Ekstazy garbatych nosów
Montanizm uznawany jest przez samych zielonoświątkowców jako prekursor ich ruchu. Nikogo nie skrzywdzimy nazywając ruch zielonoświątkowy neomontanizmem. Jeden z wybitnych pisarzy charyzmatycznych, Larry Christenson, uważa, że ruch montanistyczny jest częścią tradycji zielonoświątkowej.
Doskonałym świadectwem egzaltacji wyznawców wiary, w Lyonie czy w Kartaginie, są acta martyrum.
W roku 172 we Frygii – ziemi w najwyższym stopniu mistycznej – Montanus wpada w ekstazę. Cały kraj był tym poruszony, a biskupi nie wiedzieli, co robić. “Święci frygijscy” modlili się z afektacją, trzymając palec wskazujący na nosie, przez co zasłużyli sobie na przydomek “garbatych nosów“. Miejscowości Pepuza i Tymion, będące kolebkami sekty, uważano za święte miasta; ludność udawała się tam w pielgrzymkach bacznie śledząc lazurowe niebo, by zobaczyć, czy Nowa Jerozolima nie zstępuje z obłoków. W oczekiwaniu na to wydarzenie ci sami prozelici obsypywali proroków i prorokinie złotem, srebrem i obdarowywali kosztownymi szatami.
Wczesnozielonoświątkowa gangrena
2 Tym. 2:17 A ich mowa szerzy się jak gangrena.
Doktryna Montanusa szerzy się jak ogień na wrzosowisku, od Wschodu po Afrykę i aż po brzegi Dunaju. Pedantycznej władzy montanizm przeciwstawia uległość Duchowi Świętemu, prozaiczności życia codziennego
- nieustanne dążenie do doskonałość (zobacz artykuł Herezja Perfekcjonizmu)
- wyrzeczenie się małżeństwa lub jego skonsumowania (zobacz 1 Tym. 4:1-3)
- sprzedaż wszelkich dóbr na rzecz ubogich (brak takiej nauki w Piśmie)
- pragnienie męczeństwa (zobacz artykuł Nadstaw drugi policzek)
- pełne uniesienia oczekiwanie końca świata (zobacz Dzieje 1:6-7)
Gdyby świat poszedł za tym wezwaniem, zamieniłby się w klasztor. Owe proste i egzaltowane umysły zapowiadały Kościół czasów ostatecznych z tą samą zapalczywością, z jaką czynią to dziś sekty zielonoświątkowców. Była to ogromna mobilizacja ludzi nie troszczących się o sprawy codzienne.
“ Co mają wspólnego troski o niemowlęta z Sądem Ostatecznym? Cóż to będzie za widok, gdy obwisłe piersi, mdłości położnic, wrzask dzieci mieszać się będą z dźwiękiem trąby i ukazaniem się Sędziego?” – pisze montanista Tertulian.
Zapowiedź wielkiego dnia powstrzymuje przed prokreacją, a następnie prowadzi do jej potępienia. Podobne zjawiska występują w Fenicji i w Palestynie. Jest to prawdziwa zaraza mistyczna.
“Wielu (…) anonimowych proroków w świątyniach i poza nimi, przy lada okazji, głosi z łatwością przepowiednie, inni żebrząc odwiedzają miasta albo obozy wojskowe i wobec zgromadzonego tłumu zachowują się jak prorocy; a każdy z nich ma pod ręką następujące słowa: ” Ja jestem Bogiem, Synem Bożym albo Duchem Bożym”.
Celsus może maluje obraz przesadny, lecz z pewnością go nie zmyśla.
W Lyonie mistyczni opętańcy, jak Marek, z upodobaniem zajmują się pięknymi i bogatymi kobietami, którym obiecują, podobnie jak gnostycy, łaskę ekstazy.
“Oto zstępuje na ciebie łaska. Otwórz usta i prorokuj.” – “Nigdy nie prorokowałam, nie potrafię prorokować“, odpowiada przejęta kobieta. Mag ponawia wezwanie: “Otwórz usta. Odtąd każde słowo jest proroctwem”.
Nieprzytomna z podniecenia, upojona dumą, z pobudzoną wyobraźnią, kobieta wypowiada słowa szalone, bez związku, nawet bezwstydne, jakie przychodzą jej na usta. Rozpoczęty w mistycznej egzaltacji, seans kończy się w rozkoszy cielesnych objęć, jak mówi Ireneusz, który zebrał żale owych pięknych prorokiń zmuszonych “kryć się z owocem, jaki wyniosły ze swoich kontaktów z gnozą”..
Identyczną metodę nauki prorokowania posiadają zielonoświątkowcy. Oto jak zachęca do tego heretyk Artur Ceroński
Mów odważnie to co pojawia się w tobie. Musimy się tego uczyć. Uczmy sie tych rzeczy. Dawaj… Odważnie, chodźcie… To jest bardzo ważne, to się rodzi w tobie… –źródło
Pismo ostrzega
- Mat. 24:5 Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem, mówiąc: Ja jestem Chrystusem. I wielu zwiodą.
.rod - Daniel 9:24 Siedmdziesiąt tygodni zamierzono ludowi twemu i miastu twemu świętemu na zniesienie przestępstwa, i na zgładzenie grzechów i na oczyszczenie nieprawości, i na przywiedzienie sprawiedliwości wiecznej, i na zatrzymanie (וְלַחְתֹּם֙ wəlaḥtōm – zablokowanie) widzenia i proroctwa, a na pomazanie Świętego świętych.
.
- Jer. 23:20-22 20 Nie odwróci się gniew PANA, aż spełni i wykona on myśli swego serca. W ostatecznych czasach dokładnie to zrozumiecie. 21 Nie posłałem tych proroków, a oni jednak pobiegli. Nie mówiłem do nich, oni jednak prorokowali. 22 Lecz gdyby stali w mojej radzie i głosili mojemu ludowi moje słowa, odwróciliby go od jego złej drogi i od zła jego uczynków.
.
Czysty spirytyzm
Fakty przytoczone przez Tertuliana, mało podejrzanego o oczernianie, dają nam pojęcie o owych ekstatycznych zjawiskach, bliższych spirytyzmowi niż Duchowi Świętemu. Pobożna niewiasta podczas zgromadzenia niedzielnego w Kartaginie wpada w ekstazę, rozmawia z aniołami, słyszy tajemnicze rzeczy i czyta w sercach. Zaleca lekarstwa tym, którzy zasięgają jej rady. Inną kobietę anioł chłoszcze wśród nocy z powodu jej kokieterii. Ten sam posłaniec wskazuje jej dokładną długość welonu, jaki powinna nosić. Zaskakująca – i podejrzana – jest liczba kobiet nawiedzonych przez Ducha. Niektóre spośród nich obejmują funkcje w Kościele. Jedna z nich udziela chrztów, inne w czasie liturgii wpadają w ekstazę, prorokują, nauczają, nawracają oszołomionych zebranych. (zobacz artukuły Kobiety pastorzy oraz Kobiety prorocy)
Prorocy różnego pokroju chodzą po ulicach i mimo prostactwa swych sztuczek mącą umysły i znajdują wiarę i przyjęcie u prostych ludzi, tak samo żądnych cudów i silnych wrażeń, jak ludzie nam współcześni spragnieni są objawień i stygmatów. (zobacz artykuł Z poradnika charyzmatyka)
Ostrożność i powściągliwość Kościoła daje się wytłumaczyć nie tylko wtedy, gdy Ireneusz ma przed oczyma poczynania gnostyka Marka, lecz bardziej jeszcze wobec całych wspólnot, z biskupem na czele, które padają ofiarą wizjonerów. W Ancyrze prezbiterzy są tymi nowinkami oszołomieni. Sam biskup Rzymu, Zefiryn, wydaje się wahać przez moment. W Syrii pewien prorok przekonuje licznych braci, by wraz z żonami i dziećmi poszli na pustynię, na spotkanie Chrystusa. Cała trzódka uległa namowom. Skończyło się na tym, że zabłądzili w górach. Niewiele brakowało, a wszyscy zostaliby wytępieni przez gubernatora, który wziął ich za bandytów. Na szczęście jego żona, będąca chrześcijanką, załatwiła sprawę pomyślnie. Inny biskup, nad brzegami Morza Czarnego, ma wizję, potem drugą, trzecią, zaczyna głosić przepowiednie, jak prorok, i posuwa swoje szaleństwo aż do wyznania: “Wiedzcie, moi bracia, że za rok nastanie Sąd“. Wreszcie zdołał zamienić bojaźń ludzi w taką trwogę, że ci porzucili swój kraj, swoje ziemie, a większość sprzedała swoje dobra. (zobacz artykuł Sąd Boży nad prorokami i cudotwórcami)
Surowy ascetyzm proroków, oczyszczony z form ekstatycznych, odnajdujemy u Marcjona i jego uczniów. Głoszą oni całkowitą wstrzemięźliwość, a chrztu udzielają tylko osobom bezżennym. Nie zadowalając się głoszeniem owego moralnego rygoryzmu, organizują się w gminy, w Lyonie, Kartaginie, Aleksandrii i Rzymie, z własną hierarchią, własnymi ascetami i męczennikami. Wielki Kościół i sekty wzajemnie się ekskomunikują. Przypadkowo zbliża ich męczeństwo, nie chcą jednak nic o sobie wiedzieć i pragną nie mieć z sobą nic wspólnego.
Na podstawie Adalbert G. Hamman Życie codzienne pierwszych chrześcijan
.
O montanistach
Skupieni w tej sekcie heretycy wyznawali i praktywkowali:
- pozabiblijne proroctwa
- sny i wizje
- mówienie niezrozumiałym bełkotem uznawanym przez nich za dar języków
Oto jak wiele interesujących faktów o montanistach znajdziemy w ksiązce p.t. “Charyzmatycy”
“Przedstawiona grupa nazywa się montanistami, którzy żyli w drugim wieku po Chrystusie. Idąc za nauką swego przywódcy, Montanusa, grupa ta głosiła, że każdywierzący jest kanałem szczególnego objawienia. Na dowód tego praktykowano dramatyczne dary Ducha włącznie z „proroctwem” i „językami”, które jak twierdzili są profetycznymi (proroczymi) znakami czasów ostatecznych.
Montanus wierzył, że chrześcijanie już wówczas żyli w „ostatnich dniach” poprzedzających przyjście Chrystusa. Twierdził nawet, że za jego życia Nowa Jerozolima zstąpi z nieba na jego rodzinną wioskę Pepuza w Azji Mniejszej.
Jedną z podstawowych nauk Montanusa było przekonanie, że z pomocą daru Ducha Świętego wypowiadał on objawienie bezpośrednio pochodzące od Boga. Montanus dowodził, że objawienie to uzupełnia przekazane już objawienie przez Chrystusa i Apostołów. Mówił o rozwoju objawienia od starotestamentowych proroków do uczniów Pana, a następnie do „nowego wieku Ducha”. W tym „nowym wieku” (ang. new age) Duch Święty przemawiał przez montanistycznych proroków i prorokinie.
Montanus publicznie oświadczał i zniechęcał tym chrześcijan twierdząc, że kościół składa się z dwóch grup: z„duchowych chrześcijan”, którzy wyznają jego naukę i przekazują bezpośrednie objawienie Boże oraz z „cielesnych chrześcijan”, którzy posiadają tylko „martwą literę” Pisma Świętego.
Główną doktryną, jaką głosili montaniśi, charakterystyczną również dla dzisiejszych charyzmatyków, jest przekonanie, że Bóg stale posyła swoje objawienie. Bardziej niepokojące jest to, że takie samo przekonanie utrzymuje również Kościół rzymskokatolicki, neoordtodoksja protestancka, Christian Science (Nauka Chrześcijańska), Dzieci Boże, mormonizm, Świadkowie Jehowy. Kościół Boży Amstronga i Sun Myung Moon, samozwańczy „mesjasz”, który w ostatnich latach zwiółdł wiele tysięcy młodych ludzi.”
.
Wpływ ducha zielonoświątkowstwa na teologię
Tertulian był uznanym Ojcem Kościoła, którego dzieła teologiczne, te napisane przed wstąpieniem do sekty montanistów, do dziś stanowią wartościowe źródło egzegezy. Niestety nawet najtęższe umysły, oczarowane diabelskimi naukami i podróbkami cudów-znaków z biegiem czasu ulegają herezji. Oto jak zmieniła się teologia Tertuliana pod wpływem działania ducha zielonoświąkowstwa stając się naukami demonów w czystej postaci:
- Ochrzczeni w wodzie nie mogą zgrzeszyć Por. Tertulian, De paenitentia 7,10-11
- Pokuta możliwa tylko raz, niemożliwa po chrzcie Por. Tertulian, De paenitentia 7,10-11
- Bóg nie jest skory do odpuszczania grzechów lecz jest skory do karania za grzechy Tertulian, De pudicitia 2,1.3-4
- Ponowne upamiętanie nie jest możiwe. Tertulian, De pudicitia 7,3.6.10-12 Tertulian, De pudicitia 9,20
- Wierzącym nie wolno uciekać przed prześladowaniami. Tertulian, De fuga in persecutione 6,1 (PSP 65) 161. Tertulian, De fuga in persecutione 6,1.3 (PSP 65) 162.
- Małżeństwo jest wbrew woli Boga. Tertulian, De exhortatione castitatis 3,5
.
Wpływ ducha zielonoświątkowstwa na praktykę
Obok wycieńczającego ascetyzmu i grzesznego hedonizmu szatan podszywając się pod Ducha Świętego zaimplementował arcyprzebiegły plan zniszczenia wiary raz przekazanej świętym:
“Obecnie człowiek o imieniu Quintus, frygianista (inna nazwa montanizmu) pochodzący z Frygii, gdy zobaczył dzikie bestie, popadł w strach. To był ten człowiek, który zmuszał siebie a także innych do wychodzenia naprzód dobrowolnie (w celu próby wiary). Jego to prokonsul, po wielu błaganiach, przekonał do przysięgi i do złożenia ofiary. Przeto, bracia, nie pochwalam tych, którzy poddają się (cierpieniom), widząc, że Ewangelia nie naucza tak zrobić.” (Encyclical Letter Of The Church Of Smyrna On The Martyrdom Of Polycarp, Ch. 4)
Działający w montanistach duch antychrysta pragnął całkowitej fizycznej eliminacji wszystkiego, co nosiło nawet znamiona chrześcijaństwa. To dlatego zachęcał w pokrętny sposób do celowego narażania życia, do celowego męczeństwa. Czemu? Gdy wszyscy chrześcijanie, nawet nominalni, zginą, nie będzie komu głosić ewangelii. Skuteczny i prosty sposób na likwidację systemu, któego nienawidził.
.
Anathema
Kościół uznał montanizm za poważną herezję, której należy unikać. Sobór w Konstantynopolu (381) postanowił, by pokutujących montanistów przyjmować do społeczności bardzo ostrożnie. Badano ich przekonania odnośnie zbawienia, a następnie organizowano intensywne studium Pisma Świętego.
Ponieważ ruch zielonoświąkowy nosi wszelkie cechy montanizmu i w rzeczywistości jest neo-montanizmem, uznajemy go za ruch heretycki a pokutujących z grzechu zielonoświąkowstwa należy przyjmować do chrześcijańskich społeczności pozostających wiernymi zdrowej reformowanej nauce z wielką ostrożnością badając najpierw ich soteriologię, następnie Chrystologię oraz Pneumatologię.
.
Zobacz w temacie
- Ireneusz i Tertulian a montanizm
- Milicjades i Euzebiusz a montanizm
- Herezja zielonoświątkowa a gnostycki ezoteryzm
- Czy Kościół miał rację potępiając Montanizm? część 1
- Zielonoświątkowy spirytyzm
- „Deklaracja Berlińska” z 1909 roku w dosłownym brzmieniu
- Grzech zielonoświątkowstwa
- Boży wyrok: idź precz w ciemności zewnętrzne
- Nie wrzucajmy wszystkich charyzmatyków do jednego worka!