Spis treści
Rozeznawanie prawdy
Jedną z podstaw ruchu charyzmatycznego o fundamentalnym znaczeniu jest testowanie prawdy za pomocą osobistego doświadczenia. Sposób szukania prawdy i odróżniania jej od fałszu leży u podstaw zdrowej nauki i jest to kwestia o priorytetowym znaczeniu.
Ruch Charyzmatyczny idzie złą drogą, ponieważ ma nieprawidłowe podejście do rozeznania prawdy. Ludzie w tym ruchu nie dochodzą prawdy ponieważ szukają jej w złych miejscach. Nie mogą odnaleźć odpowiedzi gdyż zadają pytania oparte na niewłaściwych źródłach.
Można to przedstawić za pomocą ilustracji. Pewna bardzo zdenerwowana kobieta napisała do mnie następujący list:
„Odwołujesz się do greckich tłumaczeń i wymyślnych słów aby wyjaśnić, co Duch Święty czyni dzisiaj w kościele. Pozwól, że dam ci dobrą radę, która pomoże uratować cię przed gniewem Boga Wszechmogącego. Odłóż swoją Biblię i swoje książki i przestań się uczyć. Poproś Ducha Świętego, aby zstąpił na ciebie i dał ci dar języków. Nie masz prawa kwestionować czegoś, czego nigdy nie doświadczyłeś”.
I choć sam list jest śmieszy i pochodzi od kobiety o osobowości która sprawia, że nie chciałbym być w skórze jej męża, to jest odbiciem rzeczywistego trendu i odzwierciedleniem całego ruchu charyzmatycznego. Odłóż swoją Biblię i swoje książki, wstrzymaj studiowanie Słowa, poproś Ducha Świętego, aby zstąpił na ciebie i dał dar języków…
Inny radiosłuchacz po wysłuchaniu mojej nauki z 1 listu do Koryntian rozdziały 12, 13 i 14 napisał, cytuję:
„Wy, nauczyciele ewangelii, którzy twierdzicie, że mówienie językami przeminęło, w mojej osobistej opinii i wszystkich tych, którzy mówią językami, zasmucacie Ducha Świętego i tracicie boże błogosławieństwo. Dla mnie to jest śmieszne. To tak, jakby niezbawiony człowiek starał się przekonać wierzącego, że ten absolutnie nie może być pewien swojego zbawienia. Jeśli czegoś nie doświadczyłeś nie masz prawa tego krytykować, nie możesz mówić tym, którzy mówią językami że to nie istnieje!”
To kolejny dowód na to, skąd pochodzi prawda w ruchu charyzmatycznym. Oni czerpią swoją prawdę z własnego doświadczenia. Jeśli jeszcze tego nie doświadczyłem, nie mogę mówić o tym. Oba powyższe listy odzwierciedlają charyzmatyczną tendencję mierzenia prawdy przez osobiste doświadczenie, a nie Biblię. Mark Driscol, znany pastor w Seattle mówi: „Ludzie tacy jak ja, stworzyli nową Trójcę: Ojca, Syna i Pismo Święte„. Oskarżenie to zakłada, że w jakiś sposób zastąpiliśmy Ducha Świętego Pismem Świętym. Osąd ten narzucony jest na ludzi, którzy chcą ocenić i określić wszystko co Duch robi, przez pryzmat Pisma Świętego. Lecz to nie jest zagrożenie dla Ducha Świętego. Wierzę w Ojca, Syna i Ducha Świętego, i że wszystkie osoby Trójcy Świętej działają w doskonałej zgodzie z Pismem Świętym.
Charyzmatycy, o ile są w ogóle ze sobą szczery, muszą przyznać, że podstawą ich systemu wierzeń jest osobiste doświadczenie, a nie Pismo Święte. Chcą dać Biblii wysoką pozycję, noszą Biblię ze sobą, czytają Biblię. Jednakże już niekoniecznie dokonują jej interpretacji. Są powierzchownie zaznajomieni ze Słowem, ale w ich systemie Biblia ustępuje miejsca osobistemu doświadczeniu. Doświadczenie jest pierwszorzędnym źródłem prawdy a Biblia służy do potwierdzania osobistych przeżyć. Doświadczenie jest podstawą wiary. Doświadczenie jest źródłem prawdy. I to oczywiście jest dokładnie odwrotnie niż być powinno. Właśnie dlatego cały ruch charyzmatyczny jest poza jakąkolwiek kontrolą. Dzieje się tak, ponieważ ruch jest określony przez tak wielu ludzi o różnych doświadczeniach. A nie-charyzmatycy są oskarżani jako przeciwnicy doświadczenia, emocji i uczuć.
.
O emocjach, doświadczeniach i uczuciach
Nie jest prawdą, że jesteśmy przeciwnikami uczuć, emocji oraz doświadczenia. Wierzymy, że Bóg działa w naszych emocjach. Wierzymy, że przejawia się on w naszych doświadczeniach. Ale my nie rozeznajemy prawdy poprez nasze emocje i nasze osobiste doświadczenia. Nie chciałbym ani na chwilę stać po stronie zimnego martwego podejścia do religii, jakiegoś przywiązania do jałowego wyznania lub pustych rytuałów. My, jako wierzący, przeżywamy prawdziwe doświadczenia duchowe, emocje i uczucia, jak choćby silne poczucie wyrzutów sumienia z powodu grzechu. To uzasadnione uczucie. Potężny poczucie ufności w Bogu, wielkiej wiary, wiary, która produkuje niemal radość pośród wyniszczających traumatycznych doświadczeń życia.
Odczuwamy także nieprzeparty spokój pośród kłopotów, wielką radość i ufność w Bogu, nadzieję w obliczu śmierci, intensywny i bolesny smutek nad stratą, radość z powodu odpowiedzi na modlitwy, podekscytowanie w czasie uwielbienia, a nawet rozkosz gdy prawdy Pisma zostają zrozumiane. Wszyscy odczuwamy szereg emocji. Zatem nie mówimy iż w chrześcijaństwie nie ma miejsca na emocje, uczucia i doświadczenia. Duchowe doświadczenie w swojej właściwej formie jest uzasadnioną wewnętrzną świadomością, która reaguje na prawdy Słowa Bożego. Jesteśmy emocjonalni, ponieważ rozumiemy prawdę. Jesteśmy radośni, ponieważ rozumiemy prawdę Pisma Świętego. Jesteśmy smutni, bo rozumiemy prawdę Pisma Świętego. Mamy ufność w obliczu kłopotów, ponieważ rozumiemy obietnice Boga.
.
Bez względu na to, co nas uderza, jesteśmy tak utwierdzeni w prawdzie, że dosłownie nasza radość przewyższa wszystkie trudności. To smutne, że nie jest tak wśród charyzmatyków. Przyzwyczajeni do określania wiary przez uczucia a nie prawdę, nie mają nic, z czego mogliby czerpać radość i emocjonalny spokój, pewność siebie i nadzieję w momencie gdy prawdziwe problemy pojawiają się w ich życiu. Bo tak naprawdę żyjemy, udaje się nam przetrwać i triumfujemy oparci na teologii. A teologia nie może być produktem własnego doświadczenia lub nadziei opartej na samym sobie. Każdy w głębi serca wie, że to głupota.
.
Jazda bez trzymanki
Charyzmatycy błądzą, ponieważ mają tendencję do budowania nauki w oparciu o doświadczenie. Są całkowicie oderwani od autentycznych przeżyć. Dzieje się tak, ponieważ prawdziwe emocje i doświadczenia pochodzące od Ducha mają swoje źródło w bożej prawdzie i wiedzy wynikającej z tej prawdy. Wydaje im się, że lecą wysoko. I myślę, że tak jest jeśli chodzi o ich emocje. Ale są nieumocnieni. Nie ma nic co mogłoby kierować ich ku właściwej drodze. Po prostu unoszą się w mglistej przestrzeni.
Nie ma sposobu w systemie charyzmatycznym na opanowanie i eliminację fałszywej nauki, która może wyjść dosłownie z kogokolwiek. I nie ma podstaw do wykluczenia fałszywych twierdzeń. Charyzmatyczne książki i media dosłownie pękają od wizji, marzeń, proroctw, słówa wiedzy, prywatnych wiadomości od Boga, głosów z nieba, objawień Boga, objawień Jezusa, spotkań z aniołami. Dochodzi się do punktu, w którym niepodlegające ocenie, definitywne doświadczenia przynoszą inną ewangelię. Kenneth Copeland to jeden z liderów ruchu charyzmatycznego, który ustala w co oni wogóle wierzą. Kenneth Copeland twierdzi, że otrzymuje on nowe interpretacje Pisma Świętego przez bezpośrednie objawienie. Więc kiedy źle interpretuje wersety w Biblii, mówi, że jego interpretacja jest prawidłowa bo przyszła do niego przez boskie objawienie.
Na przykład, nauczał o bogatym młodzieńcu z Ewangelii Marka 10, gdzie wyraźnie szukał wsparcia doktryny prosperity. W tej przypowieści Jezus mówi do człowieka:
„Sprzedaj wszystko, co masz, daj wszystko ubogim i przyjdź i chodź za mną„
Ale Copeland musiał odwrócić te słowa a by sprzedać masom swoją ewangelię dobrobytu. Jezus mówi w
Marka 10:21 Jednego ci brakuje, idź sprzedaj wszystko, co posiadasz, rozdaj ubogim, będziesz miał skarb w niebie, chodź za mną
Copeland twierdzi, że Bóg objawił mu osobiście, że werset ten faktycznie obiecuje szybkie finansowe bogactwo. Copeland mówi, cytuję:
„To była największa transakcja finansowa, jaką temu młodemu człowiekowi zaoferowano a on zamiast ją przyjąć odszedł od niego, gdyż nie znał bożego systemu finansów.„
Więc Copeland dosłownie odwraca zamiar słów naszego Pana i broni swojego stanowiska na podstawie twierdzenia, że dostaje prywatne interpretacje od samego Boga.
Na podstawie, źródło
Zobacz w temacie
- Grzech zielonoświątkowstwa
- Racjonalne chrześcijaństwo
- Nowy ekumenizm, cz. 1: ekwiwokalna jedność doktrynalna
- Nowy ekumenizm, cz. 2: epistemologia papistów kontra Reformacja