Definicja herezji

Powstały w II wieku Montanizm (słowo to pochodzi od twórcy sekty, Montaniusza) w czasach swojego istnienia znany był pod nazwą „Nowe Proroctwo”, a z racji iż pochodził z prowincji Frygia zwany też był Frygianizmem a jego członkowie czasem garbatymi nosami. 

Najsławniejszym propagatorem tego ruchu był Tertulian (160 – † 240 a.d.), upadły Ojciec Kościoła, który zniesmaczony problemami moralnymi, z jakimi nie radziło sobie wczesne chrześcijaństwo, pod koniec swojego życia stał się Montanistą.

W roku 172 we Frygii – ziemi w najwyższym stopniu mistycznej – Montaniusz wpada w ekstazę. Cały kraj był tym poruszony, a biskupi nie wiedzieli, co robić. „Święci frygijscy” modlili się z afektacją, trzymając palec wskazujący na nosie, przez co zasłużyli sobie na przydomek „garbatych nosów„. Miejscowości Pepuza i Tymion, będące kolebkami sekty, uważano za święte miasta; ludność udawała się tam w pielgrzymkach bacznie śledząc lazurowe niebo, by zobaczyć, czy Nowa Jerozolima nie zstępuje z obłoków. W oczekiwaniu na to wydarzenie ci sami prozelici obsypywali proroków i prorokinie złotem, srebrem i obdarowywali kosztownymi szatami.

Montanizm to ruch, który bez wątpienia można uznać za protoplastę współczesnej herezji zielonoświątkowstwa. Larry Christenson jeden z czołowych pentekostalnych pisarzy oraz lider charyzmatycznej „odnowy” wśród luteran w San Pedro potwierdził iż Montanizm to ruch proto-zielonoświątkowy [1] .
.


Cechy wyróżniające

Dan. 9:24 Siedemdziesiąt tygodni wyznaczono nad twoim ludem i twoim świętym miastem na zakończenie przestępstwa, na zgładzenie grzechów i na przebłaganie za nieprawość, na wprowadzenie wiecznej sprawiedliwości, na wstrzymanie widzenia i proroctwa oraz na namaszczenie Najświętszego.

Zwrócimy teraz naszą uwagę na system wierzeń Montanizmu, który jest niemal całkowicie zbieżny z tym co zaobserwujemy u współczesnych zielonoświątkowców.

  • członkowie odszczepienia wierzyli, że ich rzekome pozabiblijne proroctwa są uzupełneiniem i wypełnieniem nauki Apostołów
    .
  • w ruchu propagowano mówienie ekstatycznym bełkotem oraz fałszywe cuda, sny i wizje
    .
  • pozabiblijne proroctwa zawierały w sobie demoniczne i sprzeczne ze Słowem Bożym nauki
    .
  • chrześcijan dzielono na duchowych (posiadających rzekomy dar prorokowania i mówienia ekstatycznym bełkotem) i cielesnych (pozbawionych wcześniej wymienionych darów)
    .
  • spisane Słowo Boże Starego i Nowego Testamentu uznawano za literę, która zabija
    .
  • rozpowszechniony był zakaz samoobrony oraz zachęcano do poszukiwania prześladowań
    .
  • obecne pełne uniesienia oczekiwanie rychłego końca świata, sprzedaż majątków, przekazywanie pieniędzy na sektę
    .
  • zalecano wyrzeczenie się małżeństwa lub jego skonsumowania
    -.
  • praktykowano perfekcjonizm i surowy ascetyzm jako warunek zbawienia
    .
  • praktywkowano ustanawianie kobiet prorokami i liderami
    .
  • w rzeczywistości praktykowana bezbożność i seksualna rozwiązłość
    .
  • był to ruch silnie ekspansywny zarówno zewnętrznie (zdobywał nowe tereny wśród pogan) jak i wewnętrznie (teologia przemycana do prawowiernych zborów)

Wszystkie powyższe „wartości” z łatwością zostaną odnalezione w ruchu zielonoświątkowym, co potwierdzić może każdy uważny jego obserwator czy członek. Ruch ten jest z piekła rodem.

„Tak zwany ruch zielonoświątkowy nie pochodzi z góry lecz z dołu; ma wiele cech wspólnych ze spirytyzmem. Działają w nim demony, które prowadzone przez szatana w przebiegły sposób mieszają prawdę z kłamstwem w celu zwiedzenia dzieci Bożych. W wielu przypadkach tak zwani „Duchem obdarzeni“ później okazali się osobami opętanymi.”Deklaracja Berlińska z 1909 roku


Zwiedzenie i cudzołóstwo

Marek 13:22 Powstaną bowiem fałszywi Chrystusowie i fałszywi prorocy i będą czynić znaki i cuda, aby zwieść, o ile można, nawet wybranych.

Montaniści głosili nastanie nowej ery (ang. New Age) Ducha Świętego, który rzekomo ponowił udzielanie daru proroctwa rozumianego jako głoszenie nowego, w pełni autorytatywnego dla Kościoła objawienia i przepowiedni. Fenomen ten nacechowany był ekstatycznymi doświadczeniami. Montaniusz zarzucał trwanie w błędzie wszystkim tym prawowiernym chrześcijanom, którzy odrzucali jego proroctwa. To w ostateczności doprowadziło do potępienia Montanizmu jako herezji.

Adalbert G. Hamman podał dość interesujący opis zasad panujących we wspólnotach Montanistów, doskonale odwzorowany we współczesnych zielonoświątkowych sektach.

W opisie tym widzimy jak niewiasta podczas zgromadzenia niedzielnego w Kartaginie wpada w ekstazę, rozmawia z aniołami, słyszy tajemnicze rzeczy i czyta w sercach. Zaleca lekarstwa tym, którzy zasięgają jej rady. Inną kobietę anioł chłoszcze wśród nocy z powodu jej kokieterii. Ten sam posłaniec wskazuje jej dokładną długość welonu, jaki powinna nosić. Zaskakująca – i podejrzana – jest liczba kobiet nawiedzonych przez Ducha. Niektóre spośród nich obejmują funkcje w Kościele. Jedna z nich udziela chrztów, inne w czasie liturgii wpadają w ekstazę, prorokują, nauczają, nawracają oszołomionych zebranych. Prorocy różnego pokroju chodzą po ulicach i mimo prostactwa swych sztuczek mącą umysły i znajdują wiarę i przyjęcie u prostych ludzi, tak samo żądnych cudów i silnych wrażeń, jak ludzie nam współcześni spragnieni są objawień i stygmatów. [2]

Współcześnie wszystkie powyższe praktyki mają miejsce wśród wyznawców ducha zielonoświątkowstwa. I tak kobiety zielonoświątkowców prorokują, głoszą nowe objawienie, zostają pastorami, członkowie doświadczają dziwacznych ponadnaturalnych przeżyć, rozmawiają z aniołami, widzą Boga w niebie, odwiedzają piekło, wychodzą na ulicę do bezdomnych oferując imi pożywienie i głosząc przy okazji innego Jezusa. Szał, szczekania, wycia, skoki, psychodeliczna hiperaktywność oraz fałszywa teologia – wszystkie te dzieła diabła zostają przypisane Duchowi Świętemu. Nieobce są też moralne skandale, których sztandarowym przykładem może być cudzołóstwo członków Kościoła Chrześcijan Wiary Ewangelicznej w Kielcach, gdzie para po akcie płciowym pobrała się przy aprobacie „duszpasterza” Andrzeja Jeziernickiego (sprawa wyszła na jaw gdy owoc tego związku stał się zbyt widoczny aby go dalej ukrywać), potem mąż zaczął pić a małżeństwo z przymusu rozpadło się, przypadek wcale nie odosobniony w tym ruchu.

Podobnie u Montanistów dochodziło do seksualnych nadużyć, duch tego ruchu nie zmienia się:

„Oto zstępuje na ciebie łaska. Otwórz usta i prorokuj.” – „Nigdy nie prorokowałam, nie potrafię prorokować„, odpowiada przejęta kobieta. Mag ponawia wezwanie: „Otwórz usta. Odtąd każde słowo jest proroctwem”. Nieprzytomna z podniecenia, upojona dumą, z pobudzoną wyobraźnią, kobieta wypowiada słowa szalone, bez związku, nawet bezwstydne, jakie przychodzą jej na usta. Rozpoczęty w mistycznej egzaltacji, seans kończy się w rozkoszy cielesnych objęć, jak mówi Ireneusz, który zebrał żale owych pięknych prorokiń zmuszonych „kryć się z owocem, jaki wyniosły ze swoich kontaktów z gnozą”. [3]

Sam Montaniusz twierdził, że za jego życia Nowa Jerozolima zstąpi z nieba na jego rodzinną wioskę Pepuza w Azji Mniejszej. Heretyk zmarł ok. 170 a.d., Nowa Jerozolima nie zstąpiła na jego rodzinną wioskę…

Maxymilla prorokowała: „po mnie nie będzie już proroctwa, lecz nastapi Koniec”. Heretyczka zmarła w 179 a.d. a Koniec nie nastąpił…
.


Wpływ ducha zielonoświątkowstwa na teologię

1 Tym. 4:1-3 1. A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów 2. Mówiąc kłamstwo w obłudzie, mając napiętnowane sumienie; 3. Zabraniając wstępować w związki małżeńskie, nakazując powstrzymywać się od pokarmów, które Bóg stworzył, aby je przyjmowali z dziękczynieniem wierzący i ci, którzy poznali prawdę.

Tertulian był uznanym Ojcem Kościoła, którego dzieła teologiczne, te napisane przed wstąpieniem do sekty Montanistów, do dziś stanowią wartościowe źródło egzegezy. Niestety nawet najtęższe umysły, oczarowane diabelskimi naukami i podróbkami cudów-znaków, z biegiem czasu ulegają herezji. Oto jak zmieniła się teologia Tertuliana pod wpływem działania ducha zielonoświąkowstwa stając się naukami demonów w czystej postaci:

W pierwszym tomie Historii Kościoła L. J. Rogiera zawarte zostały informacje kwestionujące teologię, moralność i twierdzenia Montanistów, którzy jak się okazuje nie tylko głosili kłamliwe objawienia ale też praktykowali fałszywą pobożność bliższą uczynkom ciała niż Ducha. Dlatego też nie powinno nikogo dziwić iż prawowierni chrześcijanie tamtych czasów nie tylko nie poszukiwali kontaktu z Montanistami ale wręcz unikali ich nawet w momencie prześladowania, którego ofiarami padali członkowie obu grup.

„Montanizm przedstawia sam siebie jako wspólnotę męczenników, co dla montanistów stanowi oznakę autentyczności ich natchnienia. Poświadczają to nawet przeciwnicy, kwestionując nie fakt istnienia męczenników, lecz wartość tego, czego ich męczeństwo miało dowodzić. Tak więc antymontanistyczny anonim, przytaczany przez Euzebiusza, zauważa, że i inne herezje, na przykład marcjoniści, mają wielką liczbę swoich męczenników (HE, V, 16, 20). Dodaje, że kiedy katolicy zostają aresztowani razem z montanisami, odmawiają łączności z nimi jak to miało miejsce w Aapamei nad Meandrem (HE 5, 15, 21). Apoloniusz kwestionuje zresztą wartość męczeństwa niektórych montanistów: niejaki Aleksander, który przdstawiał siebie jako męczennika, w rzeczywistości został skazany za kradzież przez prokonsula Efezu, Emiliusza Frontina (HE V, 18-19)”

Jest oczywistym, że współcześni prawowierni chrześcijanie powinni stronić od heretyków związanych z neo-montanizmem czyli ruchem zielonoświątkowym.
.


Anathema

2 Tym. 1:7 Nie dał nam bowiem Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i zdrowego umysłu (σωφρονισμου sōfronismou – samokontroli, samodyscypliny)

Nicolas Needham w swojej książce podaje kilka powodów odrzucenia montanizmu przez Kościół Chrześcijański. [4]

„Mówiąc ogólnie, przeciętni chrześcijanie byli wysoce podejrzliwi w stosunku do proroctw montanistów, wizji, mówienia na językach, kultu męczeństwa i ogólnego stanu religijnego uniesienia i entuzjazmu. Dla katolików [termin oznaczający kościół powszechny] montanisci jawili się jako duchowi pijacy (!). (Dla Montanistów bez wątpienia katolicy wydawali się bez wątpienia duchowymi trupami)
.
Twierdzenia Montaniusza, Pryscylli i Maksymilii
[dwie fałśzywe prorokinie] o wypełnieniu ich przez Parakleta [Ducha Świętego] jako wypełnienie tekstów Jana 14:16 i 16:12-13 powodowały wiele problemów. Czy Kościół Powszechny powinien zaakceptować wywyższony status jakiego te twierdzenia udzielały Montaniuszowi? Tu powstawało proste pytanie o prawdę i kłamstwo: albo Montaniusz był specjalnym organem Parakleta, jak sam twierdził, lub też nim nie był. Kościół Powszechny uznał, że nie jest a jego interpretacja nauki Chrystusa o Paraklecie w Ewangelii Jana była zarówno fałszywa jak i służąca jego osobistym celom. (Pogląd Kościoła Powszechnego był taki, że wersy te wypełniły się w dniu pięćdziesiątnicy).
.
Rozmaite proroctwa Montanistów i uzurpowany przez nich autorytet zdawał się kolidować z autorytetem apostolskich Pism, które Kościół w tamtym czasie zbierał w postaci
[kanonu] Nowego Testamentu. Jakżesz Pisma apostolskie mogłyby stanowić ostateczny autorytet dla chrześcijańskiej wiary i praktyki jeśli proroctwa Montanistów byłyby prawdziwe, z ich nowym ojbawieniem dotyczącym jak Chrześcijanie mieli żyć?
.
I czemuż to oddani utrzymaniu apostolskiej tradycji biskupi mieliby być istotni w życiu Kościoła, skoro Duch Święty Osobiście był obecny w prorokach Montanistów aby prowadzić i przewodzić?
.
W końcu, na bazie wszystkiego powyższego, Montanizm tworzył podziały i kontrowersje w tym samy czasie, gdy Kościół Powszechny i jego biskupi starali się o jedność i stabilizację w walce z Gnostykami.”
.
Ojcowie Powszechnego Kościoła krytykowali sposób, w jaki rzekomo prorokowie Montanizmu byli kontrolowani przez Ducha Świętego w czasie prorokowania. Dla przykładu, jeden bezimienny przywódca potępiał proroków Montanistów za wpadanie w trans i przemawianie „w stanie nienaturalnej ekstazy, w której puszczały mu wszelkie hamulce”.
To doświadczenie opętania, w którym prorok tracił samokontrolę, nie było sposobem w jaki działa Duch Święty […] Duch Święty nigdy nie działał w oderwaniu od rozumu.

Montaniści wykazywali wszelkie tendencję do religijnego synkretyzmu, wielu z nich odrzucało doktrynę Trójjedyności Boga na rzecz sabelianizmu (późna forma modalizmu gdzie Bóg raz jest Ojcem, raz Synem, raz Duchem lecz nigdy trzema Osobami naraz) a także gnostycyzmu. Podobnie i dziś obserwujemy tożsamą tendencję wśród zielonoświątkowców skupionych w ruchu Tylko Jezus (24 miliony wyznawców na świecie czyli trzy razy więcej niż Świadków Jehowy).  Również gnostycki marcjonizm asymilował się doskonale z wierzeniami montanistów co odwzorowuje współczensy ruch zielonoświątkowy od samego początku.

Kościół uznał Montanizm za poważną herezję, której należy unikać. Sobór w Konstantynopolu (381 a.d.) postanowił, by pokutujących Montanistów przyjmować do społeczności bardzo ostrożnie. Badano ich przekonania odnośnie zbawienia, a następnie organizowano intensywne studium Pisma Świętego.

Ponieważ ruch zielonoświąkowy nosi wszelkie cechy Montanizmu i w rzeczywistości jest odnowieniem herezji tego zwiedzenia, uznajemy go za ruch heretycki zaś pokutujących z grzechu zielonoświąkowstwa zalecamy należy przyjmować do chrześcijańskich społeczności pozostających wiernymi zdrowej reformowanej nauce z wielką ostrożnością badając najpierw ich soteriologię, następnie Chrystologię oraz Pneumatologię.

Judy 1:21-23 21. Zachowajcie samych siebie w miłości Boga, oczekując miłosierdzia naszego Pana Jezusa Chrystusa ku życiu wiecznemu. 22. I rozróżniając, nad jednymi zmiłujcie się; 23. Innych zaś ratujcie w bojaźni, wyrywając ich z ognia, mając w nienawiści nawet szatę, która została skalana przez ciało.


Referencje

[1] Larry Christenson, Pentecostalism forgotten fore-runner, Aspects of Pentecostal-Charismatic origins, s. 32-34
[2] Adalbert G. Hamman Życie codzienne pierwszych chrześcijan
[3] Acta martyrum
[4] Nicolas Needham, 2000 lat Mocy Chrystusa  s. 109-110


Zobacz w temacie