Teologiczny konflikt

Filip. 2:8 A z postawy uznany za człowieka, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej.

W sprawie i części zadośćuczynienia; różne opinie zostały przyjęte przez duchownych. Niektórzy ograniczają to do cierpień i kar, jakie On dla nas znosił. Wydaje się, że tę opinię po raz pierwszy podtrzymał Cargius; pastor luterański; a po nim Piscator; profesor Reformowany w Herborne. Niektórzy z uczonych, którzy to przyjmują ograniczają tę sprawiedliwość, przez którą jesteśmy usprawiedliwieni, do śmierci, którą Chrystus poniósł, podczas gdy inni z nich ją rozumieją również jako wszystkie cierpienia jego życia. Nazywają to jego pasywną prawością.

Posłuszeństwo, jakie okazał przykazaniom Prawa, nazywają jego aktywną prawością, które były niezbędne w osobie Mediatora do wykonywania jego funkcji mediacyjnych. Utrzymują jednakże, że nie stanowi to części jego odkupienia lub jego zasługi, które są nam przypisywane.


Pozycja Reformowana

Powszechna opinia w naszych kościołach jest taka: że pojednanie dokonane przez Chrystusa, które jest nam poczytane za sprawiedliwość przed Bogiem, nie ogranicza się do cierpień, jakich doświadczył za życia lub w chwili śmierci ale rozciąga się także na posłuszeństwo przez całe jego życie, na wszystkie te sprawiedliwe i święte uczynki, przez które w naszym imieniu doskonale przestrzegał Prawa. Z tych dwóch części, jego cierpienia i jego posłuszeństwa, utrzymujemy, że  wynika pełna i doskonała cena naszego odkupienia.

W celu dokładnego ustalenia stanu sprawy, zauważamy, że przedmiotem kontrowersji nie jest, czy Chrystus doskonale wypełnił zarówno ogólne prawo zobowiązujące go do służenia Bogu, oraz specjalne prawo nakazujące mu poddanie się śmierci. Ani, czy posłuszeństwo całego życia Chrystusa służyło naszym interesom, i konieczne, aby zapewnić nam zbawienie. Obydwa zostały przyznane przez naszych przeciwników. Uznają, że wypełnił oba prawa, że w wykonywaniu obowiązków pośrednika konieczne jest dla niego posłuszeństwo życia, i pod wieloma względami dla nas opłacalne. Zastanawiamy się, czy to posłuszeństwo stanowi część zadośćuczynienia, jakiego On dokonał za nas wobec Boga: czy zostało ono uczynione w naszym imieniu.

Ponownie; zapytanie nie jest; czy same cierpienia należą do zaspokojenia. Ci bowiem, których opinię podważamy, przyznają, że żadne cierpienie nie może mieć charakteru odkupieńczego, jeśli nie ma charakteru czynnego, znoszonego dobrowolnie. Przyznają też, że aby było to możliwe do przyjęcia przez Boga; musi obejmować czynne posłuszeństwo lub dobrowolną ofiarę, która łączy najwyższą miłość z najdoskonalszą sprawiedliwością i świętością. Mówią nawet, że przestrzeganie całego prawa zostało skondensowane w jednym działaniu; o śmierci Chrystusa.

Pytanie jednak brzmi, czy posłuszeństwo, jakie Chrystus przez swoje życie poddał prawu, należy połączyć z posłuszeństwem, jakie okazał w swojej śmierci i cierpieniach, aby stanowić naszą usprawiedliwiającą sprawiedliwość przed Bogiem. Musimy rozróżnić pomiędzy tym, co Chrystus zrobił bezpośrednio i natychmiast, aby dokonać pojednania, a tym, co stanowiło jedynie wcześniejsze warunki jego dokonania. W tym ostatnim miejscu umieszczamy osobistą świętość Chrystusa. Stąd pytanie sprowadza się do tego:

  • czy zadośćuczynienie, którego dokonał za nas Chrystus, ogranicza się wyłącznie do Jego śmierci albo przynajmniej do wszystkich cierpień, które poprzedzały Jego śmierć lub jej towarzyszyły?
    .
  • czy też obejmuje wszystko, co Chrystus dla nas uczynił i wycierpiał od początku do końca swego życia?

Pierwsza jest opinią Cargiusa, Piscatora i ich zwolenników, druga jest opinią naszą i naszych kościołów w ogóle. Aby jaśniej przedstawić doktrynę, o którą walczymy, poczynimy następujące uwagi:
.


Kwiesta cierpień odkupienia

Odkupieńcze cierpienia Chrystusa rozciągają się na wszystkie te, które zostały mu zadane nie tylko w ogrodzie Getsemane, ale także przez całe jego życie. Nie możemy zgodzić się z hipotezą, która ogranicza cierpienia odkupieńcze naszego Odkupiciela do bólów, jakich doświadczył w ciągu trzech godzin, podczas których zaćmiło się słońce i wisiał na krzyżu przed swoją śmiercią, wykluczając jednak wszystkie inne cierpienia Jego życia, co najwyżej koniecznego jedynie w celu usprawiedliwienia prawdy Bożej i urzeczywistnienia typowych przedstawień Chrystusa w świetle prawa.

Rzeczywiście przyznajemy, że największymi mękami Chrystusa były te, na które był narażony w owych godzinach ciemności. Jest jednak całkowicie oczywiste, że wszystkie inne jego cierpienia miały charakter odkupieńczy.

1) Ponieważ Pismo nigdzie nie ogranicza jego odpokutowania do trzech godzin, podczas których zaćmiło się słońce, ale odnosi się do jego cierpień w ogóle, bez żadnych ograniczeń

Izaj. 53:4-5 4. Zaprawdę on wziął na siebie nasze cierpienia i nosił naszą boleść. A my uważaliśmy, że jest zraniony, uderzony przez Boga i utrapiony. 5. Lecz on był zraniony za nasze występki, starty za nasze nieprawości. Kara dla naszego pokoju była na nim, a jego ranami zostaliśmy uzdrowieni.
.
1 Piotra 2:21 Do tego bowiem jesteście powołani, bo i Chrystus cierpiał za nas, zostawiając nam przykład, abyście szli w jego ślady;
.
1 Piotra 3:18 Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby nas przyprowadzić do Boga; uśmiercony w ciele, lecz ożywiony Duchem;
.
Mat. 16:21 I odtąd zaczął Jezus tłumaczyć swoim uczniom, że musi iść do Jerozolimy i wiele cierpieć od starszych, od naczelnych kapłanów i uczonych w Piśmie, i być zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstać.
.
Hebr. 5:7 On za dni swego ciała zanosił z głośnym wołaniem i ze łzami modlitwy i usilne prośby do tego, który mógł go wybawić od śmierci, i został wysłuchany z powodu swojej bogobojności.
.
Hebr. 10:8–9 8. Powiedziawszy wyżej: Ofiar, darów, całopaleń i ofiar za grzech nie chciałeś i nie podobały się tobie, choć składa się je zgodnie z prawem; 9. Następnie powiedział: Oto przychodzę, abym spełniał twoją wolę, o Boże. Znosi pierwsze, aby ustanowić drugie.

Rozciągają to nawet na całe jego upokorzenie

Filip. 2:6-7 6. Który, będąc w postaci Boga, nie uważał bycia równym Bogu za grabież; 7. Lecz ogołocił samego siebie, przyjmując postać sługi i stając się podobny do ludzi;

2) Ponieważ męki, które znosił w ogrodzie, a które wyrażają się słowami: smutek, agonia, ciężkość, zdumienie i ogromny smutek aż do śmierci, z powodu ogromnego ciężaru Bożego gniewu i przekleństwa były głównymi cierpieniami, jakie Chrystus musiał znosić w duszy dla nas.

3) Przeciwna opinia wyrywa wielu pobożnym chrześcijanom jeden wielki środek pocieszenia. W cierpieniach całego życia Chrystusa, jako odkupienia, znajdują ukojenie dla swoich dusz. Ta próżna wyobraźnia Cargiusa i Piscatora wydarłaby chrześcijanom całą tę pociechę i pozbawiłaby ich niezliczonych dowodów Bożej miłości.
.


Odparcie zarzutu

Zarzut stawiany przeciwko rozumowaniu z Zachariasza “zgładzę nieprawość tej ziemi w jednym dniu.” jest bezskuteczny.

Zach. 3:9 Oto bowiem ten kamień, który kładę przed Jozuem: na tym jednym kamieniu będzie siedmioro oczu. Oto wykonam na nim ryt, mówi PAN zastępów, i zgładzę nieprawość tej ziemi w jednym dniu.

Także zarzut wyniakający ze słów Apostoła, że „przez ofiarę Ciało Jezusa raz na zawsze” jest równie nieistotny.

Hebr. 10:10 Za sprawą tej woli jesteśmy uświęceni przez ofiarę ciała Jezusa Chrystusa raz na zawsze.

Z wersetów tych nie można wyciągnąć wniosku, że cierpienia Chrystusa poprzedzające te na krzyżu nie mają charakteru odkupieńczego, lecz jedynie, że odkupienie dokonało się na krzyżu. W wyniku tego dopełnienia wszystkie grzechy wszystkich wybranych zostały w ciągu jednego dnia zmazane. Powodem, dla którego Apostoł, posługując się obrazem powszechnym we wszystkich językach, odnosi odkupienie naszych grzechów przez jedyną ofiarę Chrystusa, jest to, że Jego cierpienia na krzyżu były ostatnimi i najbardziej dotkliwymi, bez których wszystkie poprzednie cierpienia nie miałyby sensu: gdyż zapłata ostatniego grosza kończy likwidację długu i anuluje kaucję.

Ponieważ Chrystus został inaugurowany na swój urząd pośrednika w trzydziestym roku życia, nie możemy stąd wnioskować, że do tego czasu nie był ani kapłanem, ani ofiarą, gdyż z tego samego sposobu rozumowania wynikałoby, że przed trzydziestym rokiem życia nie był Pośrednikiem. To, że Chrystus cieszył się łaską u Boga, że był Jego umiłowanym Synem, ba, że czasami w swoim życiu doznawał chwały, nie dowodzi, że nie dźwigał wówczas Bożego gniewu. Te dwie rzeczy wcale nie są ze sobą niezgodne.

Chrystus, oglądany sam w sobie, nigdy nie przestał być najdroższym umiłowanym przez swego Ojca, nawet podczas straszliwych męk na przeklętym drzewie, chociaż jako nasz poręczyciel dźwigał ciężar Bożego gniewu i stał się za nas przekleństwem . Nie było konieczne, aby kara, jaką poniósł Chrystus, była tak dotkliwa, aby nie dopuszczała żadnych przerw w złagodzeniu, które mogłyby go ożywić do chwalebnego stawienia czoła straszliwemu konfliktowi, który go czekał.
.


Istota i forma ciepienia Chrystusa

W działaniach i cierpieniach Chrystusa należy brać pod uwagę dwie rzeczy: ich istotę i formę.

1) Rozważa się je w odniesieniu do ich istoty, gdy bada się ich charakter i intensywność.

2) Rozważa się je formalne, gdy bada się je jako stanowiące sprawiedliwość, którą należy przedstawić przed trybunałem Bożym.

W pierwszym świetle działania i cierpienia są liczne i różnorodne. W tym ostatnim należy je rozpatrywać tylko w jednej formie, jako całość, na którą składają się wszystkie jego działania i cierpienia – jedna i doskonała sprawiedliwość. Dlatego nie można powiedzieć, że samo jedno działanie lub cierpienie powodują pełne pojednanie, ponieważ konieczne jest, aby wiązało się z tym doskonałe posłuszeństwo. Dlatego też, chociaż można zauważyć różne stopnie i akty posłuszeństwa Chrystusa, które rozpoczęło się w chwili Jego narodzin, było kontynuowane przez Jego życie i zakończyło się w chwili Jego śmierci, to jednak jest ono wyjątkowe, jeśli chodzi o dokończenie dzieła zbawienia i sprawiedliwość, którą realizuje.


Podwójna skuteczność cierpienia Chrystusa

Posłuszeństwo Chrystusa ma podwójną skuteczność. Pierwsza jest ekspiacyjna, dzięki której jesteśmy uwolnieni od kar, na które byliśmy narażeni z powodu grzechu. Drugim jest zasługująca skuteczność, dzięki której przez odpuszczenie naszych grzechów zdobyliśmy tytuł do życia wiecznego i zbawienia. Bo tak jak grzech sprowadził na nas dwa zło – utratę życia i wystawienie na śmierć, tak odkupienie musi przynieść dwie korzyści – wyzwolenie od śmierci i tytuł do życia, czyli wybawienie z piekła i wprowadzenie do nieba.

Istnieją różne fragmenty Pisma Świętego, które wyraźnie wyrażają te dwie korzyści.

Dan. 9:24 Siedemdziesiąt tygodni wyznaczono nad twoim ludem i twoim świętym miastem na zakończenie przestępstwa, na zgładzenie grzechów i na przebłaganie za nieprawość, na wprowadzenie wiecznej sprawiedliwości, na opieczętowanie widzenia i proroctwa oraz na namaszczenie Najświętszego.
.
Gal. 3:13-14 13. Chrystus odkupił nas z przekleństwa prawa, stając się za nas przekleństwem (bo jest napisane: Przeklęty każdy, kto wisi na drzewie); 14. Aby błogosławieństwo Abrahama w Chrystusie Jezusie przeszło na pogan i abyśmy przez wiarę otrzymali obietnicę Ducha.
.
Gal. 4:4 Lecz gdy nadeszła pełnia czasu, Bóg posłał swego Syna, zrodzonego z kobiety, zrodzonego pod prawem;
.
Rzym. 5:10 Jeśli bowiem, będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć jego Syna, tym bardziej, będąc pojednani, będziemy ocaleni przez jego życie.
.
Dzieje 26:18 Dla otworzenia ich oczu, aby odwrócić ich od ciemności do światła, od mocy szatana do Boga, aby otrzymali przebaczenie grzechów i dziedzictwo między uświęconymi przez wiarę we mnie.

Te dwa błogosławieństwa, które bowiem wypływają z posłuszeństwa Chrystusa, są nierozerwalnie powiązane w przymierzu łaski, tak że nikt, kto otrzymuje odpuszczenie grzechów, nie może nie zyskać prawa do życia. Należy je jednak rozróżnić, a nie mieszać, jakby były jedną i tą samą rzeczą.

  • co innego wybawić od śmierci, co innego wprowadzić do życia
    :
  • co innego wybawić z piekła, a co innego zaprowadzić do nieba
    ;
  • co innego uwolnić od kary, co innego obdarować nagrodą.

Chociaż prawdą jest, że nikt nie jest uwolniony od śmierci, kto nie staje się jednocześnie uczestnikiem życia, nie oznacza to jednak, że wybawienia od śmierci, na którą zasługujemy, nie należy odróżniać od zdobycia chwały. Jest wiele stopni życia i świętości. Posiadanie życia rzeczywiście następuje po wyzwoleniu od śmierci, ale nie jest konieczne, aby to życie było szczęśliwe i chwalebne: tak jak wolność następuje po wyzwoleniu z więzienia, ale może być wolnością bez tronu i diademu. Józef mógł zostać uwolniony z więzienia i nie musiał sprawować władzy nad ziemią egipską.

Pomiędzy śmiercią a życiem po prostu nie ma środka, ale pomiędzy wieczną śmiercią a życiem szczęśliwym i chwalebnym istnieje środek – życie w niewoli, w którym człowiek jest teraz umieszczony. Obecne życie, w którym człowiek jest zobowiązany do wykonywania obowiązków, jest stanem pielgrzymki, a nie niebiańskiego odpoczynku.
.


Sztuczne podziały

Choć uważamy, że konieczne jest dokonanie takich rozróżnień, uważamy za niewłaściwe dociekanie, jak niektórzy to robią, jakimi konkretnymi czynami Chrystus dokonał odkupienia i czym zasłużył na życie dla nas. Ci, którzy dokonują tych zbytnich rozróżnień,

  • przypisują odkupienie jego cierpieniom,
    .
  • a nabycie prawa do życia – aktywnemu posłuszeństwu prawu.

Rozróżnienia te nie mają żadnego uzasadnienia w Piśmie Świętym, które nigdzie nie dzieli posłuszeństwa Chrystusa na części, lecz przeciwnie, przedstawia je jako coś wyjątkowego, przez co uczynił za nas wszystko, czego wymaga od nas prawo.

1) Jak Chrystus przez posłuszeństwo swego życia oddał Prawu to, czego ono od nas wymagało i do czego byliśmy osobiście zobowiązani, tak przez to posłuszeństwo wypełnił Prawo w zakresie wymagań, jakie ono nam stawia : i stąd jego czynne posłuszeństwo ma charakter zadośćuczynienia.

2) I znowu, ponieważ jego bierne posłuszeństwo wynikało z niewysłowionej miłości do nas i ponieważ miłość jest wypełnieniem prawa, nie możemy zaprzeczyć, że było ono zasłużone i miało charakter ceny odkupienia, przez którą nabyte zostało prawo do życia dla nas.

Dlatego powinniśmy unikać tych osobliwych rozróżnień, a wyzwolenie od śmierci i nasze prawo do życia uważać za wypływające ze wszystkich obowiązków pośrednictwa, które Chrystus pełnił podczas swego upokorzenia, a które w sumie nazywają się posłuszeństwem Chrystusowi. Grzech nie mógł zostać odpokutowany, zanim nie wypełnił się zakon, ani nie można było uzyskać prawa do życia, zanim nie zostały wymazane oskarżenia stawiane nam z powodu grzechu. Chrystus zasłużył, dokonując pojednania, i przez zasługę dokonał pojednania.

Na tym polega największa zasługa, że dzięki swemu doskonałemu posłuszeństwu wykonał najcięższą pracę, niemożliwą dla wszystkich innych istot i bynajmniej nie obowiązującą Jego samego. To posłuszeństwo było jednocześnie wielkim dowodem miłości do nas, aktem poddania się Ojcu i zgodności ze szczególnym prawem własnego powołania. Jednak nie przyniosłoby to nam żadnego pożytku, gdyby nie zostało zapieczętowane i dokończone przez Jego śmierć.

Pojednania nie należy przypisywać jedynie zewnętrznemu przelaniu Jego krwi, ale także i przede wszystkim aktowi wewnętrznemu – Jego spontanicznej i niezmiennej woli cierpienia za nas aż do śmierci krzyżowej. Mówi się, że przez tę dobrowolną ofiarę jesteśmy doskonale uświęceni

Hebr. 10:14 Jedną bowiem ofiarą uczynił doskonałymi na zawsze tych, którzy są uświęceni.

Należy to przypisać zapłacie nie tyle ostatniego grosza, ale zapłacie całej ceny odkupienia, którą jest Chrystus, który wydał i poddał się za nas. Zarzut, jaki Socinus stawia przeciwko temu, nie ma żadnej mocy. Mówi, że

„zadośćuczynienie i zasługa są ze sobą nie do pogodzenia, gdyż zadośćuczynienie lub odkupienie jest spłatą słusznego długu, podczas gdy zasługa następuje poprzez oddanie czegoś, co nie należy się ze względu na sprawiedliwość”.

Jest to trafne w przypadku zastosowania do zadośćuczynienia lub zapłaty dokonanej przez dłużnika we własnej osobie, ale nie w przypadku zadośćuczynienia zastępczego, w przypadku którego poręczenie, dokonując zaspokojenia, może mieć zasługę zarówno wobec dłużnika, jak i wierzyciela: dłużnika, spłacając mu dług, gdy nie jest do tego zobowiązany, i w ten sposób łaskawie uwalniając go od wszelkich zobowiązań wobec wierzyciela: także wobec wierzyciela, zwłaszcza jeśli została zawarta umowa, w której zastrzeżono, że po dokonawszy określonej zapłaty, zostanie ona uznana nie tylko jako zadośćuczynienie za grzech, ale także jako uzyskanie tytułu do błogosławieństw, które w innym przypadku nie przysługują.Tak jest w tym przypadku, jak wynika z

Izaj. 53:10 Lecz spodobało się PANU zetrzeć go i zgnębić. A po złożeniu swojej duszy na ofiarę za grzech, ujrzy swoje potomstwo, przedłuży swoje dni i to, co się podoba PANU, przez jego rękę szczęśliwie się spełni.
.
Hebr.  9:15 I dlatego jest pośrednikiem nowego testamentu, ażeby przez śmierć poniesioną dla odkupienia występków, popełnionych za pierwszego testamentu, ci, którzy zostali powołani, otrzymali obietnicę wiecznego dziedzictwa.
.
Kol. 1:19–20 19. Ponieważ upodobał sobie Ojciec, aby w nim zamieszkała cała pełnia; 20. I żeby przez niego pojednał wszystko ze sobą, czyniąc pokój przez krew jego krzyża; przez niego, mówię, to, co jest na ziemi, jak i to, co jest w niebie.

i podobnych fragmentów

Francis Turretin, źródło


Zobacz w temacie