Spis treści
Walka na śmierć i życie
Główne denominacje ordynują homoseksualistów, księża i duchowni udzielają ślubów osobom tej samej płci, sanktuaria najeżdżane są przez hałaśliwych działaczy gejowskich, debaty nad homoseksualizmem rozdzierają kongregacje od środka – kto by przypuszczał, że kiedykolwiek osiągniemy taki punkt w historii kościoła?
Burzliwa debata między chrześcijanami a homoseksualistami sama w sobie nie powinna dziwić. Jeśli autor i komentator dr Dennis Praeger ma rację mówiąc, że etyka judeochrześcijańska jest odpowiedzialna za dezaprobatę homoseksualizmu na Zachodzie [1], to konflikty między Kościołem a ruchem praw gejów są nie tylko zrozumiałe, ale nieuniknione. (Chociaż akceptacja homoseksualizmu w starożytnych kulturach jest dobrze udokumentowana, [2] to przez ostatnie 2000 lat zachodnia myśl go odrzucała, [3], co można przypisać wpływowi zarówno Starego, jak i Nowego Testamentu.) [4]. Zaskakujący jest jednak obecny trend, w którym ta etyka nie tylko jest kwestionowana, ale także pisana na nowo, zwłaszcza w formie teologii progejowskiej.
Teologia progejowska jest częścią szerzej rozumianej filozofii praw gejów, która dąży do legitymizacji (nie tylko tolerancji) homoseksualizmu. Rzecznicy gejowscy nie ukrywają, że takie są cele wobec kultury świeckiej; aktywista gejowski Jeff Levi wyraźnie przedstawił to Narodowemu Klubowi Prasowemu podczas Marszu na rzecz Praw Gejów (Gay Rights March) w 1987 r. w Waszyngtonie:
Nie szukamy już tylko prawa do prywatności i ochrony przed złem. Mamy również prawo do tego – podobnie jak heteroseksualni Amerykanie – aby rząd i społeczeństwo akceptowały nasz styl życia. Dopóki nasze relacje nie zostaną uznane w prawie – w prawie podatkowym i programach rządowych, w taki sposób, że będą uwzględniać nasze relacje, nie osiągniemy równości w społeczeństwie amerykańskim [5].
.
Ustanowiony przez Boga i moralnie dopuszczalny?
Jednakże teologia progejowska idzie o krok dalej, definiując na nowo homoseksualizm jako ustanowiony przez Boga i moralnie dopuszczalny: „Nauczyłem się akceptować, a nawet świętować swoją orientację seksualną jako kolejny dobry dar Boży”. – pisze gejowski autor Mel White [6] Kiedy Bóg jest przedstawiany jako ten, który sankcjonuje to, co wcześniej wyraźnie zakazał, wtedy mamy do czynienia z odważną trawestacją religijną. Konfrontacja z tym jest konieczna, ponieważ teologia progejowską zwraca się do nas, biblijnie wierzących chrześcijan, z żądaniem akceptacji ich grzechu, podczas gdy mamy biblijne nakazy, aby postąpić odwrotnie. Jako ambasadorowie Chrystusa na ziemi, nie reprezentujemy Go wiernie, jeśli trwanie w grzechu przez jakąś osobę wierzącą nie ma wpływu na naszą relację z tą osobą … co jest w istocie tym, co Paweł powiedział Tesaloniczanom:
2 Tes 3: 6, 14-15 (6) Nakazujemy wam, bracia, w imieniu Pana Jezusa Chrystusa, abyście stronili od każdego brata, który żyje nieporządnie, a nie według nauki, którą otrzymaliście od nas. (14) A jeśli ktoś jest nieposłuszny słowu naszemu, w tym liście wypowiedzianemu, baczcie na niego i nie przestawajcie z nim, aby się zawstydził; (15) nie uważajcie go jednak za nieprzyjaciela, lecz napominajcie jako brata.
Podobnie, gdy Paweł usłyszał o kazirodczym związku członka kościoła korynckiego ze swoją macochą, nakazał ekskomunikować tego mężczyznę (1 Kor 5:1-5), a następnie wyjaśnił zasadę konfrontacji i, jeśli to konieczne, wydalenia ze wspólnoty wierzących:
1 Kor 5: 6-7, wg NLT (6) … Czy nie zdajecie sobie sprawy, że ten grzech jest jak trochę drożdży, które rozprzestrzeniają się w całym cieście? (7) Pozbądźcie się starych „drożdży”, usuwając spośród siebie tę nikczemną osobę. Wtedy będziecie jak świeża porcja ciasta bez drożdży, czym naprawdę jesteście.
Zdrowe ciało oczyszcza się z zanieczyszczeń; Ciało Chrystusa nie może sobie pozwolić na mniej. Błąd, podobnie jak zaczyn, ma działanie toksyczne. Progejowska teologia jest silnym złudzeniem – uwodzicielskim opracowaniem dostosowanym do potrzeb chrześcijan, którzy zmagają się z pokusami homoseksualnymi i rozważają kompromis. Niektórzy z nich, którzy nazywają siebie gejowskimi chrześcijanami, mogą być oszukani do tego stopnia, że to przyjmą; inni czynią to ze zwykłego buntu. Nie możemy powiedzieć, co zmusza ich do uwierzenia w kłamstwo. Możemy jednak powiedzieć, że są w błędzie … śmiertelnym błędzie. Ale nawet gdy tak mówimy, musimy być ostrożni, aby czynić to w odpowiednim duchu. Kiedy odpowiadamy na teologię progejowską, czynimy to jako grzesznicy, zwracający się do innych grzeszników, nic więcej. Pastor Andrew Aquino ze Stowarzyszenia Baptystów w Columbus wyraził to doskonale podczas jednego z wywiadów: Moje przesłanie do homoseksualisty brzmi: Kochamy cię. Przyjdź i walcz z nami przeciwko grzechowi. Nie poddawaj mu się. [7]
/
Progejowska teologia w skrócie
W co dokładnie wierzą „gejowscy chrześcijanie” i jak w to uwierzyli? Odpowiedź na pierwsze pytanie jest łatwiejsza niż na drugie. Wyjaśnienie tego, w co ta grupa wierzy, nie jest trudne. Jednakże aby wyjaśnić, w jaki sposób w to uwierzyli, to już inna sprawa. Nie możemy czytać w myślach ani motywach. Jestem pewien, że jest to jeden z powodów, dla których Jezus ostrzegał przed sądzeniem (Mat. 7:1). Możemy być pewni, że te nauki są fałszywe; ale dlaczego ludzie je zaakceptowali, to jest coś, czego nie możemy udowodnić. Biblia zawiera jednak pewne wskazówki, a świadectwa członków gejowskiego ruchu chrześcijańskiego, są także na tyle pouczające, że mogą pomóc w zrozumieniu tego, w co wierzą zwolennicy pro-gejowskiego ruchu chrześcijańskiego i jakie czynniki osobiste i duchowe mogły wpłynąć na ich przekonania. Teologia progejowska jest kamieniem węgielnym „gejowskiego ruchu chrześcijańskiego” (który składa się z całych denominacji, takich jak Uniwersalna Wspólnota Kościołów Wspólnoty Metropolitalnej, a także klubów gejowskich w obrębie głównych denominacji), podobnie jak Atanazjańskie i Nicejskie Wyznania Wiary są podstawą dla większości protestanckich wyznań wiary. [8] Ruch jest zróżnicowany; niektórzy z jego rzeczników – na przykład ksiądz episkopalny Robert Williams i biskup John Shelby Spong – promują ekstrawaganckie i rażąco heretyckie idee. Jednak większość grup chrześcijańskiego ruchu gejowskiego rzekomo zgadza się z tradycyjną teologią. (Na przykład, oświadczenie wiary wspólnot metropolitalnych opiera się na wyznaniach apostolskich i nicejskich.) [9] Chociaż teologia pro-gejowska twierdzi, że posiada konserwatywną podstawę teologiczną, to jednak obejmuje ona uzupełnienia i poprawki do podstawowej i tradycyjnej etyki.
Pierwsze założenie teologii progejowskiej jest takie że, homoseksualizm jest postrzegany jako ustanowiony przez Boga. Jako taki jest postrzegany jako będący na równi z heteroseksualnością. Autor gejowski, Mel White, dość trafnie wskazuje, że „jeśli nie będzie tego założenia (że Bóg stworzył homoseksualizm), wtedy małżeństwa homoseksualne będą wyglądać jako niedorzeczność, a nawet szaleństwo”. [10] Aby homoseksualizm był postrzegany jako stworzony przez Boga, jego tradycyjne rozumienie musi najpierw zostać zdyskredytowane. Odbywa się to na cztery podstawowe sposoby w ramach ‘chrześcijańskiego ruchu gejów’.
.
Potrzeba zdyskredytowania tradycyjnego poglądu
Zarzut uprzedzeń
Za uprzedzenia wobec homoseksualistów obwinia się zrozumienie, jakie większość chrześcijan ma odnośnie biblijnych tekstów dotyczących homoseksualizmu. Założyciel Metropolitan Community Churches, ks. Troy Perry, stwierdza to w swoich pismach: Aby potępić homoseksualistów, wiele denominacji celowo błędnie odczytywało i błędnie interpretowało swoje Biblie, aby zadowolić własne preferencje [11]. Tak więc, według Perry’ego i innych, większość chrześcijan nie tylko myli się co do homoseksualizmu, ale wielu lub większość myli się celowo – celowo wczytuje do Biblii swoje uprzedzenia wobec gejów.
.
Zarzut egoistycznych motywacji
White idzie nawet dalej, stwierdzając, że tacy wybitni przywódcy wspólnoty chrześcijańskiej – jak Jerry Falwell, James Kennedy i Pat Robertson – wypowiadają się publicznie przeciwko ruchowi na rzecz praw gejów w imię pozyskiwania funduszy i popularności. [12]. Poddawanie w wątpliwość motywów konserwatywnych przywódców i licznych denominacji sprawia, że łatwiej jest podważyć ich obiekcje wobec homoseksualizmu oparte na Biblii. Nic dziwnego, że ta taktyka jest tak powszechna w ‘chrześcijańskim ruchu gejów’.
.
Zarzut błędnego przetłumaczenia Biblii
Inni w ramach ruchu twierdzą, że teksty Pisma Świętego, które rozumiemy jako potępiające homoseksualizm, zostały faktycznie błędnie przetłumaczone. Zgodnie z tym poglądem Biblię należy traktować dosłownie tylko w jej oryginalnym języku; problem większości chrześcijan polega na tym, że nie znają biblijnej greki i hebrajskiego na tyle dobrze, aby zdać sobie sprawę, że nasze współczesne tłumaczenia na temat homoseksualizmu są błędne.
.
Zarzut wyrywania wersetów z kontekstu
Innym twierdzeniem, jakie stawiają teoretycy gejowscy, jest to, że wersety biblijne (1 Mojż. 18:22; 20:13; Rzym. 1:26-27; 1 Kor. 6:9-10; 1 Tym. 1:9-10), które wydają się zabraniać homoseksualizmu, faktycznie zostały wyrwane z ich pierwotnego kontekstu znaczeniowego lub że odnosiły się tylko do kultury istniejącej w czasie, gdy zostały napisane. (Na przykład profesor Robin Scroogs z Union Theological Seminary twierdzi: „Biblijne osądy na temat homoseksualizmu nie mają znaczenia dla dzisiejszej debaty”. [13])
Większość poważnych chrześcijan nie przyjmuje tych argumentów. Wspomniane wcześniej teksty Biblii są na tyle jasne i specyficzne, że sprzeciwiają się jakiejkolwiek interpretacji. Przykazanie „Nie będziesz leżał z mężczyzną, jak z kobietą” nie wymaga większej interpretacji niż przykazanie „Nie będziesz zabijał”. Twierdzenie jakoby konserwatyści „interpretowali” takie wersety z uprzedzeń wobec homoseksualistów jest intelektualnie nieuczciwe. Ci sami „uprzedzeni” konserwatyści (Falwell, Kennedy, Robertson i inni) równie dosłownie biorą teksty Biblii przeciwko grzechom heteroseksualnym. Jeśli zakazują homoseksualizmu tylko z własnych uprzedzeń, to dlaczego, jako heteroseksualiści, również potępiają grzechy heteroseksualne? Ten argument nie ma sensu. Argument „błędnego tłumaczenia” również nie ma sensu. Możemy pozwolić na pewną rozbieżność w mniejszych obszarach tłumaczenia, ale czy w przypadku czegoś tak ważnego jak etyka seksualna, naprawdę mamy wierzyć, że tłumacze Biblii, na których polegamy, popełnili błąd pięć razy w dwóch różnych Testamentach? I tylko w tych wersetach które dotyczą homoseksualizmu? (Progejowscy apologeci wydają się nie mieć problemu z innymi wersetami potępiającymi grzechy, takie jak cudzołóstwo i wykorzystywanie dzieci). Równie słaby jest argument „wyrywania z kontekstu”. Fakty są takie, że w Księdze Kapłańskiej, w liście do Rzymian, w 1 Koryntian czy w 1 liście do Tymoteusza homoseksualizm jest wspomniany w kontekście niemoralnych postaw seksualnych! Kontekst jest dość jasny – różne zachowania są zabronione; homoseksualizm – wraz z cudzołóstwem, wszeteczeństwem i bałwochwalstwem – jest jednym z nich.
.
Argument „kulturowy”
Nie jest lepszy. W niektórych przypadkach Pismo Święte może wydawać się związane z kulturą (nakazy przeciwko długim włosom u mężczyzn lub przeciwko kobietom rozmawiających z mężami podczas nabożeństwa). Ale znowu – aż pięć razy? Pięć różnych tekstów biblijnych, z obu Testamentów, jest skierowanych do bardzo różnych kultur (od hebrajskiej do rzymskiej), które oczywiście nie są związane kulturowo. Kultury, do których się odnoszą, są po prostu zbyt różne. Wszystko to sprawia, że konserwatyści stają się wysoce sceptyczni wobec stwierdzeń ‘chrześcijańskiego ruchu gejów’ dotyczących poszanowania autorytetu Biblii. Potrzebna jest gimnastyka umysłowa, aby zaakceptować te sofistyczne argumenty; osoby, które nie mają osobistej korzyści z ich akceptacji, raczej tego nie zrobią. Inaczej wygląda sprawa z osobami, które mają osobisty interes w teologii progejowskiej. Przekręć Pismo Święte wystarczająco mocno i możesz sprawić, by wydawało się, że mówi wszystko, co chcesz. Autor Paul Morris podnosi ten problem, gdy ostrzega:
Ale gdybym był chrześcijańskim homoseksualistą, to myślę, że najbardziej niepokoiłoby mnie to jedno pytanie: Czy próbuję interpretować Pismo w świetle mojej skłonności; czy raczej nie powinienem interpretować mojej skłonności w świetle Pisma Świętego? [14]
Niefortunne wzorce robienia tego pierwszego można zobaczyć w świadectwach osób z chrześcijańskiego ruchu gejów. Ks. Troy Perry pisał o tym, że najpierw zdecydował o tym, że homoseksualizm jest akceptowalny, a następnie przeszukiwał Biblię, by wyposażyć się w odpowiedzi dla konserwatystów [15]. Mel White nawiązuje w swojej książce do wcześniejszych poszukiwań na temat zniszczenia Sodomy [16], ale wydaje się, że punkt zwrotny w jego życiu nie wynika ze starannego, modlitewnego studium Pisma, ale od sptokania z psychologiem, który zachęcał go do zaakceptowania swojego homoseksualizmu i poszukaniu sobie kochanka! [17]
Z kolei Marsha Stevens, (kompozytorka muzyki gospel w tym lubianej piosenki „For These Tears I Died”, a teraz otwarcie lesbijka), podaje długi opis swojej akceptacji dla homoseksualizmu bez wyjaśnienia, w jaki sposób osiągnęła punkt, w którym uwierzyła, że homoseksualizm był biblijnie dopuszczalny. (Najbliżej przychodzi do tego w swojej opowieści o tym, jak pewnego wieczoru modliła się o potwierdzenie, że lesbijstwo jest w porządku; następnego ranka ktoś dał jej szpilkę z napisem „Nowo narodzona lesbijka”). [18]
Biorąc pod uwagę tło i przygotowanie teologiczne wyżej wymienionych osób wierzących w teologię progejowską, ich akceptacja tej teologii jest zdumiewająca. A może nie. Paweł przewiduje porzucenie prawdy dla osobistego spełnienia:
2 Tym. 4:3-4 (3) Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, (4) i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom.
Własne myśli nad prawdą, człowiek nad Bogiem – czy chrześcijanin może być aż tak oszukany? Najwyraźniej tak – Paweł odniósł się do kościoła Galacjan jako „nierozumnego, oszołomionego” (Gal 3:1), a Jezus ostrzegał, że wybitnym znakiem dni przed Jego przyjściem będzie wzrost oszustwa (Mat 24:14). Konfrontacja z teologią progejowską polega więc na konfrontacji ze zwodniczym elementem naszych czasu – tendencją do podporządkowania obiektywnej prawdy subiektywnemu doświadczeniu. To jeden z powodów, dla którego konfrontacja nie wystarczy, aby zmienić serce. Posiadanie wystarczającej wiedzy, aby rozbroić wszystkie twierdzenia ruchu „gejowskich chrześcijan”, nie wystarczy, by przekonać homoseksualistę do pokuty. Serce, które zostało zatwardzone przez oszustwo lub bunt lub jedno i drugie, musi zostać zmiękczone. To może być wykonane tylko przez samego Boga. Naszym celem jest po prostu mówienie prawdy i ufanie Bogu, aby ożywił ją w sercach naszych słuchaczy.
.
Trzy kategorie argumentów W tym celu ta trzyczęściowa seria zajmie się teologią progejowską, dzieląc jej argumenty –albo założenia – na trzy kategorie:
1. argumenty sprawiedliwości społecznej,
2. ogólne argumenty religijne
3. argumenty biblijne.
Za każdym razem zostanie podany krótki opis tych argumentów, po czym podane będą odpowiedzi, które obalająca te argumenty.
.
Argumenty sprawiedliwości społecznej
Argumenty sprawiedliwości społecznej są skuteczne, ponieważ brzmią tak dobrze. Domagają się zakończenia homofobii i niewrażliwości; kto chce powiedzieć, że jest przeciwny takim celom? Ale tak samo jak pytanie „Kiedy przestałeś bić swoją żonę, panie Jones?” zakłada (bez dowodu), że Jones bił swoją żonę, tak samo argumenty prohomoseksualnej sprawiedliwości społecznej zakładają (bez dowodu), że geje są ofiarami i że kościół konserwatywny jest w dużej mierze odpowiedzialny za to, że są ofiarami. Argumenty te są najskuteczniejsze w dyskusjach świeckich (talk show, wywiady, debaty uniwersyteckie), w których słuchacze raczej nie oceniają ich według standardów biblijnych. Zamiast rozróżniać, która strona jest poprawna teologicznie, niechrześcijańska publiczność ma tendencję do stawania po stronie tego, kto wydaje się „najmilszy”. Zwykle oznacza to, że rzecznik gejów domaga się ustanowienia przepisów antydyskryminacyjnych lub wspierania klubów dla homoseksualnych nastolatków. Osoba przeciwna tym rzeczom – zazwyczaj konserwatywny chrześcijanin – nie wydaje się „miła”, niezależnie od tego, jak naprawdę może być miła. To nie znaczy, że argumenty prohomoseksualnej sprawiedliwości społecznej są nie do pokonania; odpowiednio i grzecznie odpowiedziane, niebiblijne idee mogą być kwestionowane na świeckiej arenie. Paweł udowodnił to wobec obywateli Aten na Wzgórzu Marsowym (Dz 17:22). Jednak pretendent musi mieć świadomość, że często, ze względu na swoje stanowisko, będzie postrzegany jako zły facet. I to jest powód, aby tym bardziej mówić zarówno z jasnością jak i uprzejmością.
.
Argument sprawiedliwości społecznej nr 1: „Homoseksualizm jest wrodzony”.
Argument # 1A: Simon LeVay i podwzgórze mózgowe
W 1991 roku dr LeVay, neuro-naukowiec z Salk Institute w La Jolla w Kalifornii, zbadał mózgi 41 zwłok:
- 19 rzekomo homoseksualnych mężczyzn,
- 16 rzekomo heteroseksualnych mężczyzn
- i 6 rzekomo heteroseksualnych kobiet.
Jego badanie skupiło się na grupie neuronów w strukturze podwzgórza zwanego jądrem śródmiąższowym przedniego podwzgórza lub INAH3. Poinformował, że ten region mózgu jest większy u mężczyzn heteroseksualnych niż u homoseksualistów; podobnie stwierdził, że jest większy u mężczyzn heteroseksualnych niż u kobiet, które zbadał. Z tego powodu postulował, że homoseksualizm jest wrodzony, co miało wynikać z różnic wielkości INAH3, a jego odkrycia opublikowano w Science w sierpniu 1991 r. [19] To badanie jest najczęściej cytowane, gdy ludzie upierają się, że „udowodniono”, że homoseksualizm jest wrodzony.
.
Odpowiedź:
Ten argument jest przesadzony i wprowadzający w błąd z sześciu powodów:
Po pierwsze, LeVay nie udowodnił, że homoseksualizm jest wrodzony; jego wyniki nie były jednolicie spójne. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że wszyscy homoseksualiści LeVaya mieli mniejsze INAH3 niż osoby heteroseksualne; w rzeczywistości trzy osoby homoseksualne miały większe INAH3 niż osoby heteroseksualne. Ponadto, trzy osoby heteroseksualne miały mniejsze INAH3 niż przeciętny podmiot homoseksualny. Tak więc sześć spośród 35 mężczyzn LeVaya (17% całkowitej grupy badanej) zaprzeczyło jego własnej teorii [20].
Po drugie, LeVay niekoniecznie prawidłowo mierzył INAH3. Według naukowców, z którymi przeprowadzano wywiady po opublikowaniu jego wyników, obszar, który mierzył LeVay, jest dość mały i mniejszy niż płatek śniegu. Jego koledzy ze społeczności neuro-nauki nie mogą się zgodzić, czy INAH3 należy mierzyć według wielkości / objętości, czy według liczby neuronów [21].
Po trzecie, nie jest jasne, czy struktura mózgu wpływa na zachowanie czy też zachowanie wpływa na strukturę mózgu. Dr Kenneth Klivington, również z SALK Institute, wskazuje, że neurony mogą się zmieniać w odpowiedzi na doświadczenie. „Można postulować – mówi – że zmiany w mózgu zachodzą przez całe życie, jako konsekwencja doświadczenia.” [22] Innymi słowy, nawet jeśli istnieje znacząca różnica między strukturami mózgu mężczyzn heteroseksualnych i homoseksualnych, to jest niejasne, czy struktura mózgu spowodowała ich homoseksualizm, czy ich homoseksualizm wpłynął na ich strukturę mózgu. W rzeczywistości, rok po opublikowaniu badania LeVaya, dr Lewis Baxter z UCLA uzyskał dowody, że terapia behawioralna może powodować zmiany w obwodach mózgu, wzmacniając ideę, że zachowanie może wpływać i wpływa na strukturę mózgu [23]. Dlatego, nawet jeśli istnieją różnice między INAH3 mężczyzn homoseksualnych i heteroseksualnych, możliwe jest, że zmniejszony rozmiar INAH3 u homoseksualistów jest spowodowany ich zachowaniem, a nie że ich zachowanie jest spowodowane przez rozmiar INAH3.
Po czwarte, LeVay nie był pewien, które zwłoki, jakie badał, należały osób homoseksualnych, a które do heteroseksualnych. Dr LeVay przyznaje, że stanowi to „wyraźną wadę” w jego badaniu. Mając tylko opisy przypadków na temat swoich pacjentów, (które w żaden sposób nie gwarantowały dokładnych informacji na temat ich orientacji seksualnej), mógł tylko założyć, że jeśli dane pacjenta nie wskazywały na to, że był gejem, to musiał być osobą heteroseksualną. Jednak 6 spośród 16 badanych mężczyzn heteroseksualnych zmarło na AIDS, zwiększając przypuszczenia, że ich historie seksualne mogły być niezupełnie zarejestrowane [24]. Jeśli nie ma się pewności, którzy z badanych przez LeVaya byli heteroseksualni i którzy homoseksualni, to jak przydatne mogą być jego wnioski dotyczące „różnic” między nimi?
Po piąte, LeVay nie podchodził do tematu obiektywnie. Dr LeVay, który jest otwarcie homoseksualny, powiedział Newsweekowi, że po śmierci swojego kochanka był zdecydowany znaleźć genetyczną przyczynę homoseksualizmu albo całkowicie zrezygnować z nauki. Ponadto, przyznał, że miał nadzieję, że uda mu się wpłynąć na edukację społeczeństwa odnośnie homoseksualizmu, wpływając na postawy prawne i religijne wobec niego [25]. Nic z tego nie umniejsza jego wiarygodności jako neurobiologa. Jednak o tych badaniach trudno powiedzieć, że były obiektywne.
Po szóste, społeczność naukowa w żaden sposób nie zaakceptowała jednoznacznie badań doktora LeVaya. Na uwagę zasługują komentarze innych naukowców w odpowiedzi na pracę LeVaya. Dr Richard Nakamura z Narodowego Instytutu Zdrowia Psychicznego twierdzi, że potrzeba będzie „większego wysiłku, aby być przekonanym, że istnieje związek między tą strukturą a homoseksualizmem”. [26] Dr Anne-Fausto Sterling z Brown University jest mniej łagodna w swojej odpowiedzi: Moi studenci z pierwszego roku biologii wiedzą wystarczająco dużo, aby zatopić to badanie. [27] Dr Rochelle Klinger z Psychiatry w Medical College of Virginia wątpi, czy „kiedykolwiek znajdziemy pojedynczą przyczynę homoseksualizmu”. [28] A Scientific American podsumowuje powód, dla którego wielu specjalistów podchodzi do teorii INAH3 z ostrożnością: Badanie LeVaya nie zostało jeszcze w pełni zreplikowane przez innego badacza [29]
.
Argument # 1B:i b Bliźniacy
W 1991 roku psycholog Michael Bailey z Northwestern University (obrońca praw gejów) i psychiatra Richard Pillard z Boston University School of Medicine, (który jest otwarcie homoseksualny), porównali zestawy bliźniąt jednojajowych płci męskiej do bliźniąt dwujajowych, (których więzi genetyczne są mniej zbliżone). W każdym zestawie przynajmniej jeden bliźniak był homoseksualistą. Odkryli, że wśród bliźniąt jednojajowych, w 52%, obaj byli homoseksualistami, w przeciwieństwie do bliźniąt dwujajowych, z których tylko 22% oboje miało orientację homoseksualną [30]. Pillard i Bailey zasugerowali, że częstsze występowanie wspólnego homoseksualizmu wśród identycznych bliźniąt oznaczało, że homoseksualizm ma podłoże genetyczne.
.
Odpowiedź
Argument jest mylący i przesadzony z czterech powodów:
Po pierwsze, odkrycia Pillarda i Baileya rzeczywiście wskazują, że coś poza genami musi wyjaśniać homoseksualizm. Jeśli 48% bliźniąt jednojajowych, które są ściśle powiązane genetycznie, NIE ma tej samej orientacji seksualnej, to sama genetyka NIE MOŻE wyjaśnić homoseksualizmu. Bailey przyznał tak samo, stwierdzając: „Musi być coś w środowisku, aby dać niezgodne bliźniaki” [31].
Po drugie, wszyscy bliźniacy badani przez Pillarda i Bailey’a wychowywali się razem w tym samym domu. Jeśli zestawy bliźniąt, w których obaj bracia byli homoseksualni, wychowywaliby się w oddzielnych domach, łatwiej byłoby uwierzyć, że geny odgrywają rolę w ich rozwoju seksualnym. Ponieważ jednak wszyscy wychowywali się w tych samych domach, nie można wiedzieć, jaką rolę odegrało środowisko, a jaki wpływ, jeśli w ogóle, odegrały geny. Dr Fausto-Sterling podsumował problem: „Aby takie badanie było w ogóle znaczące, trzeba spojrzeć na bliźniaki wychowane oddzielnie” [32].
Po trzecie, dr. Pillard i Bailey, podobnie jak dr LeVay, nie podchodzili do tematu w sposób obiektywny. Ich osobiste odczucia na temat homoseksualizmu, podobnie jak dr LeVaya, z pewnością nie dyskwalifikują ich z prowadzenia dobrych badań na ten temat, ale muszą być przynajmniej wzięte pod uwagę. W istocie rzeczy Pillard powiedział: „Genetyczny element orientacji seksualnej mówi: ‘To nie jest błąd”, a zarówno on, jak i Bailey oświadczyli, że mają nadzieję, że ich praca „obali oświadczenia homofobiczne”. [33]
Po czwarte, późniejsze badania bliźniąt dały wyniki odmienne od wyników Pillarda i Baileya. W marcu 1992 r. British Journal of Psychiatry opublikował raport na temat homoseksualistów, którzy mieli braci bliźniaków (zarówno braterskich, jak i identycznych), który twierdził, że tylko 20% z nich było również homoseksualistami, co doprowadziło naukowców do wniosku, że „czynniki genetyczne nie są wystarczającym wyjaśnieniem rozwoju orientacji seksualnej. ”[34] I taki był ostateczny wniosek, nawet gdyby praca Pillarda i Baileya nie została powtórzona; kiedy jednak przeprowadzono podobne badanie, otrzymano zupełnie inne wyniki.
,
Argument # 1C: Geny
W 1993 r. Dr Dean Hamer z National Cancer Institute zbadał 40 par nieidentycznych braci gejów i stwierdził, że 33 pary odziedziczyły te same markery genetyczne sprzężone z chromosomem X, co wskazuje na genetyczną przyczynę homoseksualizmu [35].
.
Odpowiedź # 1:
Argument jest mylący i przesadzony z dwóch powodów:
Po pierwsze, podobnie jak badanie LeVaysa, wyniki Hamera nie zostały jeszcze powtórzone. Ponownie, należy zauważyć, że brak replikacji NIE oznacza, że badanie jest nieważne; oznacza tylko, że wnioski z badania nie zostały potwierdzone przez dalsze badania.
Po drugie, późniejsze podobne badanie w istocie rzeczy zaprzeczyło wnioskom Hamera. George Ebers z University of Western Ontario zbadał 52 pary braci homoseksualnych i stwierdził, że „nie ma dowodów na powiązanie homoseksualizmu ze znacznikami na chromosomie X lub gdzie indziej” [36]. Ebers, wraz ze swoim współpracownikiem, zbadał 400 rodzin z jednym lub więcej homoseksualnym mężczyzną i stwierdził, że „nie ma dowodów na przekazanie z matki na syna chromosomów X, co postulował Hamer”. [37] Ponownie, jak wcześniejsza praca Pillarda i Baileya, późniejsze badania podobne do Hamera, przyniosły wyraźnie różne wyniki.
.
Odpowiedź # 2:
Ten argument, podobnie jak te oparte na pracy LeVaya, Pillarda i Baileya, jest nielogiczny, ponieważ zakłada, że wrodzone oznacza normalne lub moralnie dopuszczalne. To założenie jest błędne z trzech powodów:
Po pierwsze „wrodzone” i „normalne” niekoniecznie są takie same. Nawet jeśli homoseksualizm okaże się kiedyś wrodzony, to wrodzony niekoniecznie oznacza normalny. Na przykład duża liczba defektów lub kalectw może być wrodzona, ale z tego powodu nie nazywamy ich normalnymi. Dlaczego powinniśmy być zmuszeni do nazywania homoseksualizmu normalnym, tylko dlatego, że może być wrodzony?
Po drugie, wrodzone skłonności do pewnych zachowań (takich jak homoseksualizm) nie czynią tych zachowań moralnymi. Badania z ostatnich piętnastu lat wskazują, że różnorodne zachowania mogą mieć swoje korzenie w genetyce lub biologii. W 1983 r. Były dyrektor Krajowej Rady ds. Alkoholizmu doniósł o wielu zdarzeniach chemicznych, które mogą wywołać alkoholizm; [38] w 1991 r., Miejskie Centrum Medyczne ‘Nadzieja’ znalazło pewien gen obecny u 77% pacjentów alkoholowych [39]. ] Uważa się, że otyłość i agresywne zachowanie są uwarunkowane genetycznie [40], a nawet niewierność, zgodnie z badaniami opisanymi w Time, może być w naszych genach! [41]. Z pewnością nie powiemy, że otyłość, przemoc, alkoholizm i cudzołóstwo są uzasadnione, ponieważ zostały odziedziczone. Podobnie jest z homoseksualizmem. Niezależnie od tego, czy jest on wrodzony, czy nabyty, nadal, podobnie jak wszystkie kontakty seksualne poza małżeństwem, jest niemoralny. A niemoralne zachowanie nie może być uzasadnione szybkim chrztem w puli genów.
Po trzecie, jesteśmy upadłą rasą, zrodzoną w grzechu. Pismo Święte naucza, że odziedziczyliśmy skorumpowaną naturę grzechu dotykającą nas fizycznie i duchowo (Psalm 51:5; Rzym. 5:12). Urodziliśmy się duchowo martwi (Jan 3:5-6) i fizycznie niedoskonali (1 Kor. 15:1-54). Nie możemy zatem zakładać, że ponieważ coś jest wrodzone, to jest także ustanowione przez Boga. Istnieją mentalne, psychologiczne, fizyczne i seksualne aspekty naszego istnienia, których Bóg nigdy nie chciał, abyśmy je mieli. Krótko mówiąc „wrodzony” nie oznacza „usankcjonowany przez Boga”.
.
Odpowiedź nr 3:
W swoich opiniach profesjonaliści nie są jednoznacznie przekonani do argumentu „Homoseksualizm jest wrodzony”.
Niektórzy badacze, zgodnie z Chronicle of Higher Education, twierdzą, że teorie o „urodzonych gejach” są „bezpodstawne i politycznie niebezpieczne”. [42] Dr William Byne z Columbia University nazywa „niejednoznacznym” materiał dowodowy na rzecz „wrodzonego homoseksualizmu” i porównuje go do „próby zsumowania stu zer, dzięki czemu można uzyskać 1”. [43] Dr Fausto-Sterling mówi, że badania i wynikające z nich debaty nie dotyczą nawet biologii, ale polityki, [44] a profesor John D’Emilio z University of North Carolina, choć jest skłonny rozważyć możliwość wrodzonego homoseksualizmu, mówi, że „zbyt wiele jeszcze nie zbadaliśmy” [45].
.
Argument sprawiedliwości społecznej nr 2: „Homoseksualizm nie może zostać zmieniony”.
„Orientacja seksualna po prostu nie może zostać zmieniona”, mówi z przekonaniem psychiatra gejowski [46], ostrzegając, że „mogą wystąpić poważne konsekwencje emocjonalne i społeczne w próbie zmiany z homoseksualizmu na heteroseksualność”. [47] Ten argument wywodzi się z nauk społecznych, bo tak musi; Biblia nie popiera takiego twierdzenia. Rzeczywiście, św. Paweł czyni przeciwną uwagę, wyraźnie stwierdzając, że homoseksualiści mogą się zmienić, gdy mówi:
1 Kor. 6:9-11 (9) Albo czy nie wiecie, że niesprawiedliwi Królestwa Bożego nie odziedziczą? Nie łudźcie się! Ani wszetecznicy, ani bałwochwalcy ani cudzołożnicy, ani rozpustnicy, ani mężołożnicy, (10) ani złodzieje, ani chciwcy, ani pijacy, ani oszczercy, ani zdziercy Królestwa Bożego nie odziedziczą. (11) A takimi niektórzy z was byli; aleście obmyci, uświęceni, i usprawiedliwieni w imieniu Pana Jezusa Chrystusa i w Duchu Boga naszego.
Mimo to, argument „próbowałem się zmienić, ale nie udało mi się” jest dość popularny wśród homoseksualistów, którzy zaakceptowali swoją orientację i upierają się, że inni robią to samo.
.
Odpowiedź # 1:
Argument „niezmienności” jest błędny
Choć wiele instytucji zajmujących się zdrowiem psychicznym uważa, że homoseksualizm jest niezmienny, to jednak wiele innych uważa, że można go zmienić. W 1970 r. Kinsey Institute poinformował, że
- 84% badanych homoseksualistów przynajmniej raz zmieniło orientację seksualną;
- 32% z nich zgłosiło drugą zmianę,
- a 13% zgłosiło pięć zmian, w ciągu swojego życia, w swojej orientacji seksualnej! [48]
Dyrektor Centrum Szkolenia Psychoanalitycznego w Nowym Jorku, bez wątpienia zdaje sobie sprawę z takich zmian, bo zauważył, że „w pewnych kręgach, rozpowszechniła się dezinformacja, że homoseksualizm jest nieuleczalny”, mówiąc, że wyrządziła ona „nieobliczalne szkody tysiącom”. [49] Dr Irvine Bieber stwierdził, (po leczeniu ponad stu homoseksualistów), że „zmiana na orientację heteroseksualną jest możliwa dla wszystkich homoseksualistów, którzy są silnie zmotywowani do zmiany”. [50]
Naukowcy zajmujący się seksem, Masters i Johnson (trudno ich uznać za zwolenników tradycyjnego poglądu!) powiedzieli, że koncepcja jakoby „homoseksualizmu nie można zmienić” jest „z pewnością otwarta na pytanie” [51]. Wood i Dietrich, pisząc o skuteczności leczenia homoseksualizmu, potwierdzili, że „wszystkie badania, które próbowały przekształcić homoseksualizm w heteroseksualność, odniosły znaczący sukces”. [52]
Nowy Raport Instytutu Kinsey’a wyjaśnia, że ludzie „niekoniecznie zachowują tę samą orientację seksualną przez całe życie”, a następnie wyjaśnia, że „programy pomagające homoseksualistom w zmianie orientacji, informują o różnym stopniu sukcesu ”. [53]
Jednakże nikt nie mówi tego lepiej niż Stanton Jones, z Katedry Psychologii w Wheaton College: Każdy, kto mówi, że nie ma nadziei (na zmianę), jest albo ignorantem, albo kłamcą. Każde świeckie studium zmian wykazało pewien stopień skuteczności, a z kolei osób, które świadczą o faktycznych uzdrowieniach przez Boga, są legiony.[54].
.
Odpowiedź # 2:
Ten argument jest nielogiczny, ponieważ zakłada, że skoro stan jest niezmienny, to tym samym jest pożądany.
Ze względu na ten argumentu przypuśćmy, że można udowodnić, że homoseksualizm, jako stan, jest niezmienny – że żadna ilość modlitwy, poradnictwa lub jakiegokolwiek rodzaju wysiłku nie może sprawić, aby dla homoseksualisty płeć przeciwna stała się atrakcyjna. Co wtedy? Czy z tego powodu mamy zmienić nasze poglądy na zachowania homoseksualne jako grzeszne?
Na pewno nie. W biblijnym nawiązaniu do jakiegokolwiek grzechu, w Starym lub Nowym Testamencie, nie ma żadnej przypadkowości, mówiąc: „Nie będziesz czynił tego i tak!” („Chyba że, mocno starałeś się zmienić, poszedłeś na modlitwę i poradnictwo, i odkryłeś, że po prostu nie możesz przestać chcieć robić ‘tego i tak’. Zatem jeśli tak było, wtedy ‘to i tak’ już nie jest już grzechem, ale wrodzonym, niezmienny darem, który możesz używać!”)
Cierń Apostoła Pawła w ciele, jakikolwiek by nie był, był niezmienny; pomimo modlitw o wybawienie, Bóg pozwolił na to, aby cierń pozostał. Ale z pewnością stan ten nie był pożądany (2 Kor. 12:7-9). Są też inne stany – na przykład alkoholizm lub różne uzależnienia – które są powszechnie uważane za niezmienne i codziennie trzeba się z nimi zmagać. Tym bardziej nie czyni to ich pożądanymi, naturalnymi albo ustanowionymi przez Boga.
.
Argument sprawiedliwości społecznej nr 3: „10% populacji jest gejami. Czy tak wielu ludzi może być w błędzie?”
Argument ten został obalony na wiele sposobów, w świeckich, klinicznych i teologicznych źródłach na całym świecie, tak że wspominanie o nim może być niepotrzebne. Jednak może się zdarzyć, że czytelnik [tego opracowania] może być z nim skonfrontowany w przyszłych dyskusjach, zatem krótko omówimy to, co powszechnie nazywa się „mitem 10%” i jak na to odpowiedzieć.
W 1948 r. badacz seksu Alfred Kinsey opublikował Sexual Behavior w Human Male (Zachowanie seksualne mężczyzny), w którym wymienił swoje odkrycia po zbadaniu seksualnej historii 5300 amerykańskich mężczyzn. Odkrycia, zwłaszcza dotyczące homoseksualizmu, zaszokowały wrażliwość Amerykanów:
- 37% badanych przyznało się do co najmniej jednego doświadczenia homoseksualnego od czasu dojrzewania [55],
- a 10% twierdziło, że byli homoseksualni przez co najmniej trzy lata [56].
W świat poszła informacja, że dziesięć procent populacji mężczyzn jest homoseksualnych! Wiedząc, że w liczebności jest potęga, progejowscy teoretycy i rzecznicy powtarzali statystyki bezlitośnie, aż stały się oczywistością: jeden na dziesięciu mężczyzn był gejem; dlatego homoseksualizm był znacznie bardziej powszechny niż wcześniej sądzono. Koncepcja ta była niezwykle przydatna dla aktywistów, którzy dziesiątki lat później nadal pytali, jak ktoś mógłby uwierzyć, że dziesięć procent populacji jest nienormalna, niemoralna lub po prostu w błędzie.
.
Odpowiedź # 1:
Argument jest przesadzony; Kinsey NIE twierdził, że 10% męskiej populacji jest homoseksualistami. Sformułowanie Kinseya było proste – 10% ankietowanych mężczyzn twierdziło, że byli homoseksualistami przez co najmniej trzy lata. Nie znaczy to, że byli homoseksualistami przez całe wcześniejsze życie, ani też niekoniecznie byli homoseksualistami w przyszłości. Przyszłe badania przeprowadzone przez Instytut Kinsey’a potwierdzą, że orientacja seksualna niekoniecznie jest ustalona i może zmieniać się przez całe życie człowieka. Nowy raport na temat stanów seksualnych z 1990 r. opracowany w Kinsey Institute stwierdza: Niektórzy ludzie mają stałą orientację homoseksualną przez długi czas, a następnie zakochują się w osobie płci przeciwnej; inne osoby, które miały tylko partnerów przeciwnej płci, później zakochują się w kimś tej samej płci.[57]
.
Odpowiedź # 2:
„10%” wprowadza w błąd z dwóch powodów:
Po pierwsze, dane Kinseya nie zostały pobrane od populacji dokładnie reprezentującej amerykańskich mężczyzn. Dr Judith Reisman w swojej książce ‘Kinsey, Sex and Fraud: The Indoctrination of a People’, (Kinsey, Płeć i oszustwo: Indoktrynacja Społeczeństwa’), zdyskredytowała wnioski i metody Kinseya. Jednym z jej ważnych odkryć było to, że 25% badanych mężczyzn było więźniami, z których wielu było przestępcami seksualnymi [58]. Naturalnie, wśród więźniów, zwłaszcza przestępców seksualnych, można znaleźć większą częstość homoseksualizmu; wielu z tych mężczyzn mogło być w więzieniu za zachowania homoseksualne. (W latach czterdziestych było to całkiem możliwe; dzisiaj, na szczęście, ludzie nie przebywają w więzieniu za homoseksualizm).
Po drugie, kolejne badania obaliły roszczenie 10%. „USA Today” donosiło 15 kwietnia 1993 r., że nowe badania przeprowadzone wśród 3 321 amerykańskich mężczyzn, wykazały, że
- 2,3% z nich zaangażowało się w zachowania homoseksualne w ciągu ostatnich dziesięciu lat;
- tylko 1,1% twierdziło, że są wyłącznie homoseksualni.
To było tylko jedno z ostatnich z serii badań dowodzących, że Kinsey się mylił. W 1989 r. W badaniu amerykańskim oszacowano, że nie więcej niż
- 6% dorosłych miało kontakty z osobami tej samej płci,
- a tylko 1% było wyłącznie homoseksualnych;
Podobne badanie we Francji wykazało, że
- 4% mężczyzn i 3% kobiet kiedykolwiek zaangażowało się w kontakty homoseksualne,
- podczas gdy tylko 1,4% mężczyzn i 0,4% kobiet uczyniło to w ciągu ostatnich pięciu lat.
Artykuł jest podsumowany wnioskiem, że nie powinno nas dziwić, że 10% statystyka zaproponowana przez Kinseya „umierała pod wpływem nowych badań”. Szczera uwaga aktywistki lesbijskiej wyjaśnia, w jaki sposób liczba 10% pozostała w świadomości społeczeństwa przez tak długi czas: Jeśli idzie o „jeden na dziesięć” – to myślę, że ludzie prawdopodobnie zawsze wiedzieli, że ta liczba jest napompowana. Ale była to miła liczba, na którą można było wskazać, bo można było powiedzieć „jeden na dziesięć” i to był naprawdę dobry sposób, aby przekonać ludzi, że tu jesteśmy. [59]
Jeśli to, co ona mówi, jest prawdą, to oznacza, że rzecznicy gejów byli gotowi powtarzać coś, o czym wiedzieli, że jest fałszywe, w imię popierania swojej sprawy.
Mając to na uwadze, można się zastanawiać, jakie inne „fakty” dotyczące homoseksualizmu („geje rodzą się gejami”, „geje nie mogą się zmienić”) pewnego dnia zostaną również obalone i ujawnione, jako propaganda, co do której ludzie „zawsze wiedzieli, że była napompowana”, ale i tak była promowana ponieważ cel uświęcał środki.
Możemy zaakceptować niektóre części tych pro-gejowskich argumentów. Możemy na przykład przypuszczać, że pewnego dnia odkrycia pokażą, że genetyka odgrywa rolę w rozwoju homoseksualizmu. Możemy zgodzić się, że w wielu przypadkach homoseksualny pociąg seksualny do tej samej płci, zaczyna się w bardzo wczesnym okresie życia. I choć powszechnie wiadomo, że te dziesięć procent populacji nie jest, ani nigdy nie była gejami, przyznajemy, że w populacji prawdopodobnie jest o wiele więcej homoseksualistów, niż wiemy. Ich twierdzenie, że nie prosili o orientację, jest w większości przypadków prawdziwe; powinniśmy odczuwać prawdziwe współczucie dla ludzi zmagających się lub źle traktowanych z powodu czegoś, czego nigdy nie wybrali. Stanton Jones z Wheaton College dobrze to ujął: Jeśli nie możesz wczuć się w to, co przeżywają osoby homoseksualne z powodu strachu przed nimi, lub obrzydzenia do nich, to zawodzisz naszego Pana. [60]
Ale tam, gdzie musimy rozstać się z promotorami teologii progejowskiej, to wnioski, które oni wysuwają. Nie możemy pisać na nowo tekstów Pisma Świętego, tak jak oni to czynią, aby dostosować je do grzechu tylko dlatego, że uważa się go za wrodzony, nie podlegający zmianie lub pospolity. W tym miejscu moglibyśmy zapożyczyć cytat od liberalnej dramatopisarki Lilliany Hellman: Nie mogę i nie będę przycinać swojego sumienia, aby dostosować je do tegorocznej mody.
.
Przypisy końcowe
[1]Praeger in Broward Jewish World, October 16, 1990, cited in Grant and Horne, Legislating Immorality (Chicago: Moody Press,1993), p. 24-25.
[2]See Boswell, John. Christianity, Social Tolerance and Homosexuality (Chicago: University of Chicago Press, 1980), p. 61- 87, Grant and Horne, p. 21-38, and Churchill, Wainwright, Homosexual Behavior Among Males (New York: Hawthorne Books, 1967), p. 121- 141.
[3]Bayer, Ronald. Homosexuality and American Psychiatry (New York: Basic Books, 1981), p. 15.
[4]Praeger, Dennis. „Why Judaism Rejected Homosexuality” Mission and Ministry: The Quarterly Magazine of Trinity Episcopal School for Ministry, Summer Edition, 1995, Vol. 10, No. 3, p.13.
[5]From Jeff Levi’s speech to the National Press Club during the 1987 Washington Rally, cited in Shadow in the Land Dannemeyer, William (San Francisco: Ignatious Press, 1989), p. 86.
[6]White, Mel. Stranger at the Gate (New York: Simon and Schuster, 1994), p. 311.
[7]From television special „Gays and the Church” ABC World News Tonight, February 28, 1996.
[8]See Hanegraff, Hank. Christianity in Crises (Eugene: Harvest House, 1993), p. 317 for the roles both creeds play in the essentials of Christianity.
[9]Perry, Troy. Don’t Be Afraid Anymore (New York: St. Martin’s Press, 1990), p. 342.
[10]Frame, Randy. „Seeking a Right to the Rite,” Christianity Today, March 4, 1996, Vol 40, No. 3, p. 66.
[11]Perry, p. 39.
[12]White, p. 295, 300, 309, 315.
[13]Scroogs, Robin. The New Testament and Homosexuality (Philadelphia: Fortress Press, 1983), p. 127.
[14]Morris, Paul. Shadow of Sodom (Wheaton: Tyndale Press, 1978), p. 89.
[15]Perry, p. 39.
[16]White, p. 36-39.
[17]Ibid., p. 156.
[18]Pennington, Sylvia. Ex-Gays? There Are None! (Hawthorne: Lambda Christian Fellowship, 1989), p. 388.
[19]LeVay, Simon. „A Difference in Hypothalamic Structure Between Heterosexual and Homosexual Men,” Science, August 30, 1991, p. 1034-1037.
[20]Ankerberg, John. „The Myth That Homosexuality Is Due to Biological or Genetic Causes” (Research Paper), PO Box 8977, Chattanooga, TN 37411.
[21]”Is This Child Gay?” Newsweek, September 9, 1991, p. 52.
[22]Ibid.
[23]Los Angeles Times, September 16, 1992, p. 1, as cited in NARTH Newsletter, December 1992, p. 1.
[24]”Sexual Disorientation: Faulty Research in the Homosexual Debate,” Family (a publication of the Family Research Council), October 28, 1992, p. 4.
[25]”Is This Child Gay?”, p. 52. [26]Los Angeles Times, August 30, 1991, Section A, Page 1.
[26]Time, September 9, 1991, Vol. 138, #10, p. 61.
[27]Newsweek, September 9, 1991, p. 52.
[28]Chronicle of Higher Education, February 5, 1992, p. A7.
[29]”Gay Genes Revisited,” Scientific American, Nov. 1995, p. 26.
[30]Bailey and Pillard. „A Genetic Study of Male Sexual Orientation,” Archives of General Psychiatry #48, 1991, p. 1089-1096.
[31]Gelman, David. „Born or Bred?” Newsweek, February 24, 1992, p. 46
[32]Ibid.
[33]Ibid.
[34]King and McDonald. „Homosexuals Who Are Twins,” The British Journal of Psychiatry March 1992, Vol. 160, p. 409
[35]Hamer, Dean. „A Linkage Between DNA Markers on the X Chromosome and Male Sexual Orientation,” Science, 261, July 16, 1993, p. 321- 327.
[36]”Gay Genes Revisited: Doubts Arise over Research on the Biology of Homosexuality” Scientific American, November 1995, p. 26.
[37]Ibid.
[38]Frank Siexas, former Director of the National Council on Alcoholism, quoted in the Boston Globe, August 8, 1983.
[39]Dallas, Joe. „Born Gay?” Christianity Today, June 22, 1992 p. 22.
[40]”Rethinking the Origins of Sin,” Los Angeles Times, May 15, 1993 Section A, p. 31.
[41]Wright, Robert. „Our Cheating Hearts,” Time, August 15, 1994, Vol. 144, No 7, p. 44-52.
[42]Chronicle of Higher Education, February 5, 1992, p. A7.
[43]Ibid.
[44]Ibid.
[45]Ibid.
[46]Richard Isay, PhD. „Gays and the Church,” ABC World News Tonight, February 28, 1996.
[47]Isay, Richard. Being Homosexual (New York: Farrar, Straus, Giroux, 1989), p. 112.
[48]Wood and Dietrich. The AIDS Epidemic (Portland: Multnomah, 1990), p. 238.
[49]Fine, Ruben. Psychoanalytic Theory, Male and Female Homosexuality: Psychological Approaches (New York: Hemisphere, 1987), p. 84-86.
[50]Bieber, Irving. Homosexuality: A Psychoanalytic Study (NewYork: Basic Books, 1962), p. 318-319.
[51]Masters and Johnson. Homosexuality in Perspective (Boston: Little Brown and Company, 1979), p. 402.
[52]Wood and Dietrich. The AIDS Epidemic (Portland: Multnomah, 1990), p. 238.
[53]Reinisch, June. The New Kinsey Report (New York: St Martin’s Press, 1990), p. 138, 143.
[54]Jones, Stanton. „The Loving Opposition,” Christianity Today, July 19, 1993, Vol 37, No. 8.
[55]Kinsey, Pomeroy and Martin. Sexual Behavior in the Human Male (Philadelphia: Saunders Press, 1948), p. 625.
[56]Ibid., p. 638.
[57]Reinisch, p. 138.
[58]Reisman, Judith. Kinsey, Sex and Fraud (Layfayette: Huntington, 1990), p. 9.
[59]Lesbian activist with ACT-UP, interviewed in „Gay Rights-Special Rights” video.
[60]Jones.
Joe Dallas, autor tego opracowania, ur. w 1954 roku, jest byłym aktywistą progejowskim. Argumenty, które tutaj omawia, były opracowane przez aktywistów progejowskich w USA jeszcze w latach 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku. Ponieważ na gruncie amerykańskim argumenty i roszczenia teologii progejowskiej zostały obalone już ponad 20 lat temu, dlatego postanowiłem przetłumaczyć kilka opracowań na ten temat, które uznałem za zwięzłe i wyczerpujące.
Tutaj Część I, dotycząca argumentów odwołujących się do sprawiedliwości społecznej . Link do oryginału artykułu w języku angielskim: Responding to Pro-Gay Theology, Part I: Social Justice Arguments
Przetłumaczył Jerzy Marcol za zgodą Exodus Global Alliance
Copyright © 1995-2001 Leadership University.
Zobacz w temacie