Dwa wyznania, dwie drogi

Łuk. 21:8 A on odpowiedział: Uważajcie, abyście nie zostali zwiedzeni. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Chrystusem, oraz: Nadchodzi czas. Nie idźcie więc za nimi.

Ostrzeżenie Jezusa jest poważne i dotyczy fałszywej nadziei na zbawienie. Konkretyzując, Jezus zwracał się do obecnych w świątyni słuchaczy, zapowiadając nadchodzące na wielką skalę zwiedzenie. Argumentując Pan zalecał zachowywać wielką ostrożność a mówiąc dokładniej rozeznanie doktrynalne (gr. Βλέπετε blepete oznacza rozeznanie) umożliwiające zidentyfikowanie fałszywych chrystusów.

  • Prostą implikacją tekstu jest obecność ogromu fałszywych “chrześcijańskich” religii prowadzących do fałszywego mesjasza i fałszywej ewangelii.
    .
  • Z drugiej strony prawdziwy Chrystus jest tylko jeden. To oznacza, że odnalezienie prawdy we wszechogarniającym zalewie kłamstwa będzie wyzwaniem niebagatelnym. Powszechnym przekonaniem bowiem będzie nie prawda lecz fałsz. Wielu zawsze posiada przewagę nad nielicznymi i ich głos będzie słyszany. Głos kaznodziei prawdy będzie zagłuszany (Łuk. 13:24; Mat. 7:13).
    .
  • Przyjść pod imieniem Chrystusa oznacza głosić fałszywego chrystusa. To odniesienie do wspólnoty nazwy (Chrystus, chrześcijaństwo) jest swoistym kamuflarzem (2 Piotra 2:1-3; Judy 1:4).
    .
  • Ci, którzy głoszą niezbawiające kłamstwo będą także intensywnie zajęci pracą w propagowaniu swojej wersji chrystusa. Oni będą mówić. Nieustannie i z przekonaniem, głośno, bez wytchnienia i zawsze błędnie przedstawiając zbawienie i zbawiciela (Tyt. 1:11, 14; 1 Tym. 1:4; 2 Tym. 2:17)

Skoro nalezy uważać na kaznodziejów kłamstwa nasuwa się zaraz pytanie: jak ich rozpoznać? Jak poznać ludzi religijnych, gorliwych, aktywnych, przekonujących a przy tym proklamujących fałsz? Skoro nakaz głosi aby za nimi nie iść, z pewnością retoryka i przekaz, choć oddalający od prawdy, będzie porywający, poruszajcy duszę, nakłaniający do pójścia w ich ślady.

Najgroźniejsi jednak są ci zwodziciele, którzy zachowując pozornie prawidłową Chrystologię, tj. nie zaprzeczając podwójnej naturze Chrystusa (prawdziwie Boskiej i prawdziwie ludzkiej) prowadzą ku zatraceniu nauczając fałszywej soteriologii:

“Fałszywi prorocy będą znajdywani w kręgach najbardziej ortodoksyjnych i będą udawać, że posiadają gorącą miłość dla dusz, jednak śmiertelnie zwodzą rzesze odnośnie sposobu zbawienia [1]

Prawda Ewangelii nie ma znaczenia dla kaznodziejów obcego chrystusa. Objawiona w Słowie obiektywna Ewangelia Jezusa Chrystusa, wcielonego Boga, który żył, umarł za grzechy wybranych i zmartwychwstał trzeciego dnia zgodnie z Pismem (1 Kor. 15:1-5) jest odrzucana na rzecz uniwersalnego odkupienia zakorzenionego w emocjonalizmie i zmysłach. W miejsce Chrystusa czczone jest przeżycie, zamiast na obiektywnym przesłaniu Ewangelii wiara oparta jest o subiektywne doświadczenie.

Bezpośrednim produktem postmodernizmu w sferze chrześcijaństwa jest „wschodzący kościół”. Jest to niezorganizowane, chaotyczne zgromadzenie się ludzi religijnych w celu oddawania czci czemuś, bez żadnych zasad. Ściąganie tłumu i trzymanie go razem przez charyzmatycznego kaznodzieję, który ciepło przemawia do uczuć swojej publiczności jest heretyckie. Nie wiedząc, kogo czczą, jak i dlaczego, ludzie tolerują wszystkich bogów, wszelkie formy kultu, wszelkie doktryny i wszelkiego rodzaju zachowania.” [2]

Rozważmy dwa przypadki takich kaznodziejów śmierci. Rzymsko-katolickiego i neo-ewangelikalnego.


Dwa archetypy

Dwie znane postaci, zachłyśnięty osobistą sprawiedliwością faryzeusz oraz potępiony łotr umierający obok Chrystusa na krzyżu posłużą jako przykład umożliwiający rozpoznanie fałszywej drogi.  Obie postaci w nietuzinkowy sposób reprezentują kaznodziejstwo współczesnego neo-ewangelizmu. Choć pozornie różne, łączy je antropocentryzm kultu. W obu przypadkach mamy do czyneinia z ludźmi poszukującymi zbawienia w antropocentrycznej formie religijności.

Niestety, religijność, czy też wiara jaką reprezentują faryzeusz oraz potępiony łotr nie zbawia.
.

Wyznanie faryzeusza

Łuk. 18:10-12 10. Dwóch ludzi weszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz, a drugi celnik. 11. Faryzeusz stanął i tak się w sobie modlił: Dziękuję ci, Boże, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, niesprawiedliwi, cudzołożnicy albo jak i ten celnik. 12. Poszczę dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co mam.

Pierwszą z omawianych postaci będzie faryzeusz, który reprezentuje najbardziej moralny typ fałszywego wyznania, typ osoby sprawiedliwej. To człowiek niesplamiony grzechem, acz nieznający Ewangelii. Zestaw cech opisujących potępionego faryzeusza jest dość pokaźny i ukazuje sferę jego duchowego życia następująco:

Bezpośrednie implikacje

  • Jest osobą w jakiś sposób religijną, odwiedza świątynię, werset 10
    .
  • Uważa, że posiada jakąś relację z Bogiem objawionym w Pismie, werset 11
    /
  • Jest nominalnie wdzięczny Bogu za lepszą jakość życia, werset 11
    /
  • Porównuje się z innymi, wesret 11
    .
  • Nie grzeszy lecz wykonuje uczynki sprawiedliwości, werset 12
    .
  • Pomaga potrzebującym, werset 12
    .
  • W rzeczywistości sam stoi w centrum swojego uwielbienia (wersety 11-12)

Pośrednie implikacje

  • Odrzucenie roli Prawa jako kierującego do Chrystusa jest ewidentne (Rzym. 10:4)
    .
  • Jakość życia jest dowodem zbawienia, co jest sprzeczne z nauczaniem Pisma (Mat. 16:26)
    .
  • Pewność zbawienia wynika nie z krzyża Chrystusa ale raczej z osobistej sprawiedliwości (Przysłów 16:2; 30:12)
    .
  • Nie dostrzega ogromu grzechu  (Jakuba 2:10)
    .
  • Nie rozumie świętości Boga ani konieczności przypisania zewnętrznej sprawiedliwości (1 Piotra 1:15-16)
    .
  • Choć wspomina o Bogu i jest religijny, jego myśli skupione są na doczesności (Rzym. 8:5)

W opozycji do faryzeusza obserwujemy grzesznego celnika.

Łuk. 18:13 A celnik, stojąc z daleka, nie chciał nawet oczu podnieść ku niebu, ale bił się w piersi, mówiąc: Boże, bądź miłosierny mnie grzesznemu.

Jedyną rzeczą jakiej pragnął celnik było Boże miłosierdzie. Nie oczekiwał lepszego życia, wydobycia z problemów doczesności ani też uzdrowienia czy polepszenia stanu posiadania. Celnik, jako osoba odrodzona, był przytłoczony grzechem. Nie życiem doczesnym lecz rzeczywistością grzechu.

Rozumiał jego moc oraz swoją bezradność. Jedyną nadzieję pokładał w Bogu, a mówiąc precyzyjniej w Bożym miłosierdziu jakie realizowane jest przez ofiarę zastępczą Chrystusa, przez przelanie krwi, która jako jedyna Bogu zadośćuczyniła i odkupiła.

Oczywiście żaden współczesny faryzeusz nigdy nie przyzna, że patrzy wgłąb siebie. Powie raczej:

„Nic podobnego! Ja patrzę na Chrystusa! Po prostu wiem, że ci, którzy patrzą na Chrystusa, nie trwają w grzechu, dlatego widzę we mnie Chrystusa przez to, że tego nie robię”.

To nic innego jak powiedzenie, że ostateczną kwestią dla współczesnego faryzeusza nie jest posłuszeństwo i śmierć Chrystusa, ale jego subiektywne wyrażenie:

„Grzeszę mniej niż większość ludzi, a mój grzech mieści się w dopuszczalnych granicach dlatego uważam, że jestem zbawiony” 

Faryzeusz patrzy na siebie. Dziękujący Bogu za życie z jego dobrą jakością religijny faryzeusz nie jest zbawiony, ponieważ nie rozumie ani potrzeby wiecznego zbawienia (uważa się za zbawionego) ani środków tego zbawienia (jest zbawiony bo ma dobre uczynki). W ten sposób faryzeusz głosił fałszywy system religijny, w którym Bóg jest przychylny tym, którzy prowadzą się lepiej niż inni, nie grzeszą jak inni, zachowują nakazy, pilnują modlitwy.

Choć pozornie faryzeusz dziękuje Bogu, w rzeczywistości jego słowa nieustannie odnoszą się do niego samego, do jakości życia, za co jest wdzięczny sobie samemu.

Pod pozorem głoszenia Chrystusa współczesny faryzeusz głosi sam siebie. Brak mu jednak upamiętania tj. akceptacji biblijnej Ewangelii. Upamiętanie definiuje raczej jako trwanie w dobrych uczynkach, jako pokutę. To uniwersalista wierzacy w zbawienie wszystkich ludzi, każdego grzesznika bez wyjątku, w udzielenie szansy, gdzie człowiek podejmując właściwą decyzję pójścia za Jezusem swoich imagniacji staje się przez to lepszym człowiekiem. I gdyby taki faryzeusz był wcześniej bandytą mógłby rzec:

“dziękuję ci Boże, że nie jestem taki jak dawniej. Pomagam ludziom, czytam Biblię, chodzę do kościoła, nie grzeszę, nie ćpam, nie biję, nie kradnę.”

Skruszony, wołający o miłosierdzie oczyszczenia z grzechu celnik przedstawiony jest jako usprawiedliwiony. Współczesny celnik nie widzi innej nadziei na zbawienie do wiecznego życia jak tylko w Chrystusie.

Nie interesuje go życie doczesne. Interesuje go życie wieczne. Nie patrzy na swoje dobre uczynki. Widzi raczej swoją duchową ruinę oraz niezdolność uzyskania wiecznego zbawienia jak tylko przez interwencję suwerennego Boga. Stąd:

Łuk. 18:14 Mówię wam, że raczej ten odszedł do swego domu usprawiedliwiony, a nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony.


Prośba potępionego łotra

Łuk. 23:33, 39  33. A gdy przyszli na miejsce zwane Miejscem Czaszki, ukrzyżowali tam jego i złoczyńców, jednego po prawej, a drugiego po lewej stronie. 39. A jeden z tych złoczyńców, którzy z nim wisieli, urągał mu: Jeśli ty jesteś Chrystusem, ratuj siebie i nas.

Oto i drugi archetyp fałszywego wyznania. Tym razem mamy do czynienia z osobą najgorszego rodzaju, bandytą skazanym na najbardziej okrutny rodzaj śmierci, ukrzyżowanie. Człowiek ten prawdopodobnie był mordercą, być może zabójcą, z  całą pewnością społecznym wyrzutkiem. Co go cechuje?

Bezpośrednie implikacje

  • Widzi doskonale Chrystusa na sposób cielesny, mógłby opisać Go co do najmniejszego detalu, werset 33
    .
  • Rozumie, że Chrystus został ukrzyżowany, werset 34
    .
  • Pragnie być przez Chrystusa uratowanym ale docześnie, werset 39
    .
  • Pragnie uniwersalnego ratunku dla wszystkich, werset 39
    .
  • Stawia warunki Mesjaszowi, werset 39
    .
  • Jeśli ratunek nie nastąpi, odrzuca Chrystusa, werset 39

Pośrednie implikacje

  • Wie, że zbliża się jego fizyczna śmierć i pragnie tego uniknąć
    .
  • Nie rozumie duchowej istoty zbawienia
    .
  • Nie rozumie za kogo Chrystus oddał życie
    .
  • Nie wie po co Chrystus zawisł na krzyżu
    .
  • Nie zna biblijnej Ewangelii

W opozycji do potępionego łotra obserwujemy upamiętanego łotra

Najpierw zauważmy, że człowiek ten niczym nie się wyróżniał i tak samo jak wszyscy bluźnił Bogu:

Mat. 27:43-44 43. [wszyscy przechodnie] Ufał Bogu, niech go teraz wybawi, jeśli go sobie upodobał. Przecież powiedział: Jestem Synem Bożym. 44. Tak samo urągali mu też bandyci, którzy byli z nim ukrzyżowani.

Obaj łotrowie jednakowo bluźnili i gardzili Chrystusem. Jednakże Bóg w jednym momencie suwerennie zmienił serce tego człowieka oswiecając go tak, że natychmiast zrozumiał całą prawdę o Chrystusie i Jego Ewangelię.

Łuk. 23:40-42 40. Lecz drugi odezwał się, gromiąc go słowami: I ty się Boga nie boisz, chociaż ponosisz tę samą karę? 41. My doprawdy – sprawiedliwie, bo odbieramy należną zapłatę za nasze uczynki, ale on nic złego nie zrobił. 42. I powiedział do Jezusa: Panie, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa.

Poznajmy teologię wybranego do zbawienia Łotra

  • Zbawiony łotr rozpoznał w Jezusie Boga siłą rzeczy uznał Chrystusa za współistotnego Ojcu: ty się Boga nie boisz?.
    .
  • Rozpoznał w Chrystusie króla królów, Pana Królestwa Niebieskiego które nazywa Jego królestwem.
    .
  • Rozumie swój tragiczny stan spowodowany grzechem upadek My doprawdy – sprawiedliwie, bo odbieramy należną zapłatę za nasze uczynki,
    .
  • Nazywa Mesjasza bezgrzesznym co oznacza wprost, że Chrystus cierpi nie za swoje grzechy lecz grzechy innych on nic złego nie zrobił.
    .
  • Wyznaje zmartwychwstanie Chrystusa a wraz z Nim jego własne wspomnij na mnie
    .
  • Ponownie całą uwagę koncentruje na wiecznym zbawieniu i nie interesuje się zejściem z krzyża, czy też jakąkolwiek ulgą
    .
  • W odróżnieniu do łotra uniwersalisty wyznaje ograniczony zakres zbawienia. Nie twierdzi: wspomnij na nas lecz wspomnij na mnie.

Łotr uniwerstalista, podobnie jak faryzeusz, unieważnia dzieło Chrystusa poprzez aplikację dzieła krzyża do życia doczesnego. Prosił Chrystusa o zmianę stanu życia doczesnego i oczekiwał tego. Wyraził gotowość wiary w Chrystusa gdy ten ulży jego cierpieniu. Z pewnością gdyby do tego doszło stałby się nasladowcą, głosicielem i krzewicielem tak pojętego mesjasza, zbawiciela wszystkich ludzi, doczesnego zbawiciela w szczególności.

Współczesny łotr uniwersalista będzie prosił jakkolwiek pojętego Boga o naprawę życia doczesnego. Jeśli to się stanie, będzie cieszył się, radował tym faktem, pracował na rzecz fałszywego mesjasza-zbawiciela wszystkich całą duszą. I z całej siły będzie kwestionował Chrystusa, który oddał życie za wybranych nie po to aby naprawić ich doczesne życie.

Pan Jezus nie zbawił łotra uniwersalisty. W Raju z Chrystusem znalazł się wybrany do zbawienia łotr który został oświecony błogosławioną Ewangelią Chrystusa.

Łuk. 23:43 A Jezus mu odpowiedział: Zaprawdę powiadam ci: Dziś będziesz ze mną w raju.


Współcześni łotrzy i faryzeusze

Katolicyzm to religia uniwesralnego zbawienia, reprezentowany przez nią chrystus oddał życie za wszystkich ludzi. Arminianizm dla wyjaśnienia jest religią pochodną rzymskiemu katolicyzmowi, tu też chrystus oddał życie za wszystkich ludzi. W obu przypadkach zbawienie uzyskiwane jest przez łaskę i uczynki wolnej woli.

Pierwszym przykładem nawrócenia na podstawie fałszywej ewangelii będzie pochodzący z patologicznej rodziny rzymski katolik. Człowiek ten miał problemy z ojcem, kradł, dokonywał napadów z pobiciem, sadysta handlujący narkotykami. Szczęścia szukał za granicą, stracił żonę i dziecko. który “nawrócił się” dzięki modlitwie do Maryi.

“Ja miałem coś takiego że potrafiłem się ze strachu schować w wódzie. I szukali mnie po trzy dni. Ja non stop myślałem żeby się zabić. Żeby się powiesić, że może wtedy ktoś zwróci uwagę co się ze mną dzieje. […] Miałem dość siebie całkowicie, nienawidziłem całego świata i wszystkich ludzi. […] Pojechałem do Francji, wszedłem do kościoła, zobaczyłęm figurkę matki boskiej i przyklękam, zacząłem odmawiać zdrowaś Mario. Zacząłem płakać Maryjo proszę cię, jestem na drugim końcu świata, proszę cię […]  zrób coś z moim życiem bo ja już sobie nie daję rady. To wszystko nie ma sensu. Jestem śmieciem jestem zerem błagam cię proszę cię. “ [3]

Przy pomocy księdza duszpasterza, po spowiedzi życie pana Mariusza zmienia się diametralnie. Modli się do figurki Jezusa, biją dzwony, człowiek czuje, że się nawrócił. Doznaje duchowego szoku, wyznaje grzechy, w tym grzech aborcji, płacze. Twierdzi, że doświadcza bożej obecności, miłości, dotyku i odnowy serca. Cały czas modli się do różańca, którego używa do uspokojenia huliganów w autobusie. Cud różańcowy paraliżuje bandytów. Pan Mariusz twierdzi, że dokonuje egzorcyzmów złych duchów w imieniu Jezusa.

Drugim rozpatrywanym świadectwem będzie złożone przez należącego do ChWE arminianina. Człowiek ten pochodzi z patologicznej rodziny, to mający problemy z ojcem recydiwista, który na koncie ma pobicia, kradzieże, alkoholizm, używanie i handel narkotykami oraz myśli samobójcze, także przez powieszenie. Szczęścia szukał za granicą, stracił żonę i dziecko. Obecnie jego życie poddane zostało całkowitej zmianie, jak twierdzi, po spotkaniu z Jezusem. Problem w tym, że Jezus, któremu oddaje pokłon, jest zbawicielem uniwersalnym, który

“oddał życie za każdego grzesznika! Za każdego łotra, bandytę, uzależnionego, zniewolonego itp” [4]

Teraz zwróćmy uwagę na świadectwo

“Ja wierzyłem zawsze, że Bóg jest. Ja wierzyłem, że Bóg istnieje. Było to dla mnie tak oczywiste, jak to że dzisiaj tu jesteśmy. Ale zawsze miałem takie podejście, że Bóg, jak zrobię jeden krok do przodu w swoim zyciu to Bóg mnie pchnie dwa razy do tyłu. I myślałem, że jestem stworzony tylko po to, żeby Bóg się ze mnie śmiał, żeby po prostu mnie kopał przez życie, żeby mnie rzucał same kłody pod nogi. Więc jakby specjalnie się nim w życiu nie interesowałem. Aczkolwiek byłem świadomy, że on istnieje. Któregoś razu, gdzieś tam jakoś w narkomańskim zwidzie stanąłem, tak rozciągnąłem ręce i powiedziałem: Boże, gdzie ty w tym moim życiu jesteś? Zobacz, ja tu mam żonę, fajne dziecko, ten dom, który chcemy kupić. Gdzie ty jesteś? To wszystko ja sobie uczyniłem, moje ręce sobie to stworzyły. […]
.
Gdzieś jakiś tak w pijackim zwidzie mi się przypomniało, że ja coś z Bogiem przeżyłem i jechaliśmy autobusem i pamiętam, że, nawet nie wiem czy to można nazwać modlitwą, krzyknąłem  “Panie pomóż mi w tym wszystkim bo ja sam nie potrafię” […] Jak stanąłem w ośrodku [odwykowym] i mówię  “Panie ja już nic nie mogę, po prostu działaj” [5]

Przy pomocy cudownie spotkanego neo-ewangelikalnego pastora człowiek ten zapoznał się w jakimś stopniu z Pismem Świętym. Po tym jak trafił na odwyk stwierdził, że całkowicie zaprzestał kradzieży i zajął się gorliwym głoszeniem wyznawanej przez siebie religii. Pracę uzyskał w cudowny sposób (praca sama go znalazła).

Po  doświadczeniu “nawrócenia” życie neo-ewangelika uległo zmianie. Zaczął gorliwie głosić fałszywego chrystusa i fałszywą ewangelię, zaangażował się w pomoc potrzebującym oraz życie kościelne, w organizacji wyznającej tego samego, fałszywego chrystusa (ChWE).
.


Wnioski

Hebr. 13:9 Nie dajcie się zwieść rozmaitym i obcym naukom. Dobrze jest bowiem umacniać serce łaską…

Oba świadectwa są do siebie bardzo podobne i oddają doskonale fałszywy charakter nawrócenia. Podobnie jak sprawiedliwy w swoich oczach faryzeusz oraz pragnący lepszego życia łotr, neo-ewangelik oraz katolik reprezentują szereg wspólnych cech. To osoby w jakiś sposób religijne. Uważają, że posiadają jakąś relację z Bogiem objawionym w Pismie.

Nie rozumieją świętości Boga ani konieczności przypisania zewnętrznej sprawiedliwości. Nie rozumieją duchowej natury zbawienia. Są skupieni na sobie, ich świadectwo dotyczy ich samych. Obaj nawrócili się dzięki działaniu fałszywego ducha – katolickiej Maryi i Jezusa neo-ewangelików, zbawiciela wszystkich ludzi bez wyjątku. Wiedzieli, że ich życie uległo degeneracji, że zbliża się jego fizyczna śmierć i pragnięli tego uniknąć:

“Panie pomóż mi w tym wszystkim bo ja sam nie potrafię” – mówi neo-ewangelik

oraz

“Maryjo zrób coś z moim życiem bo ja już sobie nie daję rady” – mówi rzymski-katolik.

Ratunek jaki ma nadejść dotyczy sfery doczesności.  W obu przypadkach pewność zbawienia wynika z obserwacji zmieionego życia doczesnego a nie z wyznawanej doktryny. Czego tutaj nie zauważymy to koncentracji na Chrystusie jako skutecznym zbawicielu, zrozumienia Ewangelii suwerennego Boga. Jest za to wyraźnie widoczna religijna hiperaktywność. Obaj panowie zajęli się głoszeniem swojej wersji zbawienia, obcej ewangelii i innego Jezusa.

Skąd jednak taka zmiana? Skoro wiemy, że ani Maryja ani fałszywy Jezus neo-ewangelikalizmu nie mogą zmienić człowieka, dlaczego uzależniony od alkoholu, narkotyków i przemocy bandyta stał się nagle człowiekiem o tak diametralnie różnej osobowości?

Schemat jest prosty: miałem problemy wczesniej, byłem nieakceptowany, pogłebiałem się w problemy. Potem kara i otrzezwienie. Wreszcie solucja – relligia zaproponowana przez cudownie spotkanego guru.

Podobne “nawrócenia” towarzyszą zadeklarowanym wojownikom Maryi, [6 ] rzymskokatolickim byłym gangsterom [7], to także przeżycia katolickich charyzmaktyków kończących promowany przez pseudochrześcijańską organizację KWCh kurs “Filip” [8] (neofita neoewangelikalnego kursu Filip tworzy wspólnoty na rzymsko katolickich parafiach na zasadzach Apostolskiego Ruchu Wiary [9]), a także doświadczenia ludzi nawracających się na pogańskie religie jak choćby buddyzm [10]

Aspekt psychologiczny: W ICD-10, psychiatrycznej “biblii” znajdziemy kod F 10.202 pełna remisja uzależnienia od środków psychoaktywnych. Tyle etykieta. Co do osobowości, to jest ona czymś relatywnie stałym i po remisji nałogu dalej jest tym samym. Tyle że teraz taki delikwent poszukuje substytutu i swoją energię psychiczną kieruje na inny obiekt (tutaj na religię). Podobnie z przemocą, to też jest nałóg, poprzez regulację własnych stanów afektywnych przy użyciu przemocy (władza nad innymi).

Aspekt duchowy: delikwent najwyraźniej reguluje się poprzez relację z demonem. Maryją, Buddą, fałszywym jezusem.

Aspekt doczesny: warto też sprawdzić jakie korzyści to niesie dla rzekomo nawróconej osoby? A niesie. Nawrócony staje się kimś wyjątkowym,uratowanym i namaszczonym“. Jest w centrum uwagi, no i nie wykluczone, że za tym iść mogą profity materialne..


Chrześcijańskie świadectwo

Z drugiej strony chrześcijanin nigdy nie czerpie zachęty z samooceny. W przeciwieństwie do faryzeusza i łotra wie, że jedyną sprawiedliwością przyjemną Bogu jest sprawiedliwość Chrystusa. Dlatego nie chlubi się swoim chwiejnym, niepełnym posłuszeństwem, nie chlubi się zmienionym życiem. Chwali się Chrystusem i nie pokłada ufności w ciele. Oto chrześcijańskie świadectwo nawrócenia

„Wiem, że Bóg naprawdę mnie zaakceptował i przebaczył, ponieważ gdy patrzę na życie Chrystusa, widzę Tego, w którym Bóg ma upodobanie, którego życie w niezachwianym posłuszeństwie Bożemu prawu doskonale i wiernie wypełniło jego słuszne wymagania i którego śmierć a zmartwychwstanie dla mnie nic nie znaczy, nawet moje własne, żałośnie niewystarczające próby posłuszeństwa i pokuty, nie mogą oddzielić mnie od Jego miłości. Co więcej, kiedy odkrywam, że ciągle ukrywam jakiś grzech, który popełniam, nie wyznając go otwarcie, ale chowając go i wracając do niego jak alkoholik wraca do picia, powinienem sobie przypomnieć, że Bóg pojednał mnie ze sobą przez Chrystusa i On już nie zalicza mi tego grzechu. Mocą tego przypomnienia porzucam ten grzech i unikam pokusy, dzięki Bożemu miłosierdziu”

Różnica świadectw jest diametralna. Człowiek cielesny skupia się na sobie choć podpiera się jakimś chrystusem. Człowiek duchowy wielbi Chrystusa jako rzeczywistego i skutecznego (a nie uniwersalnego) Zbawiciela. Życie doczesne nie jest istotne. Istotne jest życie wieczne i społeczność z Bogiem zapewnione (i nie utracalne) przez Jego jednorodzonego Syna. Najlepszym biblijnym dowodem tego będzie natchnione przez Ducha Świętego świadectwo wypowiedziane ustami starego Habakuka:

Hab. 3:17-19 17. Choćby drzewo figowe nie zakwitło i nie było plonu w winnicach, choćby i owoc oliwy zawiódł, i pola nie przyniosły żywności, trzoda zniknęła z owczarni, i nie było bydła w oborach 18. Ja jednak będę się radował w PANU, rozraduję się w Bogu mojego zbawienia. 19. Pan BÓG jest moją siłą i uczyni moje nogi jak nogi łań, i sprawi, że będę chodzić po wyżynach….

Ewangelia dotyczy tego co Chrystus dokonał dla swoich owiec, poprzez swoje życie w perfekcyjnym posłuszeństwie Bożemu Prawu i dzieło krzyża. Kazanie Chrystusa na górze pokazuje jak jesteśmy marni i niezdolni do życia według Bożych przykazań. Dziecko Boże zrodzone do nowego życia grzesząc widzi swoją nędzę i niegodność i tym bardziej patrzy na Chrystusa i Jego dzieło, tym samym wielbiąc Boga za okazaną łaskę.

Jak napisał Apostoł Paweł w liście do Rzymian robimy to czego nie chcemy, ale mając nowe serce, dziękujemy Bogu przez Jezusa Chrystusa który przeżył swoje bezgrzeszne życie za nas i poniósł Boży gniew w nasze miejsce. Więc wołajmy za Pawłem:

Rzym. 7:24-25 Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? Dziękuję Bogu przez Jezusa Chrystusa, naszego Pana. Tak więc ja sam umysłem służę prawu Bożemu, lecz ciałem prawu grzechu

Chwała Bogu za Jego przeogromną łaskę jaką okazał nam zasługującym na nic więcej jak tylko na Jego gniew nędznym grzesznikom.
,


Od czasu Upadku do dziś

Historii Ewangelii towarzyszy historia fałszywej ewangelii. Od czasu upadku Adama człowiek zawsze szukał swoich sposobów zbawienia i ukrycia się przed Bogiem. Widzimy to jeszcze w Raju przed wyganiem, gdzie człowiek utracił społeczność z Bogiem, Schemat działania obserwowany w 1 Mojż. 3:7-8 jest następujący:

1) Świadomość grzesznej natury: I otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy
.
2) Próba zakrycia grzechu poprzez ustanowienie własnej religii: Spletli więc liście figowe i zrobili sobie przepaski.
.
3) Świadomość istnienia Boga, który nie akceptuje fałszywej religii: Wtedy usłyszeli głos PANA Boga chodzącego po ogrodzie w powiewie dziennym
.
4) Spowodowana strachem przed karą ucieczka od Boga: I Adam, i jego żona ukryli się przed obliczem PANA Boga wśród drzew ogrodu

Mając na uwadze typologię liści figowych rozumianych jako ludzka forma zakrycia grzechu ukrycie się wśród drzew musi odnosić się do pogłębienia religijności, którego skutkiem będzie dalsze ukrycie grzechu a tym samym uniknięcie kary bardziej prawdopodobne. Człowiek szuka rozwiązania problemu grzechu w złym miejscu, w systemie który sam wymyślił. Ucieczka od suwerennego Boga i fałszywy kult nie mogą nikogo zbawić. Fałszywa religia pogłębia fałszywą religijność proponując czasowe złudzenie bezpieczeństwa.

Ponadto przerażającą rzeczywistością grzesznego człowieka jest całkowita niezdolność do nawiązania kontaktu z Bogiem. Ani Adam, ani żaden jego potomek nie może wezwać Boga objawionego w Piśmie. Chrystus powtórzył tę tragiczną prawdę przed szemrającym tłumem, który wcześniej nakarmił

Jan 6:26 szukacie mnie … dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się
.
Jan 6:44 Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli go nie pociągnie mój Ojciec,

Do poznania Boga potrzebne sa nie tyle cudowne wydarzenia, zapewnienie zdrowia, bezpieczeństwa czy zmiana życia ale Boże objawienie czyli poznanie prawdy Ewangelii. Ten tylko może przyjść do Boga kto usłyszy Ewangelię i przyjmie ją (tj. zaakceptuje biblijną propozycję) w pełni przekonania, co jest rezultatem działania Bożego w człowieku: I wszyscy będą wyuczeni przez Boga. Każdy więc, kto słyszał od Ojca i nauczył się, przychodzi do mnie. (Jan 6:45). To dlatego Bóg zawołał pogrążonego w fałszywym kulcie Adama jako pierwszy: I PAN Bóg zawołał na Adama (1 Mojż. 3:9)

Adam gdy zgrzeszył prawnie reprezentował całą ludzkość a Bóg przeklął w Adamie każdego człowieka (1 Mojż. 3:16-17). Bóg też zapewnił o Mesjaszu pokonującym diabła i grzech (1 Mojż. 3:15) oraz typologicznie wskazał na sposób zbawienia: I PAN Bóg sporządził dla Adama i jego żony odzienie ze skór i przyodział ich (1 Mojż. 3:21). Poniewaz karą za grzech jest śmierć, zadośćucznić za grzech mogła jedynie doskonała ofiara potomwstwa Ewy, zrealizowana przez wcielonego Boga, Chrystusa Jezusa (Rzym. 1:3-4; 9:5; Kol. 2:9).

Zbawienie Adama i Ewy miało charakter partykularny a nie federalny. To znaczy, że Adam nie reprezentował całej ludzkości gdy Bóg go zbawił i wskazał sposób zbawienia oraz zilustrował go poprzez typ. Gdy Adam i Ewa zostali przyodziani w skóry została złożona pierwsza w historii typologiczna ofiara zastępcza a fizyczna śmierć, będąca skutkiem duchowej śmierci Adama i Ewy, wkroczyła na świat. Ofiara ta nie została złożona za każdego człowieka, ponieważ skóry okryły konkretnie dwie osoby: Adama i Ewę.

Zbawienie nie było także wynikiem działania wolnej woli Adama i Ewy. Bóg nie spytał Adama i Ewy o zdanie. Nie zaoferował im pomocy oczekując właściwej decyzji, czyli porzucenia starej religii na rzecz Bożej propozycji. Mówiąc kolokwialnie na oczach dwóch grzeszników Pan zabił zwierzę, odarł ze skóry, zrobił z niej ubranie i przyodział oboje tak jak tam stali oniemiali. Nie było tu żadnej ludzkiej decyzji, woli pójścia za Bogiem ani innych podobnych współczesnych koncepcji.

Bóg też powiedział, że świat zamieszkiwać będą potomkowie diabła i potomkowie kobiety, dwa przeciwstawne i nienawidzące się nawzajem ludy: wprowadzę nienawiść między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem (1 Mojż. 3:15). To dlatego Kain, reprezentant ludu diabła, zabił Abla, Boże dziecko z Bożego ludu.

Od pierwszych rozdziałów Pisma widzimy, że zbawienie nie dotyczy wszystkich ludzi. Odrodzenie oraz wynikające z  niego upamiętanie czyli wiara są suwerennym dziełem Boga. Umiłowani trzymajmy się z daleka od fałszywej ewangelii rzymskiego katolicyzmu i neo-ewangelikalizmu. Trzymajmy się z daleka od jej proponentów. Do Boga prowadzi tylko jeden Chrystus, jedna droga. I jedno wyznanie. Ta druga wiedzie na zatracenie.

Efez. 4:5 Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest;

Przypisy

[1] Autorem tych słów jest kalwniśki pastor Arur W. Pink
[2] Źródło: David J. Engelsma, Zniesienie prawdy s. 64
[3] Źródło: Gangster o głębokim sercu, wyznanie Mariusza
[4] Źródło: wypowiedź Grzegorza Gzika zabezpieczona przez reformowani.info
[5] Źródło: Lata bandytyzmu: bił ludzi, kradł, pił, ćpał, aż… Grzegorz Gzik (wypowiedź zabezpieczona przez reformowani.info)
[6 ] Źródło: Piękne świadectwo Wojciecha Modest Amaro – Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi 04.09.2021r
[7] Źródło: Paweł Cwynar – świadectwo byłego gangstera. Franciszkańskie dni skupienia
[8] Źródło: Zalała mnie fala Bożego pokoju. Świadectwo nawrócenia, uzdrowienia syna. Michał Nikodem ARW Chefsiba
[9] Źródło Wspólnota Chefsiba
[10] Źródło: Christianity to Buddhism – My Spiritual Journey | MimesMakeup


Zobacz w temacie

Print Friendly, PDF & Email