Starożytna herezja
„Ponieważ zamieszkujący w naszym ciele grzech jest w nim obecny dotąd, dopóki żyjemy na tym świece, dlatego musimy go stale umartwiać. Nie będę teraz zajmował się próżnymi, głupimi i bezsensownymi polemikami na rzecz rzekomej możliwości doskonałego przestrzegania przykazań Bożych – doskonałości polegającej na całkowitej i doskonałej śmierci dla grzechu. Jest więcej niż prawdopodobne, że zwolennicy tych wstrętnych poglądów nigdy nie poznali czego wymaga dokładne przestrzeganie choćby jednego Bożego przykazania i nigdy nie osiągneli nawet częściowej doskonałości w posłuszeństwie i szczerości.
.
Wielu współczesnych zwolenników teorii doskonałości uważa się za mądrzejszych i twierdzą, że doskonałość polega na zatraceniu różnicy pomiędzy dobrem a złem. Nie dlatego, że są dkoskonali w rzeczach, które nazywamy dobrem, lecz dlatego, że wszystko jest dla nich jednakowe, a ich doskonałość to wyżyna nieprawości. Inni z kolei wymyślili sobie nową drogę do doskonałości, polegającą na złagodzeniu wymagań zakonu Bożego, dostosowując je do ludzi „cielesnych”. Wykazali wystarczająco jasno swą nieznajomość życia Chrystusa i mocy Bożej w wierzących, wynajdując z inspiracji swych cielesnych umysłów nową sprawiedliwość, której nie zna Ewangelia” – John Owen, O umartwianiu grzechu, r. 2 sekcja 1
Starożytną herezją rozróżnienia między dwoma typami chrześcijan, cielesnymi i napełnionymi Duchem, jest herezja perfekcjonizmu. Perfekcjonizm uczy, że istnieje klasa chrześcijan, którzy osiągają doskonałość moralną w tym życiu. Oczywiście, uznanie otrzymuje Duch Święty jako pośrednik, który przynosi całkowite zwycięstwo nad grzechem chrześcijanina. Istnieje jednak pewien rodzaj elitaryzmu w perfekcjonizmie, poczucie, że ci, którzy osiągnęli doskonałość są w jakiś sposób więksi od innych chrześcijan. Ci “doskonali” oficjalnie nie przypisują sobie chwały za swój stan, ale zadowolenie z siebie i duma znajdują sposób aby się wkraść do ich życia.
Niebezpieczeństwo perfekcjonizmu
Polega na tym, że poważnie zniekształca on ludzki umysł. Wyobraźcie sobie wyroki, przez które musimy się łudzić, abyśmy uwierzyli, że faktycznie osiągnęliśmy stan bezgrzeszności.
Nieuchronnie błąd perfekcjonizmu rodzi jedno, lub zwykle dwa, śmiertelne złudzenia. Aby przekonać samych siebie, że osiągnęliśmy bezgrzeszność, musimy
- albo cierpieć z powodu radykalnej przeceny naszego moralnego działania
- albo musimy poważnie lekceważyć wymagania Boskiego prawa
Ironia perfekcjonizmu polega na tym, że chociaż stara się odciąć od antynomianizmu, nieubłaganie i nieuchronnie zatacza koło do tego samego błędu.
Aby wierzyć, że jesteśmy bezgrzeszni, musimy unieważnić standardy Prawa Bożego. Musimy obniżyć poziom boskiej sprawiedliwości do poziomu naszych własnych osiągnięć. Musimy okłamywać się zarówno prawem Bożym, jak i własnym posłuszeństwem. Aby to zrobić, musimy zgasić Ducha, kiedy chce nas przekonać o grzechu. Osoby, które to robią, nie są tak bardzo napełnione Duchem, jak wygaszają Ducha.
1 Tes. 5:19 Ducha nie gaście
.1 Piotra 1:16 Gdyż jest napisane: Świętymi bądźcie, bo ja jestem święty.
Wiara w całkowite uświęcenie to grzech pychy
Psalm 50:21 sądziłeś, że jestem do ciebie podobny, ale będę cię napominał i postawię ci to przed oczy.
1 Sam. 2:2 Nikt nie jest tak święty jak PAN
Obj. 15:4 Któż by się nie bał ciebie, Panie, i nie uwielbił twego imienia? Bo ty jedynie jesteś święty,
Stąd potrzeba ciągłego uświęcenia
Filip. 3:12 Nie żebym to już osiągnął albo już był doskonały, ale dążę, aby pochwycić to, do czego też zostałem pochwycony przez Chrystusa Jezusa.
Całkowite uświęcenie będzie osiągnięte dopiero w momencie spotkania z Chrystusem
1 Tes. 3:12-13 12 Pan zaś niech sprawi, że będziecie wzrastać i obfitować w miłość do siebie nawzajem i do wszystkich, taką, jaką i my mamy do was; 13 Aby wasze serca zostały utwierdzone jako nienaganne w świętości wobec naszego Boga i Ojca na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa wraz ze wszystkimi jego świętymi.
.
.
Świadomość grzechu
Jedną z prawdziwych cech naszego ciągłego uświęcenia jest rosnąca świadomość, jak dalece brakuje nam osiągnięcia doskonałości. Perfekcjonizm to naprawdę antyperfekcjonizm w przebraniu. Jeśli uważamy, że stajemy się doskonali, to dalecy jesteśmy od doskonałości.
Jeśli uważamy, że stajemy się doskonali, to dalecy jesteśmy od doskonałości.
Raz spotkałem młodego człowieka, który był chrześcijaninem od około roku. Odważnie oznajmił mi, że otrzymał “drugie błogosławieństwo” i teraz cieszył się życiem zwycięstwa, życiem bezgrzesznej doskonałości. Natychmiast skierowałem jego uwagę na nauczanie Pawła na temat Rzymian 7.
Rzym. 7:14-25
14 Gdyż wiemy, że prawo jest duchowe, ale ja jestem cielesny, zaprzedany grzechowi.
15 Tego bowiem, co robię, nie pochwalam, bo nie robię tego, co chcę, ale czego nienawidzę, to robię.
16 A jeśli robię to, czego nie chcę, zgadzam się z tym, że prawo jest dobre.
17 Teraz więc już nie ja to robię, ale grzech, który we mnie mieszka.
18 Gdyż wiem, że we mnie, to jest w moim ciele, nie mieszka dobro, bo chęć jest we mnie, ale wykonać tego, co jest dobre, nie potrafię.
19 Nie czynię bowiem dobra, które chcę, ale zło, którego nie chcę, to czynię.
20 A jeśli robię to, czego nie chcę, już nie ja to robię, ale grzech, który we mnie mieszka.
21 Odkrywam więc w sobie to prawo, że gdy chcę czynić dobro, trzyma się mnie zło.
22 Mam bowiem upodobanie w prawie Bożym według wewnętrznego człowieka.
23 Lecz widzę inne prawo w moich członkach, walczące z prawem mego umysłu, które bierze mnie w niewolę prawa grzechu, które jest w moich członkach.
24 Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci?
25 Dziękuję Bogu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Tak więc ja sam umysłem służę prawu Bożemu, lecz ciałem prawu grzechu.
Rzymian 7 jest biblijnym śmiertelnym ciosem dla każdej doktryny perfekcjonizmu. Mój młody przyjaciel szybko odpowiedział klasyczną zgodą herezji o perfekcjonizm, mianowicie, że w 7 rozdziale Listu do Rzymian Paweł opisuje swój poprzedni nienawrócony stan.
Wyjaśniłem młodzieńcowi, że egzegetycznie niemożliwe jest odrzucenie Rzymian 7 jako wyrazu poprzedniego życia Pawła. Przejrzeliśmy dokładnie ten fragment i człowiek ostatecznie zgodził się, że rzeczywiście Paweł pisze w czasie teraźniejszym. Jego następna odpowiedź brzmiała: “No cóż, może Paul mówił o swoim obecnym doświadczeniu, ale po prostu nie otrzymał jeszcze drugiego błogosławieństwa”.
Ciężko było mi ukryć moje zdziwienie z powodu tej duchowej arogancji. Zapytałem go stanowczo: “Chcesz powiedzieć, że Ty, w wieku dziewiętnastu lat, po roku wiary chrześcijańskiej, osiągnąłeś wyższy poziom posłuszeństwa Bogu, niż apostoł Paweł cieszył się, gdy pisał List do Rzymian?”
Ku mojemu odwiecznemu szoku młodzieniec odpowiedział, nie wzdrygając się: “Tak!” Taki jest zakres, w którym ludzie będą się łudzić, że osiągnęli bezgrzeszność.
Nawet najlepszi wierzący, którzy na pewno są uwolnieni od potępienia grzechu, powinni do końca życia pracować nad umartwianiem zaemiszkującego w nich grzechu.
.
1 Kor. 9:27 Lecz poskramiam swoje ciało i biorę w niewolę, abym przypadkiem, głosząc innym, sam nie został odrzucony.
.
Skoro więc umartwianie było codzienną pracą i zajęciem Pawła, który miał o wiele większe objawienia Boga, był o wiele bardziej napełniony łaską, duchową radością, duchowymi przywilejami i pociechami ponad zwykłą miarę przypadającą w udziale wirzeącemu, któż może być zwolniony z tego obowiązku na tym świecie? – John Owen O umartwianiu grzechu
Bezwolny grzech
Rozmawiałem kiedyś z kobietą, która twierdziła, że ma “drugie błogosławieństwo” perfekcjonizmu, który nieco skorygował jej roszczenia. Powiedziała, że jest w pełni uświęcona w świętość, aby nigdy nie popełniła żadnych umyślnych grzechów. Uznała jednak, że czasami popełniała grzechy, choć nigdy nie była świadoma. Jej obecne grzechy były bezwolne.
A cóż to jest bezwolny grzech? Każdy grzech wymaga wykonywania woli. Jeśli działanie dzieje się niezależnie od woli, nie jest działaniem moralnym. Mimowolne bicie mojego serca nie jest działaniem moralnym. Wszelki grzech jest umyślny. W rzeczy samej, skorumpowana skłonność woli jest z samej istoty grzechu. Nie ma grzechu bez woli grzechu. Kobieta usprawiedliwiała swój własny grzech, zaprzeczając, że chciała popełnić grzech. Grzech po prostu “zdarzył się“. Było to najstarsze usprawiedliwienie znane człowiekowi: “Nie chciałem tego zrobić!”
.
Tradycyjny Wesleyanizm
W jednym nurcie tradycji Wesleyan istnieje inny rodzaj określonego perfekcjonizmu. Tutaj osiągnięcie doskonałości ogranicza się do doskonałej miłości. Możemy nadal walczyć z pewnymi słabościami moralnymi, ale przynajmniej możemy otrzymać błogosławieństwo doskonałej miłości. Ale pomyśl o tym przez chwilę. Gdybyśmy otrzymali błogosławieństwo miłości, która byłaby absolutnie doskonała, jak moglibyśmy kiedykolwiek popełnić jakikolwiek grzech? Gdybym kiedykolwiek doskonale umiłował Boga, byłbym mu posłuszny. W jaki sposób stworzenie, które kocha Boga, doskonale grzeszy przeciwko Niemu?
Ktoś mógłby odpowiedzieć: “Nadal moglibyśmy grzeszyć przeciwko niemu w ignorancji“. Jednak doskonała miłość, do której jesteśmy powołani, aby kochać Boga, jest doskonałą miłością zarówno naszego umysłu, jak i naszych serc. Jeśli doskonale umiłowaliśmy Boga całym naszym umysłem, skąd ta niewiedza mogła płynąć? Ten, kto kocha Boga doskonale umysłem, jest bardzo sumienny w studiowaniu i opanowywaniu Słowa Bożego. Doskonale umiłowany umysł prawidłowo postrzega światło na naszych ścieżkach. Doskonale umiłowany umysł nie popełnia błędów w rozumieniu Pisma Świętego.
Ale czy nie możemy ciągle popełniać błędów, ponieważ nasze umysły są mniej niż doskonałe? Pytam, dlaczego nasze umysły są mniej niż doskonałe? Nie dlatego, że brakuje nam mózgów lub zdolności myślenia. Nasze myślenie jest zachmurzone, ponieważ nasze serca są zmętniałe. Zabierzcie obłok z naszych serc, a nasze umysły będą oświecone jasnym światłem Boga.
Doskonała miłość przyniosłaby doskonałe posłuszeństwo. Jedyną udoskonaloną miłością, jaką widział ten świat, była miłość Chrystusa, który okazał doskonałe posłuszeństwo. Jezus doskonale umiłował Ojca. W ogóle nie grzeszył, ani umyślnie, ani w niewiedzy.
R.C. Sproul, źródło
Zielonoświątkowa herezja zatracenia
Fragment pochodzi z Deklaracji Berlińskiej z 1909 roku
Szczególnie niebiblijna doktryna tzw. „czystego serca” będąca przyczyną zguby w wielu ewangelicznych kręgach, dla ruchu zielonoświątkowego stała się wielce zyskowna. Polega ona na błędnym założeniu, że wewnętrzny „wrodzony grzech” został wykorzeniony w uświęconym i pełnym łaski chrześcijaninie. My trzymamy się prawdy, że Bóg chce i potrafi chronić swoje dzieci przed każdym potknięciem i upadkiem oraz dzieci Boże mają moc przez Ducha Swietego panować nad grzechem.
1 Tes 5:23 A sam Bóg pokoju niech was w pełni uświęci, a cały wasz duch, dusza i ciało niech będą zachowane bez zarzutu na przyjście naszego Pana Jezusa Chrystusa.
Judy 1:24-25 24 A temu, który może was ustrzec od upadku i przedstawić jako nienagannych, z radością przedobliczem swojej chwały, 25 Jedynemu mądremu Bogu, naszemu Zbawicielowi, niech będzie chwała i majestat, moc i władza, teraz i po wszystkie wieki. Amen.
Hebr. 13:21 Niech was uczyni doskonałymi w każdym dobrym uczynku, abyście spełniali jego wolę, dokonując w was tego, co miłe w jego oczach, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków. Amen.
Ale całkowicie „czystego” serca, posiadającego pełną Bożą ochronę człowiek na ziemi od Boga nie otrzymuje i każdy musi skromnie powiedzieć za Pawłem:
1 Kor. 4:4 Niczego bowiem w sobie nie dostrzegam, jednak nie jestem przez to usprawiedliwiony
Nawet umocniony chrześcijanin musi się przed Bogiem uniżyć, jako przed jedynym sędzią który zna prawdziwy stan serca
1 Jana 1: 8 Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, sami siebie zwodzimy i nie ma w nas prawdy.
Rzeczywistośc jest taka, że wierzący w Chrystusa otrzymują serca bez skazy i oczyszczone; jednakże herezja, że serce może osiągnąć stan bezgrzeszności samo w sobie, wprowadziła wiele z dzieci Bożych w stan przekleństwa i zwiedzenia spowodowany ignorancją grzechu, doprowadziła do braku szczerości odnośnie grzechu, oszukała ich odnośnie grzechów, które są jeszcze obecne w ich umysłach, w ich zaniedbaniach, lub w ich niedociągnięciach w stosunku do wysokich wmagań Bożych nałożonych na ich życia.
Nie można wystarczajaco dużo ostrzegać przed grzechem, przed ludzkim samouświęceniem, przed wyimaginowaną nauką, która pozbawia człowieka jego grzesznej natury; trzeba mieć oczy otwarte na grzech czyniony przez człowieka.
Brak upamiętania z grzechu odbiera człowiekowi boże błogosłąwieństwa i wprowadza go pod wpływ przeciwnika. Smutne doświadczenia dnia dzisiejszego pokazują, że tam, gdzie jest mowa o osiągnięciu stanu bezgrzeszności, wierzący może dotrzeć do takiego punktu, w którym już nie jest w stanie przyznać się do błędu, o wyznawaniu grzechów nie wspominając.
Kolejną smutną konsekwencją fałszywej doktryny uświęcenia jest powiązane z nią odejście od biblijnego standardu życia małżeńskiego; w niektórych miejscach nauczane jest, że stosunek seksualny między mężczyzną i kobietą nie jest uświęcony przez Boga.
Efez. 5:31 Dlatego opuści człowiek swego ojca i matkę i połączy się ze swoją żoną, i będą dwoje jednym ciałem.
Winorośl i ogrodnik
Ktokolwiek jest w Chrystusie nazwany zostaje winoroślą, I tak jeśli dana osoba jest w Chrystusie, jest nieustannie oczyszczana przez Ojca z cielesności i grzechów aby wydawała coraz to obwitszy owoc. Jest to stan permanenty. Innymi słowy, kto nie jest oczyszczany, w rzeczywistości nie wydaje owocu i zostaje skazany na potępienie. Do tego właśnie prowadzi herezja pefrekcjonizmu.
Jan 15:1Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest winogrodnikiem. 2 Każdą latorośl, która we mnie nie wydaje owocu, odcina, a każdą, która wydaje owoc, oczyszcza, aby wydawała obfitszy owoc.
Andrzej Cyrikas
Przesłuchałem kilka kazań A. Cyrikasa. Kiedyś zapoznałem się z jego świadectwem i wydało mi się dość enigmatyczne i zaniechałem poznawania jego wykładów. Słuchać jego kazań trzeba bardzo uważnie, bo stosunek Cyrikasa do kwestii tzw praktycznego życia chrześcijańskiego jest bardzo surowy, gdyż to typowy idealista, perfekcjonista, człowiek niezwykle gorliwy i tym może pozyskiwać sobie zwolenników zbawienia z uczynków i uświęceniowców. Ludzie utwierdzeni w wierze i mający dobre rozeznanie w Biblii mogą jednak szybko wyłapać niebiblijnosci z jego nauczania.
.
Muszę zatem wszystkich ostrzec: początkującym chrześcijanom nie polecałbym jego nauczania w ogóle.
.
Andrzej Cyrikas wywodzi się z katolickiego ruchu Odnowy w Duchu Świętym i wpływ nauk charyzmatycznych w jego kazaniach jest mocno widoczny. Jestem 100% cesacjonistą i neguję radykalnie wszystko, co ma dziś związek z tak zwanymi cudownymi darami Ducha Świętego Nie wyznaje takich charyzmatycznych poglądów jak Cyrikas. Jeszcze dalej mi do poglądów Mariana Biernackiego, którego Andrzej promuje na stronie zboru.
.
Tradycyjny, konserwatywny ruch zielonoświątkowy wywodzi się w dużej mierze z ruchu uświęceniowego, gdzie głosi się tzw „duchowy atletyzm”, a droga za Panem jest jak wspinaczka pod stromą górę najeżoną pułapkami i trudnościami, którą mogą pokonać tylko duchowi atleci, a reszta odpadnie wg ich nauki.
.
Cyrikas nie ma może aż takich radykalnych poglądów, lecz idzie wyraźnie także w tą stronę. Podsumowując chcę wywołać refleksję, aby mieć szeroko otwarte oczy słuchając kazań A. Cyrikasa i nie łykać wszystkiego, jak leci, zwłaszcza w kwestii charyzmatów i eschatologii.
Dodatkowo nauczanie na temat chrztu w Duchu Świętym pana Cyrikasa ma bardzo poważne konsekwencje soteriologiczne, więcej w artykule Chrzest w Duchu Świętym a zbawienie
Zobacz w temacie