Klucz do sukcesu

„W 2012 w październiku zostałem wzięty do nieba. Było to dwókrotnie.  Powiem tak, kiedy się modliłem po prostu wyrwało mnie coś, zobaczyłem tron. Za pierwszym razem nic więcej nie widziałem. Byłem jak małe dziecko, leżałem na kolanach ojca, yyy, wchodziła we mnie miłość. Za drugim razem, gdzieś miesiąc półźniej, byłem przed bramą, widziałem Chrystusa. […] Wszedłem, szliśmy taką dróżką, ja czułem się tam dziwnie ale byłem tam mile widziany. Po prawej stronie widziałem jakieś dwa skrzydlate ptaki„, wiele różnych tam rzeczy.  […] Ta wizja później jeszcze się ciągnie dalej ale, bo jest z niej jeszcze inne przesłanie, ale co mam na sercu dzisiaj […]  Ja, kiedy  zobaczyłem Chrystusa najpierw uznałem, że jestem w ciemnej… w ciemnym tyłku […] Poza Chrystusem to wszystko jest o dupę rozstrząść”Tomasz Dorożała, K.Ch. „OGIEŃ PRZEBUDZENIA”, źródło

Wizje nieba są dźwignią i motorem sukcesu ruchu charyzmatycznego. Jeśli jesteś mało znaczącą osobą, ale byłeś w niebie, i sam Jezus poświęcił cię osobiście, twój autorytet pokonuje wszystkich… wszystkich bez wyjątków.

Pan Roberts mówi:

„Kiedy wrócę do nieba, mam zamiar umieścić historyczny znacznik w miejscu gdzie Jezus mnie zanurzył, aby każdy mógł powiedzieć: Tak On stał się moim przyjacielem. Teraz możemy chodzić i rozmawiać ze sobą. Kiedy słyszę dobry żart, biegnę do Jezusa i słyszę go śmiejącego się z tego żartu. A kiedy On usłyszy dobry żart, opowiada mi go”

Roberts kontynuuje:

”Szliśmy chwilę i było cicho, a potem Jezus odwrócił się i wziął moje obie ręce w swoją rękę, drugą dłoń położył na mojej głowie”

A tak przy okazji, Jezus ukazał mu się, jak twierdzi, dwa razy. To jest nie do pojęcia.

”Trzeci raz widziałem Jezusa gdy miałem jedenaście lat. Jezus wszedł przez drzwi mojego domu, a ja oglądałem Laverne i Shirley w telewizji. Podszedł i usiadł obok mnie na kanapie, spojrzał na telewizor i wszystko w tym świecie wyłączył. Nie słyszałem telefonu lub telewizora, słyszałem tylko Jezusa i widziałem tylko Jego chwałę. Potem wstał i wyszedł przez drzwi. Telewizja włączyła się z powrotem i… i wróciłem do oglądania Laverne i Shirley”.

Żartujesz sobie? Co za głupiec po spotkaniu twarzą w twarz z Jezusem Chrystusem wraca do oglądania Laverne i Shirley? Te rzeczy są tak absurdalne, jednakże nigdy nie podlegają osądowi, gdyż są źródłem objawienia!
.


Stuknięci w głowę

Dr Richard Eaby wypadł przez balkon i uderzył się w głowę. Wysłuchałem jego historii, było to bolesne ale wysłuchałem jej do końca. Uderzył głową, kiedy spadł z balkonu i był podobno uznany za martwego. Udał się do raju. Jego wzrok sięgał na setki mil i dalej twierdzi jak następuje:

  • Znalazł kwiaty, złamał je, zauważył, że nie byłowody w ich łodygach, ponieważ Jezus jest wodą życia.
  • Miał ciało, które było przejrzyste,
  • Unosił się w powietrzu.
  • Powiedział, że dwanaście nerwów czaszkowych reprezentuje dwanaście pokoleń Izraela.

Dowiedział się tego oczywiście w niebie. A dr Eaby jest lekarzem.
.


Pseudochrześcijański bełkot

Ale gdy zbierzesz do kupy wszystkie te głupoty to nie ma sposobu, aby zatrzymać charyzmatyczne szaleństwo, ruch charyzmatyczny wpada w amok.

To pseudochrześcijański mistycyzm, to nie ma nic wspólnego z Biblią, nic wspólnego z Bogiem, nic wspólnego z Chrystusem, nic wspólnego z Ewangelią. Mistycyzmem jest każdy system wierzeń, który próbuje dostrzec duchową rzeczywistość bez obiektywnego zweryfikowania faktów.

Powiem to jeszcze raz, mistycyzm jest systemem starającym się postrzegać rzeczywistość duchową bez jej zweryfikowania.

Poszukuje prawdy poprzez uczucia, intuicję, zmysły, marzenia, rzekome wizje, halucynacje, a większość z nich jest po prostu kłamstwem… zmyślonym kłamstwem.

Ale myślę, że część z tych doświadczeń generowana jest przez królestwo ciemności. Mistycyzm jest egzystencjalizmem, humanizmem i pogaństwem.

Zapamiętaj te słowa:

Mistycyzm nie jest chrześcijaństwem, to jest egzystencjalizm, humanizm i pogaństwo. Jest nieracjonalny i ten właśnie nieracjonalny mistycyzm jest samym sercem charyzmatycznego doświadczenia.

A kiedy twoja duchowa rzeczywistość pochodzi z twojego doświadczenia, odrzucasz autorytet Biblii. I dlatego ludzie mówią:

„Musisz przestać studiować Biblię, ponieważ nowym standardem jest osobiste doświadczenie. Pan mi powiedział… Pan mi dał wizję… Pan dał mi objawienie… Pan dał mi wiedzę”.

W ten sposób mówią wszyscy ich kaznodzieje, bo nikt im nie może zarzucić kłamstwa. To daje im najwyższą władzę. Ludzie siedzący w charyzmatycznych organizacjach są w na tyle uczciwi w większości przypadków by powiedzieć ”Nigdy mi się coś podobnego nie przydarzyło”. Ale mają nadzieję, że doświadczą tego samego co kaznodzieja stojący na mównicy.

John MacArthur

Podobne szaleństwo obecne jest i po drugiej stronie oceanu, wśród polskojęzycznych „braci”.

„Kiedy byłem jeszcze w polskim kościele zielonoświątkowym Rescue church w Dublinie na przed ostatniej konferencji z udziałem Jurka Rycharskiego na własne uszy słyszałem, ze sam Jezus Chrystus stoi koło mówcy i słucha, że on go widzi! Chciałem wstać i wykrzyczeć na całe gardło – ludzie, czy nie znacie Biblii i tego ze to jest niemożliwe! Jezus jeszcze nie powrócił! I sam przestrzegał przed tego typu oszustwami, aby im nie wierzyć! Ale na tamten czas, byłem jeszcze w strachu przed zapłaceniem ceny za taki czyn! Dopiero później to się stało” – Hubert Jakubowski

Jedno trzeba powiedzieć. Nie wszystkie „charyzmaty” zielonoświątkowe typu języki,uzdrowienia, wizje są działalnością demonów. Większość z nich to zwykłe urojenia chorego psychicznie umysłu lub świadome oszustwo oraz autosugestia i skrajny emocjonalizm. Prawdziwie demoniczne manifestacje są dzięki Bogu rzadkością.


Zobacz w temacie