Zarys problemu

Hiob 3:3 Niech zginie dzień, w którym się urodziłem, i noc, w którą powiedziano: Poczęty mężczyzna.

Kto czytał Księgę Hioba ten wie, że gorzkie słowa głównego jej bohatera są odpowiedzią na życiową sytuację, w jakiej się znalazł z powodu Bożego postanowienia. Doskonały, prawy, i bojący się Boga oraz stroniący od zła (Hiob 1:1), najbardziej pobożny człowiek swoich czasów

  • utracił cały majątek,
  • niemal całą rodzinę,
  • dręczyła go koszmarna choroba
  • stał się pośmiewiskiem wrogów i przyjaciół

Wynikające z tego poczucie krzywdy i odrzucenia przez Boga stały się jego nierozłącznymi towarzyszami nieprzespanych z bólu nocy. Hiob cierpiał fizycznie i duchowo w stopniu najwyższym, tak, że przeklinał dzień swoich narodzin: Hiob otworzył swoje usta i przeklinał swój dzień. (Hiob 3:1) a jego dusza zmęczona była życiem przez co dawał upust swemu narzekaniu (Hiob 10:1). Co gorsza, “przyjaciele” jedynie przydawali  cierpienia Hiobowi, co zauważył sam poszkodowany: wy wszyscy jesteście przykrymi pocieszycielami (Hiob 16:1).

Nie można wyobrazić sobie gorszej sytuacji, być może poza śmiercią, czego Hiob pragnął pytając retorycznie czemu życie dane jest  tym, którzy są rozgoryczeni na duszy, którzy z tęsknotą wypatrują śmierci, a ta nie przychodzi? (Hiob 3:20-21).

Z Bożej woli Hiob, najsprawiedliwszy w swoim pokoleniu, był w poważnej, krytycznej wręcz depresji. Pismo Święte daje nam solidne podstawy do twierdzenia, że  zaburzenie zdrowia psychicznego może stać się udziałem każdego chrześcijanina.


Depresja w pseudo-kościele

Rozważając kwestię depresji w chrześcijańskim życiu zwrócimy teraz uwagę na dwie skrajności teologiczne obecne w fałszywym kościele. Najpierw zapoznamy się ze stanowiskiem herezji zielonoświątkowstwa a następnie udamy się w mroczną podróż w głąb kręgów szumnie nazywanych “reformowanymi” acz z Reformacją niemającymi nic wspólnego.
.

Pozycja herezji pentekostalnej

2 Tes. 2:9-11 9. Niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana, z całą mocą, wśród znaków i fałszywych cudów; 10. Wśród całego zwodzenia nieprawości wobec tych, którzy giną, ponieważ nie przyjęli miłości prawdy, by zostali zbawieni. 11. Dlatego Bóg zsyła na nich ostry obłęd, tak że uwierzą kłamstwu;

Przodujący w zwodzeniu fałszywymi doktrynami i cudami zielonoświątkowcy [1] depresję klasyfikują jako działanie demoniczne. Jest to według nich albo rezultat demonicznego opętania albo też sprowokowane przez demony działanie będące furtką do opętania. Heretycki ruch zielonoświątkowy depresję uznaje za kwestię duchową, tj. dotyczącą sfery duchowej, którą rozumieją jako opętanie duszy, zaś winą za popadnięcie w depresję obarczane są demony oraz “chrześcijanin” działający na rzecz demonów.

Reprezentujący klasyczny pentekostalizm Ryan Beaty, daje wyraz powszechnie panującemu przekonaniu wśród członków zielonoświątkowych sekt:

“Dla wielu osób idea depresji i chorób psychicznych jest całkowicie kojarzona z wpływem sfery duchowej. Nauczyliśmy się zwrotów takich jak: „Demony mogą gnębić twoje ciało, przygnębiać umysł i opętać twoją duszę, jeśli im na to pozwolisz”. […] wiele osób z kolei wierzy, że większość, jeśli nie wszystkie, problemy psychiczne są bezpośrednim skutkiem działalności demonicznej.” [2]

Janusz Lindner, głowa krotoszyńskiej sekty “Centrum Chrześcijańskie Charisma” uznaje depresję za rezultat demonicznego ataku. Według Lindnera depresja jest demoniczną dominacją nad konkretną sferą życia cierpiącego. Lindner stwierdza:

 „Demony atakują konkretne sfery życia ludzi i opanowując je zadają cierpienie [3]

Fałszywy prorok i łże-uzdrowiciel oraz propagator auto-egzorcyzmów, Smith Wigglesworth, jeden z prekursorów herezji zielonoświątkowej wyznawał pogląd, że demoniczne opętanie, a zatem używając rozumowania zielonoświątkowców także depresja, to skutek nieświętego życia.

“Do opętania może dojść wtedy, gdy człowiek nie prowadzi świętego trybu życia, wtedy uchylane są drzwi serca, a demony mają wolną drogę.” [4]

W tej kwestii uzurpujący sobie apostolską moc wyganiania demonów przywódca zielonoświątkowy Michał Hydzik, wśród wyznawców pentekostalizmu uznawany za niekwestionowany autorytet  wyrażał pogląd, że depresja jest furtką dla demonicznego opętania.

“Człowiek może również zostać opanowany przez demona wbrew własnej woli jeżeli ulega żądzom cielesnym, albo na skutek głębokiego szoku wywołanego strachem bądź depresją [5]

Podsumowując: obniżenie nastroju oraz depresja są działaniem szatana w chrześcijaninie z jednej strony. z drugiej zaś depresja jest demonicznym działaniem prowadzącym do opętania.

Refutacja: nawet kierując się zdrowym rozsądkiem uważny obserwator ruchu zielonoświątkowego zauważa poważne nieścisłości doktrynalne prowadzące jego wyznawców w objęcia nielogicznego dwójmyślenia. Z jednej strony twierdzą, że posiadają apostolską moc wyganiania demonów, z drugiej zaś dowodzą, że praktyki ogłoszenia uwolnienia z mocy demonicznej osób będących w depresji nie przynoszą żadnych efektów, lecz raczej, jak słusznie zauważył Paweł Sochacki, powodują przeniesienie problemu na osobę działającą w rzekomo posiadanym autorytecie apostolskim

“Moje podejście było takie… że wezmę dużą biblię…. trochę entuzjazmu, trochę przekonania o tym, że boża moc jest nademną i pójdę bratu usłużyć. .. wszystko poszło nie tak jak ja sobie zaplanowałem. Dokładnie wszystko poszło w zupełnie przeciwną stronę. Szczerze się przyznam, że wracając z tej rozmowy duszpasterskiej byłem tak zdołowany, że sam potrzebowałem pomocy. Moje przekonanie o tym, że wystarczy duża biblia, wielki entuzjazm, przekonanie że Bóg jest ze mną i jedna rozmowa i modlitwa z wyciągniętą ręką nad tym człowiekiem, że to rozwiąże problem [depresji] niestety okazało się marzeniem totalnie bez pokrycia[6]

Nie sposób nie zauważyć, że budzące trwogę i obrzydzenie wśród Reformowanych chrześcijan nauczanie pentekostalistów jest sprzeczne ze Słowem Bożym. Wbrew heretyckim alegacjom Hiob ani nie był demonicznie opętany ani też jego depresja nie doprowadziła do opętania czy zdemonizowania. Tak jak w przypadku Hioba depresja nie jest i nie może być skutkiem zdemonizowania chrześcijanina ani też nie może być furtką do opętania chrześcijanina. Wynika to z prostego czytania tekstu Pierwszego Listu Jana, w którym dowiadujemy się o niezniszczalności a także całkowitym bezpieczeństwie od wpływu demonicznego narodzonego z góry człowieka:

1 Jana 5:18 Wiemy, że każdy, kto się narodził z Boga, nie grzeszy, ale kto się narodził z Boga, zachowuje samego siebie, a zły go nie dotyka.

Zły nie może dotknąć chrześcijanina i wywołać w nim depresji. Nowa natura nie może grzeszyć zatem nie może być podatna na działanie demoniczne ani na zdemonizowanie. Depresja nie może też stanowić furtki do zdemonizowania, ponieważ chrześcijanin zachowuje samego siebie dzięki Bożemu, ponadnaturalnemu działaniu duchowemu:

1 Piotra 1:4 Którzy jesteście strzeżeni mocą Boga przez wiarę ku zbawieniu, przygotowanemu do objawienia się w czasie ostatecznym.

Teologia zielonoświątkowa, choć fantastyczna w swojej naturze i zbliżona w treści do mrocznych powieści H.P. Lovecrafta [7], jest całkowicie oderwana od rzeczywistości Pisma Świętego i nie daje nikomu odpowiedzi ani o naturze depresji ani o sposobach przeciwdziałania. Jest to raczej teologia śmietnikowa, przeznaczona dla nieodrodzonych ludzi utwierdzająca ich w kłamstwie.
.


Pozycja pseudo-reformowana

Rzym. 1:28 A skoro im się nie spodobało zachowanie poznania Boga, wydał ich Bóg na pastwę wypaczonego umysłu, aby robili to, co nie wypada;

Z drugiej strony widzimy nauczanie wyłaniające się z pseudo-kalwińskich kręgów, zgodnie z którym chrześcijanin nie może popaść w depresję, oczywiście jeśli tylko tego zechce. John MacArthur wyznając doktrynę dobro intencyjnej oferty ewangelii włącza życie wolne od depresji do zbawiającej ewangelii. Ten, kto używając swojej wolnej woli zechce przyjąć dobro intencyjną ofertę zbawienia siłą rzeczy jest uwolniony od strachu, stresu i depresji. MacArthur stwierdza o warunku zbawienia i warunku życia wolnego od depresji w jednym zdaniu:

“Życie wolne od lęków jest częścią tego, co oferuje Pan. To część przesłania ewangelii. To jest to, co posiadamy w królestwie, jeśli chcemy to przyjąć”. [8]

Podsumowując: Zbawiony ma wolność wyboru czy chce żyć w depresji. Życie pozbawione depresji jest częścią zbawiającej ewangelii.

Refutacja: Jezus Chrystus nie zgadza się z doktryną MacArthura. Z całą pewnością Chrystus należy do Królestwa, jest przecież głową Kościoła i Przymierza. Jednakże nie był wolny od lęku, a nawet trwogi, najwyższej formy lęku:

Jan 12:27 Teraz moja dusza jest zatrwożona. I cóż powiem? Ojcze, zachowaj mnie od tej godziny? Przecież dlatego przyszedłem na tę godzinę.

Izajasz nazywa Chrystusa wzgardzonym przez wszystkich mężem boleści (Izaj. 53:3) natomiast List do Hebrajczyków ukazuje Jezusa jako tego, który za dni swego ciała zanosił z głośnym wołaniem i ze łzami modlitwy (Hebr. 5:7). Chrystus odczuwał lęk i udrękę, ta ostatnia towarzyszyła Mesjaszowi przez całe życie stanowiąc podstawę naszego usprawiedliwienia! [9]

Marka 14:33 Wziąwszy ze sobą Piotra, Jakuba i Jana, zaczął odczuwać lęk i udrękę.
.
Łukasza 12:50 Lecz chrztem mam być ochrzczony i jakże jestem udręczony, aż się to dopełni.

Udręka Chrystusa nie jest przyczyną beztroskiego życia chrześcijanina na tym świecie. Zaświadcza o tym Apostoł Paweł dowodząc, że nieustannie znajdował się w udręce zbliżającej się jakością do tego, co przeżywał Chrystus:

Kol. 1:24 Teraz raduję się w swoich cierpieniach dla was i tego, czego z udręk Chrystusa brakuje w moim ciele, dopełniam dla jego ciała, którym jest kościół.

Ponadto służba Pawła nacechowana była cielesną chorobą “powracającego strachu” czyli zaburzeniami lękowymi, które można określić nawet mianem depresji lękowej, ponieważ bojaźni czyli stanowi lękowemu towarzyszyły zaburzenia somatyczne (wielkie drżenie) [10]

1 Kor. 2:3 I byłem u was w słabości (ἀσθενείᾳ astheneia – chorobie), w bojaźni (φόβῳ  fobo – strach, terror) i z wielkim drżeniem (τρόμῳ πολλῷ trome pollo – często powracające drgawki).

Apostoł działał na polu misyjnym będąc pod wpływem i wbrew objawom depresji lękowej. Słowo τρόμος tromos – oznacza dosł. wywołane strachem drgawki –  zwrot używany do opisania niepokoju tego, kto całkowicie nie ufa swojej zdolności do spełnienia wszystkich wymagań, ale religijnie robi wszystko, co w jego mocy, aby wypełnić swój obowiązek. W słowie πολύς polus – nacisk położony jest na powracające i powtarzające się liczne wystąpieniatutaj: strachu

Chrystus całkowicie ufał Bogu (Psalm 22:9; Mal. 27:43). Podobnie Paweł, choć niedoskonale, ufał Bogu do tego stopnia, że był całkowicie przekonany o wyższości życia wiecznego nad doczesnym (Efez. 3:12; 2 Kor. 5:8).

Nawet Hiob w swojej ekstremalnej fizyczno-duchowej udręce i depresji bezgranicznie ufał Bogu wyznając doktrynę zmartwychwstania: A choć moja skóra się rozłoży, to w swoim ciele ujrzę Boga (Hiob 19:26)

Wbrew herezji Johna MacArthura brak lęku czy depresji nie jest częścią Ewangelii. Również to nie brak wiary czy zaufania były powodem trwogi i udręki Chrystusa. Nie brak wiary czy ufności był podstawą zaburzeń depresyjno lękowych Pawła i Hioba. Warto też wyznawcom promującego wygodne i przyjemne, bezstresowe życie macarthuryzmu przypomnieć słowa innego sławnego baptysty:

„Obawiam się, że wszelkie łaski, które otrzymałem  w czasach wygodnych i przyjemnych mogę policzyć na palcach. Natomiast dobra, które stały się moim udziałem w wyniku smutku, bólu i problemów są nie do zliczenia. Czego nie zawdzięczam młotowi i kowadłu, obcęgom i ogniowi?  Udręki  to jedne z najlepszych mebli w moim domu.” [11]


Jedna osoba, dwie natury

Aby lepiej zrozumieć obszar konfliktu oraz potencjalnie płynące z niego zagrożenie depresją należy właściwie zrozumieć podwójną naturę chrześcijanina. Chrześcijanin to przedziwne stworzenie. W jednej osobie łączy dwie natury:

Konflikt między obiema naturami jest tylko nieunikniony ale i z czasem wzrastania w świętość Chrystusową, coraz bardziej natarczywy i coraz bardziej burzliwy. Bitwa toczy się o osobę – umysł i “ja” chrześcijanina. W tej bitwie biorą udział stara natura grzechu i nowy, doskonały człowiek zrodzony przez Boga. I jak widzimy, wynikiem nie zawsze jest całkowite pokonanie ciała śmierci.

Stąd bierze się obejmująca sferę psychiki depresja. Psychika bowiem posiada dwie części składowe: ciało i duszę. Jak zauważa Herman Hanko:

“Jeśli chodzi o jego budowę psychiczną, człowiek został stworzony jako istota z ciałem i duszą. Jego dusza była substancją duchową, ściśle połączoną z ciałem i przenikającą całe ciało, ale nie materialną jak jego ciało. Dwie zdolności jego duszy i to, co odróżniało go od ptaków i drzew, ryb i zwierząt, to obecność w Adamie umysłu do myślenia i poznania oraz woli dokonywania wyborów w stworzeniu, poprzez które wybory żył.” [12]

Psychika człowieka posiada umysł. Ponieważ dusza przenika całe ciało oraz dusza posiada umysł, zatem na umysł człowieka wpływa całe jego ciało oraz cała jego dusza. Grzech, choroby, zły stan materialny, niewola, choroby i inne czynniki niszczą ciało i duszę (Jakuba 1:14-15; Rzym. 8:21; Mich. 6:13; Przysłów 10:15) prowadząc do depresji. Na umysł chrześcijanina wpływa jednak nie tylko grzeszne ciało czyli stary człowiek ale też świętość nowego człowieka. Nowe stworzenie jest niezniszczalne i nie podlega grzechowi, nie podlega degeneracji lecz odnawia się każdego dnia.

2 Kor. 4:16 Dlatego nie zniechęcamy się, bo chociaż nasz zewnętrzny człowiek niszczeje, to jednak ten wewnętrzny odnawia się z dnia na dzień.

W przypadku chrześcijan, to co niszczeje to zewnętrzny człowiek, ciało, wpływając na osobę, a zatem i umysł chrześcijanina.
.


Przyczyny depresji chrześcijanina

Za depresję chrześcijan odpowiedzialne są ciało i umysł a nie szatan czy wolicjonalne odrzucenie rzekomej obietnicy ewangelii zapewniającej brak stresu. Choć doświadczenie nie jest miarą prawdy, warto zrozumieć, że chrześcijanin może popaść w głęboką depresję a jednocześnie radować się w duchu ze swojego zbawienia.

  • Depresja dotyczy sfery życia doczesnego.
    .
  • Radość życia wiecznego.

Generalnie przyczyny depresji doszukiwać można w dwóch obszarach.
.

Naturalistyczne

Po pierwsze okoliczności życia. Tutaj przyczyny depresji chrześcijanina mają podłoże cielesne i może to być zła dieta, brak światła, brak witaminy D, osamotnienie, choroby, długotrwałe wycieńczenie, ostracyzm, stres, niespełnione oczekiwania i tym podobne [13]. Mówiąc językiem medycznym taka depresja:

“polega na zaburzeniach nastroju (smutek, utrata przyjemności, pesymistyczne spojrzenie na świat i siebie samego). Możemy ją podejrzewać, jeśli taki stan trwa ponad dwa tygodnie i ma znaczący wpływ na codzienne życie (trudności ze snem, zaburzenia apetytu i popędu seksualnego, utrata sprawności intelektualnej, chęć izolacji). Depresja nie jest chwilowym obniżeniem nastroju, ale poważnym zaburzeniem psychicznym. Co znaczy, że mówienie do chorego, by wziął się w garść, nie pomoże mu. Sama wola nie pozwala się z tego wydostać. Depresję trzeba leczyć. [14]

Zmiana diety, otoczenia, kraju zamieszkania, zaangażowanie się w życie kościoła instytucjonalnego, pomoc lekarska zdają się właściwym rozwiązaniem w takich przypadkach. O tym, że lekarze są pomocni w zwalczaniu depresji mogą zaświadczyć przykłady pobożnych mężów Bożych jak John Trapp, który po zapadnięciu na depresję korzystał z usług mieszkającego po sąsiedzku Bogobojnego medyka:

„[Trapp] Zrezygnował z bardziej prestiżowych stanowisk, aby pilnie pracować w swoim umiłowanym kościele i w szkole. W tym okresie Trapp przez pewien czas leczył się na depresję u bogobojnego sąsiada, Johna Halla.” [15]


Wykraczające poza sferę naturalistyczną

Po drugie przyczyną depresji chrześcijanina może być grzech i Boży dopust. William Bridge, purytanin żyjący w latach 1600-1670 codziennie wstawał o 4 rano aby mieć społeczność z Bogiem, był utalentowanym kaznodzieją, uczonym i autorem. Swoich słuchaczy napominał słowami:

Strzeż się, byś nie przychodził do Boga bez Chrystusa, a z Chrystusem na swych ramionach”. [16]

Napisał książkę pt. Zachęty dla przygnębionych która zawiera 13 kazań na temat duchowej depresji. Omówił w niej następujące przyczyny tego stanu:

  • złe wykonywanie obowiązków
  • porzucenie obowiązków
  • dolegliwości niezdolność do pełnienia służby
  • ciężkie grzechy
  • słaba łaska
  • brak pewności zbawienia
  • kuszenie

Rozważmy kilka możliwych przyczyn depresji zaczynając od ogólnych prawd i zasad dotyczących zgubnego wpływu grzechu. Tutaj należy rozróżnić kilka przyczyn.
.

Dominacja grzesznego ciała

Rzym. 7:19 Nie czynię bowiem dobra, które chcę, ale zło, którego nie chcę, to czynię. 

Walter Marshall, purytański duszpasterz przez 18 lat znosił ataki duchowej depresji. W tym samym czasie zabiegał o świętość i pokój [17] Dążenie do świętości, jak się okazuje, może być przyczyną depresji ponieważ im większe zrozumienie Chrystusa, tym większe następuje po nim zrozumienie osobistej grzeszności.

Stąd człowiek mocno zaangażowany w święte życie może przeoczyć fakt, że wciąż żyje w grzesznym ciele i zbytnio skupiać uwagę na osobistych grzechach, których inni ludzie nawet nie dostrzegają. Jest to także przerost doktryny uświęcenia nad doktryną usprawiedliwienia. Bóg informuje nas o całkowicie darmowej, pełnej i kompletnej łasce oczyszczającej sumienie każdego grzesznego chrześcijanina:

1 Jana 1:19 Jeśli wyznajemy nasze grzechy, Bóg jest wierny i sprawiedliwy, aby nam przebaczyć grzechy i oczyścić nas z wszelkiej nieprawości


Niezdolność do duchowej pracy

Rzym. 7:15 Tego bowiem, co robię, nie pochwalam, bo nie robię tego, co chcę, ale czego nienawidzę, to robię.

Wynikająca z cielesności niezdolność do wykonania tego, co chce nowy człowiek może być przyczyną depresji wyraźnie widoczna była w życiu Jonathana Edwardsa. Jego życie rozwijało się poprzez różne doświadczenia i trudności. Niektóre decyzje podejmował czasami z wielkim bólem, czasami doświadczał okresów wyczerpania, depresji i przechodził przez ciężkie choroby, często stawał w obliczu problemów i wyzwań w służbie duszpasterskiej, a także w życiu osobistym i rodzinnym.” [18]

I tutaj Słowo Boże podaje dobre rozwiązanie. Musimy jako grzesznicy pamiętać, że krew Chrystusa oczyszczając sumienie uzdalnia nas do duchowej służby. Oczywistym jest dorozumiane umartwienie grzechu będącego przeszkodą w duchowej pracy a co za tym idzie wyjściem ze stanu depresyjnego

Hebr. 9:14 To o ileż bardziej krew Chrystusa, który przez Ducha wiecznego ofiarował Bogu samego siebie bez skazy, oczyści wasze sumienie z martwych uczynków, by służyć Bogu żywemu?


Świadomość grzechu

Rzym. 7:20 A jeśli robię to, czego nie chcę, już nie ja to robię, ale grzech, który we mnie mieszka.

Purytanin Christopher Love dowodził, że prawdziwie wierzący walczą z grzechem i jego zgubnymi skutkami co to doprowadzić do stanu, który purytanie nazywali „melancholią duszy”głębokiej depresji, w której wydaje się, że światłość oblicza Bożego odstąpiła. [19]

Pismo naucza również, że Bóg zna nasz upadły stan oraz że nigdy nie opuści swojego ludu, ponieważ wszystkie grzechy zostały zakryte i obmyte oraz oczyszczone krwią Chrystusa. Nasza niezdolność do dobrych uczynków zrównoważona jest doktryną usprawiedliwienia.

Psalm 103:114 On bowiem wie, z czego jesteśmy ulepieni; pamięta, że jesteśmy prochem.
.
Rzym. 4:7 Błogosławieni, których nieprawości są przebaczone i których grzechy są zakryte.
.
Izaj. 1:18 Chodźcie teraz, a rozsądźmy, mówi PAN: Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak karmazyn, staną się białe jak wełna.


Praktyczne przykłady

Grzeszne przyczyny depresji można mnożyć. Jednakże kilka z nich warto wymienić jako przewodnie przykłady do unikania przez Bogobojnych chrześcijan.
.

Narzekanie

Judy 1:16 Oni to zawsze szemrają, narzekają, postępują według swoich pożądliwości. Ich usta wypowiadają zuchwałe słowa i schlebiają ludziom dla korzyści. 

Ciągłe narzekanie a przez to podważanie doskonałości Bożej opatrzności, jest oznaką osób bezbożnych. Trwanie w tym bezbożnym grzechu niszczy ciało i duszę, prowadząc osobę do depresji. Jest to działanie dwustronne. Nie tylko chrześcijanin nie powinien narzekać ale też unikać niszczącego narzekania opierających się Bogu grzeszników.

Na własnej skórze doświadczył tego purytanin Theodorus Jacobus Frelinghuysen zaangażowany w poważne debaty teologiczne z heretykami, przez które stał się obiektem otwartych ataków.  Gwałtowna opozycja odbiła się negatywnie na zdrowiu Frelinghuysena. Było to widoczne szczególnie na początku lat 30-tych XVIII wieku, kiedy przeszedł kilka ataków depresji umysłowej, po których nierzadko przez kilka miesięcy był niezdolny do normalnej pracy. Jednak Frelinghuysen nie ustąpił. [20]

O ile Pismo nakazuje unikać szyderców, z drugiej strony nakazuje także nieustępliwość względem heretyków. Tu konieczna jest rozwaga:

Psalm 1:1 Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą niegodziwych, nie stoi na drodze grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców;
.
Gal. 2:5 Nie ustąpiliśmy im ani na chwilę i nie poddaliśmy się, aby pozostała wśród was prawda ewangelii.


Złe towarzystwo

1 Kor. 15:33 Nie łudźcie się. Złe rozmowy (ὁμιλίαι omiliai – towarzystwa) psują dobre obyczaje.

Obracanie się w złym towarzystwie i przebywanie wśród ludzi toksycznych posiada zgubny wpływ na umysł. Dziecko Boże prześladowane przez grzeszników może zostać zrujnowane na duszy i ponieść wielką szkodę. James Janeway to purytanin, który żył w latach 1636 – 1674. W 1661 roku ordynowany na diakona jednak już w 1662 usunięty za nonkonformizm. Jego ostatnie lata służby były najbardziej owocne ale jednocześnie najtrudniejsze. Janeway był prześladowanym za wiarę chrześcijaninem, któremu nieustannie towarzyszyło widmo śmierci z rąk anglikańskich siepaczy.

Popularność Janewey’a do tego stopnia drażniła anglikanów, że kilkukrotnie grozili zastrzeleniem go. Dwukrotnie też usiłowano go zabić – raz kula przeszyła jego kapelusz na wylot, a innym razem żołnierze zniszczyli kapicę jego zboru  Po kilkuletnich zmaganiach z depresją Janweway zachorował na gruźlicę  i w końcu zmarł w wieku 38 lat [21]

I tu Pismo daje nam rozwiązanie problemu depresji: należy uciekać od złego towarzystwa i unikać prześladowania, jeśli to tylko możliwe:

Mat. 10:23 A gdy będą was prześladować w tym mieście, uciekajcie do innego. Zaprawdę powiadam wam, że nie obejdziecie miast Izraela, aż przyjdzie Syn Człowieczy.


Złe rozmowy

Marek 4:24 I powiedział do nich: Uważajcie na to, czego słuchacie. Jaką miarą mierzycie, taką będzie wam odmierzone, a wam, którzy słuchacie, zostanie jeszcze dodane.

Warto zastanowić się nad językiem jakiego języka doświadcza chrześcijanin. Nieustannie obarczane niemożliwymi do uniesienia ciężarami złych rozmów wywiera wpływ na osobę chrześcijanina, który może odpowiadać pięknym za nadobne, co prowadzi do zmian w osobowości i w konsekwencji może prowadzić do depresji.

Purytanin Samuel Rutheford  nie zawsze był osobą łatwą w relacjach. Z jednej strony był człowiekiem pobożnym i pokornym, z drugiej zaś – o silnych emocjach. Czasami tracił panowanie nad sobą i lżył swoich  przeciwników. Sam kiedyś wyznał Davidowi Dicksonowi: „jestem człowiekiem skrajnym”. Często cierpiał również na depresje. Bóg jednak wykorzystywał te okresy, by przygotować Rutherforda do pocieszania innych wierzących doświadczanych cierpieniami. [22]

O ile głupca należy nazywać po imieniu, zaś heretyka unikać, o tyle też Pismo zaleca w dyskusji zachowywać umiar i wstrzemięźliwość.

Kol. 4:6 Wasza mowa niech zawsze będzie miła, zaprawiona solą, abyście wiedzieli, jak należy każdemu odpowiedzieć.
.
1 Piotra 3:15 Lecz Pana Boga uświęcajcie w waszych sercach i bądźcie zawsze gotowi udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z łagodnością i bojaźnią.


Sąd Boży nad niedowierzającymi

Izaj. 50:10-11 10. Kto wśród was boi się PANA? Kto słucha głosu jego sługi? Kto chodzi w ciemności i nie ma światłości? Niech zaufa imieniu PANA i polega na swoim Bogu. 11. Oto wy wszyscy, którzy rozniecacie ogień i przepasujecie się iskrami, chodźcie w światłości waszego ognia i w iskrach, które rozpaliliście. Spotka was to z mojej ręki, że będziecie leżeć w boleści.

Kiedy niewiara zakrada się do serca depresja stoi u progu. Niewiara chrześcijanina, choć nie jest stanem trwałym, wynikać może z niespełnionych oczekiwań przypisując Bogu winę za osobistą porażkę służby lub życia. Przykładem może tutaj być purytanin Timothy Rogers, który był w głębokiej depresji, trwała ona prawie dwa lata. Porzucił wszelką nadzieje na miłosierdzie Boże i uważał siebie za „naczynie gniewu, przeznaczone na zagładę” (Rzym 9:22).

Opisując stan swojego umysłu stwierdził, że jest on krainą ciemności, nad którą nigdy nie świeci słońce. Rogersowi wydawało się, że nic nie przynosi mu pociechy, czuł się uwięziony. Później napisał:

„kto potrafi opisać tę udrękę i ucisk, jakie powoduje takie pojmowanie [Bożej niełaski] w opuszczonej i rozpaczającej duszy?”

Innym razem stwierdził:

„nie jest możliwe opowiedzieć o wszystkim, ponieważ mojego żalu nie sposób wyrazić słowami”.

Cierpienia umysłu do tego stopnia osłabiły jego ciało, że nie był w stanie wygłaszać kazań. [23]

Pismo Święte naucza a Kanony z Dort potwierdzają, że Bóg jest wierny pomimo ludzkiej niedoskonałości wiary jest wierny swojemu Przymierzu. Choć często nie dostrzegamy Bożej łaski działającej w nas a pewność zbawienia szwankuje pocieszenie znajdujemy w dobroci Bożej, niezawodnej i łaskawej na wszystkie grzechy wybranych do zbawienia [24]

Mat. 12:20 Trzciny nadłamanej nie złamie, a knota tlącego się nie zagasi, dopóki nie doprowadzi sądu do zwycięstwa.
.
2 Tym. 2:13 Jeśli jesteśmy niewierni, on pozostaje wierny, bo samego siebie wyprzeć się nie może.

 


Porady duszpasterskie

Judy 1:20-21 20. Wy jednak, umiłowani, budując samych siebie na waszej najświętszej wierze, modląc się w Duchu Świętym; 21. Zachowajcie samych siebie w miłości Boga, oczekując miłosierdzia naszego Pana Jezusa Chrystusa ku życiu wiecznemu.

Autorytet Słowa Bożego nakazuje chrześcijanom wzajemne budowanie się w wierze. Realizacja tego nakazu, w przypadku osób z problemem depresyjnym możliwa jest na dwa sposoby.
.

Samopomoc

Pismo Święte wskazuje na zaangażowanie w pracę na rzecz Królestwa, jako wyraźną pomoc w czasie pogłębiającej się depresji lub niestabilności emocjonalnej. Elihu, syn Barakeela, Buzyta, z rodu Ram odczuwał gniew na Hioba niemal prowadzący go do nerwowego załamnia.

Hiob 32:18-19 18. Jestem bowiem pełny słów, mój duch przymusza mnie (הֱ֝צִיקַ֗תְנִי hesikatni)19.Oto moje wnętrze jest jak wino, które nie ma ujścia; jak nowe bukłaki zagrożone pęknięciem.

Hebrajskie słowo צוּק tsukograniczać, wpychać w tarapaty, naciskać. Septuaginta używa słowa ὀλέκει olekei. ὀλέκω olekeo – niszczy, rujnuje, zabija. Odczuwalny napór myśli kłębiących się w  Elihu znalazł ujście w proklamacji prawdy o Bogu i Jego sprawiedliwości. Bóg nie uznał tych słów za grzeszne lecz za prawdziwe. Poprzez obronę prawdy Elihu rozładował swój negatywny stan emocjonalny.

Podobnie Apostoł Paweł stał się podmiotem gwałtownych i bolesnych myśli związanych z jego służbą. Wcześniej wzgardzony i prześladowany za głoszenie Ewangelii odczuwał wewnętrzny ból związany z nakazem głoszenia Ewangelii, którego był podmiotem. Oczywistym sposobem na rozładowanie negatywnego stanu emocjonalnego było zaangażowanie się w pracę na rzecz Królestwa.

Dzieje 18:5 A gdy przyszli z Macedonii Sylas i Tymoteusz, Paweł był napierany w duchu (συνείχετο syneicheto być pochwyconym (przez chorobę), być w opresji, cierpieć z powodu) i świadczył Żydom, że Jezus jest Chrystusem.

Oba powyższe teksty wskazują na potrzebę działania w czasie gdy emocje zdają się brać górę nad człowiekiem. Elihu podlegał wielkiemu gniewowi Paweł był w depresji. Obaj opanowali się poprzez pracę dla Pana. Tak zwalczane są depresja i gniew. Co ciekawe współczesna psychologia nadała powyższemu zjawisku nazwę:

Sublimacja – w psychologii i psychoanalizie nieświadomy mechanizm obronny; polega na przesunięciu nieakceptowanego popędu na twórczość,  [25]

Na depresję i gniew pomaga twórcza praca, chrześcijanom pomaga praca na rzecz budowania Królestwa Bożego.
.


Kościół zaangażowany w pomoc

Na koniec  praktyczne porady duszpasterskie osób związanych ze środowiskiem purytańskim [26] kierowane do wszystkich członków instytucjonalnego kościoła, którzy mają styczność z chrześcijanami będącymi w depresji:

  • na ile możesz odciągaj ich od myśli będących przyczyną ich problemów;
    .
  • podtrzymuj ich zainteresowanie rozmowami na inne tematy oraz różnymi zajęciami;
    .
  • nachodź ich i przerwij rozmyślania;
    .
  • oderwij ich od nich – jednak z pełną miłości natrętnością;
    .
  • nie pozwól, aby przez dłuższy okres przebywali w samotności;
    .
  • postaraj się o odpowiednie towarzystwo dla nich, albo dopasuj ich do takiego towarzystwa;
    .
  • dołóż szczególnie starań, aby nie byli bezczynni, lecz zaciągnij lub zachęć ich do przyjemnych zajęć, które mogą pobudzić ciało i zająć ich myśli

Warto pochylić się nad purytańskimi poradami stosując je w praktyce kontaktów z chrześcijanami będącymi w depresji, niezależnie od przyczyny problemu.
.


Wnioski

Psalm 56:3 Ilekroć strach mnie ogarnia, ufam tobie.

Zagrożony depresją chrześcijanin Reformowany nie jest wystawiony na nieskuteczne krzyki połączone z wyciąganiem rąk, proceder stosowany przez pozbawionych prawdy Ewangelii zielonoświątkowców. Nie powinien także obłudnie ukrywać swojego problemu, do czego zmusza doktryna wyznawców macarthuryzmu.

  • Może, a nawet powinien skorzystać z pomocy medycznej, jeśli to możliwe u lekarza chrześcijanina
    .
  • Również powinien stosować duchowe zalecenia Słowa Bożego umożliwiające uniknięcie a nawet rozwiązanie problemu depresji.
    .
  • Ma prawo do angażowania się w sprawy Pańskie
    .
  • Jako członek instytucjonalnego kościoła powinien być przedmiotem szczególnej troski współwyznawców:

1 Kor. 12:23 A te, które uważamy za mało godne szacunku, tym większym otaczamy szacunkiem, a nasze wstydliwe członki otrzymują większe poszanowanie.

Poszanowanie chrześcijan w depresji, pomoc i odpowiednie traktowanie jest obowiązkiem każdego Bogobojnego wyznawcy Chrystusa. Pamiętając, że w ostateczności Bóg wynagrodził Hiobowi wszystkie cierpienia tak też cierpiący na depresję Bracia i Siostry zostaną przez Boga pocieszeni w wieczności:

Obj. 21:4I otrze Bóg wszelką łzę z ich oczu, i śmierci już nie będzie ani smutku, ani krzyku, ani bólu nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły.

Depresja może dotknąć każdego chrześcijanina niezależnie od funkcji czy znaczenia jaką ma w Kościele. Nawet najwięksi Reformatorzy nie byli od niej wolni:

Depresję Lutra zawsze cechowały te same rzeczy: poczucie głębokiego osamotnienia, poczucie, że Bóg przeznaczył go na cierpienie, utrata wiary, że Bóg jest dobry i miłościwy dla niego i wynikająca z tego wewnętrzna samotność. Depresja Lutra pogłębiła się pod ciężarem nieprzewidzianych owoców Reformacji. [27] Kiedy depresja przygniatała Lutra, ten opierał swoje ręce o stół, zwracał swój umysł do Bożego Przymierza powtarzając “jestem człowiekiem ochrzczonym” wspominając  przez to, że podlega Bożej miłości.

Objawy lękowe, które zaobserwował u siebie Jan Kalwin, były tendencją do „tracenia kontroli i nadmiernego jedzenia”. W kwestii depresji Kalwin ostatnie słowo oddaje Bogu dostrzegając remedium w tym samym miejscu, w którym znajduje się lekarstwo na grzech:

„Ciągle jesteśmy dręczeni, dopóki Bóg nie wybawi nas od nędzy i udręki lekarstwem, jakim jest Jego własna miłość do nas”. Wiedząc, że miłość rozlana jest w naszych sercach, „otrzymujemy korzyść w postaci wyważonego spokoju poza zasięgiem strachu”. [28]

Nie bądźmy zgorszeniem dla cierpiących, jak “przyjaciel” Hioba. Raczej mówmy pocieszającą prawdę o Bożej sprawiedliwości i miłosierdziu jak Elihu. Ten ostatni uniknął gniewu Bożego.

Hiob 6:14 Strapionemu należy się litość od przyjaciela, nawet gdy on opuścił bojaźń Wszechmogącego

Chwała Tobie Chryste.

Kazanie wygłoszone dnia 25.02.2024

Przypisy

[1] O tym, że pentekostalizm jest ruchem sekciarskim dowodzi 29 artykuł Konfesji Belgisjkiej, który za znamiona sekty uznaje brak głoszenia Ewangelii, nieprawidłowości w sakramentach oraz brak dyscypliny kościelnej. Zielonoświątkowcy spełniają przynajmniej dwa z trzech kryteriów: głoszą, choć nie wprost, zbawienie z uczynków, dodają trzeci sakrament zwany chrztem w Duchu, oraz promują episkopalizm czyli fałszywą formę zarządzania.
[2] Ryan Beaty, Of Spirit and Mind: A Pentecostal’s Battle Against Depression źródło
[3] S. Pałasz, Szatan to nie mit i nie bajka, „Rzecz Krotoszyńska” nr 25/740, 23 czerwca 2009
[4] Smith Wigglesworth, Zawsze wzrastająca wiara, Gorzów Wielkopolski 2012
[5] Cytowane w Leszek Jańczuk, Czy chrześcijanin może być opętany?, źródło Warto tu dodać, że Jańczuk sam należy do sekty o charakterze zielonoświątkowym
[6] Paweł Sochacki, Chrześcijanin a depresja, źródło. Sochacki to zielonoświątkowiec i samozwańczy egzorcysta stąd jego świadectwo porażki ruchu zielonoświątkowego jest znamienne. Godnym uwagi jest również fakt, że pomimo empirycznego zaprzeczenia teologii zielonoświątkowej, cały czas jest ona wyznawana przez członków tej sekty. Zielonoświątkowcy twierdzą że mają apostolską moc wypędzania demonów, tyle tylko, że nie działa. Albo jeszcze inaczej, używając ilustracji: mamy elektryczność, tyle że bez prądu….
[7] Urojenia zielonoświątkowców o świecie demonicznym rzeczywiście są tak samo irracjonalne jak twórczość Lovecrafta. Ten ostatni jednakże utrzymywał swoją demoniczną kosmologię w dość wyraźnej spójności logicznej, czego o doktrynach zielonoświątkowych powiedzieć nie można.
[8] John MacArthur, Can A Christian Have Anxiety & Be Depressed?, źródło
[9] Mowa oczywiście o aktywnym posłuszeństwie Chrystusa Prawu Bożemu, który przez to właśnie posłuszeństwo wycierpiał wiele zła od religijnych przywódców Izraela, por. Filip. 2:8; Hebr. 2:8 itd.
[10] Depresję lękową połączoną z nerwicą określa się mianem zaburzeń depresyjno-lękowych. W przypadku silnej depresji lękowej objawy mogą przybierać postać zarówno fizyczną, jak i somatyczną, źródło
[11] C.H.Spuergon, Choice Gleanings Calendar
[12] Herman Hanko, Niedoskonałość uświęcenia w tym życiu
[13] W tym temacie warto też krótko wspomnieć o przyczynach somatycznych zaburzeń lękowych i depresyjnych powodowanych zatruciem organizmu człowieka przez silne toksyny jakimi są fluor i arsen. Fluor jest silną neurotoksyną powodującą między innymi rozdrażnienie, niepokój, silne stany lękowe, stany pobudzenia – podwyższone ciśnienie krwi, arytmię serca (blokuje potas), bóle głowy, nieracjonalne i agresywne zachowanie, “mgłę umysłową”. Arsen z kolei powoduje obniżone ciśnienie krwi, ospałość i senność, permanentne zmęczenie, brak energii, irracjonalny i przedłużający się smutek i niezadowolenie, poczucie beznadziei i bezsensu ludzkiej egzystencji. Zatruwani jesteśmy wszyscy ale nie wszyscy są zatruci. Ci którzy spożywają nabiał i piją mleko nie są zatruci fluorem, ponieważ wapń zawarty w nabiale wyprowadza fluor poza organizm. Z kolei ci, którzy nie jedzą owoców i warzyw (główne źródło arsenu) oraz regularnie się pocą (sport, sauna) nie są zatruci arsenem, ponieważ jest on wyprowadzany przez skórę w procesie pocenia się. Warto dodać w przypadku fluoru, że na jego podaż jesteśmy także narażeni przyjmując leki psychiatryczne (SSRI, BDN, leki antypsychotyczne, etc.), ponieważ na początkowym etapie przyjmowania go działa uspokajająco czyniąc człowieka podporządkowanym odgórnym instrukcjom wydawanym przez władze. Dobrze o tym wiedzieli Niemcy i do wody pitnej w obozach koncentracyjnych dodawali jego duże ilości.
[14] Kiedy smutek staje się chorobą, źródło
[15] Joel R. Beeke, Purytanie Tolle Lege s. 468
[16] William Bridge, A Lifting Up for the Downcast, s. 276
[17] Joel R. Beeke, Purytanie Tolle Lege s. 330
[18] Tamże, s. 159
[19] Tamże, s. 317
[20] Tamże, s. 610
[21] Tamże, s. 298
[22] Tamże, s. 582
[23] Tamże, s. 405
[24] Kanony z Dort 1.16 stwierdzają o Bożej dobroci: Ci, w których żywa wiara w Chrystusa oraz zapewniona ufność duszy, pokój sumienia, szczery wysiłek ku synowskiemu posłuszeństwu, chlubienie się Bogiem przez Chrystusa, nie są jeszcze mocno odczuwane, a którzy mimo to wykorzystują środki, które Bóg wyznaczył dla sprawowania tych łask w nas, nie powinni się trwożyć, gdy mówi się o potępieniu, ani też zaliczać siebie do potępionych, lecz pilnie trwać w wykorzystywaniu tych środków, oraz z gorliwym pragnieniem pobożnie i pokornie oczekiwać na okres obfitszej łaski. Tym bardziej nie powinni trwożyć się nauką o potępieniu ci, którzy mimo iż poważnie pragną nawrócić się do Boga aby podobać się tylko jemu, oraz by uwolnić się z tego ciała śmierci, nie mogą jednak jeszcze osiągnąć tej miary świętości i wiary której pragną, ponieważ miłosierny Bóg obiecał, że nie dogasi tlejącego się knotu ani nie dołamie trzciny nadłamanej. Nauka ta jest jednak słusznie straszna dla tych, którzy bez względu na Boga i Chrystusa Jezusa w zupełności oddali się troskom tego świata oraz przyjemnościom ciała, tak długo jak długo nie są prawdziwie nawróconymi do Boga.]. Oparcie się na Bożej obietnicy jest jedynym rozwiązaniem problemu depresji wynikającej z niedowiarstwa Bożym obietnicom.
[25] Tadeusz Kobierzycki, Filozofia osobowości, wyd. I, Warszawa: Eneteia, 2001, s. 153
[26] Richard Baxter, The Practical Works, t. IV, s. 933
[27] Richard Griffith, Martin Luther’s Shelter Amid the Flood of Depression, źródło
[28] Cytowane w John Brentnall, John Calvin and Anxiety, Banner of Truth 21 marzec 2005, źródło


Zobacz w temacie