Ważne zadanie

Gal. 3:15 Bracia, mówię po ludzku: Przecież nawet zatwierdzonego testamentu człowieka nikt nie obala ani do niego nic nie dodaje.

W raczej odległej przeszłości, kościół został postawiony przed ważnym zadaniem rozpoznania które księgi należą do Biblii. Biblia sama w sobie nie jest jedną księgą, ale jest zbiorem wielu indywidualnych ksiąg. To, co Kościół starał się ustalić, było tym, co nazywamy kanonem Pisma Świętego. Słowo canon pochodzi od greckiego słowa oznaczającego „standardowy lub pręt do pomiaru”. A zatem kanon Pisma Świętego opisuje normę, którą kościół użył w otrzymaniu Słowa Bożego. Jak to często bywa, praca heretyków zmusza kościół do coraz bardziej precyzyjnego określania jego doktryn.


Herezja Marciona

W czwartym wieku Sobór w Nicei został powołany aby odpowiedzieć na herezję Ariusza, a w piątym wieku Sobór Kalcedoński jako odpowiedź na herezję Eutychesa i Nestoriusza w odniesieniu do zrozumienia przez kościół osoby Chrystusa. W podobny sposób pierwsza lista kanonicznych ksiąg Nowego Testamentu została wyprodukowana przez heretyka imieniem Marcion. Nowy Testament Marciona był specjalnie okrojoną wersją oryginalnych dokumentów biblijnych. Marcion był przekonany, że Bóg Starego Testamentu był w najlepszym wypadku demiurgiem (bóg stwórca, który jest inicjatorem zła), który pod wieloma względami jest ułomny w swojej osobie i charakterze. Tak więc wszelkie odniesienia do tego boga w Nowym Testamencie w pozytywnym związku z Jezusem musiały zostać usunięte. I tak otrzymaliśmy od Marciona życzliwy profil Jezusa i Jego nauki, rozdzielony od Starego Testamentu. W obliczu tej herezji, kościół musiał zdefiniować pełny skład pism apostolskich, co zrobili podczas ustanowienia kanonu Nowego i Starego Testamentu.
.


Sola Scriptura

Kolejny kryzys pojawił się znacznie później bo w XVI wieku, podczas Reformacji Protestanckiej. Chociaż centralną debatą, którą historycy nazywają rzeczywistą przyczyną reformacji, skupiającą się na doktrynie usprawiedliwienia, to jednak zasadnicznym sporem była drugorzędna kwestia dotycząca autorytetu. W obronie Sola Fide Lutra lub tylko wiary został on puczony przez Kościół Rzymskokatolicki, że już w swych encyklikatach papieskich oraz w dokumentach historycznych wydał on osądy sprzeczne z tezami Lutra. Pośrodku tej kontrowersji, Luter potwierdził protestancką zasadę Sola Scriptura, a mianowicie, że sumienie ludzkie jest związane tylko przez Pismo Święte, co oznacza, że Biblia jest jedynym źródłem boskiego szczególnego objawienia, jakie posiadamy. W odpowiedzi Kościół Rzymskokatolicki podczas czwartej sesji Soboru Trydenckiego oświadczył, że szczególne objawienie Boże znajduje się zarówno w Piśmie Świętym, jak i w tradycji Kościoła. To stanowisko, zwane podwójnym spojrzeniem na objawienie, zostało potwierdzone przez kolejne encykliki papieskie. Widzimy więc spór pomiędzy ‘tylko Pismem’ a ‘Pismem i tradycją’. W tej kontrowersji główna kwestia dotyczyła tego co było dodatkiem do Biblii, a mianowicie tradycji Kościoła.
.

Neo-Marcionizm

Od tego czasu pojawił się przeciwny problem, a to nie tyle kwestia tego, co dodaje się do Pisma Świętego, ale raczej to, co zostało od niego odjęte. Mamy teraz do czynienia z problemem nie z dodawaniem do Pisma Świętego, ale z redukcją Pisma Świętego. Problemem, z którym my mamy do czynienia w dzisiejszych czasach, nie jest tylko kwestia Sola Scriptura, ale także Tota Scriptura, która ma związek z przyjmowaniem całego objawienia Bożego, tak jak jest ono przedstawione w całości Pisma Świętego. W ubiegłym stuleciu wiele starań zmierzało do odszukania kanonu w kanonie. Oznacza to, że ograniczone fragmenty Pisma Świętego są uważane za Boże objawienie, a nie całe Pismo Święte. W tym przypadku są to ruchy opisane przez historyków jako neo-Marcionici. Oznacza to, że działalność redukcji kanonicznej, którą zauważyliśmy w dążeniach heretyka Marciona we wczesnym kościele, została powtórzona w naszych obecnych czasach.
.


Redukcjonizm Rudolfa Bultmanna

Być może najbardziej znanym przez to był w XX wieczny niemiecki teolog Rudolf Bultmann, który dokonał znaczącego rozróżnienia między tym, co nazywał kerygma i mitem. Nauczał, że Pismo Święte zawiera prawdy o wartości historycznej i o wartości teologicznej, które były zbawienne w ich treści, ale te prawdy były zawarte i ukryte w powłoce mitologicznej. Aby Biblia była istotna dla współczesnego człowieka, musi być ona zdemitologizowana. Powłoki muszą zostać złamane, aby ziarno prawdy pogrzebane pod mitologiczną barierą mogło być wyprowadzone na powierzchnię.

Poza radykalnym redukcjonizmem Bultmanna, ostatnio zauważyliśmy próby pośród ruchów ewangelicznych, a nawet w społeczności reformowanej, o poszukiwanie innego rodzaju pomniejszania Pisma Świętego. Widzieliśmy postrzeganie tzw. „ograniczonej inspiracji” lub „ograniczonej bezbłędności”. Oznacza to, że inspiracja Ducha Świętego w Biblii nie jest holistyczna, ale raczej ogranicza się do spraw wiary i doktryny. W tym scenariuszu ich zwolennicy sugerują, że możemy rozróżnić między sprawami doktrynalnymi pochodzenia boskiego, a naukami biblijnymi w sprawach nauki i historii, a w niektórych przypadkach etyki. Dlatego w Biblii są fragmenty, które nie są równie natchnione przez Boga. W tym przypadku widzimy ponowne pojawienie się kanonu w kanonie.

Powstający problem jest poważny. Być może najbardziej naglące jest pytanie, kto decyduje o tym, która część Biblii naprawdę należy do kanonu? Kiedy odejdziemy od poglądu na tota Scriptura, jesteśmy wolni, aby wybrać i dobierać, jakie fragmenty Pisma Świętego są normatywne dla chrześcijańskiej wiary i życia, podobnie jak zbieranie wiśni z drzewa. Aby to uczynić, musimy powrócić do nauczania Jezusa, w którym powiedział On, że człowiek nie żyje samym chlebem, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. Musielibyśmy to zmienić, aby nasz Pan powiedział, że nie żyjemy samemu chlebem, ale tylko niektórymi słowami, które przychodzą do nas od Boga. W tym przypadku Biblia zostaje zredukowana do statusu, w którym całość jest mniejsza niż calkowita suma jej części.

To jest problem, któremu kościół musi stawić czoło w każdym pokoleniu, a dziś pojawił się w niektórych najbardziej zaskakujących miejscach. Znajdujemy go, w seminariach, które nazywają się reformowanymi, profesorów opowiadających się za tym kanonem w kanonie. Kościół musi powiedzieć zdecydowane „nie” dla tych odstępstw od ortodoksyjnego chrześcijaństwa i musi potwierdzić swoją wiarę nie tylko w Sola Scriptura, ale także w Tota Scriptura.

Na podstawie źródło
Tłumaczył: Artur Piotrowski


Zobacz w temacie

Print Friendly, PDF & Email