Wprowadzenie

Jan 18:37-38 Wtedy Piłat zapytał go: A więc jesteś królem? Jezus mu odpowiedział: Ty mówisz, że jestem królem. Ja po to się narodziłem i po to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mego głosu. Piłat powiedział do niego: Cóż to jest prawda?

Podczas sądu nad Jezusem przez Poncjusza Piłata doszło do znaczącej wymiany zdań między Bożym Mesjaszem a przedstawicielem rzymskiego światowego mocarstwa. Wymiana dotyczyła prawdy. W odpowiedzi na pytanie Piłata, czy jest królem, Jezus oświadczył, że celem Jego przyjścia na świat było świadczenie o „prawdzie” i że każdy, kto jest „z prawdy”, słyszy głos Jezusa. Piłat odpowiedział: „Cóż to jest prawda?”

Jan Kalwin uważał, że pytanie Piłata było

„wyrazem pogardy… [i] kpiny”.[1]

Piłat z pewnością nie szukał szczerze prawdy. Jego pytanie było cyniczne. Wyrażał przekonanie uczonej, wyrafinowanej cywilizacji rzymskiej i greckiej, że nie ma czegoś takiego jak prawda. Jednocześnie i właśnie z tego powodu pytanie Piłata było rozpaczliwe. Zwątpienie w prawdę wywołuje rozpacz — rozpacz nie tylko poznania prawdy, ale i życia.

Dlatego twierdzenie Jezusa o poznaniu prawdy i oddaniu Jego życia i pracy – a teraz Jego śmierci – prawdzie było dla Piłata śmieszne.

Cynizm Piłata co do istnienia prawdy i możliwości poznania prawdy natychmiast przejawił się w niegodziwym zachowaniu. Wiedząc, że Jezus jest niewinny, Piłat skazał Go jednak na śmierć.

Jeśli prawda nie istnieje, jeśli nie ma czegoś takiego jak prawda, nie ma obiektywnych standardów sprawiedliwości i niesprawiedliwości, dobra i zła, których sędzia jest zobowiązany przestrzegać w swoim orzeczeniu. Jeśli wydaje się to korzystne dla społeczeństwa – życia żydowskiego pod rządami rzymskimi i ostatecznie dla Imperium – lub jeśli wydawało się to korzystne dla własnej pozycji Piłata, sędzia może skazać niewinnego człowieka na śmierć.

Sprawiedliwość w sądzie zależy od prawdy.


Bitwa trwa nadal

1 Mojż. 3:15 I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem.

Ta wymiana zdań między Jezusem a Piłatem ilustruje konflikt między prawdziwym Kościołem a bezbożnymi narodami i społeczeństwami Zachodu na początku XXI wieku.

Prawdziwy Kościół wyznaje prawdę. Prawda istnieje jako obiektywna rzeczywistość. Kościół zna prawdę. Jedynym, wielkim celem Kościoła jest dawanie świadectwa prawdzie. Dawanie świadectwa prawdzie oznacza demaskowanie i potępianie jako fałszu i kłamstwa wszystkiego, co sprzeciwia się prawdzie. Oznacza to również osądzanie wszystkich, którzy odrzucają jej świadectwo, jako kłamstwo.

1 Tym. 3:15 A gdybym się opóźniał, piszę, abyś wiedział, jak należy postępować w domu Bożym, który jest kościołem Boga żywego, filarem i podporą prawdy.
.
Efez. 5:13 A wszystko to, gdy jest strofowane, przez światło staje się jawne; to wszystko bowiem, co ujawnia, jest światłem.

Narody zachodnie, ich politycy, pedagodzy, pisarze, prawnicy, filmowcy, producenci telewizyjni i dziennikarze i społeczeństwo jako całość powtarzają cyniczne pytanie Piłata o prawdę. Społeczeństwo zachodnie jednak odważnie stawia pytanie Piłata w formie dorozumianego pozytywnego stwierdzenia: Prawda nie istnieje. Narody zachodnie w XXI wieku nie tylko odrzucają prawdę. One znoszą prawdę.

  • Jedną rzeczą — złem — jest wyzywające sprzeciwianie się Bogu, którego się uznaje.
    .
  • Inną rzeczą – rozwojem zła – jest stwierdzenie, że Bóg nie istnieje i że sama idea bóstwa była głupim lub złośliwym wymysłem kapłanów i duchownych.
    /
  • Jedną rzeczą — złem — jest buntownicze nieposłuszeństwo wobec prawa.
    /
  • Czym innym — rozwojemj zła — jest deklarować, że nie ma prawa dla ludzi, a potem tak żyć.
    .

Źródło zła

Rzym. 1:8 Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości.

Zniesienie prawdy to zdecydowany, potężny, wszechobecny ruch na Zachodzie. Ruch ma wybitnych, wpływowych zwolenników we wszystkich dziedzinach społeczeństwa, w tym w kościołach. Ruch ten znany jest jako postmodernizm”.

Żadne badanie współczesnych wydarzeń, zwłaszcza na Zachodzie, w świetle Słowa Bożego, nie może pominąć postmodernizmu. Niektórzy mogli nie słyszeć o postmodernizmie. Wszyscy zaobserwowali jego efekty. Rzeczywiście, wszyscy odczuwają jego skutki. Jej wpływ przenika kościoły, a nie tylko kościoły wschodzące, które tworząc własną teologię i kult według tego, co im się podoba, okazując się kościelnym potomstwem postmodernizmu. Wszędzie tam, gdzie pastorzy, teologowie i członkowie kościoła błagają o tolerancję i szacunek dla błędów, czy to doktrynalnych, czy też postępowania, panuje duch postmodernizmu, a nie Duch Chrystusowy.

Chrześcijanie Reformowani, którzy uważają, że takie podejście do postmodernizmu jest filozoficzne, przekraczające ich rozumowanie i dalekie od codziennego życia ich samych i ich dzieci, są w błędzie. W tym rozdziale pokażę, w jaki sposób rozwój niegodziwości zwanej postmodernizmem spełnia biblijne proroctwo o nasileniu się duchowej wojny szatana przeciwko Jezusowi Chrystusowi i Jego Kościołowi w dniach ostatecznych. Opór wobec postmodernizmu jest ważnym aspektem walki Kościoła i jego członków przeciwko królestwu kłamstwa u schyłku wieków.

Aby oprzeć się postmodernizmowi chrześcijanie muszą wiedzieć, czym jest zło.

Zachęcam czytelników tej książki do poważnego potraktowania mojego opisu postmodernizmu. Przypiszę postmodernizmowi koncepcje, które wielu wydadzą się zwykłym absurdem, jako sprzeczne nie tylko z Biblią, ale także ze zdrowym rozsądkiem.

Nauki postmodernizmu są absurdalne. Dochodzą do tego, że nie ma rzeczywistości, nie ma prawdy. Postmodernizm to zniesienie prawdy. Te nauki są konieczną implikacją nauki, że Bóg nie istnieje – szczytem absurdu. Głupiec powiedział w swoim sercu i w swoich pismach: „Nie ma Prawdy”.

Niemniej jednak postmoderniści traktują te nauki śmiertelnie poważnie. Szatan zaślepił ich, by wierzyli w te rzeczy, żyli zgodnie z nimi i świadczyli im agresywnie, aby cała ludzkość uwierzyła im i żyła zgodnie z nimi. To jest ich cel. Osiągną to. Cały świat będzie oddany zniesieniu prawdy. Coraz częściej tak już jest. Wyjątkiem będą stosunkowo nieliczni, którzy znają Boga i są przez Niego poznani.

O „Ameryce XXI wieku” łagodny krytyk postmodernizmu napisał niedawno, że „szybko staje się miejscem postmodernistycznym”. [2]


Czym jest postmodernizm?

Judy 1:8 Podobnie ci ludzie rojący sny plugawią ciało, gardzą panowaniem i bluźnią przełożonym.

Postmodernizm to światopogląd. To sposób patrzenia na wszechświat, całą historię i własne życie. To kolejny „duży obraz”, całościowy obraz wszystkiego, tak jak chrześcijaństwo. Zamierza nawrócić wszystkich na ten wszechogarniający pogląd, aby wszyscy w to wierzyli i odpowiednio się zachowywali.

Postmodernizm to nowy światopogląd. Pochodzi z lat 70. XX wieku. Niemniej jednak wyrasta on i jest rozwinięciem modernizmu, który zdominował narody Zachodu od około 1700 r. do 1900 r.
.


Modernizm

Psalm 14:1 Głupi powiedział w swoim sercu: Nie ma Boga. Są zepsuci, popełniali obrzydliwe czyny. Nie ma nikogo, kto by czynił dobro.

Modernizm nauczał, że Bóg nie istnieje, a jeśli istnieje, to nie ma nic wspólnego ze światem, historią i życiem ludzkim (deizm). Nie ma potrzeby brania pod uwagę Boga w myśleniu całego człowieka. Podstawą tego zaprzeczenia Bogu była niewierząca krytyka Biblii jako jedynie ludzkiej księgi.

Psalm 10:11 Mówi w swym sercu: Bóg zapomniał, zakrył swoje oblicze, nigdy nie zobaczy.
.
Psalm 94:7 I mówią: PAN tego nie widzi, nie dostrzega tego Bóg Jakuba
/
Hiob 22:13 A ty mówisz: Cóż Bóg wie? Czy przez chmury będzie sądził?

Modernizm nauczał, że świat materialny jest jedyną rzeczywistością i że człowiek może poznać świat rozumem. Dzięki rozumowi — właściwie funkcjonującemu umysłowi — człowiek może odkrywać tajemnice przyrody, w tym samego siebie, i tworzyć naukę. Nauka miała być zbawcą rasy. Wszyscy będą zdrowi i szczęśliwi.

Fundamentalne dla modernizmu były wolność i indywidualność. Modernizm miał uczynić każdą jednostkę autonomicznie wolną — wolną od ignorancji; wolni od wszelkiej władzy ziemskiej kapłani i pasterze, ale także królowie i szlachta; a zwłaszcza wolni od Boga chrześcijaństwa.

Modernizm doszedł do żywego wyrazu podczas Rewolucji Francuskiej w 1789 roku. Mottem rewolucji były „wolność, równość, braterstwo”. Jednak tym, co napędzało rewolucję, był okrzyk wojenny: „Nie ma Boga, nie ma pana”. Rewolucjoniści posadzili na tronie boginię Rozumu w katedrze Notre Dame i, co nie bez znaczenia, cudzołożyli w ławkach tego kościoła.

Chociaż nie tak radykalna (choć Thomas Jefferson swobodnie dopuszczał, że drzewo wolności musi być wielokrotnie nawadniane ludzką krwią – mnóstwem ludzkiej krwi), rewolucja amerykańska była również modernistyczna. Poświęcona była życiu, wolności i dążeniu do szczęścia każdej jednostki samym rozumem. Bóg Deklaracji Niepodległości nie był żywym Bogiem religii chrześcijańskiej, ale odległym i nieistotnym bóstwem deizmu.

Teoria ewolucji Karola Darwina była ogromnym postępem dla modernizmu, ponieważ uwzględniała człowieka niezależnie od stworzenia przez Boga; uczyniła człowieka celem i koroną ewolucji, a zatem wszechświata; i wyjaśniłaistnienie i historię świata bez Stwórcy. Wiedza o świecie, w tym o samym człowieku, jest przez umysł człowieka. Objawienie jest niepotrzebne.
.


Poza modernizm

Rzym. 1:28-29 A skoro im się nie spodobało zachowanie poznania Boga, wydał ich Bóg na pastwę wypaczonego umysłu, aby robili to, co nie wypada; Będąc napełnieni wszelką nieprawością, nierządem, przewrotnością, chciwością, złośliwością; pełni zazdrości, morderstwa, sporu, podstępu, złych obyczajów

Postmodernizm rozwija podstawowe idee modernizmu do ich nieuchronnego zakończenia, ale w taki sposób, aby znacznie się od modernizmu różniły. W ten sposób postmodernizm staje się odrębnym światopoglądem.

Postmodernizm to światopogląd po modernizmie, ale także poza modernizmem. Świecki krytyk postmodernizmu tak wyraził związek między modernizmem a postmodernizmem:

Bestie modernizmu przekształciły się w bestie postmodernizmu – relatywizm w nihilizm, amoralność w niemoralność, irracjonalność w szaleństwo, dewiacja seksualna w polimorficzną perwersję [tj. różnego rodzaju perwersje seksualne]. [3]

Człowiek, który wprowadził słowo „postmodernizm” do dyskusji filozoficznej i literackiej, Francuz Jean-François Lyotard, zdefiniował postmodernizm w następujący sposób:

„Postmodernizm definiuję jako niedowierzanie metanarracji” [4].

Słowo „meta-narracja”, choć to żargon naukowy i zniechęcający przeciętnego czytelnika, jest jednak warte poznania. Narracja to opowieść. „Meta” oznacza „powyżej” lub „nad”. Metanarracja jest zatem opowieścią, która twierdzi, że jest ponad wszystkim w tym sensie, że nadaje sens i wyjaśnia wszystko.

Jaka „historia” przychodzi od razu na myśl? Historia chrześcijańska! Historia biblijna, wyjaśniająca absolutnie wszystko:

  • wszechświat, jego początek i koniec;
    .
  • rasa ludzka i jej historia;
    .
  • powstanie i upadek narodów,
    .
  • a także upadek wróbla z nieba; życie i zachowanie każdego człowieka

— wszystko zależne od Trójjedynego, jedynego, prawdziwego Boga i wszyscy mający swój cel w chwale Boga w Jezusie Chrystusie i Jego wybranych, w odkupionym Kościele.

1 Mojż. 1:1 Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię
.
1 Mojż. 2:7 Wtedy PAN Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia
.
Dzieje 17:26 I z jednej krwi uczynił wszystkie narody ludzkie, żeby mieszkały na całej powierzchni ziemi, określiwszy czasy wcześniej wyznaczone i zamierzone granice ich zamieszkania;

.
Mat. 10:29 Czy nie sprzedają dwóch wróbli za pieniążek? A jednak żaden z nich nie spadnie na ziemię bez woli waszego Ojca.

Były inne historie, które twierdziły, że wszystko wyjaśniają. Jedną z nich był marksistowski komunizm; modernizm był innym z nich.

Według postmodernizmu wszystkie takie „meta” są tylko opowieściami – fikcyjnymi opowieściami stworzonymi przez człowieka. Postmodernista nie dowierza im wszystkim. Żadna z nich nie jest prawdziwa. Oznacza to, że wszystko lub cokolwiek nie ma sensu, łącznie z osobistym życiem.

Dobry krytyk tak opisał postmodernizm:

„Postmoderniści uważają, że prawda jest tworzona, a nie odkrywana. Uważają, że takie rzeczy jak rozum, racjonalność i zaufanie do nauki są uprzedzeniami kulturowymi. Twierdzą, że ci, którzy ufają rozumowi – i rzeczom opartym na rozumie, takim jak nauka, zachodnia edukacja i struktury rządowe – nieświadomie działają na swoje europejskie uwarunkowania kulturowe. To uwarunkowanie ma na celu utrzymanie władzy w rękach elity społecznej.” [5]

Postmodernizm opisuję w następujący sposób: doktryna twierdząca, że ​​nie ma absolutnej prawdy, ani rzeczywistości, ponieważ Bóg – Bóg wiary chrześcijańskiej – nie istnieje, a zatem Człowiek (przeliteruj człowieka przez duże C) jest w najwyższym stopniu zaszczycony stworzyć rzeczywistość i prawdę dla siebie samego/samej/samo.

Jeśli chodzi o ten opis, po pierwsze, zachęcam czytelnika do poważnego potraktowania go, zwłaszcza części o tworzeniu przez człowieka rzeczywistości. Nie lekceważcie tego jako żartu lub szaleństwa. Zwiastuni tej antyewangelii są poważni. Aktywnie i agresywnie tworzą ruch, który zmiażdży kościół chrześcijański (fizycznie) i wypędzi chrześcijan ze świata Bożego.

Po drugie, postmodernizm, jak każda forma kłamstwa szatana, jest sprzeczny, a zatem samo obalający się. Postmodernizm upiera się przy zaprzeczaniu, że istnieje jakakolwiek prawda absolutna wyrażając to jako prawdę absolutną.

Po trzecie, kiedy przebijamy się przez kamuflaż, przesłanie postmodernizmu jest takie: człowiek jest Bogiem! Kto bowiem tworzy prawdę i rzeczywistość, jest i musi być Bogiem. Ah cóż za śmiałe, olśniewające ubóstwienie człowieka postmodernizmu! Człowiek tworzy prawdę; człowiek tworzy rzeczywistość!
.


Podstawowe aspekty

2 Piotra 2:10-12 Przede wszystkim zaś tych, którzy podążają za ciałem w nieczystej żądzy i pogardzają władzą. Zuchwali i samowolni, nie boją się bluźnić przeciwko przełożonym. Tymczasem aniołowie, więksi siłą i mocą, nie wnoszą przeciwko nim przed Pana bluźnierczego oskarżenia. Ale ci, jak nierozumne zwierzęta, z natury przeznaczone na schwytanie i zagładę, bluźnią przeciwko temu, czego nie znają, toteż zginą w swoim zepsuciu

Rozłóżmy postmodernizm na części i zobaczmy, co go napędza. Pierwszym fundamentalnym twierdzeniem postmodernizmu jest to, że chrześcijański Bóg nie istnieje. On nie jest rzeczywistością. Całe przesłanie zbawienia w Jezusie Chrystusie, objawione w Biblii, jest fantastyczną, fikcyjną historią – fałszywą, zwodniczą i niebezpieczną meta-narracją. Bóg i Ewangelia są wytworem ambitnych ludzi — Proroków, Apostołów i teologów — którzy pragnęli zdobyć władzę nad innymi.

Nie tylko nie istnieje chrześcijański Bóg, ale nie ma też żadnego boga, czy to Baala, czy Allaha, czy rzekomo nadprzyrodzonych duchów, których boją się poganie. Wszystkie rzekomo odkrywcze, święte pisma, a właściwie wszystkie pisma wszelkiego rodzaju, które udają, że znajdują sens w historii, są metanarracjami, co do których należy być niedowierzającym. Nie można i nie wolno im wierzyć.

Richard Dawkins jest dobrym postmodernistą, kiedy pisze:

Nie atakuję żadnej konkretnej wersji Boga ani bogów. Atakuję Boga, wszystkich bogów, wszystko co nadprzyrodzone, gdziekolwiek i kiedykolwiek zostało lub zostanie to wynalezione.[6]

To, czego postmodernizm jeszcze nie stwierdza otwarcie, to, że detronizuje ​​Bóstwo, aby posadzić na nim człowieka.

Drugim fundamentalnym twierdzeniem postmodernizmu jest to, że nie ma obiektywnej prawdy ani rzeczywistości „tam”, nigdzie, w ogóle. Przez tę zapierającą dech w piersiach negację postmodernizm oznacza trzy rzeczy.

To, że nie ma prawdy ani rzeczywistości, oznacza po pierwsze, że nie możemy poznać prawdy o niczym. Nie możemy poznać prawdy o wszechświecie i jego działaniu; o historii; o życiu społecznym, na przykład małżeństwie i rodzinie; o właściwym sposobie życia jako ludzie; o nas samych. Nie ma podstaw do jakiejkolwiek pewnej wiedzy o czymkolwiek. Stąd postmodernizm jest czasami nazywany „antyfundacjonalizmem”.

Rzym. 1:22 Podając się za mądrych, zgłupieli;

Jest to, zauważam mimochodem, chwalebny rezultat odrzucenia natchnienia Pisma Świętego: całkowita ignorancja. (Mówię „chwalebny”, ponieważ postmodernistyczny człowiek chlubi się tą ignorancją, jakby to było jakieś wielkie osiągnięcie).

2 Tes. 2:11 Dlatego Bóg zsyła im ostry obłęd, tak że uwierzą kłamstwu;

Jednym z aspektów negowania obiektywnej prawdy postmodernizmu jest jego pesymistyczna analiza języka. Cała wiedza i wyjaśnianie rzeczy używają języka. Ale język nie jest w stanie opisać niczego prawdziwie. Rzeczywiście, każdy język jest zwodniczy. Cały język o wszystkim jest tylko próbą przejęcia władzy nad innymi przez mówiącego lub pisarza. Tutaj postmodernizm różni się od modernizmu, który miał wiarę w rozum i silną wiarę w język naukowy, aby wyjaśnić świat, w tym człowieka.

Zauważam mimochodem, że postmodernistyczna rozpacz nad ludzkimi słowami jest Bożym osądem myślicieli, którzy wzgardzili Jego Słowem, Pismem Świętym.

Nie powinniśmy przeoczyć, że na podstawie fundamentalnej afirmacji samego postmodernizmu mamy prawo lekceważyć wszystkie słowa postmodernistów jako niezdolne do opisania rzeczywistości. Rzeczywiście, musimy postrzegać ich słowa jako zwodnicze, jako jedynie próbę związania nas z postmodernistami. W tym przypadku lingwistyczna teoria postmodernizmu jest poprawna.

To, że nie ma prawdy ani rzeczywistości, oznacza, po drugie, że postmodernizm zaprzecza, by cokolwiek miało sens. Istnienie wszechświata nie ma sensu. II wojna światowa i zwycięstwo aliantów były bez znaczenia. Narodziny Jezusa były bez znaczenia. Życie każdego z nas pozbawione jest jakiegokolwiek znaczenia. Oto człowiek i jego świat bez Boga: bezsensowny! Zgodnie z głębokim i stanowczym osądem człowieka!

Koh. 2:11 Następnie przyjrzałem się wszystkim dziełom, jakich dokonały moje ręce, i trudowi, jaki podjąłem dla ich wykonania, a oto wszystko to marność i utrapienie ducha i nie ma żadnego pożytku pod słońcem.

Ale postmodernizm ma na celu zniesienie prawdy i rzeczywistości bardziej niż tylko to, że nic nie możemy poznać jako prawdziwe i że nic nie ma sensu. Choć brzmi to absurdalnie, nie tylko dla chrześcijanina, ale także dla każdego człowieka, który nie jest wariatem, trzecią konsekwencją zaprzeczenia przez postmodernizm prawdy i rzeczywistości jest to, że nie ma „tam” świata, który moglibyśmy odkryć, poznać i opisać. Nie ma historii narodów i jednostek. Nie ma nawet osobowego, indywidualnego, ludzkiego ja.

Przypuszczamy, że świat, który postrzegamy wokół nas, jest prawdziwy. Ale w rzeczywistości nie istnieje jako rzeczywistość poza naszym myśleniem, mówieniem i odczuwaniem.
.


Człowiek Stwórca

1 Mojż. 3:5 Ale Bóg wie, że tego dnia, gdy z niego zjecie, otworzą się wasze oczy i będziecie jak bogowie znający dobro i zło

Człowiek sam tworzy dla siebie prawdę. Człowiek sam decyduje o tym, jaka jest prawda o wszystkim. Jeśli człowiek uzna, że ​​horror mordowania dzieci w wieku ośmiu i pół miesiąca jest wielkim dobrem honorowania wolnego wyboru ciężarnej kobiety, to jest to prawda o późnej aborcji.

  • Jeśli człowiek-historyk na większości państwowych uniwersytetów zdecyduje się postrzegać rewolucję amerykańską jako błędną, ponieważ biali, europejscy mężczyźni, na przykład Jerzy Waszyngton, zamierzali uciskać kobiety i czarnych, to jest to prawda o rewolucji amerykańskiej.
    .
  • A jeśli ten sam tytułowany osioł uzna, że ​​rewolucja amerykańska była dobra, ponieważ czarne lesbijki były prawdziwymi agentkami rewolucji działającymi na rzecz wolności wszystkich, to jest to znaczenie rewolucji amerykańskiej.

Mimo tego wciąż znajdują się wyznający chrześcijanie, którzy krytykują lub nie wspierają dobrych szkół chrześcijańskich!

Człowiek sam tworzy rzeczywistość. Człowiek sam powołuje do istnienia wszechświat, zgodnie z postmodernizmem. Jego umysł, kulminacja ewolucji, pojmuje wszechświat i w ten sposób go wytwarza. Podobnie człowiek tworzy swoją własną jaźń, która nie istnieje, dopóki nie pomyśli, że istnieje.

Psalm 4:2 Synowie ludzcy, jak długo będziecie znieważać moją chwałę? Jak długo będziecie miłować złudzenie i szukać kłamstwa?

Człowiek tworzy prawdę i rzeczywistość swoim językiem. Postmodernizm podkreśla wagę języka, słów. Jak widzieliśmy, postmodernizm utrzymuje, że każdy język jest zwodniczy, ponieważ w gruncie rzeczy każdy język jest próbą nadawcy lub pisarza zdobycia lub utrzymania władzy nad swoimi odbiorcami. Dotyczy to przede wszystkim Biblii.

  • Mężczyźni opisywali małżeństwo, rodzinę, kościół i samego Boga w taki sposób, aby wzmocnić mężczyzn i zniewolić kobiety. Biblia jest na wskroś patriarchalna”.
    .
  • Ale to samo dotyczy ksiąg historycznych, napisanych głównie przez białych zachodnich uczonych. Te historie wzmacniają białych europejskich mężczyzn.

Dlatego postmoderniści rozrywają te pisma, w tym Biblię, na strzępy, odsłaniając ukryte, złe zamiary autorów. Nazywa się to „dekonstrukcją” tekstów – pełnoetatowym, dobrze opłacanym (przez podatników lub członków kościoła) zajęciem wielu profesorów na uniwersytetach państwowych i w chrześcijańskich seminariach.

Niemniej jednak, mimo całej podejrzliwości wobec języka, postmodernizm uznaje potęgę języka. Język tworzy prawdę; język tworzy znaczenie; język tworzy świat. Język to potęga. Ważnym pytaniem jest, kto będzie kontrolował język? Ktokolwiek kontroluje język kraju, będzie rządził tym narodem. Ktokolwiek kontroluje język rasy ludzkiej, będzie rządził rasą. Odcienie 1984 George’a Orwella![7]

Mężczyzna lub kobieta, którzy myślą i sądzą na podstawie chrześcijańskiego światopoglądu, dostrzegą to, podczas gdy Biblia naucza, że ​​Bóg tworzy prawdę i rzeczywistość – pierwotnie wszechświat, a teraz zbawienie – przez Swoje Słowo, Jezusa Chrystusa, postmodernizm przypisuje ten boski przywilej słowu człowieka.

Wielkie pytanie brzmi zatem, kto będzie rządził językiem?

Odpowiedzią postmodernizmu jest Państwo. Postmoderniści uczą, że społeczeństwo decyduje o tym, jak każdy człowiek myśli i mówi. Coraz częściej postmoderniści spoglądają na Państwo i wzywają Państwo – potężny rząd narodu – aby zmusił wszystkich obywateli do myślenia i mówienia prawdy, która wydaje się słuszna i prawdziwa postmodernistom. Na tym polega znaczenie szkół państwowych („publicznych”), a także współczesnej telewizji, filmu, muzyki i wszelkich innych środków masowego przekazu, które kształtują myślenie (takie jak jest) pokolenia postmodernistycznego.

Pod tym względem postmodernizm różni się od modernizmu: modernizm był indywidualistyczny; postmodernizm jest kolektywistyczny i etatystyczny.

2 Tym. 2:19 Mimo to fundament Boży stoi niewzruszony, mając taką pieczęć: Zna Pan tych, którzy należą do niego, oraz: Niech odstąpi od nieprawości każdy, kto wzywa imienia Chrystusa.

Prof. David J. Engelsma

Przypisy

[1] Jan Kalwin, Komentarz do Ewangelii według Jana, t. 2, przekł. William Pringle (Grand Rapids, MI: Eerdmans, 1949), s. 212-213.
[2] Heath White, Postmodernism 101: A First Course for the Curious Christian (Grand Rapids, MI: Brazos Press, 2006), s. 17.
[3] Gertrude Himmelfarb, O spojrzeniu w otchłań (Nowy Jork: Knopf, 1994), s. 6.
[4] Jean-Francois Lyotard, Stan postmodernistyczny. Raport o wiedzy, przekł. Geoff Bennington i Brian Massumi (Minneapolis, MN: University of Minnesota Press, 1984
[5] Jim Leffel, „Nasze stare wyzwanie: modernizm”, w „Śmierć prawdy: odpowiedź na wielokulturowość, odrzucenie rozumu i nową ponowoczesną różnorodność”, wyd. Dennis McCallum (Minneapolis, MN: Bethany House, 1996), s. 20.
[6] Richard Dawkins, Bóg urojony (Londyn: Black swan, 2007), s. 57.
[7] W totalitarnym państwie z 1984 roku „Partia” narzuca swoją wolę każdemu aspektowi życia obywateli zarówno poprzez kontrolę języka, jak i terror. Językiem jest „Nowomowa”. Słowa oznaczają to, co mówi „Wielki Brat” — głowa państwa — niezależnie od tego, że teraz przekazują dokładne przeciwieństwo ich wewnętrznego znaczenia. Trzy hasła państwa ilustrują to użycie języka: „Wojna to pokój; wolność jest niewolnictwem; ignorancja jest siłą.” Bo w myśleniu władców „Oceanii” – fikcyjnej potęgi światowej powieści Orwella – prawda i rzeczywistość nie istnieją. „Rzeczywistość nie jest zewnętrzna. Rzeczywistość istnieje w ludzkim umyśle i nigdzie indziej… cokolwiek Partia uważa za prawdę, jest prawdą”. Język tworzy rzeczywistość, a tym samym unicestwia obiektywną rzeczywistość. Powieść Orwella, oparta na Stalinowskim Związku Radzieckim, wskazuje, że postmodernizm w rzeczywistości, choć nie z nazwy to z teorii, był wcześniejszy niż lata 70. XX wieku.


Zobacz w temacie