Spis treści
Wieczna wojna
1 Mojż. 3:15 I wprowadzę nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem. Ono zrani ci głowę, a ty zranisz mu piętę.
Upadek pierwszego człowieka uczynił go wrogiem Boga, zaś Bóg, którego oczy są zbyt czyste aby patrzeć na zło (Hab. 1:13) zwrócił swoje oblicze przeciwko ludzkości (Psalm 34:16; Ezech. 15:7) skazując rzesze na doczesne i wieczne zatracenie (Psalm 51:9; Jer. 44:11; 2 Piotra 2:8; Judy 1:4). Świętość Boga jest doskonała i dla grzeszników niepojęta (1 Sam. 2:2), Bóg nie jest tylko miłością ale też, a nawet przede wszystkim, jest sprawiedliwy w swojej świętości. Nigdzie Pismo nie nazywa Boga potrójnie miłosiernym, podczas gdy z pewnością jest On potrójnie święty, (Izaj. 6:3; Obj. 4:8) i w tym właśnie kontekście należy rozpatrywać wrogość Boga do szatana.
Jest oczywistym, że potomstwo czyli nasienie diabła to kąkol, potomstwo Boga to synowie królestwa, to pszenica. (Mat. 13:36-38). I to Pan aktywnie ustanowił przepaść wrogości między Jego ludem, Jego dziećmi a dziećmi diabła, czyli
“wszystkimi cielesnymi i niegodziwymi ludźmi, którzy w nawiązaniu do tego tekstu nazywani są dziećmi i nasieniem szatana; [a] wszystkimi członkami Chrystusa, czyli wszystkimi wierzącymi i świętymi ludźmi, […] którzy są nasieniem Chrystusa i nieubłaganymi wrogami diabła i jego dzieł, i którzy zwyciężają go przez zasługę i moc Chrystusa“ – Benson Commentary, źródło
A gdzie wrogość, tam nie ma miejsca dla tolerancji.
Argument językowy
Tekst Mojżesza używa specyficznego i nacechowanego negatywnymi konotacjami słowa וְאֵיבָ֣ה weabah, które tłumaczy się jako wrogość o charakterze osobistym. Nie jest to zatem jakaś ogólna forma niechęci czy nieprzyjaźni lecz pełna personalnego zaangażowania, aktywna awersja, antagonizm i animozja charakteryzowana przez gniew, wstręt i obrzydzenie (Psalm 5:6; 139:21-22), gdzie w ostatecznym rozrachunku Bóg jako sprawiedliwy sędzia dokona aktu sprawiedliwej zemsty wymierzając diabłu i jego potomstwu należną karę (Psalm 18:47; 2 Tes. 1:8). Użycia tego słowa w Piśmie nie pozostawiają tutaj wątpliwości:
Wrogość jest wieczna i skutkuje wymierzeniem kary śmierci
Ezech. 35:5 Ponieważ żywiłaś wieczną nienawiść i wydałaś synów Izraela pod ostrze miecza w czasie ich utrapienia, w czasie wykonywania ich kar
Efektem wrogości jest aktywne poszukiwanie śmierci wroga
4 Mojż. 35:21 jeśli z wrogości uderzy go ręką, a ten umrze
Wrogość jest wieczna i skutkuje zemstą oraz zgubą
Ezech. 25:15 Filistyni się mścili i dokonali zemsty złośliwym sercem, aby prowadzić do zguby z powodu odwiecznej nieprzyjaźni;
Wszystkie te cechy odnoszą się do wrogości Boga względem diabła i jego potomstwa (tj. wszystkich przeznaczonych na potępienie) przy czym Bóg nie zawsze działa w sposób natychmiastowy a to ze względu na wybranych (wiemy, że potępieni wydają na świat potomstwo, wśród którego Bóg posiada swoich umiłowanych wybranych, których zregeneruje w odpowiednim czasie).
.
Różnica dyspensacji
Zemsta od zawsze należała do Boga (5 Mojż. 32:35) przy czym przed nastaniem czasu łaski Bóg niejednokrotnie wyznaczał środki wywierania zemsty na swoich wrogach
- bezpośrednio (Psalm 94:1; 1 Sam. 26:10) – podobnie i obenie (Dzieje 12:23)
. - ręką pośrednika (Izaj. 10:5) – podobnie i obecnie (Rzym. 13:4)
. - przez swój Kościół (Ezech. 9:6; 5 Mojż. 18:20) – obecnie, ze względu na duchowy charakter dyspensacji i królestwa ekwiwalentem tego jest usunięcie ze zboru (1 kor. 5:5-7, 13; Gal. 5:12)
I aby nie było niedomówień, w dyspensacji Nowego Testamentu wywarcie ostatecznej zemsty należy do Boga (Rzym. 12:19; Hebr. 10:30), nie do Kościoła.
Lecz choć zewnętrzne przejawy nienawiści do potomstwa diabła są diametralnie różne (zadaniem współczesnego Kościoła nie jest zabijanie innowierców i heretyków lecz raczej głoszenie im Ewangelii), podstawa działania pozostaje ta sama. To miłość do Boga, do prawdy i do głosicieli prawdy, oraz nienawiść do szatana, do kłamstwa i do propagatorów kłamstwa.
Psalm 15:1, 4 1. PANIE, kto będzie przebywał w twoim przybytku? Kto zamieszka na twojej świętej górze? 4. Ten, przed którego oczami bezbożny jest wzgardzony, a który szanuje tych, co się boją PANA…
Sfera działania
Zakres tej nienawiści jest specyficzny. Chrześcijanie żyją na tym świecie, pracują z poganami, kupują u niewierzących a nawet może i zawierają przyajźnie (1 Kor. 5:9-10) i od początku katolickiego (tj. powszechnego) okresu Kościoła nie wyróżniają się od reszty społeczeństwa żadnymi zewnętrznymi cechami:
“mieszkają w miastach helleńskich i barbarzyńskich, jak komu wypadło, stosując się do miejscowych zwyczajów w ubraniu, jedzeniu, sposobie życia” – List do Diogneta 4, II wiek
Czynnikiem wyróżniającym jest brak tolerancji, przejawiający się dwojako.
Po pierwsze na poziomie organizacyjnym, gdzie nie ma mowy o współpracy między Kościołem a państwem czy synagogą szatana:
“Kościół nie może mieć komunii z wrogami Boga w Światowej Radzie Kościołów. Kościół nie może też pomagać bezbożnym w ich bezprawnych, rewolucyjnych przedsięwzięciach, czy to finansowo, czy moralnie” – David Engelsma, Nienawiść do nienawidzących Boga, źródło
Po drugie na poziomie teologicznym, tu konieczne jest całkowite odseparowanie od każdego rodzaju herezji i heretyków:
“Największymi wrogami chrześcijaństwa zawsze były fałszywe religie. […] Dość szczerze przyjaciele, XVIII wieczne oświecenie wyrządziło chrześcijaństwu mniejszą szkodę niż średniowieczny Katolicyzm czy modernizm” – John Robbins, Beczące wilki i ekumeniści, źródło
Chrześcijańska nienawiść realizuje cel Chrystusa zapowiedziany zaraz po Upadku pierwszych ludzi, którym jest oddzielenie od tego świata z jego zwodniczą religią i systemem. Nienawiść jest tożsama z brakiem tolerancji dla fałszywej, ponaddoktynalnej ekwiwokalnej jedności oraz z eliminacją ze zborów promotorów fałszywych doktryn.
.
Biblijne przykłady
Apollos był zakonoznawcą doskonale obeznanym w Prawie i żydowskiej tradycji. Przebywając na półwyspie Achaia nie szukał nici porozumienia z odrzucającymi Chrystusa jako Mesjasza wyznawcami Judaizmu, lecz raczej stanowczo ich zwalczał, czynił to publicznie i na podstawie Słowa Bożego. Nie było tutaj mowy o wspólnych posiłkach i rozmowie w domowym zaciszu.
Dzieje 18:28 gdyż (Apollos) skutecznie i całkowicie obalał twierdzenia Żydów, wykazując publicznie z Pism, że Jezus jest Chrystusem
Faryzeusze wierzyli w wolną wolę człowieka, co doprowadziło ich w konsekwencji do ustanowienia legalizmu jako drogi zbawienia. Ich głównym sposobem działania było głoszenie fałszywej, religii w synagogach, w których byli niepodzielnymi liderami
“Faryzeusze popierali synagogę jako instytucję kultu religijnego, poza i oddzieloną od Świątyni. Synagogę można więc uznać za instytucję farazejską, ponieważ faryzeusze ją rozwinęli, wynieśli na wysoką pozycję i zapewnili jej centralne miejsce w żydowskim życiu religijnym“ – Enciclopedia Britanica, źródło
Apostoł Paweł konfrontował żydowską religię przy pomocy Ewangelii Chrystusa, zewnętrzna, przypisana sprawiedliwość niezależna od uczynków człowieka (Rzym. 3:20, 27; 4:2; Gal. 2:16; 3:10; 1 Piotra 2:24; Rzym. 4:6; 2 Kor. 5:21) starła się z wiarą w zbawienie z Bożej łaski oraz zachowywania Prawa.
Walka trwała trzy miesiące, jej rezultatem, wbrew oczekiwaniom współczesnych proponentów religijnego kompromisu, nie było wypracowanie wspólnego stanowiska teolgicznego dwóch religii wyznających (nominalnie) tego samego Boga, gdzie podstawą była jedna i ta sama Święta Księga Starego Testamentu. Doszło do rozłamu i oddzielenia ziaren od plewów, pszenicy od kąkolu.
Dzieje 19:8-9 8. Potem przez trzy miesiące przychodził do synagogi i odważnie mówił, rozprawiając i przekonując o królestwie Bożym. 9. Gdy jednak niektórzy się upierali i nie chcieli uwierzyć, i mówili źle o tej drodze wobec tłumów, odstąpił od nich, odłączył uczniów i codziennie rozprawiał w szkole niejakiego Tyrannosa.
Mamy normatywny nakaz zawarty w Słowie Boży, gdzie czytamy wyraźnie, że chrześcijanie powinni swoją wrogość okazywać poprzez całkowity ostracyzm wobec głosicieli obcej i fałszywej zarazem doktryny; fałszywi nauczyciele powinni znać swoje miejsce – jest ono z daleka od Kościoła i jego członków.
2 Jana 1:10 Jeśli ktoś przychodzi do was i nie przynosi tej nauki, nie przyjmujcie go do domu ani go nie pozdrawiajcie.
Wrogość ta jest oczywiście dwustronna. Heretycy czynią to samo, nie ma bowiem miejsca na wspólnotę światłości z ciemnością. Istotnym jest także wskazanie przez poniższy fragment na immanetną dla herezji potrzebę dominacji wewnątrz zborowej – celem zwodzicieli zawsze jest pulpit aby z pozycji autorytetu propagować inną ewangelię i innego chrystusa.
3 Jana 1:9 Napisałem do kościoła, lecz Diotrefes, który chce być pierwszym wśród nich, nie przyjmuje nas.
Jeśli zatem jacyś “kalwiniści” są tolerowani w swoich macierzystych, arminianistycznych “zborach” stawia to pod wielkim znakiem zapytania ich doktrynę lub gorliwość w jej głoszeniu i konfrontowaniu herezji. Jedynie uległy kompromis umożliwia koegzystencję w takich spaczonych społecznościach, praktyka ta jest całkowicie niezrozumiała, ponieważ zwycięstwo zostało zapowiedziane przez Chrystusa. Tyle że nie fizyczne a duchowe.
“Paweł wyznaje, że sam nie był wolny od tego rodzaju wojny, […] To ćwiczenie jest zatem wspólne dla wszystkich dzieci Bożych. Ale ponieważ obietnica dotycząca złamania głowy szatana należy do Chrystusa i wszystkich jego członków, tak zaprzeczam, że wierni mogą być kiedykolwiek przez niego pokonani lub przytłoczeni”– Jan Kalwin, Instytuty 1.14.18
Świadectwo historii kościoła
Pierwsze wieki istnienia Kościoła nowej dyspenacji to czas prześladowań. Nie chodzi tutaj o izolację czy piętnowanie przez ostaracyzm, lecz o palenie żywcem, obdzieranie ze skóry, gotowanie w oleju, zabijanie dzieci i kobiet, rozszarpywanie przez bestie i wiele innych, wymyślnych tortur na jakie może zdobyć się prowadzony przez diabła człowiek.
I pomimo że chrześcijanie ubrani w woskowe koszule skwierczeli paleni na krzyżach oswietlając suto zakrapiane libacje prominentów w I i II wieku, nie było mowy o kompromisie ze światem i jego herezjami. Chrześcijanie wierzyli, że to Chrystus jest Panem a nie cesarz:
„W swoim traktacie Do męczenników, który dzięki wzmiance o zwycięstwie Septymiusza Sewera nad Koldiuszem z Albinusem da się z pewnością datować na rok 198, Tertulian dodaje odwagi uwięzionym chrześcijanom, pokazując im, że biorą udział w walce przeciwko mocom szatańskim. Pochodzący zaś z tego samego czasu Apologetyk jest świadectwem chrystianizmu, który nie chce iść na żadne kompromisy” – L. J. Rogier, Historia Kościoła, t. 1 s. 119
Przez cztery stulecia Kościół nie zmienia swojej formy działania. Tematyka dzieł Ojców z IV wieku to nieustająca polemika z heretykami, ze względu na ogromny wysyp fałszywych doktryn nasycone są one apologetyką do tego stopnia, że w zasadzie nie ma innej twórczości. Najwyraźniej Kościół żywy to Kościół walczący
„Mówiąc o Ojcach IV wieku mamy na myśli Atanazego Aleksandryjskiego, Bazylego z Cezarei, Grzegorza z Nazjanzu, Jana Chryzostoma, Augustyna z Hippony, Hieronima, Ambrożego z Mediolanu i Hilarego z Poitiers. Ich dzieła były „zawsze bogate w treść doktrynalną, karmiące się cytatami oraz objaśnieniami biblijnymi; egzegeza sensu stricto – komentarze zarówno naukowy, jak i duchowy do Ksiąg Świętych; teologia […] przechodząca przez tyle walk – najczęściej przybiera charakter polemiczny (niewiele istnieje traktatów doktrynalnych, których nie inspirowałaby w istocie konieczność zbicia argumentów jakiegoś złośliwego heretyka i które nie zostałyby napisane „przeciw” komuś”” – L. J. Rogier, Historia Kościoła I, s. 233
W 318 roku Kościół przestaje być prześladowany i w 325 roku, poprzez Synod Nicejski, staje się narzędziem w ręku Cesarza Konstantyna, który upatruje w nim siły umożliwiającej duchową odnowę Imperium a także jego scalenie.
Z biegiem czasu w miejsce krwi męczenników w żyły chrześcijaństwa pompowane są pieniądze i przywileje, jednakże ceną tego stanu rzeczy jest konieczność kompromisu wobec władzy. Doktryna przestaje mieć najwyższe znaczenie, pozycję tą zajmują władza i wpływy lokalnych biskupów. Jak w swojej Histori kościoła (t. 1) L. J. Rogier zauważa:
- rodzi się nowy typ chrześcijanina, który usiłuje pogodzić wartości hellenizmu z chrześcijaństwem (s. 117)
- pojawia się ekumenizm polityczno teologiczny (s. 126)
- populacja traci teologię oraz wiarę (s. 137)
- pogaństwo infiltruje kościół (s. 181)
- kościół staje się służalczy wobec władzy (s. 255)
- jedność kościoła jest wymuszona siłą, to jedność ponaddoktrynalna (s. 255)
Pogaństwo zostaje zasymilowane na zasadzie kompromisu. W “Traktacie o relikwiach” Jan Kalwin cytuje katolickiego uczonego, M. Beugnota, który dowodzi, że dawniejsze rytuały i festiwale otrzymują nowe, “chrześcijańskie” nazwy zachowując swój charakter stają się elementem odwodzącym ludzi od Chrystusa:
“kwiaty, złote i srebrne naczynia, lampy, korony, oprawy oświetleniowe, płótno, jedwab, chaunty, procesje, święta, powtarzające się w określone dni, przeszły od pokonanych ołtarzy do zwycięskiego ołtarza“
W ostateczności w IX wieku w straszliwych okolicznościach odrzucona zostaje Ewangelia Jezusa Chrystusa:
“Przez całe tysiąclecie dominacji rzymskokatolickiej najgłośniejszym głosem podniesionym w obronie doktryny łaski było stanowisko Gotszalka [z Fuldy], mnicha z IX wieku, który studiował Augustyna. Napisał kilka wyznań i energicznie bronił nauczania Augustyna, także w odniesieniu do doktryny elekcji i potępienia. W wyniku nalegania na prawdziwość nauk Augustyna, Gotszalk poniósł straszliwą śmierć męczeńską z ręki Rzymu. W tym momencie Rzym stał się fałszywym kościołem“ – Herman Hanko, Pięć Punktów Kalwinizmu
Logiczną konsekwencją była walka o inwestyturę, gdzie Cesarz, jako “Boży pomazaniec” rościł sobie prawo do ustanwianiania biskupów musiał zostać zastąpiony przez wymyślony na potrzeby kleru urząd. Przysłużą się temu dwa sfałszowane przez rzymskich katolików dokumenty rzekomo pochodzące od Ojców Kościoła, które de facto obalają Chrystusa jako Głowę Kościoła, ustanawiając w Jego miesce antychrysta, czyli papieża, mowa tu o:
- Donacji Konstantyna z przełomu VIII i IX wieku – konstytucja urzędu papieskiego jako odpowiednika urzędu Imperatora Rzymu
. - Dekrecie Pseudo-Izodariańskim z przełomu VIII i IX wieku – nadający papieżowi moc nominowania biskupów w Kościele
Wczesnochrześcijański kompromis skończył się całkowitą degeneracją kościoła. Doktrynalną, eklezjalną oraz duchową. Wróg Chrystusa odniósł spektakularne zwycięstwo.
.
Marny koniec odstępców
Gal. 6:7 Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie
Bóg nie pozwoli wiecznie naśmiewać się ze swojego imienia co jest wielce ważnym ostrzeżeniem dla doktrynalnie tolerancyjnych “kompromisowców”. Konsekwencje doktrynalnej i eklezjalnej tolerancji widoczne są nad wyraz w listach do siedmiu zborów w Azji mniejszej.
W zborze w Pergamonie tolerowano fałszywe doktryny nikolaizmu, jednoznacznie związanego z rozpustnym kultem Baala. Bóg wyciągnął swój miecz na ten zbór.
Obj. 2:14-16 14. Ale mam nieco przeciwko tobie – że masz tam takich, którzy trzymają się nauki Balaama, który uczył Balaka, jak doprowadzić do upadku synów Izraela, żeby jedli ofiary składane bożkom i uprawiali nierząd. 15. Podobnie masz i tych, którzy trzymają się nauki nikolaitów, czego nienawidzę. 16. Upamiętaj się! A jeśli nie, przyjdę do ciebie szybko i będę walczył z nimi mieczem moich ust.
W Tiatyrze władzę przejęły kobiety zajmując pulpity kazalnic i głosząc przy tym pozabiblijne objawienia, ponownie prowadząc kościół do cudzołóstwa. Za karę Bóg uśmiercił całe duchowe potomstwo zrodzone z fałszywej teologii, która jest bałwochwalstwem.
Obj. 2:20-23 20. Ale mam nieco przeciwko tobie – że kobiecie Jezabel, która nazywa siebie prorokinią, pozwalasz nauczać i zwodzić moje sługi, żeby uprawiali nierząd i jedli ofiary składane bożkom. 21. I dałem jej czas, aby upamiętała się ze swego nierządu, ale nie pokutowała. 22. Oto rzucę ją na łoże, a tych, którzy z nią cudzołożą, w ucisk wielki, jeśli nie będą pokutować ze swoich uczynków; 23. A jej dzieci porażę śmiercią. I poznają wszystkie kościoły, że ja jestem tym, który bada nerki i serca. I oddam każdemu z was według waszych uczynków.
Laodycea znowóż reprezentuje organizację, gdzie tolerancja stała się wyznacznikiem prawdy. Obojętność doktrynalna uznana została za wartość najwyższą, przez co ucierpiała Ewangelia. Bóg obiecał w zamian być wysoce nietolerancyjnym dla tego kościoła w sposób zatrważający pobożnego czytelnika. Kto chiałby w dniu sądu ostatecznego być wyplutym przez Boga?
Obj. 3:15-16 15. Znam twoje uczynki: nie jesteś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący. 16. A tak, ponieważ jesteś letni i ani zimny, ani gorący, wypluję cię z moich ust.
Tolerancja doktrynalna i eklezjalna pobudza Boga do gniewu. Oto przekaz dla ekumenistów i letnich “kalwinistów”.
Remedium
Apostołowie
Nikt bardziej od Pawła nie doświadczył na własnej skórze (i to dosłownie) dotkliwego bólu towarzyszącego każdemu zaangażowanemu w walkę o prawde chrześcijaninowi. Między 49 a 50 rokiem, czyli zaraz po obaleniu herezji legalizmu przez Synod w Jerozolimie (Gal. 2:1; Dzieje 15), podsumowując incydent Apostoł pisze o ogromnym zmaganiu i walce o Ewangelię.
Gal. 2:25 Nie ustąpiliśmy im ani na chwilę i nie poddaliśmy się, aby pozostała wśród was prawda ewangelii.
Kulminacją tego zmagania było obnażenie i wykluczenie mącicieli ze społeczności chrzescijańskiej (Dzieje 15:24). Byli to ci sami ludzie, z którymi wcześniej doszło do niemałych sporów i zatargów między nimi a Pawłem i Barnabą (Dzieje 15:2). Zemsta judaizantów przybrała formę wojny partyzanckiej, gdzie szczególnie “wsławił” się osobisty wróg Apostoła, zwany przez niego “wysłannikiem szatana” (2 Kor. 12:7).
Ostracyzm niesie za sobą oczywiste konsekwencje – wykluczeni będą źle mówić o wykluczających, będą też starać się za wszelką cenę unicestwić pracę prawowiernych nauczycieli, którzy mocno stojąc na Słowie Bożym zastosowali wobec wroga jedyną skuteczną i jedyną dostępną broń – refutację i w ostateczności ekskomunikę.
.
Wczesny kościół
Taka sama była praktyka kościoła w I i II wieku, o czym świadczy szereg dokumentów, z których na uwagę zasługują Nauki Dwunastu Apostołów. Bardzo wyraźnie podkreślona jest rola ostracyzmu w służbie eklezji. Mówiąc kolokwialnie, pierwszy kościół unikał heretyków.
„którzy nie znają Tego, który ich stworzył […] Strońcie, o dziatki, od tych ludzi” – Didache 5.3
.
„Jeżeli zaś ów uczyciel przewrotny i będzie uczył was innej nauki, aby obalić tę, którą otrzymaliście, nie słuchajcie go” – Didache 11.2
Reformacja
Luter i Kalwin przywrócili Kościołowi Ewangelię opartą o doktrynę predestynacji. „Dla wybranych i tych, którzy mają Ducha, predestynacja jest najsłodszą ze wszystkich doktryn” – napisał Luter (WA. 56, 381. 18 źródło), “zbawienie jest udzielane spontanicznie niektórym, podczas gdy inni nie mają do niego dostępu” – potwierdził Kalwin (Instytuty 3.21.1). Heretycki duch legalizmu został uderzony w pysk i zagrożony przystąpił do kontrataku.
Fałszywa ewangelia wolnej woli została zaszczepiona w umysle Jakuba Arminiusza dzięki wynalezionemu przez jezuitów potężnemu narzędziu, którym okazała się doktryna “media scientia”. W rezultacie tego utworzył się ruch zwany Remonstrancją, infekcja wykorzystując polityczne wpływy państwa na religię rozprzestrzeniła się w szybkim tempie, dokładnie jak zapowiadało to Pismo Świete
2 Tym. 2:17 A ich mowa szerzy się jak gangrena
Przynętą była “religijna tolerancja” w imię której po stronie Remonstantów stanął Johan van Oldenbarnevelt, mąż stanu. Człowiek ten pomógł Arminianom zaproponować narodowy synod, aby uzasadnić ich poglądy jako ważne. Kalwiniści odmówili, twierdząc, że powinien to być tylko synod kościelny, bez angażowania rządu.
Arminianie odrzucili ten pomysł i sprawy eskalowały aż do punktu, w którym doktrynalni buntownicy postanowili zmusić chrześcijan do uległości przy użyciu militarnej siły. Republika Holenderska poparła Kontrremonstrantów, a Stany Holandii pod przywództwem van Oldenbarnevelta poparły Arminian. W celu wywarcia presji heretycy utworzyli oddział składający się z 4000 ludzi zwanych waardgelderami („najemnicy opłacani przez władze miasta”).
Ale wojna odbywała się nie tylko na poziomie administracyjnym. Gisbertus Voetius stanowi doskonały przykład tragicznych skutków śmiertelnego zagrożenia dla Ewangelii jakie stanowi kłamstwo przystrojone w pozory ortodoksji. Sam Voetius był zagorzałym zwolennikiem teologii Reformowanej, ukształtowanym duchowo przez wykłady Franciscusa Gomarusa. Dla Reformacji holenderskiej Voetius był tym, kim John Owen dla angielskiego purytanizmu.
Zwycięstwo heretyków sprowadziło na niego natychmiastowe systemowe prześladowania, którego celem było nie tylko upokorzenie wyznawców prawdy ale także całkowita ich eliminacja z życia akademickiego. Wysiłki te były wyrahowane, ponieważ brak wykładowców ortodoksji oznaczał koniec chrześcijjaństwa na uczelniach Holandii. Wróg prawdy okazał się nie tylko przebiegły ale i doskonale zorganizowany.
“Tymczasowe zwycięstwo arminian w 1610 roku miało dla Voetiusa dalekosiężne skutki. Jego mentor Gomarus został usunięty z grona wykładowców, na stanowiska wykładowców zatrudniono arminian i nadzieje Voetiusa na zrobienie kariery akademickiej legły w gruzach. Za wspieranie Gomarusa i opozycję wobec Arminiusza został usunięty z akademika i zmuszony zamieszkać u przyjaciół. Po ukończeniu studiów i powrocie do Heusden, podjął bezskuteczne starania o uzyskanie u władz stypendium na studia w Anglii lub w innych zagranicznych ośrodkach teologii kalwińskiej” – J.R. Beeke, Purytanie s. 643
W ostateczności powołano Synod w Dort, który obalił heretyckie twierdzenia w całej rozciągłości, odrzucono wolną wolę człowieka, warunkową elekcję, uniwersalne odkupienie, odpieralną łaskę, możliwość utraty zbawienia i szereg innych kłamstw, spośród których warto wspomnieć odrzucenie przez Arminian modlitwy do Ducha Świętego a przez to odarcie Trzeciej Osoby Trójjedynago Boga z należnej Mu czci. Reformatorzy wiedzieli doskonale, że jedynie całkowita separacja od herezji i heretyków, na poziomie teologicznym oraz doktrynalnym to droga do przetrwania Ewangelii.
Mająca swoje źródło w przyjęciu Reformowanej soteriologii eklezjalna separacja od potępionych w 1619 roku przez Synod w Dort heretyckich Arminian powinna stanowić przykład i wzór do naśladowania dla wszystkich osób wyznających chrześcijaństwo i utożsamiających się z naukami Reformowanymi
.
Inni wierzący
Godnym odnotowania jest interesujący przypadek gorliwości doktrynalnej Benjamina Keacha (1640-1704), który początkowo należał do związku baptystów generalnych, wyznających uniwersalne odkupienie czyli herezję zatracenia. Rok 1672 stanowił przełom w życiu Keacha, ponieważ od dłuższego czasu przyswajał nauki Reformowane rezultatem tego było narastające napięcie w macierzystym zborze. Prawda starła się z kłamstwem i nie było tutaj miejsca na tolerancję dwóch przeciwstawnych frakcji w jednym zgromadzeniu. Prawda i kłamstwo nie mogły iść w parze czego konsekwencją był zainicjowany przez Keacha rozłam.
„W 1668 roku [Keach] przeniósł się do Londynu i został ordynowany na starszego zboru baptystów generalnych [Arminian] przy Tooley Street w dzielnicy Southwark. Pod wpływem kontaktów z Williamem Kiffinem oraz Hanserdem Knollysem, Keach stawał sie w coraz większym stopniu kalwinistą. W 1672 roku nastąpił rozłam w zborze, kiedy Keach zadeklarował swój kalwinizm i założył zbór baptystów partykularnych w Horselydown w dzielnicy Southwark” – J. R. Beeke, Purytanie s. 306
Tragedia współczesnego kościelnictwa
Współczesne teologiczne spędy i klubokawiarnie dalekie są od gorliwości doktrynalnej Refomacji, obca jest im także dyscyplina kościelna uderząjąca w proponentów fałszywej nauki. Sztandardowym tego przykładem jest tzw Kościoł Wolnych Chrześcijan wyrosły na kanwie nauczania Braci Plymuckich którego jednym z założycieli był John Nelson Darby, heretyk odrzucający zastępczy cel posłuszeństwa Chrystusa, jak również przypisanie grzesznikowi sprawiedliwości Chrystusa (co ostro krytykował Charles Spurgeon).
W tej pseudochrześcijańskiej społeczności starły się różne poglądy soteriologiczne prowadząc w ostateczności do sytuacji patowej – akceptowane są zarówno nauki Arminiusza, jak i do pewnego stopnia teologia Reformowana (przy czym najczęściej odrzucana jest kluczowa dla soteriologii doktryna ograniczonego zakresu odkupienia). Oczywistym rezultatem jest etatyzm i ekumenizm, co jest powieleniem schematu jaki wystąpił w czasie upadku pierwszego kościoła:
“…co do Rady Kościoła, […] trwa zażarta walka pomiędzy zwolennikami ekumenii oraz etatyzmu, a biblijnie myślącymi braćmi. […] Niestety przegrywamy i prawdę mówiąc, to coraz poważniej myślimy o odłączeniu się od tej struktury“ – Marek Handrysik, źródło
Jednak ten bluźnierczy alians światła (?) i ciemności trwa i dotyka każdej systemowej denominacji, choć, jak słusznie zauważył Reformowany teolog Adrian Rodgers na konferencji Berean Call, „Lepiej jest być podzielonym przez prawdę aniżeli zjednoczonym w błędzie”. Lepiej jest mówić prawdę, która boli, ale i uzdrawia aniżeli kłamstwa, które pocieszają ale i zabijają.
.
Mokry sen systemowych pastorów
Reprezentujący doktrynalne neo-ewangelikalne odszczepienie “Chrześcijańska Wspólnota Górna Izba” (źródło) Bogdan Olechnowicz na wzór odstępczego Izraela dał wyraz duchowemu nierządowi jaki uprawia z rzymskim katolicyzmem na każdym wzgórzu i pod każdym zielonym drzewem (1 Król. 14:23; Izaj. 57:5; Jer. 2:20) tymi oto wstrząsającymi słowy:
“Nasi bracia katolicy z inicjatywy Karola Sobczyka i acrybiskupa Grzegorza Rysia zaprosili nas do wspólnej modlitwy, wzajemnej pokuty […] Wczoraj od południa nie byłem w stanie powstrzymać mojego wzruszenia […] I od wczoraj mam ochotę tylko jedno pwoiedzieć i jedno napisać. Ja, nie katolik, protestancki pastor (choć już dawno nie protestuję i nie lubę tego słowa) z głębi przejętego serca chćę napisać: TĘSKNIĘ ZA TOBĄ KATOLIKU”
Pseudoprostestanci zapałali namiętnością do ich [katolickich] kochanków, których ciała są jak ciała osłów, a ich wytrysk jak wytrysk koni (Ezech 23:20). Współczesny kompromis skończył się całkowitą degeneracją kościoła. Doktrynalną, eklezjalną oraz duchową. Wróg Chrystusa ponownie odniósł spektakularne zwycięstwo. Tak kończy się tolerancja.
.
Rzadki klejnot
„Za każdą herezją, która pojawia się w umysłach i sercach ludzi i która podnosi swoją ohydną głowę w kościele, stoi Szatan i jego diabelski zastęp. To oni sieją ziarna herezji i odżywiają je, aż staną się cierniami i ostami w życiu kościoła” – Herman Hanko
Nietolerancja wszystkich fałszywych religii jest dziś rzadkim klejnotem. Lud Boży, Jego wybrańcy, otrzymują wiedzę o prawdzie oraz miłość do prawdy (Jan 2:20; 6:45; 14:17; 16:13; 1 Kor. 13:6; 2 Kor. 13:8). Dzięki mocy mieszkającego w nich i działającego w nich Ducha Świętego, lud Boży ma nienawiść do każdej fałszywej drogi. To jeden z powodów, dla których są nienawidzeni przez świat i prześladowani. Chrystus powiedział, że Go nienawidzili i będą nienawidzić także wierzących.
Jan 15:18 Jeśli świat was nienawidzi, wiedzcie, że znienawidził mnie wcześniej niż was.
Ewangelia darmowej i suwerennej łaski Bożej w Chrystusie jest obraźliwym przesłaniem dla ludzkiego, dumnego ciała, które w naturalny sposób opiera się na własnej sprawiedliwości, przynajmniej częściowo. Chodzi o zaakceptowanie Boga przez człowieka jako rezultat rzekomego działania “wolnej woli”. Ale Bóg Wszechmogący nie podzieli się Swoją chwałą. Jego chwała jest Jego główną troską i jest o nią zazdrosny.
Izaj. 42:8 Ja, PAN, to jest moje imię, a mojej chwały nie oddam innemu…
Dziś, podobnie jak w całej historii, dominującym trendem jest zdobywanie popularności i szerszego posłuchu przez kompromis. Jest to nawet czynione wśród tych, którzy twierdzą, że są za suwerenną łaską, że są kalwinstamii i że są Reformowani. Uważają, że dogmatyczna obrona Ewangelii bez kompromisów jest ukazywaniem nienawiści. Z kolei utrzymują, że tolerancja fałszywej ewangelii świadczy o miłości i dobroci.
Nie ma nic dalszego od prawdy.
.
Zgorszenie krzyża
1 Kor. 1:18 Mowa o krzyżu bowiem jest głupstwem dla tych, którzy giną, ale dla nas, którzy jesteśmy zbawieni, jest mocą Boga
Tolerancyjni kompromisowcy jedynie chronią swoją pozycję wśród neo-ewangelików (Arminian, zielonoświątkowców, Adwentystów i innych heretyków) w obawie przed ostracyzmem i utratą wpływów. Chronią także swoich przyjaciół i krewnych a nawet członków zborów, wyznających fałszywą religię. To dowodzi, że w większości przypadków chronią oni swoje dawne wyznanie fałszywej wiary, co daje im swego rodzaju dumę z rzekomej religijnej dojrzałości.
Ale lud Boży aby poddać się Chrystusowi i Jego sprawiedliwości jest doprowadzony do pokory, Bóg daje im skruchę, aby zmienili zdanie na temat tego, co Bóg akceptuje i co Go chwali.
Religia świata jest bardzo tolerancyjna, z wyjątkiem jednego obszaru, którym jest brak tolerancji dla fałszywej religii. Tego świat nie może tolerować. Nietolerancja okazywana jest każdemu, kto stoi i śmiało głosi, że istnieje tylko jedna prawdziwa Ewangelia i jeden Chrystus którego zasługa sprawiedliwości opiera się na Jego skutecznym przebłaganiu za wybranych. Nietolerancja okazywana jest tym, którzy głoszą iż nie ma wielu Ewangelii i że jest tylko jedyna droga do akceptacji u Boga, a wszystkie inne są potępioną herezją.
Jakżesz nietrafnym i zwodliwym jest stwierdzenie niektórych “reformowanych”, że na świecie obok wyznawców Ewangelii Chrystusa, który zmarł za wybranych, z których wszystkich bez wyjątku doprowadzi do swojej chwały (Rzym. 8:28-39;Jan 10:28-29) są też “inni chrześcijanie” czyli osoby wierzące w chrystusa oddającego życie za wszystkich i tracącego po drodze do nieba niezliczone rzesze.
Oto zgorszenie krzyża. Zgorszenie krzyża można po prostu podsumować jako sprawiedliwość Chrystusa jakiej udziela wybranym porównaną ze wszystkimi innymi formami sprawiedliwości. Pokazuje, że Bóg obiecał przyjąć i pobłogosławić Bożych wybrańców, opierając się tylko na Jego sprawiedliwości przypisanej na ich konto, czyniąc ich doskonalymi w Bożych oczach. Ale dla świętego spokoju skompromitowani “reformowani” będą uznawać za równe
- dwie drogi do Boga
- dwóch chrystusów
- i dwie, całkowicie różne ewangelie
Świat i fałszywa religia nienawidzą prawdy i nienawidzą nieugiętej nietolerancji okazywanej przez lud Boży w obronie tej prawdy. Nietolerancja jest darem od Boga, tak jak wszystko inne, co Bóg daje Swoim ludziom w imieniu Chrystusa.
“Neutralność pomaga oprawcy, nigdy ofierze. Milczenie i cisza pomaga dręczycielowi, nigdy dręczonemu” – Elie Wiesel
Dwa głosy pastora
„Pastor powinien mieć dwa głosy; jeden do gromadzenia owiec, a drugi do odstraszenia i wypędzenia wilków i złodziei. Pismo Święte dostarcza mu środków do czynienia obu tych rzeczy” – Jan Kalwin, Komentarz do Listów do Efezjan, Tymoteusza, Tytusa i Filemona
Jak zauważył Reformowany teolog Scott Price, najbardziej sprytna, skrajna, subtelna herezja fałszywych nauczycieli uzależnia akceptację i ostateczne zbawienie od tego, co Bóg czyni z grzesznikiem, a nie od tego, co Bóg uczynił w Chrystusie dla grzesznika. Jednak pseudokalwińscy teologowie nie odrzucą tej doktryny ani nie wyrzekną się jej z wielu powodów:
- Oznaczałoby to przyznanie, że oni sami byli zgubieni.
- Oznaczałoby to, że to, co do tej pory głosili, było kłamstwem.
- Oznaczałoby to, że ci, którzy im uwierzyli i poszli za nimi, również zginęli.
- Oznaczałoby to, że większość ich programów i metod jest błędna i niebiblijna.
- Wymagałoby to od nich zmiany tych programów i metod na te, które są mniej atrakcyjne dla ciała.
- Oznaczałoby to, że byliby w sprzeczności ze swoją denominacją i jej przywódcami.
- Oznaczałoby to życie w prześladowaniu zamiast życia w sławie.
- Oznaczałoby to osiąganie wyników według dzisiejszych standardów religijnych uważanych za porażkę.
- Oznaczałoby to utratę fizycznego i finansowego bezpieczeństwa, jakie zapewnia zorganizowana religia.
- Oznaczałoby to wykluczenie z kręgów dzisiejszego „kleru” zawodowego i utratę społecznej akceptacji w grupach ministerialnych.
Kiedy ktoś nazywa inną osobę „bratem” lub „siostrą”, mówi tym samym, że wierzy w tę samą ewangelię, w którą wierzy ta druga osoba. Wszyscy Arminianie wierzą w inną ewangelię, która przedstawia fałszywego chrystusa. To kłamstwo szatana. Czy jesteś gotów się zgodzić ze słynnymi kaznodziejami Arminian, którzy wszyscy wierzą w chrystusa, który zawiódł na krzyżu, ponieważ większość tych, za których umarł fałszywy chrystus, zostanie ukarana za swoje grzechy? To najbardziej nikczemna rzecz, jaką można wypowiedzieć, a prawdziwy Bóg nienawidzi tego bałwochwalstwa.
“Teraz rozumiemy gorliwość Lutra w jego dziele pt. „O niewolnej woli” w jego sporze z Erazmem o wolność lub niewolę woli. Pozwólcie, że wam powiem i błagam, aby to zapadło głęboko w waszą pamięć, bo uważam, że w tej dyskusji stawką jest wzniosła i żywotna prawda o wiecznych konsekwencjach; prawdę tak kluczową i fundamentalną, że należy jąutrzymywać i bronić nawet za cenę życia, wskutek czego cały świat powinien być nie tylko pogrążony w zamęcie i wrzawie, ale rozbity w chaosie i obrócony w nicość“ – David Engelsma, 5 punktów Kalwinizmu.
Dlatego też ważnym celem działania pastorów-nauczycieli jest odsianie plew herezji i heterodoksji i przez to ujednolicenie wiary członków lokalnego zboru w pierwszym rzędzie, a na poziomie eklezjalnym, przez działania synodów, w całym chrześcijaństwie.
Efez. 4:11-13 11. I on ustanowił jednych apostołami, drugich prorokami, innych ewangelistami, a jeszcze innych pasterzami i nauczycielami;12. Dla przysposobienia świętych, dla dzieła posługiwania, dla budowania ciała Chrystusa;13. Aż dojdziemy wszyscy do jedności wiary i poznania Syna Bożego, do człowieka doskonałego, do miary dojrzałości pełni Chrystusa;
W chrześcijaństwie nie ma miejsca dla herezji. Tak postanowił Bóg ustanawiając wrogość między Jego potomstwem, a potomstwem diabła i dając chrześcijanom do ręki Jego natchnione Słowo.
Soli Deo gloria umiłowani.
Zobacz w temacie
- Utracona Ewangelia Reformacji
- Konieczność zdrowej nauki
- Jak obserwować Słowo Boże?
- Sprawa Ewangelii nie jest zgubiona
- Czym jest Ewangelia?
- Czym jest wiara?
. - Doktryna podwójnego oddzielenia
- Miłość po efesku
- Osądzanie: Obowiązek chrześcijanina
- Mantra zwodzicieli: polemika na terytorium wroga
- Sztuka dyskusji – adversus haereses
. - Nowy ekumenizm, cz. 1: ekwiwokalna jedność doktrynalna
- John Wesley, tragedia szczerego poganina
- Meandry semi-Pelagianizmu Arminiusza
- Kanony Synodu w Dort
- Marcin Luter też był Kalwinistą!