Założenie zawarte w pytaniu

I. Pytanie nie dotyczy teologii w ogólności, ale w szczególności teologii naturalnej. Nie dotyczy to również tego, co było w Adamie przed upadkiem (gdyż to, co było w nim, jest wystarczająco oczywiste na podstawie obrazu Boga, według którego został stworzony).

Dotyczy to raczej tego, co pozostało po upadku.


II. Pytanie nie dotyczy tego, czy teologia naturalna (która jest aktem, gdy tylko człowiek się rodzi, jako akt życia w życiu lub zmysłu w postrzeganiu, gdy tylko oddycha) może być uznana. Pewne jest bowiem, że żadna rzeczywista wiedza nie rodzi się z nami i że pod tym względem człowiek jest jak gładka tabliczka (tabulae rasae).

Chodzi raczej o to, czy można to przyznać przynajmniej w odniesieniu do zasady i możności; lub czy taka naturalna zdolność wszczepiona człowiekowi może być udzielona tak, że wola sama z siebie i spontanicznie wyzwoli swoją siłę u wszystkich dorosłych wyposażonych w rozum, który obejmuje nie tylko zdolność rozumienia, ale także naturalne pierwsze zasady poznania z którego wyprowadzane są wnioski zarówno teoretyczne, jak i praktyczne (co podtrzymujemy).
.


III. Problem nie polega na tym, czy ta wiedza jest doskonała i zbawcza (wyznajemy bowiem, że po wejściu grzechu stała się tak zaciemniona, że okazała się całkowicie niewystarczająca do zbawienia), ale tylko, czy jakakolwiek wiedza o Bogu pozostaje w człowieku wystarczająca aby doprowadzić go do przekonania,

  • że Bóg istnieje
  • i że należy go czcić religijnie.
    ,

IV. Nasz spór toczy się tutaj z socynianami, którzy zaprzeczają istnieniu jakiejkolwiek takiej naturalnej teologii lub wiedzy o Bogu i utrzymują, że to, co może się wydawać taką teologią, wypływa częściowo z tradycji przekazanej przez Adama, a częściowo z objawień dokonanych w różnych czasach (Faustus Socinus, Praelectiones theologiclie 2 [1627], s. 3-7; Christopher Ostorodt, Unterrichtung … hauptpuncten der Christ lichen Religion 3 [1612], s. 23-28).

Ortodoksyjni, wręcz przeciwnie, jednolicie nauczają, że istnieje teologia naturalna, częściowo wrodzona (wywodząca się z księgi sumienia za pomocą wspólnych pojęć [koinas ennoias]), a częściowo nabyta (zaczerpnięta dyskursywnie z księgi stworzeń).

I dowodzą tego następującymi argumentami.
,


Teologia naturalna jest udowodniona przez Rzym. 2:14.

Rzym. 2:14-15 14. Gdy bowiem poganie, którzy nie mają prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, oni, nie mając prawa, sami dla siebie są prawem.  15. Oni to ukazują działanie prawa wpisanego w ich serca, za poświadczeniem ich sumienia i myśli wzajemnie się oskarżających lub też usprawiedliwiających); 

V. Znajdujemy w człowieku prawo naturalne zapisane w sumieniu każdego człowieka, usprawiedliwiające i oskarżające go w dobrych i złych czynach, które zatem koniecznie implikuje znajomość Boga, prawodawcy, mocą którego zobowiązuje ludzi do posłuszeństwa i proponuje nagrody lub kary .

Poganie, którzy nie mają Prawa” (tj. Prawa Mojżeszowego) „z natury czynią to, co jest w Prawie, ci, którzy nie mają Prawa, sami dla siebie są Prawem; w ich sercach, a sumienie ich świadczy, a myśli ich wzajemnie się oskarżają lub też usprawiedliwiają” (Rzym. 2:14, 15).

Nie można by tego powiedzieć, gdyby sumienie nie dyktowało każdemu, że istnieje bóstwo, które

  • aprobuje dobre czyny,
  • a potępia i karze za złe.

Ani te zarzuty nie są mocne:

1) Mówi się, że wpisane jest działanie prawa, a nie samo prawo, ponieważ u Apostoła są one synonimami mous – „być prawem dla siebie” (werset. 14) i „są dla siebie prawem” (werset 14). aby dzieło Prawa było wypisane w ich sercach” (werset 15).

Dowodzi tego również natura rzeczy, ponieważ takie działanie prawa ma na myśli instynkt, przez który człowiek nie tylko odróżnia dobro od zła, ale jest skłonny do wykonywania jednego, a unikania drugiego.

2) Nie mówi się, że prawo jest wrodzone, ale wpisane (tj. znane), tak jak prawo Mojżesza zostało podane Żydom do wiadomości przez objawienie. Inskrypcja implikuje bowiem naturalne objawienie tego prawa sumieniu, w przeciwieństwie do zewnętrznego objawienia dokonanego Żydom przez pismo na kamiennych tablicach.

Wyraża się więc przez sumienie, które działa zarówno w obserwacji (synteresei), jak i w świadomości (syneidesei) (werset 15).
.


VI. Bóg dał człowiekowi zarówno wrodzoną, jak i nabytą wiedzę o sobie, o czym świadczą następujące fragmenty:

Psalm 19:1 Niebiosa głoszą chwałę Boga, a firmament obwieszcza dzieło jego rąk.
.
Dzieje 14:15-17 15. Ludzie, co robicie? My też jesteśmy ludźmi, podlegamy tym samym doznaniom co wy. Głosimy wam, abyście się odwrócili od tych marności do Boga żywego, który stworzył niebo, ziemię, morze i wszystko, co się w nich znajduje. 16. Za czasów minionych pozwalał on, aby wszystkie narody chodziły własnymi drogami. 17. Nie przestawał jednak dawać o sobie świadectwa, czyniąc dobrze. Zsyłał nam z nieba deszcz i urodzajne lata, karmił nas i napełniał radością nasze serca.
.
Dzieje
17:23 Przechadzając się bowiem i przypatrując waszym świętościom, znalazłem też ołtarz, na którym było napisane: Nieznanemu Bogu. Ja głoszę wam tego, którego nie znając, czcicie.
.
Rzym. 1:19-20 19. Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne
(ἐστιν ἐν αὐτοῖς  estin en autois – jest w nich), gdyż Bóg im to objawił. 20. To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone (ποιήμασιν piemasin) , po to, aby oni byli bez wymówki.

1) Nie można też tolerować zuchwałego zepsucia Socyna, który słowa Pawła odnosi do drugiego stworzenia dokonanego przez Chrystusa, tak jakby Apostoł chciał powiedzieć, że rzeczy, które były niewidzialne i nieznane ludziom od czasów starożytnych, stworzenia zostały teraz wyraźnie dostrzeżone i zrozumiane przez dzieła Boga i boskich ludzi (tj. Chrystusa i jego Apostołów).

Albowiem słowa Pawła i cały kontekst głośno głoszą, że mówi on o pierwszym stworzeniu (chce bowiem udowodnić, że bezbożni, przeciwko którym objawia się gniew Boży z nieba [Rzym. 1: 18], wstrzymują prawdę w nieprawości, a mianowicie Prawdziwe pojęcia Boga zawarte w objawieniu naturalnym, które jest pokazane w wersecie 19, gdzie mówi: „To, co o Bogu można poznać, objawione jest w nich [en autois], gdyż Bóg im to objawił” – częściowo w ich sercach, a częściowo w dziełach stworzenia).

2) Zamysł Pawła uczy tego samego. Chce pokazać, że ani poganie z natury (Rzym. 1), ani Żydzi z prawa (Rzym. 2) nie mogą być usprawiedliwieni (ponieważ wszyscy są grzesznikami) inaczej jak tylko przez Ewangelię objawioną przez Chrystusa.

3) Poiemata tutaj nie może odnosić się do cudów dokonywanych przez Apostołów, ponieważ nigdy nie są tak nazywane w Piśmie ani nie były znane poganom, o których mówi.

Poiemata odnosi się do dzieł stworzenia świata, ponieważ mówi się, że niewidzialne rzeczy Boże objawiają się w nich od stworzenia świata (apo ktiseos kosmou).
.


Z uniwersalnego doświadczenia

VII. Powszechne doświadczenie to potwierdza. Bo to, co jest wspólne i niezmienne we wszystkich ludziach bez wyjątku, musi być w nich naturalne, ponieważ naturalne rzeczy zgadzają się we wszystkich i są niezmienne.

A wiedza o bóstwie jest niezmienna we wszystkich, ponieważ nie ma narodu tak barbarzyńskiego, w którym nie istniałoby to przekonanie o bóstwie (Cyceron, De Natura Deorum 1.23 [Loeb, 19:61]).

Tak więc zamiast mieć żadnego boga, czcili prawie wszystko, nawet samego plugawego diabła. I nikt nie był w stanie otrząsnąć się z tego wrażenia, że bojaźń Boża wciąż powraca (zwłaszcza z wewnętrznym sprzeciwem), chociaż przez pewien czas wydawało się, że się jej pozbyli.
.


Z instytucji religii

VIII. Instytucja religii na świecie najwyraźniej dowodzi teologii naturalnej. Skąd bowiem ta ukryta skłonność ludzi do religii, która skłoniła Platona do nazwania człowieka najbardziej religijnym zwierzęciem (zoon theosebestaton, Timaeus 41 [Loeb, 9:90-91]), chyba że z poczucia bóstwa, które powinni czcić.

Lud nie byłby też skłonny przyjąć bałwochwalstwa, nawet w jego najbardziej szokujących formach, i przyjąć z taką łatwością fałszywych religii, które oszuści wymyślili podstępem politycznym, aby utrzymać ludzi w podporządkowaniu, gdyby nie kierował ich jakiś naturalny instynkt religijny i kult jakiegoś bóstwa.

Nie można też powiedzieć, że poganie czynili to nie tyle instynktownie, co naśladując. Gdyby nie było naturalnego instynktu, człowiek (stworzenie chwały) nigdy nie kłaniałby się najbardziej poniżonym stworzeniom, aby nie postrzegał siebie za pozbawionego jakiegokolwiek poczucia boskości; ani to, co powstaje tylko z naśladownictwa, nie może być tak powszechne i uniwerselane.
.


Źródła rozwiązania

IX. Chociaż mogą istnieć narody tak dzikie, że wydają się nie mieć poczucia boskości, to jednak nie są one pozbawione wszelkiej wiedzy o Nim. Rzeczywiście mogą być w nich uśpione jałowe nasiona religii (z powodu ich rażącej ślepoty i żądzy), przez które wydają się przypominać bestie i zwierzęta, ale jednak pozostają w nich (jak w przypadku Amerykanów i Brazylijczyków przytoczonych tutaj przez Socyna ).

Chociaż Jean de Lery (z Burgundii) zauważa, że nie uznaje się wśród nich żadnych bogów, to jednak niejasno daje do zrozumienia, że są w nich ślady bóstwa, kiedy informuje nas, że mają swoich karibów lub kapłanów, o których wierzą, że są w stanie nadawać wojowniczą odwagę i wydawać wszelkie owoce z ziemi; przez ich rzekome obcowanie z duchami; i przez ich twierdzenie, że dusze cnotliwych (po przelocie nad wysokimi górami) będą wieść radosne życie z wieczną rozkoszą w najprzyjemniejszych ogrodach, podczas gdy dusze niegodziwych, przeciwnie, zostaną porwane do Stigny [Aygnan] (ich imię na diabła) i żyć z nim w wiecznych mękach (History of a Voyage to the Land of Brazil 16 [red. J. Whately, 1990), s. 136).

Ten sam autor w Historia Navigationis in Brasiliam 6+ (1594) opowiada, że najwyższą istotą Meksykanów jest Hoizili Pochtli. Joseph Acosta (Natural and Moral History of the Indies 5.3* [red. C.R. Markham, 1880], 2:301) mówi, że Peruwiańczycy mają swoich bogów, a wśród nich Piracocha, którego nazywają Pachacamak, stwórcą nieba i ziemi.

Podobne relacje pojawiają się u Girolamo Benzoni (History of the New World [tłum. WH Smyth, 1857)], Bartolo de las Casas i innych.
.


X. Nie jest odrażające, aby jedna i ta sama rzecz w różnych relacjach była zarówno poznawana przez światło natury, jak i wierzona przez światło wiary; ponieważ to, co jest wzięte z jednego tylko niejasno, można z większą pewnością stwierdzić z drugiego.

W ten sposób wiemy, że Bóg jest, zarówno z natury, jak i z wiary – z natury niejasno, ale z wiary pewniej.

Hebr. 11:6 Bez wiary zaś nie można podobać się Bogu, bo ten, kto przychodzi do Boga, musi wierzyć, że on jest i że nagradza tych, którzy go szukają

Szczególna znajomość prawdziwej wiary (dzięki której wierzący podobają się Bogu i mają do Niego dostęp, o której mówi List do Hebrajczyków) nie wyklucza, ale zakłada ogólną wiedzę z natury.
.


XI. Umysł człowieka jest tabula rasa nie absolutnie, ale relatywnie w odniesieniu do dyskursu i wiedzy dianoetycznej (różna od cnót etycznych grupa intelektualnych i względnie trwałych dyspozycji, do których należy mądrość teoretyczna, zdolność rozumienia i mądrość praktyczna czyli rozsądek), którą nabywa się koniecznie przez wnioskowanie jednej rzeczy z drugiej) ale nie w odniesieniu do wiedzy pełnej obaw i intuicyjnej.

Albowiem nawet według Pawła dzieło Prawa jest tak wypisane w sercach pogan, że z natury czynią to, co jest w Prawie. Stąd podwójny jest napis w sercu człowieka:

  • napis Boga w szczątkach jego obrazu i w prawie naturalnym;
  • drugi od diabła przez grzech
    .

XII. To, co naturalne subiektywne i konstytutywne, istnieje zawsze w ten sam sposób, ale nie to, co jest takie jakościowo i kolejnościowo (gdyż jakości dopuszczają wzrost i spadek).

Teologia naturalna jest tak nazywana nie w pierwszym, ale w drugim sensie. Nic więc dziwnego, że różni się stopniem w stosunku do swoich podmiotów, którzy różnią się bystrością intelektualną.
.


XIII. Chociaż nie zaprzeczamy, że teologia naturalna zależy również od instytucji ludzi, to jednak z pewnością ten sposób byłby niewystarczający, gdyby nie została dostarczona naturalna wiedza o Bogu (zarówno wrodzona, jak i nabyta).
.


XIV. Chociaż wiedza o Bogu jest naturalna, nie wynika z tego, że żaden śmiertelnik nie może zaprzeczyć jego istnieniu. Bo jeśli ktoś się go zaparł, to uczynił to nie tyle z ignorancji, co z przewrotności, o czym przekonuje ich własne sumienie (jak Dawid świadczy o ateistach, którzy znieważali lud Boży i Paweł twierdzi o filozofach nauczając, że trzymali się prawdy [tzn. prawdziwych pojęć o Bogu] w niesprawiedliwości).

Psalm. 14:4 Czyż są nierozumni wszyscy czyniący nieprawość, którzy pożerają mój lud, jakby chleb jedli, a PANA nie wzywają?
.
Rzym. 1:18-19 18. Gniew Boży bowiem objawia się z nieba przeciwko wszelkiej bezbożności i niesprawiedliwości ludzi, którzy zatrzymują prawdę w niesprawiedliwości. 19. Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił.

Dlatego powodem zaprzeczenia była nie tyle całkowita ignorancja Boga, co ich zepsucie i niegodziwość, które dławiły zaszczepioną wiedzę i prawie ją niszczyły, aby mogli swobodniej grzeszyć.

Na podstawie Francis Turretin, Instytuty Teologii Elenktycznej, Temat 1: Teologia


Zobacz w temacie

Print Friendly, PDF & Email