Źródło problemu

Hebr. 2:9-10 .

9. Ale widzimy Jezusa, który stał się niewiele mniejszy od aniołów, ukoronowanego chwałą i czcią za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich.

10. Wypadało bowiem temu, dla którego jest wszystko i przez którego jest wszystko, aby, doprowadzając wielu synów do chwały, wodza ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienie.

Kwestia za kogo umarł Chrystus jest przedmiotem wojny, która toczy się od wieków. Według Arminian Chrystus umarł za wszystkich. Według Chrześcijan (np. Lutra i Kalwina) – za wybranych. Niewprawionemu egzegecie tekst Hebrajczyków zdaje się skłaniać w stronę Arminianizmu; w końcu, jakby nie patrzeć, zgodnie z wersetem 9 Chrystus zakosztował śmierci za wszystkich, czyż nie? Jednakże werset 10 zawęża tę grupę do wielu, co znowóż przemawia na korzyść doktryny chrześcijańskiej.

Jest jeszcze jedna grupa teologów. Ci zakładają, że Chrystus umarł za wszystkich, jednakże wiara, czyli środek łaski, zostaje udzielony jedynie niektórym. A ponieważ Chrystus umarł za wszystkich, każdy ma szansę na zbawienie.

Kto ma rację? Sprawa jest niebagatelna, ponieważ godzi w najwspanialsze imię Pana Boga.


Nieco historii

Jeszcze nie przebrzmiały echa duchowego buntu Arminian, jaki miał miejsce w 1610 roku, gdy po Synodzie w Dort (1618-1619) na którym Arminianizm uznano za pelagiańską herezję, gdy na scenę teologiczną wkroczyli poszukiwacze kompromisu ponad podziałami. Jedną z najważniejszych postaci tego krypto-ekumenicznego ruchu był Edward Fisher, twórca kolejnej kontrowersji, jaka wstrząsneła światem Reformowanym. Mowa o kontrowersji Marrowizmu.

W 1645 roku opublikowane zostało The Marrow of Modern Divinity, w którym Fisher poruszał tak istotne zagadnienia jak

  • powszechna oferta łaski
    .
  • wiara zbawiająca
    .
  • konieczność dobrych uczynków do zbawienia.

W latach 1717 roku William Craig, student teologii zakwestionował Reformowaną Konfesję Auchterader, która powstała w kontekście zwalczania preparacjonizmu czyli hiper-kalwinizmu. Preparacjonizm zakładał, że w celu uzyskania zbawiającej wiary grzesznik musi wykonać szereg czynności i przejść przez wiele różnych stanów oraz wykazać się znakami i przez to przygotować się na otrzymanie zbawiającej łaski (zupełnie jak John MacArthur np. w komnentarzu do Jakuba 4:1-10). Każdy kandydat na duchownego musiał zaakceptować i podpisać się pod Konfesją, która zawierała następującą, mającą na celu wykorzenienie preparacjonizmu zasadę:

 „Wierzę, że nie jest rzeczą rozsądną ani zgodną z wiarą ortodoksyjną nauczać, że musimy porzucić grzech, aby przyjść do Chrystusa i zawrzeć przymierze z Bogiem”.J. R. Beeke, Purytanie s. 195

Nie rozumiejąc kontekstu w jakim powstała Konfesja, Craig zaatakował odrzucenie przez Konfesję wymogu czystości jako noezbędnego komponentu umożliwiającego uzyskanie zbawienia. Wystosował zażalenie do Zgromadzenia Ogólnego Kościoła Szkocji sprzeciwjające się temu, co głosiła Konfesja z Auchterader. W konsekwencji

“zgromadzenie Generalne poparło stanowisko Craiga i orzekło, że nauka ta jest „nierozsądna i najbardziej obrzydliwa”. Stwierdzono, że „skłania ona chrześcijan do lenistwa i osłabia obowiązek wiernych do pielęgnowania ewangelicznej świętości” – tamże

Wybuchła debata, dość powiedzieć, że pomocną w zrozumieniu kontrowersji okazała się książka Fishera. Niestety zawierała ona w sobie ziarna Amyraldianizmu, kompromisowej doktryny między Kalwinizmem (Bóg zbawił tylko wybranych) a Arminianizmem (Bóg zbawił wszystkich).

Amyraldianizm ustanowił drogę pośrednią – Bóg zbawił wszystkich ale daje wiarę tylko wybranym. Kontrowersja przybierała na sile i ogarniała coraz szersze obszary doktryny, w tym aspek realcji pomiędzy Bożą suwerennością a ludzką odpowiedzialnością. Zwolennicy Fishera przedstawiali przymierze łaski jako Boże obietnice łaski w Chrystusie, oferowanej darmo wszystkim.

W umysłach wyznawców Marrowizmu, jedyny sposób, w jaki można było nieść Ewangelię nienawróconym, musiał wyrazić się w uniwersalnym pragnieniu Boga, aby zbawić wszystkich ludzi. Z miłości Boga do wszystkich ludzi Bóg błagał ludzi, aby „zamknęli się z Chrystusem”, jeśli mogę użyć ulubionego określenia Marrowistów. Pragnąc zbawić wszystkich ludzi, Bóg kocha wszystkich ludzi; ale miłość Boża ma podstawę sądowniczą w krzyżu; i to zawarło w poglądach Marrowistów powszechne odkupienie.” – D. Engelsma, H. Hanko, Pięć punktów Kalwinizmu, s. 8, źródło

Oczywistą konsekwencją połączenia herezji Amyraldianizmu z doktryną Reformowaną było ukonstytuowanie się dwóch, przeciwstawnych sobie woli Bożych. W tamtych czasach nazywano je zmysłem złożonym (Bóg chce zbawić tylko wybranych) i zmysłem podzielonym (Bóg chce zbawić wszystkich).

Dlatego też według marrowistów Chrystus zakosztował śmierci za wszystkich ale do chwały doprowadza wielu.
.


Analiza tekstu Hebrajczyków

Hebrajczycy jako grupa etniczna wyznawali judaizm, religię zachowującą typy wskazujące na Chrystusa: Świątynię z jej systemem ofiarniczym i szabaty. Oczekiwali także mesjasza, tyle że politycznego, który przywróciłby fizyczną świetność królestwa Izraela. W ich rozumowaniu Chrystus umierający na krzyżu za grzechy i to nie tylko Żydów ale i pogan był skałą zgorszenia.

Wielu z nich okazało pogardę dowodząc swojego potępienia (popełniając niewybaczalny grzech). Cały pierwszy rozdział poświęcony jest przedstawieniu Chrystusa jako Boga wcielonego. Rozdział drugi niesie ze sobą ostrzeżenie: Jakże my ujdziemy, jeśli zaniedbamy tak wielkie zbawienie, które było głoszone na początku przez Pana, a potwierdzone nam przez tych, którzy go słyszeli? (Hebr. 2:3)

Zaraz przed ogłoszeniem zakresu śmierci Chrystusa autor przyznaje: Lecz teraz jeszcze nie widzimy, aby wszystko było mu poddane. (Hebr. 2:8) Jedni zostają poddani jako wyznawcy. Inni, w późniejszym czasie, staną się podmiotem sądu ostatecznego i zostaną wrzuceni do jeziora ognistego. Mowa zatem o dwóch różnych grupach ludzi. Zbawionych i potępionych. I tu rozpoczyna się Ewangeliczna argumentacja.
.


Analogia Scriptura

Rozważmy teraz przyczynę problemu błędnej interpretacji, któremu przeciwstawimy zbiorcze nauczanie Pisma. Otóż dzięki podstępnie wprowadzonej do Reformacji herezji środkowej woli Boga (podziękowania tutaj dla Jakuba Arminiusza i Arminian, szczególnie zaś dziś Wesleyan i neo-ewangelików) zniszczona została Ewangelia suwerennego Boga. Ograbienie Boga z chwały to straszliwy grzech (Izaj. 42:8; 43:11; 48:11; Psalm 83:18; 1 Sam. 2:6-7; Tren 3:37-38) Ewangelia tylko wtedy jest prawdziwa gdy oddaje całą i pełną chwałę Bogu, ponieważ Ewangelia realizuje przedwieczny Boży zamiar.

A) Z jednej strony Bóg wybrał i zbawił od grzechów niektórych dzięki odkupieńczej i zadośćczyniącej śmierci Chrystusa

Jan 6:37 Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który przyjdzie do mnie, nie wyrzucę precz.
.
Jan 6:70 Jezus im odpowiedział: Czy ja nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem.
.
Jan 10:4 A gdy wypuści swoje owce, idzie przed nimi, a owce idą za nim, bo znają jego głos.
.
Jan 10:27 Moje owce słuchają mego głosu i ja je znam, a one idą za mną.
.
Jan 15:16 Nie wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem, abyście wyszli i wydali owoc, i aby wasz owoc trwał, i aby Ojciec dał wam to, o cokolwiek poprosicie go w moje imię.
.
Jan 15:19 Gdybyście byli ze świata, świat miłowałby to, co jest jego. Ponieważ jednak nie jesteście ze świata, ale ja was wybrałem ze świata, dlatego świat was nienawidzi.
.
Jan 17:6 Objawiłem twoje imię ludziom, których mi dałeś ze świata. Twoimi byli i dałeś mi ich, a oni zachowali twoje słowa.

B) Z drugiej strony Bóg innych przeznaczył na zatracenie za ich grzechy

Jan 6:70 Jezus im odpowiedział: Czy ja nie wybrałem was dwunastu? A jeden z was jest diabłem.
.
Jan 8:47 Kto jest z Boga, słucha słów Bożych. Wy dlatego nie słuchacie, że nie jesteście z Boga.
.
Jan 10:26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście z moich owiec, jak wam powiedziałem.
.
Jan 13:18 Nie mówię o was wszystkich. Ja wiem, których wybrałem, ale żeby się wypełniło Pismo: Ten, który je ze mną chleb, podniósł przeciwko mnie swoją piętę.
.
Jan 17:9 Ja proszę za nimi. Nie proszę za światem, ale za tymi, których mi dałeś, bo są twoi.

Podział jest prosty i dychotomiczny. Są tylko dwie grupy ludzi: wybrani przez Boga do zbawienia i potępieni przez Boga. Bóg ma tylko jedną wolę wobec każdej z tych grup. Wybranych pragnie zbawić, co skutecznie realizuje przez Chrystusa Jezusa. Tych, których przeznaczył na potępienie nigdy nie chciał, nie chce i nie będzie chciał zbawić. Prawdę tą można ująć jeszcze w ten sposób: nie ma w Bogu dwóch przeciwstawnych, sprzecznych wól:

  • jednej woli ku zbawieniu wybranych i drugiej, według której chce ich potępić – Bóg nie chce jednocześnie zbawić i potępić wybranych do zbawienia
    .
  • jednej woli ku potępieniu przeznaczonych na zatracenie i drugiej, według której chce ich zbawić – Bóg nie chce jednocześnie potępić i zbawić przeznaczonych na zatracenie

Ergo: w Bogu nie ma dwóch przeciwstawnych prądów myślowych, różnych zamysłów i przeciwstawnych pragnień.
.


Najbliższy kontekst

ukoronowanego chwałą i czcią za cierpienia śmierci, aby z łaski Boga zakosztował śmierci za wszystkich. … aby, doprowadzając wielu synów do chwały, wodza ich zbawienia uczynił doskonałym przez cierpienie.

Zwróćmy teraz uwagę na strukturę zdania, szczególnie na dominujący motyw chwały i cierpienia. Obserwujemy, że

  • Za cierpienie Chrystus zostaje ukoronowany czcią (korona odnosi się do zwycięskiej nagrody)
    .
  • Cierpienie uczyniło Chrystusa doskonałym (gr. τελειόω teleioo – praca osiągająca duchowy cel)
    .
  • Celem cierpienia jest doprowadzenie do chwały czyli wieczności z Bogiem – Chrystus osiągnął ten cel nie warunkowo przez wiarę człowieka lecz osiągnął go faktycznie przez środek, którym było cierpienie (krzyż)
    .
  • Chwała jaką osiągnął Chrystus to ta sama chwała, do której doprowadzeni zostaną ci wszyscy, za których cierpiał Chrystus
    .
  • Chrystus osiągnął tą chwałę z pewnością (jest w niebie); na zasadzie równoważni ci wszyscy, za których cierpiał, rzeczywiście dostąpią tej samej chwały (I dałem im tę chwałę, którą mi dałeś, aby byli jedno, jak my jesteśmy jedno Jan 17:22)

Stąd wszyscy, za których Chrystus zakosztował śmierci zostaną przeniesieni do tej samej chwały, w której obecnie jest Chrystus. Nie jest możliwe aby Chrystus zakosztował śmierci za każdego człowieka głowa w głowę ponieważ do piekła trafią niezliczone rzecze.

Ergo: Chrystus umarł nie za wszystkich głowa w głowę lecz za wielu. Wszyscy, za których Chrystus zakosztował śmierci to ci, którzy będą oglądać Jego chwałę w niebie i dostąpią wiecznej chwały zbawienia, czyli społeczności z Bogiem.

I tego naucza czysta, nieskażona teologia Reformowana. A jednak nominalni kalwiniści, wyznawcy herezji dobrointencyjnej oferty zbawienia, przynajmiej niektórzy z nich, głoszą o dwóch sprzecznych wolach Boga: gdzie wolą ukrytą jest zbawienie wybranych (doprowadzając wielu synów do chwały) a wolą objawioną jest chęć zbawienia wszystkich ludzi (zakosztował śmierci za wszystkich). Tego rodzaju interpretacja jest nielogiczna, zaś sam tekst Hebrajczyków naucza, że wszyscy, za których Chrystus zakosztował śmierci to ci wszyscy należący do grupy wielu, którzy zostaną doprowadzeni do chwały.

Tylko taka interpretacja nie godzi w atrybut prostoty Boga tzn. że w Bogu nie ma sprzeczności.
.


Konkluzja tekstu

11. Zarówno bowiem ten, który uświęca, jak i uświęceni, z jednego są wszyscy. Z tego powodu nie wstydzi się nazywać ich braćmi;

12. Mówiąc: Oznajmię twoje imię moim braciom, pośród zgromadzenia będę ci śpiewał.

13. I znowu: Będę pokładał w nim ufność. I znowu: Oto ja i dzieci, które dał mi Bóg.

Zwróćmy uwagę na podsumowanie rozważania, gdzie zawarte są dodatkowe informacje o wszystkich za których umarł Chrysuts. Otóż zgodnie z wersetem 11 mowa o tych, którzy pochodzą od Boga  (ten, który uświęca, jak i uświęceni, z jednego są wszyscy). Czy wszyscy są dziećmi Boga? Jeśli ktoś powie tutaj TAK, to znaczy, że wszyscy są przez Chrystusa uświęceni czego rezultatem jest usynowienie (nie wstydzi się nazywać ich braćmi; oraz Oto ja i dzieci, które dał mi Bóg.). Tu spytajmy

  • Czy Hitler był bratem Chrystusa?
  • Czy Antychryst będzie bratem Chrystusa?
  • Czy potępieni w piekle są braćmi Chrystusa?
  • Czy osoby popełniające grzech przeciwko Duchowi Świętemu to bracia Chrystusa?
  • Czy sprzeciwiający się Bogu papieże to bracia Chrystusa?
  • Czy Mahomet to brat Chrystusa?
  • Czy każdy nieupamiętany bluźnierca, morderca, gwałciciel to brat Chrystusa?

Ponownie, ci wszyscy, za których umierał Chrystus dostąpią objawienia Bożego imienia (Oznajmię twoje imię moim braciom). Czy Ewangelia wszędzie jest głoszona? Czy wszystkie dzieci niewierzących są przeznaczone do zbawienia? A może raczej jedynie zbawienia dostępują przeznaczeni do zbawienia, ci, którzy usłyszeli Ewangelię i uwierzyli w nią oraz dzieci obietnicy?
.


Historyczne potwierdzenie ortodoksji

Aby potwierdzić jedność doktrynalną interpretacji z ortodoksyjnym chrześcijaństwem powołamy się na jednego z najwybitniejszych teologów Reformacji. Poniżej znajdują się niektóre przypadki zawarte w Instytutach Teologii Elenktycznej Francisa Turretina, gdzie wspomina on o rozróżnieniu między zmysłami „podzielonymi” i „złożonymi”. Turretin nigdy nie stosuje tego rozróżnienia do głoszenia Ewangelii i Bożej woli zbawienia ludzi, jak to czasami czynią wyznawcy „dobrointencyjnej oferty zbawienia”.  Na przykład nigdzie nie stwierdza, że Bóg, według „podzielonego zmysłu”, pragnie zbawienia wszystkich ludzi, ale w „złożonym zmyśle” pragnie tylko zbawienia wybranych.

„Pytanie nie polega na tym, czy święci pisarze (jako ludzie po prostu i w różnym sensie) mogliby się mylić (bo chętnie to przyznajemy); albo czy jako święci ludzie pod wpływem Ducha Świętego i w złożonym zmyśle, faktycznie pobłądzili (bo myślę, że żaden z przeciwników, z wyjątkiem jawnego ateisty, nie odważyłby się tego powiedzieć). Raczej chodzi o to, czy gdy pisali byli tak natchnieni i zainspirowani przez Ducha Świętego (zarówno co do samych rzeczy, jak i słów), aby byli wolni od wszelkiego błędu i czy ich pisma są naprawdę autentyczne i boskie. Nasi przeciwnicy zaprzeczają temu; my potwierdzamy” (Instytuty, t. 1, s. 62-63).

Zmysł złożony odnosi się do nieomylności Bożej w przekazywaniu Objawienia poprzez natchnienie. Jest to zrealizowany zamiar Boga, którego rezultatem jest spisane, nieomylne Słowo Boże.

„Nie jest sprzeczne (asystaton), aby to samo było powiedziane jako możliwe i niemożliwe w tym samym czasie (ale co do różnych rzeczy [kat’ allo kai allo]): możliwe ze względu na możność lub drugą przyczynę (uważaną samo w sobie i w sensie podzielonym) i względnie niemożliwe (na podstawie hipotezy boskiego dekretu i uprzedniej wiedzy). Tak więc było możliwe, aby Chrystus nie został ukrzyżowany, gdyby Bóg tak zechciał, a to niemożliwe z powodu dekretu. To, co zatem w złożonym zmyśle i na podstawie zarządzenia Bożego dotyczącego przyszłości rzeczy, nie mogło się nie wydarzyć; jednak w zmyśle podzielonym (i odłożeniu dekretu na bok) było możliwe aby nie miało miejsca” (Instytuty, t. 1, s. 211).

W tym przypadku zmysł złożony to nic innego jak scientia libera czyli realizacja wszystkich powziętych przez Boga dekretów. Dzieje się to, co Bóg chce aby się działo. Natomiast zmysł podzielony siłą rzeczy przypada tzw. scientia naturalis czyli wszechwiedzy Boga o Nim samym i wszystkich możliwościach.

„Bóg mógł sprawić, by przeszłość nie była przeszłością w podzielonym zmyśle i zanim była przeszłością; ale w złożonym zmysle nie może sprawić, by to, co przeszłe, nie było przeszłością, ponieważ nie mniej niemożliwe jest, aby rzecz była i nie była w tym samym czasie, niż by była i nie była” (Instytuty , t. 1, s. 247).

Kolejny przypadek stawia argument, że Bóg nie czyni nic wbrew (zmysł podzielony) swoim postanowionym dekretom (zmysł złożony).

„Chociaż było możliwe, aby ten lub inny człowiek żył dłużej (w zmysle podzielonym i bez dekretu Boga), to jednak w zmyśle złożonym (i na podstawie założenia dekretu), konieczne było, aby umarł w tym konkretnym miejscu, czasie i  konkretny sposób. Chociaż Łazarz nie umarłby, gdyby Chrystus odwiedził go, gdy był chory, to jednak zostało przez Boga postanowione, że Chrystus powinien być nieobecny, aby mógł umrzeć” (Instytuty, t. 1, s. 327).

Jest to powtórzenie poprzedniej zasady. Bóg nie czyni i nie chce niczego wbrew (zmysł podzielony) swoim dekretom (zmysł złożony), ponieważ spośród wszystkich potencjalnych (nie hipotetycznych) możliwości (scientia naturalis) Bóg zadekretował o realizacji takiej a nie innej rzeczywistości (scientia libera)

„Chociaż człowiek ze swojej strony w podzielonym zmysle może zawieść, to jednak nie może on w zmyśle złożonym (jako wybrany i powołany), ponieważ w rzeczywistości to bardzo nienaganne (ametameleetos) wybranie i powołanie (poprzez nieodpartą pracę w nim) daje mu moc do woli i doskonałości. To powstrzymuje go od nieustannego odrzucenia otrzymanego daru przez wywołanie skruchy, za którą nie należy żałować (ametameleeton, 2 Kor. 7:10)” (Instytuty, t. 1, s. 366).

„Wybrani mogą upaść w zmysle podzielonym (uważanym za człowieka w sobie), ale nie w złożonym zmyśle jako wybrani (uważany w odniesieniu do niezmienności boskiego dekretu i niezwyciężonej ochrony Boga)” (Instytuty, t. 1). , s. 370).

Ponownie człowiek odrodzony reprezentuje podwójną wolę. Chce być zbawiony ale jednocześnie upada stąd dwie różne wole (zmysł podzielony) jednak nie może zostać potępiony, ponieważ jest chroniony Bożym dekretem (zmysł złożony). Odwracając zasadę gdyby Bóg posiadał dwie wole (zmysł podzielony) zbawienie byłoby utracalne – i tego nauczają Arminainie oraz pośrednio, przez implikację wyznawcy herezji zbawienia panującego Pana (brak dobrych uczynków to dowód na brak zbawienia, zatem stara się!)

„Człowiek mądry i prawy nie grzeszy w złożonym zmyśle (i jako taki), ale może grzeszyć w zmyśle podzielonym, gdy odpada od mądrości i sprawiedliwości, którymi został obdarzony (co uczynił Adam)” (Instytuty, t. 1, s. 469).

Grzech jest dowodem podwójnej woli człowieka (zmysł podzielony), natomiast dobre uczynki są efektem woli Bożej (zmysł złożony)

„… władza lub moc Adama była tak ukierunkowana przez zmienny stan, w którym został stworzony, że mogła być zdeterminowana do zła nie mniej niż do dobra (ale kolejno i w podzielonym zmyśle, nie w tym samym czasie i w złożonym zmysle), czego smutne doświadczenie uczy aż zbyt dobrze” (Instytuty, t. 1, s. 571).
.
„Dlatego możliwe było, że Adam nie zgrzeszył w zmyślepodzielonym i ze względu na siebie, ale było to niemożliwe w zmyśle złożonym, w odniesieniu do postanowienia Bożego i dopuszczenia grzechu i odmowy łaski” (Instytuty
, t. 1, s. 611).

Upadek Adama był zadekretowany przez Boga (złożony zmysł) i musiał nastąpić, choć potencjalnie Adam nie musiał zgrzeszyć (podzielony zmysł). Augustyn nazywa tą ludzką zdolność pose non peccare, pose peccare – móc niezgrzeszyć, móc grzeszyć, zaś teologia Reformowana nadaje tej pierwotnej potencjalnej wolności nazwę Libertos – w odróżnieniu od Liberum Arbitrum – zdolności wyborów jako takich)

„Jeżeli Piotr mówi: ‘Ewangelia była głoszona umarłym’ (1 Piotra 4:6), nie należy tego rozumieć w zmyśle złożonym (tak jakby głosił umarłym jako takim, ponieważ nie są w stanie drogi nie potrzebują już żadnego głoszenia, ale w zmyśle podzielonym (tj. do tych, którzy teraz umarli, ale którzy dawniej żyli, gdy głoszono im Ewangelię)” (Instytuty, t. 2). , s. 359).

Bardzo interesujący tekst dowodzący iż nie można głosić Ewangelii tym, którzy już nie żyją, ponieważ zgodnie z Bożym dekretem (zmysł złożony) nie ma dla nich ratunku (potepieni) lub takiej potrzeby (wybrani do zbawienia). Głoszenie, o którym pisze Apostoł miało miejsce w czasie gdy słuchacze żyli. Tzn, że Chrystus osobiście głosił Ewangelię żywym ludziom w czasach Noego i wcześniej.

„Ani nie pomagają sobie, mówiąc, że Chrystus nie umarł za potępionych w złożonym zmyśle i formalnie (ponieważ są potępieni), ale w zmyśle podzielonym i materialnym (dla tych ludzi, którzy w innym momencie dekretu są potępieni). Bo oprócz naszej niezdolności do zrozumienia, jak takie abstrakcje mogą należeć do jedynego i najprostszego aktu Bożego dekretu, wynikałoby stąd, że Chrystus nie mógł umrzeć za wybrańców jako takich (tu rozumujemy na zasadzie przeciwieństwa) (Instytuty, t. 2, s. 469).

Jest to jawna krytyka Amyraldianizmu, gdzie dowodzono iż Chrystus umarł za potępionych reprezentując Bożą wolę sprzeczną (zmysł podzielony) z Bożym dekretem (zmysł złożony). Tutaj Turretin stawia śmiałą i prawdziwą tezę, że Boży dekret jest jedyną wolą Bożą (w Bogu nie ma sprzeczności) a zaprzeczenie temu czyni zbawienie wybranych niemożliwym!

„Kto musi mieć usprawiedliwiającą wiarę, musi wierzyć, że Chrystus umarł za niego. Zaprzeczam, że dotyczy to natychmiastowego i bezpośredniego aktu wiary; ale przyznaję, że dotyczy to odruchu i aktu wtórnego lub w znaczeniu złożonym (i założenie pierwszego aktu), ale nie w znaczeniu podzielonym (i wykluczenie tego pierwszego aktu)” (Instytuty, t. 2, s. 479).

Rzeczywiście zbawiająca wiara wymaga uwierzenia, że Chrystus umarł za wybranych. Aplikacja tego do samej zbawionej osoby (Chrystus umarł za mnie) jest wtórna do obiektywnego przesłania o zakresie zbawienia.

„Jedną rzeczą dla wierzącego, który ciężko grzeszy, jest być potępionym na podstawie własnych zasług (jako odnoszonych do samego siebie w zmyśle podzielonym); inny, jeśli rozpatrywany w zmyśle złożonym i co do dekretu Bożego” (Instytuty, t. 2, s. 614).

Turretin informuje tutaj iż grzech nie odcina obiektywnie od zbawienia (zmysł złożony), zmienia się jedynie jego subiektywne postrzeganie siebie jako zbawionego (zmysł podzielony). Z drugiej strony osoba potępiona przez Boga (zmysł złożony) jest rzeczywiście, niezmiennie i nieodwracalnie potępiona.
.


Turretin kontra marrowizm

Oto kilka cytatów z jego instytutów, w których Turretin odpowiada na to, czym jest teologia „dobrointencyjnej oferty zbawienia” tj. na pogląd, że Bóg pragnie zbawienia wszystkich ludzi głowa za głowę bez pominięcia żadnej i wysyła Ewangelię z intencją błogosławieństwa wszystkim, którzy na zewnątrz słyszą o zbawieniu.
.

Pierwszy fragment

„Teraz mówimy o woli lub uniwersalnym celu zmiłowania się Boga nad wszystkimi ku zbawieniu. Twierdzimy, że nie ma takiej woli ani zamiaru w Bogu, dowodzimy: (1) z dekretu wybrania i potępienia. Pismo bowiem czyni cel miłosierdzia partykularnym, a nie powszechnym (gdyż świadczy, że Bóg zmiłował się tylko nad niektórymi osobami, miłuje je i wpisuje w księgę życia, ale nienawidzi, zatwardza, skazuje na gniew i skazuje na potępienie innych, Rzym 9:11, 12, 13, 18, 22; 1 Tes 5:9; 1 Piotra 2:8). Kto by powiedział, że Bóg chciał zlitować się ku zbawieniu nad tymi, których odrzucił od wieczności; a najpoważniej zamierzał dla nich warunkowy cel, a jednocześnie tym samym aktem woli wyłączył ze środków dojścia do tego celu? A któż nie widzi, że warunkowy cel, by dać zbawienie niezliczonym osobom, został zniszczony przez absolutny cel dotyczący niedawania im wiary?” (Instytuty, t. 1, s. 399).

Zamiar Boga zmiłowania się nad wszystkimi jest nie tylko niezgodny z Bożym dekretem, czyli zamiarem potępienia tych, których Bóg nie przeznaczył do zbawienia, ale też jest pozbawiony środków osiągnięcia celu. Zbawienie wymaga wiary, wiara jest Bożym darem, człowiek nie jest w stanie wzbudzić w sobie wiary. Jeśli zatem Bóg chce zbawienia ludzi, którym nie chce dać wiary czyni się Bogiem nad wyraz sfrustrowanym i działającym wbrew swojemu zamiarowi. To schizofreniczny bóg.
.

Drugi fragment
„Nie można też powiedzieć, że obietnice są uniwersalne same w sobie iz intencji Boga, ponieważ Bóg poważnie pragnie, aby wszyscy zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy; ale to, że nie wszyscy osiągają zbawienie jest przypadkowe z powodu niegodziwości i niewiary ludzi, którzy uparcie opierają się Duchowi Świętemu i utrudniają jego działanie. Albowiem fałszywie zakłada się, że Bóg poważnie zamierza [tj. pragnie] zbawienia wszystkich; nie można tego powiedzieć o tych, których odrzucił od wieczności i którym nie chce dać ani Ewangelii, ani wiary, bez których obietnica nie może być ani poznana, ani przyjęta. (2) Chociaż prawdą jest, że ludzie sprzeciwiają się Duchowi Świętemu i przeszkadzają w Jego pracy, nie mniej prawdą jest, że Bóg nie udziela całej tej łaski, dzięki której można usunąć opór serca; że jest to szczególny dar Boży (Mat. 13:11; Rzym 11:7), który niszczy powszechność obietnicy (Instytuty t. 2, s. 215).

Tutaj obserwujemy dodatkowe argumenty przemawiające przeciw herezji dobrointencyjnej oferty zbawienia. Bóg nie tylko nie udziela środków łaski jak Ewangelia i wiara ale także nie odradza człowieka na nowo dając mu nowe serce, aby mógł zrozumieć Ewangelię i jej uwierzyć. Jest to sytuacja całkowicie beznadziejna z perspektywy grzesznika, stąd też Boży zamiar zbawienia wszystkich jest niemożliwością. Bóg pragnący zbawienia wszystkich ludzi jest fałszywym idolem
.

Trzeci fragment

„Bóg nie może, powołując, zamierzać [tj. pragnąć] zbawienia tych, których odrzucił od wieczności i co do których zarządził, aby odmówić im i innych środków prowadzących do zbawienia. W przeciwnym razie zamierzałby [lub pragnął] to, o czym wie, że jest sprzeczne z jego własną wolą, oraz zamierzał to, o czym wiedział, że nigdy się nie wydarzy (i że tak się nie stanie, ponieważ on, który jako jedyny może, nie chce tego zrobić). odrzucajcie mądrość, moc i dobroć Boga” (Instytuty, t. 2, s. 505, podkreślenie dodane).

Ponownie Turretin powołuje się na niemożliwość sprzeczności w Bogu czyli na atrybut prostoty. Bóg który walczy sam ze sobą to podzielony zmysł, czyli człowiek,  fałszywy bożek, idol. To ludzka projekcja tworząca boga na ludzkie podobieństwo.
.

Czwarty fragment

„Wstrętnym jest, aby Bóg (…) chciał i zamierzał [tj. pragnąć] tego, co on sam postanowił, aby nigdy się nie wydarzyło” (Instytuty, t. 2, s. 510).

Turrettin odrzuca i gardzi ideą sprzecznej woli Bożej, jakżesz hołubioną przez heretyków wyznających dobrointencyjną ofertę zbawienia.


Wnioski

Mając na uwadze kontekst oraz zbiorcze nauczanie Pisma nie możemy uznać ani przyjąć tak uniwersalnego odkupienia (jakoby Chrystus umarł za wszystkich) jak i dobrointencyjnej oferty zbawienia. W Bogu nie ma sprzeczności, Bóg nigdy nie zadekretował o zbawieniu wszystkich ludzi (wtedy każdy poszedłby do chwały) ani też nie pragnie wbrew swojej wyrażonej w dekrecie woli zbawić tych, co do których postanowił, że ich nie zbawi tj. zdecydował o ich potępieniu. Pismo stwierdza autorytatywnie:

Dan. 4:35 A wszyscy obywatele ziemi jako za nic poczytani są. Według woli swojej postępuje, z wojskiem niebieskiem i z obywatelami ziemi, a niemasz, ktoby wstręt uczynił ręce jego i rzekł mu: Cóż to czynisz?

oraz

Izaj. 14:27 Skoro Pan zastępów postanowił, któż to udaremni? Jego ręka jest wyciągnięta, któż ją odwróci?

Nasz Bóg nie posiada w sobie sprzeczności i nie walczy sam z sobą, jak czynią to osoby z zaburzeniami psychicznymi. Już sama taka myśl napawa nas obrzydzeniem.

Potwierdzenie naszej doktryny znajdujemy w czystej, chrześcijańskiej ortodoksji, wśród najwybitniejszych kalwińskich umysłów. Do tej wiary wzywamy wszystkie owce Pana Jezusa, wiedząc, że kozły nigdy nie zrozumieją Bożej suwerenności.

W artykule wykorzystano materiały, które zebrał i usystematyzował David Hutchings źródło


Zobacz w temacie