Piętno herezji

Zielonoświątkowcy znani są z konferencji i szkół, na których można nauczyć się prorokowania, mówienia mistyczną mową czyli językami i interpretowania proroctw. Oczywiście za odpowiednią opłatą.

Czy faktycznie praktyki neomontanistów (szeroko pojęty ruch zielonoświątkowy) mają biblijny charatker? Spróbujemy odpowiedzieć na to pytanie odwołując się do definicji, jakie daje nam ruch pentekostalny

Mistyczna mowa

Zwana modlitwą na językach. W mniemaniu zielonoświątkowców jest to

  • prywatny język modlitewny
  • którego nie rozumie nikt oprócz Boga
  • jego zadaniem jest budowanie mówiącego
  • mówiący niezrozumiałą mową głosi wielkie tajemnice
  • tajemnice te rozumie tylko Bóg
  • mowy tej nie rozumie szatan, stąd jej skuteczność
  • szatan nie może przeciwdziałać skoro nie rozumie w czym miałby przeszkadzać
  • rozum adepta mistycznej mowy zostaje wyłączony
  • następuje pozakognitywna elewacja duchowa
  • im więcej zielonoświątkowiec praktykuje mówienie na językach tym bardziej duchowym się staje
  • mówienie na językach daje niedostępną innym (nie mówiącym) duchową więź z Bogiem
    .

Pozabiblijne „boże” objawienia

Dostępne wybranym. Nie każdy zielonoświątkowiec ma objawienia. Aby objawienia stały się możliwe, zielonoświątkowiec musi wykonać szereg czynności. Według poradnika  zielonoświątkowego w celu wytworzenia w sobie zdolności proroczych osoba powinna (źródło):

Rozwijać się osobiście
  • w czasie osobistej modlitwy wsłuchiwać się w głos w głowie (rzekomo boży)
  • zapisywać swoje prorocze wizje, im częściej się potwierdzają, tym większy wzrost
  • czytać dobre książki o prorokowaniu
    .
Mieć mentora
  • jeśli możliwe, znaleźć duchowego przewodnika do asysty i obserwacji
  • szukać coraz lepszych duchowych przewodników, bardziej rozwiniętych duchowo
  • proroczy mentor powinien być obdarowany i namaszczony
    .
Znaleźć małą grupę
  • w celu wytworzenia odpowiedniej atmosfery bezpieczeństwa
  • aby tam próbować swobodnie swoich proroczych zdolności
  • nie narażać się na pośmiewisko w przypadku nieudanych prób
    .
Brać udział w życiu zboru
  • przyłączyć się do innych grup proroczych aby tam prorokować
  • obserwować jak proroctwa działają w innych grupach
  • przychodzić na spotkania z prorokami
  • zdobywać informacje zwrotne, bo te najlepiej przyczyniają się do wzrostu daru proroctwa
    .
Wyjść poza lokalną społeczność
  • brać udział w konferencjach proroczych
  • praktykować to, czego się nauczono
  • ważnym jest, aby otaczać się ludźmi zachęcającymi do praktyki
    .

Cerońskiego “szkoła” wyładania języków

Zielonoświątkowy „Kościół Mocy” Artura Cerońskiego prowadzi szkołę wykładania języków. Na jednej z sesji „nauki wykładania języków”, dowiadujemy się, że niezrozumiała i nieprzetłumaczalna na żaden ludzki język mowa (czyli tradycyjny zielonoświątkowy bełkot jaki towarzyszy wszystkim praktykantom tego zjawiska) może mieć wiele różnych interpretacji i wszystkie one są prawidłowe.

„Jest jeszcze jeden wykład, kto ma jeszcze jeden wykład? Wstań i chodź do mnie teraz. Jeszcze jeden wykład, nie bój się. To są ważne rzeczy. Jeszcze jedna interpretacja tych języków. Chodź. Już nie raz była ta sytuacja. jeszcze jedna interpretacja. Odważnie. To są ważne rzeczy. Czasami liczyłem do trzech. Mów odważnie to co pojawia się w tobie. Musimy się tego uczyć. Uczmy sie tych rzeczy. Dawaj… Odważnie, chodźcie… To jest bardzo ważne, to się rodzi w tobie… Posłuchajcie, uczcie się wykładać inne języki. Czasami są dwie, trzy lub cztery interpretacje jednego wykładu. Uczymy o tym na szkołach. Czasami przekaz na językach jest długi, interpretacja jest krótka. Czasami przekaz na jezykach jest krótki, interpretacja jest długa… – źródło

Rozumiemy zatem, że jedna wypowiedź rzekomego proroka może oznaczać wiele różnych, niezależnych od siebie rzeczy. Tak nie jest już więcej tak, a nie, nie jest już więcej nie

Mat. 5:37 Ale wasza mowa niech będzie: Tak – tak, nie – nie. A co jest ponadto, pochodzi od złego

Brzmi to groteskowo jednak w zielonświątkowym systemie tłumaczenia języków wszystko sprowadza się do stwierdzenia:

„mów co ci ślina na język przyniesie i to jest proroctwo”.

Cecha całego ruchu

Być może wiele osób teraz powie, że Artur Ceroński jest szczególnym typem zwodziciela, jednak każdy szczery wobec siebie zielonoświątkowiec musi przyznać, że jego nauki doktrynalnie nie odbiegają od zielonoświątkowego ogólnie przyjętego standardu i dokładnie tak wygląda tłumaczenie niezrozumiałego bełkotu w każdym zielonoświątkowym zborze, który to zjawisko praktykuje. Po prostu jakiś człowiek zaczyna wymyślać znaczenie, twierdząc, że słowa jakie wymyślił to dzieło Boże.

Oczywiście żadne powyższe zalecenie nie ma biblijnego uzasadnienia, nie znajdziemy ani jednego fragment Pisma Świętego, które chociażby wspominało o nauce prorokowania, (w sensie przynoszenia nowego objawienia od Boga), zdobywania coraz to większego doświadczenia w przyjmowaniu objawienia, nie ma zachęty do udziału w konferencjach, grupach wsparcia emocjonalnego i tego typu zielonoświątkowych dziwacznych praktykach.

Dla zielonoświątkowców nie ma to żadnego znaczenia ponieważ dla nich najważniejsze jest przeżycie, a nie prawda Pisma Świętego. Skoro jednak nauki zielonoświątkowe nie mają oparcia w Piśmie Świętym, poszukajmy korzeni tych praktyk. W tym celu powołamy się do Adversus Heareses (Przeciw Herezjom), wczesnochrześcijańskiego dzieła Ireneusza z Lyonu, który zwalczał sekty gnostyków atakujące chrześcijaństwo od wewnątrz.
.

Postać gnostyckiego ezoteryzmu

Ireneusz, jeden z Ojców Kościoła mówił:

„Tym, których przez zwykłe pytania odwiedli od wiary i uczynili powolnymi sobie słuchaczami, odpowiadają potem prywatnie swe niewypowiedziane tajemnice Pełni”.

W gnostyckich pismach z Nag Hammadi znajdziemy bardzo wiele wypowiedzi o ukrytej wiedzy, gnozie zastrzeżonej tylko dla wybranych, którą objawienie ma dopiero ujawnić.

Gnostycy zostali wybrani dla wtajemniczenia, dlatego że są nieśmiertelni. Według gnostyków Zbawca objawiający tajemnice zwraca się według niektórych gnostyckich utworów tylko do wybranych apostołów albo nawet tylko do jednego. Ireneusz napisał:

„Twierdzą, że (Jezus) po zmartwychwstaniu pozostał przez 18 miesięcy i ponieważ zstąpiło na niego rozumienie, uczył czystej prawdy. Wśród uczniów przekazał ja tylko niewielu, tym o których wiedział, że są zdolni pojąć wielkie tajemnice. I potem został wzięty do nieba”.

Według bazylidian Żydzi posiadający kiedyś tajemnice Boga już nie istnieją, natomiast prawdziwi chrześcijanie jeszcze nie zaistnieli albo dopiero pojawią się, w miarę jak otrzymują tajemnice wiary. Tajemne pouczenia wiązały się z godnością wybranych, ale także z treścią im przekazywaną. Według chrześcijańskiej gnozy walentynian tylko ludzie duchowi mają dostęp do tajemnic zbawienia.

„Koniec świata nastąpi wówczas, gdy wszelki element duchowy zostanie ukształtowany przez gnozę i udoskonalony, chodzi o duchowych ludzi, którzy mają doskonałą gnozę o Bogu i zostali wtajemniczeni w misteria Achamoth. Zakładają, że to chodzi o nich” – pisze Ireneusz.

Przedmiotem objawienia mogą być różne tajemnice gnozy. Dotyczą tajemnicy samego objawiającego gnozę, zbawcy Jezusa. Ujawniają tajemnice świata stworzonego. Demaskują Boga stwórcę, objawiają dotąd „Nieznanego Boga”. Tajemne pouczenia zawierają także wyjaśnienie tajemnic wstępowania do sfery zbawienia. Gnostyk ma odmawiać tajemne modlitwy. Gnostyckie tajemne pouczenia dotyczyły także egzegezy Pisma Świętego.

Judasz dla gnostyków był jedynym który poznał prawdę i dokonał misterium zdrady. On był przyczyną rozdzielenia wszystkiego, co ziemskie i niebieskie. Tajemna wiedza jako wiedza zbawcza, czyli gnoza, nie może być dostępna wszystkim. Do tajemnic zbawienia nie został dopuszczony Stwórca świata, demiurg.

Ireneusz podejrzewał, że gnostycy w przekazywaniu tajemnej wiedzy posługiwali się magią i czarami. O zwolennikach Szymona Maga pisał:

„Ich mistyczni kapłani żyją według żądz, dokonują magicznych praktyk, jak każdy z nich tylko może. Posługują się egzorcyzmami i zaklęciami. Wykorzystują miłosne napoje, środki uwodzenia, środki wspomagania oraz takie, które wywołują sny”.

Ireneusz przypuszczał również, że gnostycy dopuszczają do tajemnic za odpowiednią opłatą.

Ezoteryzm gnostyków niewątpliwie pozostaje w ścisłym związku z gnostycką symboliką milczenia. Chodzi nie tylko o walentyniański eon milczenia, który towarzyszy Bogu, ale o nakaz milczenia w odniesieniu do bożych tajemnic, których nie wolno przekazywać profanom.

Ezoteryzm gnostyków cechował przede wszystkim tajemny ustny przekaz nauk przeznaczonych tylko dla wybranych. Prócz tajemnej wiedzy gnostycy przekazywali pouczenia jawne, dostępne dla wszystkich. Ale tylko wybrani mieli dostęp do wiedzy zbawczej. Pouczenia ogólne miały tylko zachęcać do zbliżenia do gnostyków, stanowiły rodzaj przygotowania do przyjęcia zbawczej wiedzy.

Sama wiedza nie gwarantowała doraźnie zbawienia, umożliwiała jednak dostęp do duchowej wspólnoty wtajemniczonych. Przynależność do wspólnoty „rodu gnostyków” umożliwiała dostęp do tajemnic. Tajemna wiedza pozwalała odpowiednio interpretować Pismo Święte, a także sakramenty itd.
.

Gnostycka diadoche i paradosis

Dla gnostyków istniała – obok znanej wszystkim tradycji dostępnej dla wszystkich czy też ich zdaniem nawet sfałszowanego przekazu – tradycja specjalna, tylko dla nielicznych, która od Jezusa do czasów współczesnych była przekazywana wyłącznie ustnie. Była to tradycja ustna tylko dla wtajemniczonych.

Gnostyckie tajne nauczanie nie było utrwalone na piśmie. Zdaniem Ireneusza Szymon Czarnoksiężnik był autorytetem dla wszystkich. Występowała tutaj zasada następstwa.

„Nikolaici jako nauczyciela uznają Nikolaosa, jednego z siedmiu, którym apostołowie powierzyli urząd diakona” –  pisał Ireneusz

Praktyki gnostyków, brzmi znajomo?

Ireneusz żył w drugiej połowie II wieku, wiarę przekazał mu Polikarp, osobisty uczeń Apostoła Jana. Tenże Ireneusz wymienia kilka ciekawych cech gnostyckich praktych, które są niewiarygodnie zbieżne z praktykami współczesnych zielonoświątkowców. Oto co swoim dziele Adversus Hearesies napisał o adeptach sztuk gnostyckich Ireneusz:

13.1 Inny wśród nich gnostyk chwali się, że poprawił swego nauczyciela. Markos ma na imię, człowiek z wielkim doświadczeniem w magii i oszustwie, przez co zwiódł wielu mężczyzn i niemało kobiet tak, że przyłączyli się do niego jako do człowieka głębokiej gnozy, doskonałego w najwyższym stopniu i człowieka wielkiej mocy, mocy pochodzącej z niewidzialnych i nienazwanych rejonów . A to zaiste prawdziwy zwiastun Antychrysta. 

.
13.3. Prawdopodobnie jest jednak tak, że Markos ma także pomoc jakiegoś demona, dzięki któremu wydaje się, że prorokuje i (kobietom) pozwala przepowiadać. Gdy kobieta mówi: „Nigdy nie prorokowałam i nie wiem jak się prorokuje”, wtedy wzywa ją po raz drugi i mówi: „Otwórz swoje usta i mów, cokolwiek by to było i prorokuj”. Jej dusza rozgrzana oczekiwaniem na to, że teraz będzie prorokować, jej serce bije niezwyczajnie mocno i odważa się prorokować; mówi głupstwa i cokolwiek jej w danej chwili głupiego czy bezczelnego wpadnie, bo właśnie jest rozpalona przez pustego ducha. Kobieta uważa się za prorokinię, dziękuje Markosowi, który jej to ze swojej Charis
(gr. χαρις – łaska) udzielił. I stara się mu okazać uznanie i to nie tylko podarunkami ze swojego wielkiego majątku, ale nawet z daru swojego ciała, w pragnieniu, aby się z nim zjednoczyć i osiągnąć z nim powrót do Jedności.

Podsumowanie

Ruch zielonoświątkowy nie jest niczym nowym. To odgrzany gnostycyzm, stary stęchły kotlet podany w nowym garniturze herezji. W obu fałszywych religiach obserwujemy wiele zbieżności. Tajemne modlitwy, duchowe wybranie nielicznych, specjalną ustną tradycję zwaną przez zielonoświątkowców nowym objawieniem, opłaty za dostęp do tajemnej wiedzy. W obu ruchach widzimy osoby bardziej wtajemniczone (mentor / guru) i adeptów.

Gnostycy Zielonoświątkowcy
Nauki dostępne dla wybranych Nauki dostępne tylko zielolonoświątowcom
Prywatne niewypowiedziane tajemnice
.
Prywatny tajemny język modlitewny, niewysłowione westchnienia
Środki wzbudzające sny Oparcie o sny, wizje, głosy z nieba
Tajemne modlitwy Modlitwa niezrozumiałym bełkotem
Mówienie co ślina na język przyniesie uznawane za proroctwa: „Otwórz swoje usta i mów, cokolwiek by to było” Mówienie co ślina na język przyniesie uznawane za proroctwa: „to się rodzi w tobie”
Praktykowana magia i czary W wielu praktykach zielonoświątkowych manifestuje się duch jakiejś mocy
Uznawali się za jedynych duchowych ludzi Uznają się za jedynych chrześcijan posiadających Ducha Świętego
Pobieranie opłat za wtajemniczenie Pobieranie opłat za konferencje i szkoły prorockie
Wiedza wykraczająca poza rozum Wyłączenie rozumu na rzecz emocji i ekstaz
Tajemne wspólnoty wtajemniczonych Wąskie kręgi grup prorockich
Tajemna wiedza Tajemna praktyka Zielonoświątkowcy twierdzą, że nie można oceniać ich darów skoro się ich nie doświadczyło
Oparcie o emocje i ekstazy Oparcie o emocje i ekstazy
Zwodziciel autorytetem Zwodziciele uznawani za namaszczonych mężów Bożych
Gratyfikacje seksualne Częste skandale na tle seksualnym

I na marginesie. Czy zwróciliście uwagę na to, że Ireneusz powiedział, że Szymon Czarnoksiężnik był autorytetem dla gnostyków? On wprowadzał ludzi w zdziwienie swoimi fałszywymi cudami i znakami. On też oferował Apostołom pieniądze, aby uzyskać dar udzielania darów Ducha Świętego przez nałożenie rąk.

Zielonoświątkowcy również praktykują zadziwiające lecz fałszywe cuda i znaki. Jak skończył Szymon Czarnoksiężnik nie trzeba chyba nikomu przypominać. Albo co tam, przypomnimy:

Dzieje 8:20 Niech zginą z tobą twoje pieniądze, bo sądziłeś, że dar Boży można nabyć za pieniądze.

Wzywamy wszystkich zielonoświątkowców do zbadania swoich serc i teologii, a gdy okażą się pozabiblijnymi do upamiętania z fałszywych doktryn i przeproszenia Boga za pogańskie praktyki, nawrócenia się do prawdziwego Trójjedynego Boga, do opuszczenia lokalnych zgromadzeń o charakterze zielonoświątkowym które je afirmują.
.

Do czego to prowadzi?

Działający przez wyznawców ruchu zielonoświątkowego duch zmienia ich teologię tak, aby w ukryty, zakamuflowany i przebiegły sposób doprowadzić ich na zatracenie. I nie są to próżne słowa. Poniżej przykład teologii wyznawanej przez naśladowców Cerońskiego:

9.Nasz stary człowiek został ukrzyżowany wraz z Jezusem,abyś mógł się narodzić jako nowy człowiek.

Wniosek: Zanim człowiek zostaje narodzony na nowo musi zostać ukrzyżowany stary czlowiek.

Refutacja: Pismo naucza jednak odwrotnej kolejności: najpierw zbawienie, potem krzyżowanie starego człowieka:

Gal. 5:24 A ci, którzy należą do Chrystusa, ukrzyżowali swoje ciało wraz z namiętnościami i pożądliwościami.

  • Ceroński naucza zbawienia z uczynków (ukrzyżowanie ciala poprzedza narodzenie z góry)
  • Pismo naucza zbawienia z łaski (ukrzyżowanie ciała rezultatem uświęcenia już po zbawieniu)
  • Ceroński głosi herezje zatracenia

Przykład gnostyckich herezji zielonoświątkowców poniżej

Co robić?

Wczesny Kościół nie negocjował z heretykami, nie prowadził debat i dialogów, lecz całkowicie ich unikał. Polikarp, uczeń Jana Apostoła nazwał Marcjona-gnostyka dzieckiem diabła i traktował zgodnie z zaleceniem Słowa.
„A sam Polikarp, który spotkał kiedyś Marcjona, który go spytał: „Czy mnie znasz?” odpowiedział Marcjonowi „Znam cię, pierworodny szatana”. Taka była zgroza, jaką mieli Apostołowie i ich uczniowie, którzy nie utrzymywali choćby werbalnej komunikacji z jakimkolwiek zepsuciem prawdy; jak mówi Paweł: „Odrzućcie człowieka, który jest heretykiem po pierwszym i drugim napomnieniu; wiedząc, że kto jest taki, jest obalony i grzeszy, będąc potępionym.” Ireneusz z Lyonu, Przeciw Herezjom III 3,4
Podobnie chrześcijanie powinni unikać zielonoświątkowych gnostyckich heretyków.

Zobacz w temacie