Wstęp
Rzym. 7:24 Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?
Wybrane dziecko Boże od chwili swego odrodzenia jest uświęconym chrześcijańskim świętym. Jednak jeśli ktoś obserwuje go w świecie i rzeczywiście, tak jak on obserwuje siebie, jest on, choć uświęcony, w wielkim stopniu grzesznikiem. Jest grzesznym świętym lub, mówiąc inaczej, jest świętym grzesznikiem. Jest jednocześnie grzesznikiem i świętym.
Wybrane i uświęcone dziecko Boże na tym świecie jest dziwnym stworzeniem. To, jak żyje, jest niewytłumaczalne.
- Z jednej strony jest w istocie nowym stworzeniem, które odważnie modli się: „Osądź mnie, PANIE, bo postępuję uczciwie” (Psalm 26:1).
. - A z drugiej strony woła: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? (Rzym. 7:24).
Twierdzi, że jest doskonały i nie boi się, że Bóg, przed którym żadne zło nie może się ukryć, bada jego wnętrze (Psalm 139:23-24). Ale można o nim powiedzieć, że ma tylko mały początek nowego posłuszeństwa i że jego najlepsze uczynki są skażone i skorumpowane grzechem. Może z ufnością powiedzieć za Pawłem: „Ale w tym wszystkim całkowicie zwyciężamy przez tego, który nas umiłował.” (Rzym. 8:37), ale codziennie woła: „Boże bądź miłosierny mnie grzesznemu” (Łuk. 18:13).
Jakimż człowiekiem może on być?
Jak Bóg go stworzył
Ciało
Człowiek został stworzony z prochu ziemi jako przystosowany do życia w tym ziemskim stworzeniu.
1 Mojż. 2:7 Wtedy PAN Bóg ukształtował człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia. I człowiek stał się żywą duszą.
Był z ziemi, ziemski i nie mógł uciec przed ziemskim stworzeniem, aby wznieść się do niebios. Został stworzony do życia w Bożym świecie ze swoją żoną Ewą. Jednak Bóg tchnął również w jego nozdrza tchnienie życia, aby mógł, w odróżnieniu od zwierząt i drzew, żyć w relacji z Bogiem jako Jego przyjaciel przymierza.
.
Rola
Został także stworzony jako prorok, kapłan i król, aby reprezentował Boga w Bożym świecie; i był nosicielem obrazu Boga, który nosił w swojej naturze prawdziwą wiedzę, sprawiedliwość i świętość. Jego świętość była świętością samego Boga i przejawiała się w całkowitym poświęceniu się Bogu ze świętością bez żadnej winy.
.
Dusza
Jeśli chodzi o jego budowę psychiczną, został stworzony jako istota z ciałem i duszą. Jego dusza była substancją duchową, ściśle połączoną z ciałem i przenikającą całe ciało, ale nie materialną jak jego ciało. Dwie zdolności jego duszy i to, co odróżniało go od ptaków i drzew, ryb i zwierząt, to
- obecność w Adamie umysłu do myślenia i poznania
. - oraz woli dokonywania wyborów w stworzeniu, poprzez które wybory żył.
.
Duch czyli duchowa strona duszy
Ale Pismo Święte mówi również o „duchu” człowieka
Kazn. 12:7 Wtedy proch powróci do ziemi, jak nią był, a duch powróci do Boga, który go da
.
Dzieje. 7:59 Tak kamienowali Szczepana, modlącego się tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij mojego ducha.
.
1 Tes. 5:23 A sam Bóg pokoju niech was w pełni uświęci, a cały wasz duch, dusza i ciało niech będą zachowane bez zarzutu na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Chociaż trudno jest dokładnie określić, co Pismo Święte rozumie przez ducha człowieka, i chociaż temat ten był dyskutowany od wieków, jasne jest, że duch nie jest trzecim elementem psychicznej konstytucji człowieka. To prawdopodobnie duchowa strona duszy pozwalająca człowiekowi
- rozumem i wolą poznać Boga,
. - wiedzieć, że pozostaje w stosunku moralnym do Boga,
. - wiedzieć, że przed Bogiem jest powołany do życia w pokornym posłuszeństwie wobec Niego
. - i wiedzieć, że będzie musiał zdać sprawę Bogu ze wszystkiego, co czyni.
.
Osoba
Oprócz tego wszystkiego człowiek został stworzony jako osoba, co oznacza, że był samoświadomą jednostką, która mogła stać i żyć w relacji z Bogiem, jako przyjaciel Boga lub jako wróg Boga.
.
Serce
Pismo Święte mówi również o sercu człowieka, nie o fizycznym sercu, które pompuje krew w całym ciele, ale o duchowym centrum jego moralnego i etycznego życia. Pismo Święte, zwłaszcza w opisie strasznego upadku człowieka w grzech i jego zbawienia, wiele mówi o sercu.
Serce jest jakby dla całej natury w tym samym sensie, w jakim żołądź jest całym dębem: mikrokosmosem całej natury. Jest jednocześnie moralnym i etycznym centrum życia człowieka.
Jeśli serce jest moralnie dobre, człowiek jest moralnie dobry w całej swojej naturze. Jeśli serce jest złe, człowiek jest zły w całej swojej naturze.
,
Co upadek zrobił z człowiekiem
Pismo Święte mówi absolutnie jasno, że kiedy Adam zdecydował się reprezentować sprawę szatana na świecie, a nie sprawę Bożą, stał się skorumpowany i zdeprawowany w całej swojej istocie i we wszystkim, co robił. To całkowite zepsucie ludzkiej natury jest śmiercią, którą Bóg zagroził Adamowi, jeśli ten nie będzie Mu posłuszny
1 Mojż. 2:17 Ale z drzewa poznania dobra i zła jeść nie będziesz, bo tego dnia, kiedy zjesz z niego, na pewno umrzesz.
.
Efez. 2:1 I was ożywił, którzy byliście umarli w upadkach i w grzechach;
Serce Adama zostało zepsute, a w rezultacie cała jego natura została zepsuta, co uczyniło go nieprzyjacielem Boga, zamiast przyjacielem. Jego umysł stał się zaciemniony, tak że nie mógł poznać prawdy. Jego wola została zdeprawowana, tak że nie mógł chcieć dobra, a jedynie tego, co jest sprzeczne z Bożymi przykazaniami.
Jego ciało stało się narzędziem do realizacji jego niegodziwych zamysłów w Bożym świecie. Nie ma żadnych odkupieńczych cech, jest wrogiem Boga, niszczycielem Bożego świata, nienawidzącym wszystkich oprócz siebie i zagorzałym miłośnikiem wszystkiego, co złe
Rzym. 8:7 Dlatego, że zamysł ciała jest nieprzyjacielem Boga, bo nie poddaje się prawu Bożemu, gdyż i nie może.
.
Tyt. 3:3 Niegdyś bowiem i my byliśmy głupi, oporni, błądzący, służący rozmaitym pożądliwościom i rozkoszom, żyjący w złośliwości i zazdrości, znienawidzeni i nienawidzący jedni drugich.
To zepsucie ludzkiej natury nie zmienia się nawet wtedy, gdy wybrany grzesznik zostaje odrodzony, ani nawet wtedy, gdy odrodzony święty zostaje uświęcony. Nie zmienia się przez całe jego życie na świecie. Zmienia się dopiero po śmierci i przy końcu czasów, kiedy ciało wybranego dziecka Bożego powstaje z grobu.
.
Zaprzeczona prawda
Wolna wola
Wszystko to jest prawie powszechnie odrzucane. Pelagianie i Arminianie, którymi jest wypełnionych wiele kościołów, zaprzeczają całkowitej deprawacji i twierdzą, że upadły człowiek ma wolną wolę.
Oznacza to, że wciągają w okropny stan człowieka dziwną i całkowicie fałszywą koncepcję upadłego grzesznika, który ma wolną wolę i wciąż ma zdolność, choć może to wymagać wielkiego wysiłku, wybrać dobro, Chrystusa i Boga.
Rzym. 3:11 Nie ma rozumnego i nie ma nikogo, kto by szukał Boga.
Powszechna łaska
Ci, którzy trzymają się powszechnej łaski, zaprzeczają całkowitej deprawacji, czyniąc potwornie zdeprawowanego grzesznika przedmiotem Bożej łaski, miłości i miłosierdzia.
Uczą w swojej ślepocie, że Bóg chce, aby wszyscy ludzie zostali zbawieni i że Bóg daje wszystkim łaskę, aby oni także mogli czynić dobro i wybierać to, co Bóg aprobuje. Chociaż są odbiorcami łaski, wciąż mogą odrzucić Bożą miłość.
Jan 6:44 Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli go nie pociągnie mój Ojciec, który mnie posłał. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Perfekcjonizm
Kościół został również przeniknięty przez tych, którzy nauczają pewnego perfekcjonizmu w tym życiu. Pelagianie czasów Augustyna twierdzili, że człowiek może, choć z wysiłkiem, osiągnąć stan bezgrzeszności.
Bardziej nowoczesne nauki o perfekcjonizmie zaczęły się od Johna Wesleya i jego nienawiści do doktryny zbawienia wybranych wyłącznie z łaski. Wesley twierdził, że człowiek może osiągnąć stan bezgrzeszności, podnosząc się za własne włosy z ruchomych piasków deprawacji do stanu czystej miłości, którego pragnął Bóg.
Historia opowiada o zwiedzionym kaznodziei z Holandii, który w niedzielny poranek rozpoczął nabożeństwo od ogłoszenia swojej kongregacji, że tego dnia obchodzi rocznicę. Jak powiedział swojej cierpliwej trzodzie, jego rocznica była następująca: Minął dokładnie rok, odkąd popełnił swój ostatni grzech!
Psalm 39:5 Oto wymierzyłeś moje dni na szerokość dłoni, a mój wiek jest niczym przed tobą; zaprawdę każdy człowiek, nawet najlepszy, jest całkowitą marnością. Sela.
Wiele sekt i ruchów quasi-religijnych weszło do kościoła jako zarazy, a trucizna perfekcjonizmu została sprytnie ukryta za ich pobożnymi przemówieniami. Zniechęca to lud Boży, wielu w wyniku takiego błędu uważa się za niezbawionych, ponieważ wciąż widzą grzech w swoim życiu.
Perfekcjonista błądzi, bo wydaje się, że nie wie, czym jest grzech. On, podobnie jak Pelagianie i Arminianie, znajduje grzech tylko w zewnętrznym uczynku i uważa się za zdolnego do zewnętrznie moralnego życia, zgodnego z prawem Bożym, a zatem życia doskonałego.
Nie ma pojęcia, że grzech jest zepsuciem jego natury. Zewnętrzny czyn największego grzesznika może wydawać się zgodny z wolą Bożą, ale dotyczyło to również faryzeuszy z czasów Jezusa, których Pan potępił w zjadliwych słowach. Żadna ludzka moc nie może zmienić zepsutej i zdeprawowanej natury człowieka, ponieważ grzech jest korzeniem całej natury człowieka.
Hiob 15:14-16 Czymże jest człowiek, ze miałby być czysty, czymże zrodzony z niewiasty, ze miałby być sprawiedliwy? Jeżeli nawet swoim Świętym nie ufa i niebiosa nie są czyste w jego oczach, to tym bardziej ohydny i zepsuty jest człowiek, który pije nieprawość jak wodę.
Moc uświęcenia
Pismo Święte wyjaśnia, że chociaż Boże dzieło uświęcenia jest całkowitym oczyszczeniem z grzechu, całkowite oczyszczenie nie ma miejsca w tym życiu. Paweł uczy tego w Liście do Galacjan, który mówi o walce toczącej się między ciałem a Duchem w odrodzonym chrześcijaninie:
Gal. 5:17 Ciało bowiem pożąda na przekór Duchowi, a Duch na przekór ciału; są one sobie przeciwne, tak że nie możecie czynić tego, co chcecie.
Mówi o ciele i Duchu jako o antagonistach. Przez „ciało” Apostoł, zgodnie z innymi zastosowaniami tego terminu w Nowym Testamencie, odnosi się do całej naszej natury, ciała i duszy, ze wszystkimi jej władzami, w całości zepsutej przez grzech.
Z drugiej strony Apostoł nazywa wroga naszego ciała Duchem Świętym. AV lub KJV oraz UBG mają rację, pisząc słowo „Duch” wielką literą, ponieważ nie odnosi się to do naszych duchów, ale do Ducha Świętego Chrystusa, który jest dany wybranemu dziecku Bożemu. Prawdą jest oczywiście, że Duch Święty działa przez nas w swojej uświęcającej mocy, ale Apostoł chce podkreślić, że Duch Święty jest pod każdym względem autorem naszego uświęcenia i że Duch Święty jest, że tak powiem, „ po naszej stronie” lub stawia nas po swojej stronie.
Wojnę między tymi dwoma antagonistami określa słowo „pożądanie”. „Pożądanie” nie zawsze odnosi się do pragnień seksualnych; ma szersze znaczenie dla każdego silnego pragnienia lub tęsknoty, które wynikają z woli. Pragnienia te stoją w bezpośredniej sprzeczności z pragnieniami Ducha Świętego, który sprawia, że „pożądamy” Boga, rozpaczliwie pragniemy przychylności i miłości Boga rozlanej w naszych sercach oraz bycia prowadzonymi wszystkimi drogami Jego świętego Prawa. Nasze ciało pragnie dokładnie czegoś przeciwnego pod każdym względem.
Nasze ciało nienawidzi Boga i pragnie Jego zniszczenia lub przynajmniej zakończenia Jego wysiłków, by kierować naszym życiem. Ciało zdecydowanie pragnie aprobaty szatana, a nie Boga, i z wyczerpującą tęsknotą sięga po wszystko, co jest sprzeczne z Prawem Bożym.
W rezultacie nie możemy robić rzeczy, które byśmy chcieli.
Chociaż powiem o tym więcej później, mam nadzieję, że zauważycie promyk nadziei w tej wypowiedzi Apostoła. Chociaż z pewnością prawdą jest, że pragniemy naszą wolą wszystkiego, co jest przeciwne Bogu, Paweł z naciskiem stwierdza, że nasza wola również pragnie dobra, chociaż nie jesteśmy w stanie go wykonać. Apostoł wyraził mniej więcej tę samą myśl w tym dramatycznym opisie wojny, która szaleje w nas w Liście do Rzymian 7:14-25. Czytamy tam:
werset 15 Tego bowiem, co robię, nie pochwalam, bo nie robię tego, co chcę, ale czego nienawidzę, to robię.
.
werset 16 robię to, czego nie chcę,
.
werset 18 bo chęć [dobra] jest we mnie, ale wykonać tego, co jest dobre, nie potrafię.
.
werset 19 Nie czynię bowiem dobra, które chcę, ale zło, którego nie chcę, to czynię.
..
werset 21 gdy chcę czynić dobro, trzyma się mnie zło.
..
wersety 22-23 Mam bowiem upodobanie w prawie Bożym według wewnętrznego człowieka. Lecz widzę inne prawo w moich członkach, walczące z prawem mego umysłu, które bierze mnie w niewolę prawa grzechu, które jest w moich członkach.
Jak to wszystko wytłumaczyć?
Istnieje pokusa, aby wyjaśnić to wszystko w sposób akademicki i teologiczny, tak aby pozostało to abstrakcyjne, choć interesujące. Faktem jest, że ta straszna bitwa toczy się w każdym momencie życia uświęconego dziecka Bożego. Nawet starość nie zmniejsza siły konfliktu; raczej z upływem lat bitwa staje się coraz bardziej intensywna i śmiertelna.
Dzieje się tak nie tyle dlatego, że wróg staje się w nas silniejszy, chociaż jest to po części prawdą, ale dlatego, że wyraźniej rozpoznajemy bitwę i jej straszliwą moc i boimy się strasznej mocy, jaką ma w nas grzech.
Ta bitwa jest możliwa tylko dzięki Bożemu dziełu poprzez Ducha Chrystusa w cudach uświęcenia. Należy wziąć pod uwagę następujące elementy.
.
Nowe serce
Po pierwsze, uświęca się serce, moralne centrum człowieka i mikrokosmos całej jego natury. To uświęcenie ma miejsce już w odrodzeniu, ale skutkuje stworzeniem przez Ducha Świętego tego, co Pismo Święte nazywa „nowym człowiekiem”. Jest to stworzenie zasady świętości, która jest całkowicie wolna od grzechu, niezdolna do grzechu i święta tak, jak Bóg jest święty. Ten nowy człowiek jest karmiony i odżywiany
1 Jana 3:9 Każdy, kto się narodził z Boga, nie popełnia grzechu, bo jego nasienie w nim pozostaje i nie może grzeszyć, gdyż narodził się z Boga.
Stara natura
Po drugie, ten nowy człowiek, stworzony w cudzie odrodzenia, nigdy nie obejmuje naszej grzesznej natury ani ciała, które pozostaje zepsute.
Ale rośnie w swoim wpływie na naszą naturę, dopóki nie umrzemy, a nasze dusze nie staną się doskonałe, kiedy pójdą do nieba. Ostateczna doskonałość całej naszej natury dokonuje się w zmartwychwstaniu naszych ciał, kiedy nasze ciała upodobniają się do podobieństwa do ciała Chrystusa
Filip. 3:21 On przemieni nasze podłe ciało, aby było podobne do jego chwalebnego ciała, zgodnie ze skuteczną mocą, którą też może poddać sobie wszystko.
Walka o dominację
Po trzecie, walka, która toczy się w nas, jest różna, jak gdyby raz dominowała jedna strona, a innym razem druga strona. Istnieje analogia między historią narodu izraelskiego a wojną, która toczy się w nas. Były okresy w historii Izraela (a później w historii Judy), kiedy dobrzy królowbie rządzili narodem, jak za czasów Dawida, Salomona, Asy, Ezechiasza i Jozjasza. Pod ich rządami
- prorocy przynosili Słowo Boże
, - kapłani wykonywali powierzone im przez Boga obowiązki w świątyni
, - a naród służył Panu.
Nie oznaczało to, że w narodzie nie było złych (z pewnością byli), ale naród jako całość jawił się jako lud Boży.
Ale były też czasy, gdy nikczemni królowie rządzili narodem, tacy jak Jehoram, Achaz i Jehojakim. Za ich panowania naród
- służył bożkom
, - popełniał grzechy gorsze niż okoliczne narody
, - zamykał świątynię
, - zabijał proroków
. - i sprowadził na naród zaciekły gniew Boży.
Czy to znaczyło, że w tym narodzie nie było ludu Bożego? Nic bardziej mylnego. Eliasz głupio myślał, że jest jedynym wierzącym, jaki pozostał, ale Bóg poinformował zrozpaczonego proroka, że zachował dla siebie siedem tysięcy, którzy nie zgięli kolan przed Baalem
1 Król. 19:18 Jednak zachowałem sobie w Izraelu siedem tysięcy, których kolana nie zginały się przed Baalem i których usta nie całowały go.
.
Rzym. 11:4 Ale cóż mu odpowiada Bóg? Zostawiłem sobie siedem tysięcy mężów, którzy nie zgięli kolan przed Baalem.
Tak też jest w naszym życiu. Czasami niegodziwość naszej natury bierze górę. Nasze modlitwy są mechaniczne i pozbawione szczerości. Nasza świadomość łaski Bożej znika. Grzech kontroluje nasze myśli i pragnienia, nasze słowa i nasze czyny. Kiedy świadomość naszych grzechów i to wewnętrzne niezadowolenie z naszego życia wychodzą na pierwszy plan, możemy nawet modlić się jak Augustyn:
„Panie, wybaw mnie od rozpusty, ale jeszcze nie teraz!”
Wystarczy przeczytać Psalmy, cudowną biografię życia chrześcijanina na tym świecie, aby zrozumieć, jak słodcy śpiewacy Izraela byli przytłoczeni potęgą swoich wrogów, ale napełnieni uwielbieniem i ufnością w swoją świętość, gdy uświęcenie dało Ducha i panowanie nad nimi.
.
Zwycięstwo Ducha
Po czwarte, chociaż następuje wzrost w uświęceniu, nie jest to wzrost, jakiego oczekują ludzie. W pewnym sensie nie stajemy się bardziej święci, jak gdyby nasza natura była stopniowo oczyszczana, gdy pozostajemy w ciele. Stary człowiek pozostaje całkowicie zdeprawowany aż do śmierci, ale Duch Święty jest w nas potężną mocą, która ostatecznie odnosi zwycięstwo, które jest zwycięstwem gwarantowanym przez krzyż Jezusa Chrystusa.
Można porównać naszą zdeprawowaną naturę do pitbulla, złośliwego i dzikiego psa, zdeterminowanego, by zabić każdego, kto znajdzie się w jego zasięgu. Jego pan może jednak kontrolować go, trzymając go na smyczy, aby nie mógł nikogo skrzywdzić, chociaż wykonuje złośliwe ataki na innych. Tak więc nasza grzeszna natura jest trzymana na smyczy przez Ducha Świętego, który chroni nas przed grzechami, które inaczej byśmy popełnili. Czyni to, odpowiadając na naszą modlitwę: „Nie wódź nas na pokuszenie”. Czyni to również wtedy, gdy stajemy w obliczu pokusy, ponieważ daje nam łaskę oparcia się jej.
Ale jest więcej. Nawet pitbull, bez względu na to, jak okrutnym może być, uczy się słuchać pewnych poleceń swojego pana. Zna swojego pana, więc siada, kiedy jego pan mówi: „Siat”. Przychodzi do nogi, gdy jego pan mówi: „Noga”.
To także Duch Święty umożliwia nam czynić. Nasze życie w uświęceniu to nie tylko odmowa czynienia zła; jest w nas również pozytywna gotowość i radość posłuszeństwa naszemu Chrystusowi.
- Modlimy się!
. - Wyznajemy nasze grzechy!
. - Kochamy naszego Boga i Jego Chrystusa!
. - Poddajemy się Jego woli, chociaż z wysiłkiem, kiedy spoczywa na nas Jego ciężka ręka.
. - Jesteśmy Mu posłuszni na wiele sposobów.
Tak manifestuje się początek życia wiecznego w naszych sercach.
.
Stan permanentnej wojny
Abyśmy jednak w żadnym momencie nie myśleli, że osiągnęliśmy i osiągnęliśmy doskonałość, Katechizm z Heidelberski zatrzymuje nas kilkoma niezbędnymi, ale miażdżącymi przypomnieniami. Abyśmy nie mówili, że nasze uczynki są podstawą naszego usprawiedliwienia, Katechizm przypomina nam, że jest to niemożliwe, ponieważ
„nawet najlepsze uczynki w tym życiu są zawsze niedoskonałe i skażone grzechem.” (Odp. 62).
Po wyjaśnieniu nam, czego wymaga od nas Prawo Boże, pada pytanie:
„Czy ci, którzy nawrócili się do Boga, są w stanie w pełni przestrzegać przykazań?”
Odpowiedź brzmi
„Nie są w stanie, gdyż nawet ludzie najświętsi mają w życiu jedynie przedsmak pełnego posłuszeństwa. Niemniej jednak zaczynają oni w sposób odpowiedzialny żyć według wszystkich, a nie tylko niektórych, przykazań Bożych.” (Pyt. i Odp. 114).
W ten sposób Duch i ciało toczą w nas nieustanną wojnę! Jako część naszego życia! We wszystkim, co robimy! To, co wyłania się z naszych uświęconych serc, to doskonałe i bezgrzeszne życie bezgrzesznego świętego. Ale ponieważ Duch działa w nas i przez nas, te dzieła Ducha, stając się naszymi dziełami, przechodzą przez naszą zdeprawowaną naturę i są przez naszą naturę zniekształcone i zepsute. Dzieło Ducha jest jak strumień wody, czysty i klarowny, ale musi płynąć do ujścia rzeki przez rurę zanieczyszczoną toksycznymi chemikaliami. Nasze zdeprawowane ciało zanieczyszcza nasze najlepsze dzieła.
Prawda o naszym uświęceniu nie polega na tym, że Duch czyni wszystko, co dobre, podczas gdy my stoimy z boku i obserwujemy, co się dzieje. Nie jest też odwrotnie: że nasza natura jest zdolna do czynienia dobra, podczas gdy Duch stoi z boku i patrzy. Ani my, ani Duch nie pracujemy razem, aby przezwyciężyć nasze ciało. Cudem jest to, że Duch czyni w nas i przez nas tylko dobro, abyśmy czynili dobro, ale nasze ciało walczy z Duchem i z nami w nieustannej walce o utrzymanie zepsucia i zmuszenie nas do robienia zepsutych rzeczy.
Niemniej jednak Duch Boży sprawuje w nas „chęć i wykonanie według jego upodobania” (Filip. 2:13). W ten sposób jesteśmy wezwani do walki. Jesteśmy wezwani do robienia tego, co Duch pozwala nam robić. Jesteśmy wezwani do czynienia tego, do czego pozwala nam Duch, poprzez świadome i całkowite poleganie na mocy krzyża, na którym umarł nasz Zbawiciel.
.
Dlaczego Bóg zbawia nas poprzez walkę
Z tej dyskusji wyłaniają się dwa pytania.
.
Kto pracuje w uświęceniu?
Pierwsze pytanie brzmi:
Jaki jest związek między działaniem Ducha Świętego w nas a spełnianiem przez nas dobrych uczynków?
Nie możemy całkowicie odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ dzieła Boże, także w nas, są tak potężne, tak wielkie, tak ponad wszystko, co ludzkie, że pozostają tajemnicze, choć głęboko cudowne. Samo odrodzenie jest cudem łaski, podobnie jak uświęcenie, które mocno opiera się na fundamencie usprawiedliwienia przez zasługi zadośćuczynienia Chrystusa.
Faktem jest, że zbawienie w Chrystusie jest jedynym wielkim cudem dokonanym przez Boga, którego wszystkie inne cuda są tylko znakami. Jeśli nie możemy zrozumieć znaków, jak możemy pojąć cud rzeczywistości? Ale wiemy, że to prawda, że dzieło uświęcenia jest całkowicie dziełem Ducha. A jednak jesteśmy wezwani, uroczyście i pilnie, do czynienia dobrych uczynków. To powołanie jest tak pilne, że obiecano nam nawet nagrodę za te dzieła
Obj. 22:12 A oto przyjdę wkrótce, a moja zapłata jest ze mną, aby oddać każdemu według jego uczynków.
My pracujemy, a Bóg działa przez Ducha; cała nasza praca jest również dziełem Ducha Świętego, a jednak pozostaje nasza.
,
Dlaczego uświęcenie nigdy nie jest całkowite za życia?
Drugie pytanie brzmi: dlaczego Bóg dokonuje w nas uświęcenia w taki sposób, że chociaż dominuje ono nad całym naszym życiem, nigdy nie dopełnia się w naszej ziemskiej pielgrzymce, tylko częściowo dokonuje się w chwili śmierci, kiedy nasze dusze idą do Pana i człowiek staje się doskonały i kompletny dopiero po powrocie naszego Pana Jezusa Chrystusa, kiedy nasze ciała zostaną uświęcone w zmartwychwstaniu?
Z punktu widzenia swojej wszechmocy Bóg mógł nas całkowicie uświęcić w jednej chwili. Mógł nas oczyścić, kiedy rozpoczął w nas swoje dzieło. Mógł całkowicie zniszczyć naszą starą naturę i dać nam nową, chwalebną naturę, taką, jaka będzie w niebie.
Ale Bóg ma dobry powód, by nie zbawiać nas w ten sposób.
Gdybyśmy byli całkowicie uświęceni, kiedy Bóg rozpoczął w nas swoje dzieło, nie moglibyśmy żyć na tym świecie, ale musielibyśmy zostać natychmiast zabrani do nieba, ponieważ nasze uświęcenie jest nowym życiem, które jest niebiańskie, a nie ziemskie.
Ale gdybyśmy zostali zabrani do nieba, reszta członków kościoła nie mogłaby się urodzić, a kościół nigdy nie byłby kompletny. Bóg stwarza kościół poprzez ziemskie małżeństwo, współżycie, poczęcie i narodziny; a Bóg zbawia swój kościół w linii pokoleń w wierzących i ich nasieniu, jak również przez głoszenie Ewangelii na polu misyjnym, przez które inne linie są wszczepiane w kościół.
Bóg jest wielkim Bogiem iw naszym zbawieniu chce, abyśmy poznali Jego chwałę, majestat, łaskę i miłosierdzie okazywane w Chrystusie. Kiedy patrzymy na nasze zbawienie z naszego punktu widzenia, musimy zrozumieć, że nasze zbawienie jest bardzo trudną pracą. Pod każdym względem przekracza ludzkie możliwości. Ale jest to również trudne dla Boga, ponieważ, jak to wyraża Piotr, jesteśmy „z trudem” zbawieni
1 Piotra 4:18 A ponieważ sprawiedliwy z trudnością będzie zbawiony, gdzie się znajdzie bezbożny i grzesznik?
To znaczy jesteśmy zbawieni z największym trudem, przez „zdzieranie naszych zębów”. Mówię jako człowiek, ale Bóg ma wszystko, co może zrobić, aby nas zbawić. Zastanówmy się nad faktem, że nasze zbawienie kosztowało Boga śmierć Jego własnego umiłowanego Syna w agonii Chrystusa na Kalwarii. Jesteśmy tak niegodziwi, że uczynienie nas świętymi wymaga najwyższej mocy Boga.
- Niełatwo jest przemienić brudny kamień w blok marmuru, nadający się na mieszkanie Boga
. - Nie jest łatwo zrobić z prostytutki oblubienicę Chrystusa
. - Nie jest łatwo zamienić bluźniercę w skruszonego grzesznika, który bijąc się w piersi woła: „Boże, miej litość dla mnie grzesznika”
. - Nie jest łatwo Bogu zmienić tak podłego grzesznika jak ja w świętego, który jest bardziej chwalebny niż aniołowie.
Na każdym kroku na drodze do nieba Bóg zbawia grzesznika, który walczy z każdym Jego wysiłkiem i opiera się Jego mocy tak bardzo, jak tylko może. Idziemy na skraj przepaści i nasze oczy wpatrują się w nią tęsknie. Bóg musi nas trzymać w każdej chwili, a czasami trzyma nas nawet wtedy, gdy nie chcemy być trzymani. Kiedy w końcu przybywamy w chwale, wyczerpani, pobici, potykający się i zmęczeni, nasze przybycie jest świadectwem mocy łaski objawionej w Chrystusie.
Podsumowanie
Tak powinno być. Ta prawda powinna i żyje w naszej świadomości na każdym kroku naszego pielgrzymowania. Jesteśmy zbawieni z łaski. Jesteśmy zbawieni przez moc nieskończenie większą od nas samych.
Jesteśmy zbawieni, aby można było bez żadnych wątpliwości wykazać, że wszelka chwała należy się tylko Temu, który nas zbawił. Jesteśmy tym, czym jesteśmy, abyśmy mogli głosić chwałę naszego Boga. Udręczony, ale radosny krzyk Pawła rozbrzmiewa w sercach całego ludu Bożego:
Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? Dziękuję Bogu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana.(Rzym. 7:24-25)!
Na podstawie Be Ye Holy, D. Engelsma, H. Hanko
Zobacz w temacie
- Duch, dusza i ciało
- Wybranie a predestynacja
- Grzech pierworodny
- Totalna deprawacja
- Arminianizm: adopcja jezuickiego wybryku
- Dlaczego każdy chrześcijanin powinien odrzucić doktrynę „dobrointencyjnej oferty zbawienia”?
- Andrzej Cyrikas i Herezja Perfekcjonizmu
. - Zastępcza śmierć Chrystusa
- Gniew Boży nad wybranymi
- Chrystus sługą grzechu
- Moc Ducha Świętego
- Ignorancja Boga
, - Arminianizm: antropocentryczny ściek teologiczny, część 1
- Zielonoświątkowy ściek teologiczny