyczną, w tym karą śmierci – którym każde państwo wie, jak i kiedy nim władać, w obronie siebie i ziemskiego bezpieczeństwa swoich obywateli. Państwo posiada tę wiedzę dzięki naturalnemu światłu rozumu, zupełnie niezależnie od światła szczególnego objawienia.

Poprzez utrzymywanie zewnętrznego porządku w narodzie, każdy rodzaj rządów cywilnych, w takim czy innym stopniu, jest sługą Bożym. Każde państwo faktycznie wykonuje Bożą wolę co do rządu i wypełnia swój mandat. Apostoł nie naucza w Liście do Rzymian 13 , że władze powinny być sługami Boga, ani że pewnego dnia (w świecie urojonego Tysiąclecia) staną się sługami Boga (poprzez ustanowienie prawdziwego Kościoła i karanie heretyków). Uczy raczej, że władze sługami Boga.

Państwa są sługami Boga pomimo ich nieznajomości prawdziwego Boga i pomimo ich sprzeciwu wobec prawdziwego Boga. Są sługami Boga nieświadomie i niechętnie. Są sługami Bożymi, tak jak król Cyrus był namaszczonym sługą Bożym, gdy zarządził powrót Izraela do Kanaanu

Izaj. 45:1 Tak mówi PAN do swego pomazańca Cyrusa, którego prawicę ująłem, by podbić przed nim narody, rozpinać biodra królów i otworzyć przed nim wrota, a bramy nie będą zamknięte.

Państwa są sługami Boga nie przez działanie łaski, która czyni ich chętnymi, lecz dzięki tajemnej Mocy opatrzności, która sprawia, że wypełniają wolę Bożą niezależnie od ich woli.

Na podstawie, źródło
Tłumaczył Robert Jarosz

Przypisy

[27] Marcin Luter, „Władza doczesna: do jakiego stopnia należy jej słuchać”, w: Luther’s Works [Dzieła Lutra], tom. 45, wyd. Walther I. Brandt (Filadelfia: Muhlenberg Press, 1962), s. 75-129.
[28] Cyt. w: G ordon Rupp, Luther’s Progress to the Diet of Worms [Postępy Lutra na Soborze Wormackim] (Londyn: SCM Press, 1951), s. 94.
[29] Bannerman, Church of Christ [Kościół Chrystusowy], t. 1, str. 117. Obszerne omówienie rozróżnienia na świeckie i kościelne w Izraelu, zob. George Gillespie, Aaron’s Rod Blossoming: The Divine Ordinance of Church Government Vindicated [Kwitnąca laska Aarona: Boskie zarządzenie o rządzie kościelnym potwierdzone] (Harrisonburg, Wirginia: Sprinkle, 1985), s. 1-19. Gillespie sprzeciwiał się jednak erastańskiemu pomieszaniu kościoła i państwa. William Symington opowiadał się za ścisłym sojuszem kościoła i państwa, z państwem promującym kościół, na podstawie unii władz cywilnych i religijnych w Izraelu (William Symington, Messiah the Prince or, The Mediatorial Dominion of Jesus Christ [Mesjasz Książę lub Pośredniczące Panowanie Jezusa Chrystusa] [Edmonton, AB, Kanada: Still Waters Revival Books, przedruk: r. 1990], s. 271-277).
[30] Bannerman, Kościół Chrystusowy, tom. 2, s. 369, 370.


Zobacz w temacie