Wiatr wypaczeń i apostazji
Efez. 4:4-6 .
4. Jedno jest ciało i jeden Duch, jak też zostaliście powołani w jednej nadziei waszego powołania.
5. Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest;
6. Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i w was wszystkich.
Modernizm i postmodernizm dokonały wielu zmian w duchowym i religijnym życiu człowieka. Pojawiły się nowe ruchy i filozofie czerpiące z tradycji religijnych różnych kultur. Oczywistym jest, że owe zmiany dotknęły także ruchów czerpiących z tradycji chrześcijańskiej, ale nie z chrześcijaństwa, które w ujęciu Reformowanym jest jedno i opiera się na niezmiennej Ewangelii, Święty Paweł w Liście do Galacjan, już w pierwszym rozdziale pisał do braci w wierze:
Gal. 1:6-9 6. Dziwię się, że tak szybko dajecie się odwieść od tego, który was powołał ku łasce Chrystusa, do innej ewangelii; 7. Która nie jest inną; są tylko pewni ludzie, którzy was niepokoją i chcą wypaczyć ewangelię Chrystusa. 8. Lecz choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię inną od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty. 9. Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Gdyby wam ktoś głosił ewangelię inną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty.
Zatem obecna ewolucja Ewangelii czyniona według ludzkich filozofii nie jest wymysłem ani zjawiskiem nowym i wcześniej nie spotykanym. Wręcz przeciwnie, towarzyszy Kościołowi od początku jego istnienia. Sami Apostołowie nie byli wolni od chwilowych wahań i rozterek dotyczących praktycznego zastosowania Ewangelii. Piotr wpadł niejako w sidła judaizujących co wypominał mu Paweł. Czytamy o tym zarówno w Dziejach Apostolskich, jak i w liście do Galacjan:–
Dzieje 15:1 A niektórzy przybysze z Judei nauczali braci: Jeśli nie zostaniecie obrzezani według zwyczaju Mojżesza, nie możecie być zbawieni
.
Gal. 2:11-16 11. A gdy Piotr przybył do Antiochii, sprzeciwiłem mu się w twarz, bo był godny nagany. 12. Zanim bowiem przyszli niektórzy od Jakuba, jadał razem z poganami. Gdy zaś oni przyszli, odsunął się i odłączył, obawiając się tych, którzy byli z obrzezania. 13. A razem z nim obłudnie postępowali i inni Żydzi, tak że i Barnaba dał się wciągnąć w tę ich obłudę. 14. Lecz gdy zobaczyłem, że nie postępują zgodnie z prawdą ewangelii, powiedziałem Piotrowi wobec wszystkich: Jeśli ty, będąc Żydem, żyjesz po pogańsku, a nie po żydowsku, czemu przymuszasz pogan, aby żyli po żydowsku? 15. My, którzy jesteśmy Żydami z urodzenia, a nie grzesznikami z pogan; 16. Wiedząc, że człowiek nie jest usprawiedliwiony z uczynków prawa, ale przez wiarę w Jezusa Chrystusa, i my uwierzyliśmy w Jezusa Chrystusa, abyśmy byli usprawiedliwieni z wiary Chrystusa, a nie z uczynków prawa, dlatego że z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało.
Jednak ludzkie filozofie stopniowo wkradały się do Kościoła, nie tylko wypaczając przesłanie Ewangelii, ale i „zmieniając” samą naturę Boga, który jest wieczny i niezmienny w swej naturze. Dla nowo narodzonych chrześcijan, powinna owa niezmienność być powodem radości i pewności że zbawienie od gniewu Ojca zostało opłacone krwią Syna i dokonało się dla nich i wytrwają w nim. Bez względu na „dobre” uczynki i ich ludzką, grzeszna naturę, ale na suwerenną wolę Boga.
Panteizm i panenteizm
Właśnie ze względu na próbę synergii chrześcijaństwa z filozofiami i kultami pogańskimi wytworzyły się panteizm i panenteizm.
Panteizm – z gr. pan „wszystko”, theos „Bóg” to pogląd filozoficzno-religijny, oraz teologiczny utożsamiający wszystko z bogiem. Neguje istnienie boga osobowego, głosi zaś jednocześnie przenikanie absolutu we wszystkie substancje jakie istnieją. Panteizm często łączył się z ideami rozumnego rozwoju wszechświata, jedności, wieczności oraz żywości świata materialnego. Zatem w panteizmie, mimo że biblijny Bóg chrześcijan nie jest obecny, to jakaś boska energia, przenika wszystko co zaistniało na świecie. W pewnej odmianie, absolut lub bóstwo jest elementem świadomym, we wszystkim co istnieje.
Nieco odmiennie sprawa ma się z panenteizmem. Panenteizm gr. pán en theós – wszystko w Bogu; to pogląd religijno-filozoficzny, który wyznaje połączenie teizmu z panteizmem. W teizmie Bóg zachowuje osobową odrębność od świata, w panteizmie zaś immanentnie istnieje w świecie. Aby połączyć ze sobą te dwa poglądy, panenteiści wskazują na element łączący obie tezy: Bóg zawiera w sobie cały świat, ale świat go nie wyczerpuje. Zatem bóstwo obecne jest w dziele stworzenia, jednak jest również obecny w formie osobowej poza nim.
Do słynnych polskich panenteistów należał niedawno zmarły Janusz Kucharczyk, serdeczny kompan i protegowany J.E. Księdza Mateusza Wicharego (obecny prezydent European Baptist Federation). Kucharczyk, do niedawna odpowiedzialny za kształtowanie teologiczne nowej fali baptystycznych “pastorów”, pisał:
“Ja jestem stale protestancki panenteista. I nigdy tego nie ukrywałem. Ewolucjonizm to najlepsza odtrutka na lewackie i prawackie ekstremizmy.” [1]
Tymczasem już Księga Rodzaju mówi nam o naturze Boga znanego z Biblii zupełnie inaczej:
1 Mojż. 1:1-2 1. Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię. 2. A ziemia była bezkształtna i pusta i ciemność była nad głębią, a Duch Boży unosił się nad wodami.
Mamy tu do czynienia ze Stwórcą oddzielonym od swego stworzenia. Owe wody nad którymi unosi się Duch Boży to w kosmologii starożytnej swoisty chaos, nieuporządkowana, ruchliwa, pierwotna masa w ciągłej zmianie. Musimy zrozumieć że piszący pod natchnieniem posługiwali się sobie znanymi pojęciami, zrozumiałymi dla współczesnych, stąd znaczenie owych wód jako ciągłego ruchu i zmiany będzie wspólne zarówno dla Sumeryjczyków, Babilończyków czy Izraelitów. Różnice będą występowały jednak w ich naturze opisywanej w tekstach.
Od tego momentu, po rozpoczęciu procesu stworzenia, Bóg w sposób konsekwentny powołuje do istnienia kolejne elementy późniejszego, obserwowanego przez człowieka świata:
- wciąż jest od owego stworzenia oddzielony
- zarządza nim,
- kształtuje go według swojej woli,
- ale sam pozostaje od niego niezależny.
W pewien sposób możemy w tym miejscu znaleźć analogię w liście Pawła do Rzymian
Rzym. 9:20-21 20. Człowieku! Kimże ty jesteś, że prowadzisz spór z Bogiem? Czy naczynie gliniane może powiedzieć do tego, kto je ulepił: Dlaczego mnie takim uczyniłeś? 21. Czy garncarz nie ma władzy nad gliną, żeby z tej samej bryły zrobić jedno naczynie do użytku zaszczytnego, a drugie do niezaszczytnego?
Tu również Paweł mówi o całkowicie suwerennym dziele stworzenia, w którym mimo że garncarz tworzy coś według swojej woli, to nie oddaje swojemu dziełu nawet cząstki swej suwerenności. Zatem Bóg chrześcijan w swej naturze i działaniu jest niezmienny. Mówią o tym liczne ustępy w Biblii, np. w Księdze Malachiasza, Liście do Hebrajczyków, oraz w Liście Jakuba czytamy –
Mal. 3:6 Gdyż ja, PAN, nie zmieniam się, dlatego wy, synowie Jakuba, nie zostaliście zniszczeni.
.
Hebr. 13:8 Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki.
.
Jakuba 1:17-18 17. Wszelki dar dobry i wszelki dar doskonały pochodzi z góry i zstępuje od Ojca światłości, u którego nie ma zmiany ani cienia zmienności. 18. Ze swojej woli zrodził nas słowem prawdy, abyśmy byli jakby pierwocinami jego stworzeń.
Zatem stałość i niezmienność Boga, trwałość Jego woli i pewność jej wykonania, a nie pozostawienie wszystkiego swojemu biegowi, daje nowonarodzonemu chrześcijaninowi pewność zbawienia. Bóg zapowiadając zbawienie swojego wybranego lud doprowadza go do samego końca, do uwielbienia w niebie.
Izaj. 46:10 Zapowiadam od początku rzeczy ostatnie i od dawna to, czego jeszcze nie było. Mówię: Mój zamiar się spełni i wykonam całą swoją wolę.
Dwie wiary, dwa kościoły
To co ogólnie uznawane jest za chrześcijaństwo, często mające niewiele wspólnego z chrześcijaństwem w ujęciu Reformowanym, od niemal półtora wieku, zostało skażone liberalizmem doktrynalnym, który coraz głębiej, niczym nowotwór zmieniał tkankę nominalnego kościoła poprzez nauki pastorów, biskupów, diakonów, którzy wypaczali prawdziwą Ewangelię, wprowadzając do niej coraz to nowe, światowe filozofie, nauki, kulty. Wprowadzali synergizm z innymi religiami, inaczej pojmującymi bóstwo. To właśnie o takich nauczycielach pisał Paweł w liście do Galacjan:
Gal. 3:1-3 1. O głupi Galaci! Któż was omamił, abyście nie byli posłuszni prawdzie, was, przed których oczami został wymalowany Jezus Chrystus i wśród których został ukrzyżowany? 2. Tego tylko chciałbym się od was dowiedzieć: Czy przez uczynki prawa otrzymaliście Ducha, czy przez słuchanie wiary? 3. Tak głupi jesteście? Rozpoczęliście duchem, a teraz kończycie ciałem?
Stanowi to także ostrzeżenie dla tych, którzy uważając się za chrześcijan, nie upamiętują się lecz szukają teologii pasującej do ich przekonań. Owi nieodrodzeni “chrześcijanie”, którzy uczestniczą w życiu kościoła ale nie są nim, łatwo dają się zwieść własnym pożądliwościom.
Jednym z takich ruchów uważającym się za przyszłość chrześcijaństwa jest Centrum Progresywnego Chrześcijaństwa organizacja skupiająca wspólnoty tradycji protestanckiej, katolickiej ale także liberałów, ateistów, przedstawicieli innych religii z całego świata, domagająca się tzw. drugiej reformacji. Organizacja ogłosiła rodzaj podstawowej doktryny opartej na ośmiu punktach.
Pragnę w tym miejscu przybliżyć tą organizację i przybliżyć doktryny wstępnie opisane w poniższych punktach.
.
Punkty doktrynalne “chrześcijaństwa” progresywnego
By zrozumieć różnice między chrześcijanami Reformowanymi a przedstawicielami “chrześcijaństwa” progresywnego niezwykle ważne będzie zwrócenie uwagi na różnice w definiowaniu pojęć. O ile w chrześćijaństwie Reformowanym, najważniejszy jest powrót ad fontes i możliwie jak najdokładniejsze rozumienie biblijnego i językowego kontekstu badanego tekstu, aby w ten sposób dojść do dosłownego znaczenia, to w “chrześcijaństwie” progresywnym, punktem odniesienia jest zmieniająca się rzeczywistość kulturowa i wynikająca z tego konieczność przedefiniowania pojęć.
Zatem gdy chrześcijanin Reformowany, będzie mówił o miłości Boga, będzie miał na myśli zupełnie inną miłość, niż wyznawca progresywizmu. Podstawą systemu filozoficzno teologicznego “chrześcijaństwa” progresywnego będzie zatem labilność zjawisk kulturowych. W tym ujęciu rozwijająca się cywilizacja wymaga redefiniowania pojęć już archaicznych, a wzrastający duchowo człowiek coraz lepiej pojmuje naturę Boga i może dopasowywać owo rozwijające się zrozumienie do potrzeb otaczającego świata. Tymczasem Piotr w swoim pierwszym liście pisze do braci w wierze:
1 Piotra 1:24-25 24. Gdyż wszelkie ciało jest jak trawa, a wszelka chwała człowieka jak kwiat trawy. Trawa . uschła, a jej kwiat opadł; 25. Lecz słowo Pana trwa na wieki. A jest to słowo, które zostało wam zwiastowane.
Słowo Boże zatem jest niezmienne, zachowywane według woli Bożej do wypełnienia czasu. Bóg sam dba o to by zawsze znalazło się wierne i zrozumiałe dla swojego ludu. Ta reinterpretacja pojęć pod kątem aktualizacji kulturowej, będzie zatem jedną z podstawowych i najważniejszych różnic między nauką reformowaną a chrześcijaństwem progresywnym. Przejdźmy do analizy samych owych punktów filozoficzno doktrynalnych całego ruchu progresywnego.
.
Podążanie drogą i nauczaniem Jezusa może prowadzić do świadomości i doświadczenia świętości oraz Zjednoczenia i Jedności wszelkiego życia
“Nie wykluczam życia pośmiertnego, ale taki argument jest albo zabawny celowo, lub z naiwności albo trollingiem” [2]
Charakterystyczne podkreślenie dużymi literami Zjednoczenia i Jedności wszelkiego życia, jasno nawiązuje do tradycji mistycyzmu i religii wschodnich, z których czerpał ruch New Age. Jest to zdecydowanie widoczny wpływ panenteizmu, w którym cała materia i energia jest częścią tej samej istoty. Bez względu na fakt czy mamy do czynienia z człowiekiem, zwierzęciem, rośliną, dzięki nauce Jezusa progresywizmu, można doświadczyć owej świętości życia. Czy nie przypomina to scenariusza filmu „Avatar”?
Nauczanie Jezusa w opinii progresywistów, może doprowadzić do świadomości owej Jedności i Zjednoczenia. Filozofia New Age ciągle będzie przewijała się w „teologii” tego ruchu.
Tymczasem Jezus w żadnym swoim nauczaniu nie mówi, że jakaś boska energia jest elementem każdego Jego stworzenia. Podkreśla osobowego, w pełni suwerennego i transcendentnego Ojca. Bóg nie jest rozmyty w swoim stworzeniu, ale jest jeden, święty. O tym, że Bóg nie jest integralną częścią swojego stworzenia ale suwerennie nim zarządza nie dzieląc się swoją naturą, czytamy chociażby w księdze Hioba
Hiob 12:7-10 7. Ale zapytaj zwierząt, a one cię pouczą, i ptaków nieba, a powiedzą tobie. 8. Albo rozmawiaj z ziemią, a ona cię nauczy, i opowiedzą ci ryby morskie. 9. Któż spośród nich wszystkich nie wie, że ręka PANA to wykonała? 10. W jego ręku jest dusza wszelkiej istoty żywej i duch wszelkiego człowieka.
Bóg jest tu nie tylko Stwórcą, ale i zarządzającym swoim stworzeniem, niezależnym od niego. W Księdze Psalmów, mamy jeden z przykładów relacji między Bogiem a stworzeniem w Psalmie 95
Psalm 95:3-5 3. PAN bowiem jest wielkim Bogiem i wielkim Królem nad wszystkimi bogami. 4. W jego rękach są głębiny ziemi i jego są szczyty gór. 5. Jego jest morze, bo on je uczynił, i jego ręce ukształtowały suchy ląd.
Owo panenteistyczne stopienie Boga z dziełem Jego stworzenia, wynika z konieczności uprzedmiotowienia bożej natury, rozdrobienia osobowego, w pełni suwerennego Boga na bezosobową ale wielopostaciową formę energii która, choć nie cała, zamknięta w stworzeniu i jest elementem każdego z nich i zrównuje naturę człowieka z natura każdego innego dzieła Bożego.
Tymczasem Pismo nie tylko wyraźnie oddziela Boga w Jego naturze od stworzenia i jego natury, ale jasno precyzuje, że owo stworzenie jest formą widzialnego oddziaływania Boga na świat, który człowiek może obserwować swoimi zmysłami.
Rzum. 1:19-23 19. Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. 20. To bowiem, co niewidzialne, to znaczy jego wieczna moc i bóstwo, są widzialne od stworzenia świata przez to, co stworzone, po to, aby oni byli bez wymówki. 21. Dlatego że poznawszy Boga, nie chwalili go jako Boga ani mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmiło się ich bezrozumne serce. 22. Podając się za mądrych, zgłupieli; 23. I zamienili chwałę niezniszczalnego Boga na podobieństwo obrazu zniszczalnego człowieka, ptaków, czworonożnych zwierząt i gadów.
Tu w Liście Pawła do Rzymian widzimy cały problem panenteizmu, wraz z jego wadliwą filozofią. Paweł podkreśla że nie wszystka natura Boga jest dla człowieka jawna, ale tylko to, co On chciał nam ujawnić i zrobił to w tym co zostało stworzone przez Niego. Natomiast niektórzy ludzie nie rozpoznali w tym Boga, ale znikczemnieli, zgłupieli, oddając się bałwochwalstwu względem dzieł rąk Jego. Dokładnie z takim zjawiskiem mamy do czynienia w panenteizmie, gdzie oddaje się chwałę stworzeniu a nie Stwórcy, próbując sfałszować Jego naturę.
.
Potwierdzamy, że nauczanie Jezusa jest tylko jednym z wielu sposobów doświadczania świętości i jedności życia oraz że możemy czerpać z różnych źródeł mądrości w naszej duchowej wędrówce
“Pierwsze 11 rozdziałów [Genesis] to na pewno mitologia, następne też w jakiejś mierze […] Mit to historia mówiąca o początkach świata, styku ludzi i bogów, o narodzinach narodów i miast. Często przywołuje się na dowód prawdziwości opowieści o potopie podobne historie innych narodów, tylko że to są mity, tak samo opowieści o stworzeniu, jeśli odpowiedniki biblijnych opowieści są mitami, to i dane opowieści biblijne nimi są. Tylko przyjęcie, że to są mity, pozwala zrozumieć ich treść w w takiej konwencji, w jakiej zostały napisane. Inaczej mamy do czynienia z gwałtem na Słowie w imię ideologii [czyli w imię chrześcijaństwa, przyp. red.]. ” [3]
Nauczanie Jezusa według progresywnych “chrześcijan” jest tylko jedną z form doskonalenia się w drodze do prawdy, która pomoże doświadczyć świętości i jedności życia. Nie odpowiadają progresywiści o jaką jedność i z kim ma być ta jedność, natomiast w odniesieniu do punktu pierwszego, kontekstowo, chodzi zapewne o zjednoczenie z ową boską energią przenikającą wszechświat. Czerpanie z różnych źródeł mądrości, dla progresywistów, oznacza zachętę do poznawania doktryn, teologii i filozofii innych religii nie tylko konserwatywnego w ich zrozumieniu chrześcijaństwa. Mamy tu zatem do czynienia tak naprawdę w ubrany w chrześcijaństwo ruch New Age
Tymczasem Ewangelia Jana, ze swoją wysoką Chrystologią, przynosi nam bezpośrednie informacje od samego Jezusa, na którego powołują się progresywiści, jaka jest Jego natura w kwestii nie tylko nauczania, ale i relacji z Ojcem.
Jan 14:5-11 5. Powiedział do niego Tomasz: Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże więc możemy znać drogę? 6. Jezus mu odpowiedział: Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. 7. Gdybyście mnie znali, znalibyście też mego Ojca. I już teraz go znacie, i widzieliście go. 8. Powiedział do niego Filip: Panie, pokaż nam Ojca, a to nam wystarczy. 9. Jezus mu odpowiedział: Tak długo jestem z wami, a nie poznałeś mnie, Filipie? Kto mnie widzi, widzi i mego Ojca. Jak możesz mówić: Pokaż nam Ojca? 10. Nie wierzysz, że ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie? Słów, które ja do was mówię, nie mówię od samego siebie, lecz Ojciec, który mieszka we mnie, on dokonuje dzieł. 11. Wierzcie mi, że ja jestem w Ojcu, a Ojciec we mnie. Przynajmniej z powodu samych dzieł wierzcie mi.
Jan w swojej Ewangelii, oddając słowa Jezusa, pod natchnieniem przekazuje prawdę nie tylko o naturze Syna, ale i Ojca. W rozdziale 8, Jezus mówi o sobie w rozmowie z faryzeuszami
Jan 8:12 Jezus znowu powiedział do nich: Ja jestem światłością świata. Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość życia.
W sposób klarowny mówi o sobie podkreślając swoją naturę. Nie mówi że jest jednym z wielu sposobów na wyzwolenie się z ciemności i że ludzie mają ich szukać. On jasno mówi o idących za Nim, nie za bezpostaciowa energią, która łączy uniwersalnie wszystkich ludzi z innym stworzeniem. Jezus panenteistyczny, progresywnych chrześcijan jest we wszelkim stworzeniu, rozpływa się naturze ożywionej i nieożywionej. Jezus Biblii jest w pełni osobowy, suwerenny, niezależny, współistotny Ojcu, dokonuje świadomych przekazów do swojego stworzenia.
Czerpanie z różnych źródeł mądrości, nie pochodzących z żywego Słowa Bożego, w progresywizmie jest swojego rodzaju cnotą i możliwością rozwoju duchowego. Takie rozdwojenie kogoś, kto nazywa się chrześcijaninem, a jednocześnie sięga po źródła sprzeczne z wolą Bożą, jest jasno potępione chociażby w liście do Kolosan
Kol. 2:3 W którym [tj. w Chrystusie] są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania.
Jasno mamy wyłożony przekaz, że o mądrość mamy zwracać się do Boga bezpośrednio, nie szukając jej w obcych filozofiach, gdyż jedynie Chrystus jest źródłem prawdy, prawdy absolutnej i wszelkiej prawdy.
Szukamy społeczności obejmującej wszystkich ludzi
“Nie lubię myśleć o zmartwychwstaniu tylko w kategoriach kościelnej ortodoksji, która bywa martwa, bliższa mi jest perspektywa rosyjskiego teologa i filozofa prawosławnego Nikołaja Fiodorowa, który widzi w nim zachętę do poszukiwań naukowych metod wskrzeszania, nie jest to dla nie negacja wiary lecz raczej wyciągnięcie z niej ostatecznych wniosków” [4]
Poszukiwanie jedności obejmuje:
- konwencjonalnych chrześcijan i kwestionujących sceptyków;
- wierzących i agnostyków
- kobiet i mężczyzn
- osób wszystkich orientacji seksualnych i tożsamości płciowych
- wszystkich klas i zawodów
Ruch określający się mianem “chrześcijańskiego”, powołuje w swoje szeregi osoby niewierzące, agnostyków, jawnogrzeszników, promotorów niebiblijnej płciowości etc. Zatem z pewnością nie będzie to społeczność oparta na wzorcach biblijnych.
Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian w sposób doskonały w samej inwokacji, mówi kto jest Kościołem i to w zasadzie mogłoby zamknąć temat –
1 Kor. 1:1-3 1. Paweł, powołany apostoł Jezusa Chrystusa z woli Boga, i Sostenes, brat; 2. Do kościoła Bożego w Koryncie, do uświęconych w Chrystusie Jezusie, powołanych świętych, ze wszystkimi, którzy w każdym miejscu wzywają imienia naszego Pana Jezusa Chrystusa, ich i naszego Pana. 3. Łaska wam i pokój od Boga, naszego Ojca, i Pana Jezusa Chrystusa. 4. Zawsze dziękuję mojemu Bogu za was, za łaskę Bożą, która została wam dana w Chrystusie Jezusie.
Tu nie ma nikogo kto nie byłby uświęcony w Chrystusie, powołany, obdarzony łaską Bożą daną w Jezusie. To niesie za sobą konsekwencje. Kimkolwiek są, cokolwiek robią, powinno być to zgodne z Bożym Słowem. Nie chodzi tu o reprezentowany zawód czy płeć, ale o odwrócenie się od grzechu, o głęboką wiarę będącą wynikiem łaski i powołania, o upamiętanie. W Liście do Galacjan Paweł pisze jasno
Gal. 3:26 26. Wszyscy bowiem jesteście synami Bożymi przez wiarę w Chrystusa Jezusa. 27. Bo wszyscy, którzy zostaliście ochrzczeni w Chrystusie, przyodzialiście się w Chrystusa. 28. Nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety; wszyscy bowiem jedno jesteście w Chrystusie Jezusie.
Wszyscy jesteście jedno w Jezusie Chrystusie, nie w kosmicznej energii, nie w bezosobowym absolucie, ale w osobowym, żywym, świadomym, suwerennym Bogu. Wymieszanie więc w jednym tyglu prawdy biblijnej, przekazanej wiernym z filozofiami absolutnie im zaprzeczającymi ma na celu przygarnąć do ruchu jak największa ilość ludzi, bez względu na wszystko, by móc stworzyć synergiczny ruch zgodny z filozofią New Age, dążący do ustanowienia jednej religii całkowicie antropocentrycznej, skupionej na człowieku, jego komforcie i chwale.
.
Sposób, w jaki zachowujemy się wobec siebie, jest najpełniejszym wyrazem tego, w co wierzymy
“Pozdrawiam kreacjonistów, od następnego roku (niekoniecznie od początku) zacznie się intelektualna rzeź waszych pseudoortodoksyjnych baśni na chwałę Jezusa Chrystusa. Amen! Żelazem będę wypalał wasze przekonania, a im mocniej hałasujecie, tym mocniej będę palił...” [5]
W samy haśle oczywiście nie ma nic złego, ale tylko na pierwszy rzut oka. To swoisty truizm, który w żaden sposób nie opisuje fundamentu wyznaczającego wzajemne relacje społeczne w grupie. Opisuje ono pewien stan wzajemnych relacji, który w zasadzie mógłby odpowiadać każdej grupie społecznej i może być traktowany całkowicie subiektywnie. Drugie dno tego punktu jest widoczne dopiero w kontekście poprzednich. Jeśli społeczność tworzą jacyś ludzie, to wiadomo że aby owa grupa trwała muszą zachowywać się w sposób który będzie grupę cementował. Do tego potrzebny jest brak odniesienia obiektywnych wyznaczników, a przyjęcie subiektywnych które będą odpowiadały założonej różnorodności płci, seksualności, przekonań religijnych, teologicznych et, etc.
Tymczasem społeczność Kościoła ma zachowywać się względem siebie, zgodnie z obiektywnymi przesłankami, będącymi fundamentem wzajemnych relacji położonym przez Boga i nie podlegającemu subiektywnym weryfikacjom, czy pojmowaniu. W Kościele wierzących obowiązują zasady obiektywne, nadane przez Boga. W pierwszym liście Jan pisze
1 Jana 2:9 9. Kto mówi, że jest w światłości, a nienawidzi swego brata, dotąd jeszcze jest w ciemności. 10. Kto miłuje swego brata, trwa w światłości i nie ma w nim powodu do upadku. 11. Lecz kto nienawidzi swego brata, jest w ciemności i chodzi w ciemności, i nie wie, dokąd idzie, bo ciemność zaślepiła jego oczy.
Niezrozumiałym pozostaje dla uniwersalistów, a takimi są i “chrześcijanie” progresywni, że brat i bliźni w ujęciu nauki chrześcijańskiej to nie każdy człowiek stąpający po ziemi, a współwierni w Chrystusie. W filozofii progresywnych chrześcijan nie ma miejsca na tak surowe potraktowanie tematu, ponieważ wszyscy są mile widziani. A skoro Chrystus jest tylko jedną z dróg do ich pojmowanego absolutu, to można nie tylko dowolnie interpretować Jego słowa, ale wybierając to co pasuje do ich doktryny, odrzucić coś co stanowi jakikolwiek problem.
Wzajemne relacje w Kościele opisuje Paweł w swoich listach. W tym adresowanym do Tessaloniczan, pisze jasno:
1 Tes. 4:3-9 3. Taka jest bowiem wola Boga, wasze uświęcenie, żebyście powstrzymywali się od nierządu; 4. Aby każdy z was umiał utrzymać swoje naczynie w świętości i poszanowaniu; 5. Nie w namiętności żądzy jak poganie, którzy nie znają Boga; 6. I aby nikt nie wykorzystywał i nie oszukiwał w żadnej sprawie swego brata, bo Pan jest mścicielem tego wszystkiego, jak wam to przedtem mówiliśmy i zaświadczaliśmy. 7. Bóg bowiem nie powołał nas do nieczystości, ale do świętości. 8. A więc kto to odrzuca, odrzuca nie człowieka, lecz Boga, który nam też dał swego Ducha Świętego. 9. A o miłości braterskiej nie ma potrzeby wam pisać, bo sami zostaliście pouczeni przez Boga, aby się wzajemnie miłować.
Oczywistym jest, że obowiązuje także dekalog jako niezmienne prawo, potwierdzone przez Chrystusa, a które jako obiektywnie wyjaśnione nie podlega subiektywnej ocenie i weryfikacji według obowiązujących zasad kultury. To co robisz jest w progresywnym „chrześcijaństwie” priorytetem w stosunku do tego, w co wierzysz.
Pewnym podsumowaniem tego wątku, może być zapis z listu do Kolosan gdzie Paweł pisze do braci w wierze –
Kol. 3:12-13 12. Tak więc jako wybrani Boga, święci i umiłowani, przyodziejcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, łagodność, cierpliwość; 13. Znosząc jedni drugich i przebaczając sobie nawzajem, jeśli ktoś ma skargę przeciw drugiemu: jak i Chrystus przebaczył wam, tak i wy.
Mamy tu zapis mówiący nie tylko o wzajemnej relacji, ale podkreślenie nieprzypadkowości zebrania się ludzi w jednym zborze, o wybraniu przez Boga, nie dobrowolnym w ludzkim rozumieniu zapisaniu się do jakiegoś ruchu, czy grupy
Znajdujemy łaskę w poszukiwaniu zrozumienia i wierzymy, że kwestionowanie absolutów ma większą wartość
“Mit (strgr μῦθος, łac. mythus – opowieść o bóstwach i istotach nadprzyrodzonych przekazywana przez danąspołeczność, zawierająca w sobie wyjaśnienie sensu świata i ludzi w ich doświadczeniach zbiorowych oraz indywidualnych (według definicji etnoreligijnej) lub wywodzące się z tradycji ustnej ponadczasowe, anonimowe opowiadanie o postaciach nadprzyrodzonych, które trwa w kulturze dzięki ciągłym transformacjom i reinterpretacjom dokonoywanym przez pisarzy, przy zachowaniu jednocześnie swojego pierwotnego sensu (według definicji literackiej” Którego z tych punktów nie spełnia Księga Rodzaju?” [6]
Ten punkt wskazuje na prawdziwy cel progresywnego chrześcijaństwa, nie jest nim odnalezienie Prawdy, ale ciągłe zadawanie pytań, ponawianie wątpliwości, szukanie różnych rozwiązań. Chrześcijanin progresywny nie wyrazi pewności w jakimś punkcie teologicznym, ponieważ dyskwalifikuje go to jako rozwijającego się człowieka, który nie jest w stanie osiągnąć oświecenia. Podstawą doktryny jest poszukiwanie nie odnajdywanie.
Tymczasem już w Księdze Psalmów w Psalmie 15 czytamy za Dawidem o stałości wobec prawdy i woli Bożej względem człowieka, wyjawionej w Jego prawie
Psalm 15:2 2. Ten, kto postępuje nienagannie i czyni sprawiedliwość, a w swoim sercu mówi prawdę; 3. Kto nie obmawia swym językiem, nie wyrządza bliźniemu nic złego, nie znieważa bliźniego; 4. Ten, przed którego oczami bezbożny jest wzgardzony, a który szanuje tych, co się boją PANA; kto, choć przysięga na własną niekorzyść, nie wycofuje się;
Natomiast w Ewangelii Jana poznajemy słowa Jezusa Chrystusa skierowane do Żydów, którzy uwierzyli w Niego, w których nie ma nawet wzmianki żeby nadal poszukiwali, bo to ważniejsze jest niż poznanie. Wręcz przeciwnie, On wskazuje na siebie jako jedyną Prawdę:
Jan 8:31-32 31. Wtedy Jezus mówił do tych Żydów, którzy mu uwierzyli: Jeśli będziecie trwać w moim słowie, będziecie prawdziwie moimi uczniami. 32. I poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli.
Poznacie Prawdę, a nie „dzięki mnie, będziecie nadal szukać prawdy, dążąc przez poszukiwanie do oświecenia”. To założenie progresywnego “chrześcijaństwa”, wynika z odrzucenia Boga Żywego jako absolutu, który jest całkowicie suwerenny i postępuje ze swoim stworzeniem według upodobania Swojej woli, na rzecz poszukiwania w różnych religiach, filozofiach, kultach, czegoś samodzielnie przez człowieka nieosiągalnego.
Pozostaje kwestia znajdowania łaski, jej się w prawdziwie pojętym chrześcijaństwie nie znajduje, ona jest darem Boga, to Bóg decyduje kto ją otrzyma, chociaż sam punkt znowu należy rozumieć zgodnie z założeniem subiektywności i redefiniowania pojęć. Tak o łasce pisze Paweł w liście do Rzymian:
Rzym. 15:13-15 13. A Bóg nadziei niech was napełni wszelką radością i pokojem w wierze, abyście obfitowali w nadzieję przez moc Ducha Świętego. 14. A też ja sam jestem pewien co do was, moi bracia, że i wy sami jesteście pełni dobroci, napełnieni wszelkim poznaniem i możecie jedni drugich napominać. 15. A pisałem do was, bracia, nieco śmielej, jakby przypominając wam przez łaskę, która jest mi dana od Boga;
Natomiast Piotr w swoim pierwszym liście podkreśla w kontekście prześladowań, że wszelka łaska, od Boga pochodzi
1 Piotra 5:9-11 9. Przeciwstawiajcie się mu, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem waszych braci na świecie. 10. A Bóg wszelkiej łaski, ten, który nas powołał do swojej wiecznej chwały w Chrystusie Jezusie, po krótkotrwałych cierpieniach waszych niech uczyni was doskonałymi, utwierdzi, umocni i ugruntuje. 11. Jemu chwała i moc na wieki wieków. Amen.
Izajasz głosi, że Pan jest dawcą łaski i On decyduje, komu, kiedy i w jakiej formie jej udziela –
Izaj. 30:18 I dlatego PAN będzie czekać, aby okazać wam łaskę, i dlatego będzie wywyższony, aby się zlitować nad wami. PAN bowiem jest Bogiem sądu. Błogosławieni wszyscy, którzy na niego czekają.
Trzeba mieć wiele złej woli, aby łaskę pochodzącą od Boga rozumieć w sposób różnoraki, dopasowany do aktualnych potrzeb kulturowych, społecznych czy indywidualnych. To co dziś jest łaską dla poszukującego jej w swoim rozumieniu człowieka okazać się może przekleństwem za jakiś czas. Na koniec wątku, trzeba mieć wypaczone grzechem i pychą sumieniem, aby nie zrozumieć słów Pawła z listu do Efezjan, gdzie dokładnie podkreśla pisząc do braci w wierze, nie do wszystkich ludzi na świecie –
Efez. 2:4 4-10 4. Lecz Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, z powodu swojej wielkiej miłości, którą nas umiłował; 5. I to wtedy, gdy byliśmy umarli w grzechach, ożywił nas razem z Chrystusem, gdyż łaską jesteście zbawieni; 6. I razem z nim wskrzesił, i razem z nim posadził w miejscach niebiańskich w Chrystusie Jezusie; 7. Aby okazać w przyszłych wiekach przemożne bogactwo swojej łaski przez swoją dobroć względem nas w Chrystusie Jezusie. 8. Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę, i to nie jest z was, jest to dar Boga. 9. Nie z uczynków, aby nikt się nie chlubił. 10. Jesteśmy bowiem jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych uczynków, które Bóg wcześniej przygotował, abyśmy w nich postępowali.
Dążymy do pokoju i sprawiedliwości między wszystkimi ludźmi
Ekumenizm to rozmowa i tyle, niektóre jego formy idą za daleko, jeśli zamazują różnice. No Mateusz [Wichary] może idzie za daleko, to prawda […] – Mu się to bierze z jego polityki. On chce konserwować świat politycznie i KRK spostrzega jako sojusznika. To błąd, tu zgoda. Idzie za daleko. Zdecydowanie.” [7]
Podstawa do zrozumienia tego punktu, jest to co zaznaczono na początku niniejszego opracowania. Dla “chrześcijan” progresywnych ważna jest zmiana definicji według której ustawiają swoją doktrynę. Dopasowywanie definiowania zgodnie z aktualnymi wymogami kulturowymi, stanowi bazę do funkcjonowania ruchu progresywnego.
Odrzucenie Jezusa Chrystusa jako Prawdy, Zbawiciela i Boga Żywego, na rzecz ciągłego ruchu i poszukiwania prawdy nie znajduje potwierdzenia w Słowie Bożym, wręcz przeciwnie. Wspomniano już uprzednio co Jezus mówi o sobie jako o Prawdzie, ale przecież potwierdzenie Jego niezmienności znajdujemy także w Starym Testamencie
4 Mojż. 6:23-27 23. Powiedz Aaronowi i jego synom: Tak będziecie błogosławić synów Izraela, mówiąc do nich: 24. Niech ci błogosławi PAN i niech cię strzeże; 25. Niech PAN rozjaśni nad tobą swoje oblicze i niech ci będzie łaskawy; 26. Niech PAN zwróci ku tobie swoje oblicze i niech da ci pokój. 27. I będą wzywać mojego imienia nad synami Izraela, a ja im będę błogosławił.
Pojęcie pokoju u “chrześcijan” progresywnych, jak każda definicja jest subiektywna i przez różne osoby w tej samej grupie może być rozumiana w różny sposób. Owa elastyczna definiowalność, o czym wspomniano już ma za zadanie zaprosić jak największą grupę ludzi do samego ruchu, oferując im pojęcie wspólnoty, bez konieczności dostosowania się do poglądów doktrynalnych.
Tymczasem Pismo mówi że pokój przychodzi tylko od Boga. To On jest dawcą prawdziwego pokoju, w Ewangelii Jana sam Jezus Chrystus wyraźnie rozróżnia od Pokoju jaki On daje i od pokoju który niesie ze sobą świat
Jan 14:27 Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat. Niech się nie trwoży wasze serce ani się nie lęka.
W Liście do Rzymian, Paweł podkreśla ponownie kto jest dawcą pokoju, oraz czego tak naprawdę pojęcie prawdziwego pokoju dotyczy – pokoju z Bogiem, z którym jako nieodrodzeni grzesznicy ludzie są w stanie wojny przez grzech
Rzym. 5:1 Będąc więc usprawiedliwieni przez wiarę, mamy pokój z Bogiem przez naszego Pana Jezusa Chrystusa;
Wielokrotnie w Listach podkreślona jest koncepcja, że dawcą i władcą prawdziwego pokoju jest Bóg. Kończąc wątek pokoju, zacytujmy List do Hebrajczyków z którego końcem, autor zwraca się do braci w wierze:
Hebr. 13:20-21 20. A Bóg pokoju, który przez krew wiecznego przymierza wyprowadził spośród umarłych wielkiego pasterza owiec, naszego Pana Jezusa; 21. Niech was uczyni doskonałymi w każdym dobrym uczynku, abyście spełniali jego wolę, dokonując w was tego, co miłe w jego oczach, przez Jezusa Chrystusa, któremu chwała na wieki wieków. Amen.
Podobnie jest z pojęciem sprawiedliwości. U “chrześcijan” progresywnych, ta definicja jest zdecydowanie liberalna i lewicowa. Owa sprawiedliwość jest wtedy gdy każdy ma mniej więcej to samo, tak samo i po równo, bez względu na ilość pracy jaka musi włożyć. Ma się to stać dzięki redystrybucji dóbr, na które niektórzy pracują a inni ich oczekują. Chodzi o zmianę systemu społecznego, oraz ekonomicznego opartego o kulturę.
Jednak Biblijne, Reformowane chrześcijaństwo, wyznaje sprawiedliwość obiektywną niezależną od człowieka, ale od suwerennego Boga, który wyznacza kanony sprawiedliwości, sam będąc Sprawiedliwym. Zła wiadomość dla człowieka jest taka, że sam nie jest w stanie osiągnąć sprawiedliwości, ponieważ jego martwa, grzeszna natura, nie jest w stanie. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że, jak pisze Paweł w drugim liście do Koryntian
2 Kor. 5:20-21 20. Tak więc w miejsce Chrystusa sprawujemy poselstwo, tak jakby Bóg upominał was przez nas. W miejsce Chrystusa prosimy: Pojednajcie się z Bogiem. 21. On bowiem tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą.
Nie jesteśmy sami w stanie stać się sprawiedliwymi, ale mamy sprawiedliwość Chrystusa, który na usprawiedliwia w oczach Ojca. Nie zmienia się nasza natura, ale zostajemy niejako zaakceptowani i uznani za sprawiedliwych przez to czego dokonał Chrystus. Znów jednak należy podkreślić, ż nie ma w tym naszej, ludzkiej, woli napędzanej grzechem, ale jest to efekt wybrania Bożego.
W liście do Hebrajczyków, gdy Paweł pisze do braci w wierze o Chrystusie podkreśla zarówno, że jest on Bogiem, jak i że jest sprawiedliwością nienawidzącą nieprawości:
Hebr. 1:8-9 8. Lecz do Syna mówi: Twój tron, o Boże, na wieki wieków, berłem sprawiedliwości jest berło twego królestwa. 9. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znienawidziłeś nieprawość, dlatego namaścił cię, o Boże, twój Bóg olejkiem radości bardziej niż twoich towarzyszy.
Dążymy do ochrony i przywrócenia integralności naszej Ziemi.
“Dziś wiemy, że krzyżowaliśmy się z nimi [tj. z małpami]. Kreacjoniści za to dzielnie mówią, że istnieje ostra granica między człowiekiem a małpą, tylko że prawie każdy lokuje ją w innym miejscu: jeden przed australpitekiem, inny przed Homo erectus, czwarty przed Homo heidelebergensis, piąty po nim 😉 Nie ma żadnej ostrej granicy. To jest wniosek” [8]
Mimo umieszczenia pod koniec całego wystąpienia doktrynalnego, u “chrześcijan” progresywnych jest to podstawowa zasada, nawiązująca do ekologizmu i jest związana z zasadą panenteizmu o której wspomniano uprzednio. W końcu w ujęciu progresywistów, boska energia przenika wszechświat i jest ciałem boga. Ten pogląd staje się punktem wyjścia do zmian społecznych, ekonomicznych, gospodarczych i ma na celu wprowadzenie ograniczeń dających pewną kontrolę nad społeczeństwami.
Tu nie chodzi o ochronę środowiska naturalnego. Tu chodzi o zrównanie człowieka z innym stworzeniem, z jednej strony można to rozumieć jako potraktowanie człowieka jako jeszcze innego zwierzęcia o nieco odmiennej strukturze społecznej, inteligencji czy zdolności do wytwarzania kultury i religii. Z drugiej strony podniesienia rangi świata zwierzęcego i roślinnego jako równego człowiekowi, wymagającego takiego samego szacunku i opieki.
To swoisty paradoks charakterystyczny dla “chrześcijaństwa” progresywnego, ponieważ mamy do czynienia z antropocentryzmem, gdzie to człowiek staje się centrum, a bóg sprawuje pewną funkcję służebną, zgodnie z wolną wolą człowieka, oraz potraktowanie tego samego człowieka jako niezdolnego do samodzielnego zarządzania planetą i koniecznością ustanowienia nadzoru, by mógł właściwie w ekosystemie funkcjonować.
Tymczasem ujęcie biblijne jest odmienne już od pierwszego rozdziału Pisma, gdzie w Księdze Rodzaju słyszymy –
1 Mojż.1:27-30 27. Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył; stworzył ich mężczyzną i kobietą. 28. I Bóg błogosławił im. Potem Bóg powiedział do nich: Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, napełniajcie ziemię i czyńcie ją sobie poddaną; panujcie nad rybami morskimi i nad ptactwem niebieskim, i nad wszelkimi zwierzętami, które poruszają się po ziemi. 29. I Bóg powiedział: Oto dałem wam wszelkie rośliny wydające z siebie nasienie, które są na powierzchni całej ziemi, i wszelkie drzewo mające owoc drzewa, wydające z siebie nasienie – będą one dla was pokarmem.30. I wszelkim zwierzętom ziemi, i wszelkiemu ptactwu niebieskiemu, i wszystkiemu, co pełza po ziemi i ma w sobie życie, pokarmem będą wszelkie rośliny zielone. I tak się stało.
Zatem Bóg, dał człowiekowi ziemię w zarządzanie, przekazał mu ją, by uczynił sobie poddaną. Jednak czy Pan ustanowił jakieś wytyczne co do sposobu zarządzania owym poddaństwem? Oczywiście, chociażby w Księdze Kapłańskiej czytamy
3 Mojż. 25:3-5 3. Przez sześć lat będziesz obsiewał swoje pole i przez sześć lat będziesz obcinał swoją winnicę, i zbierał z niej plony; 4. Lecz w siódmym roku ziemia będzie mieć szabat odpoczynku, szabat dla PANA. Nie będziesz obsiewał swego pola ani obcinał swojej winnicy. 5. Nie będziesz żął tego, co samo wyrośnie po twoich żniwach, ani nie będziesz zbierał winogron twojej zaniechanej winnicy. To będzie rok odpoczynku dla ziemi.
To Bóg, nadal jest właścicielem Ziemi, jednak nie tylko dał nam ją w „dzierżawę”, ale nakazał jak mamy się z nią obchodzić. Czy upadły człowiek, mający sobie za nic Boskie nakazy i prawo nadane ludzkości, będzie przejmował się takimi wytycznymi, skoro pieniądz, ekonomia i subiektywnie pojmowane dobro stały się jego bożkami? Na to pytanie odpowiedzcie sobie sami.
Zobowiązujemy się do wybrania ścieżki uczenia się przez całe życie, współczucia i bezinteresownej miłości
“Kto ma być zbawiony będzie. Ale to Bóg wie, kto konkretnie to jest, a kto nie, my nie… nasza pewność nie jest argumentem.” [9]
Na pierwszy rzut oka, ponownie mamy do czynienia ze szczytną ideą, wspaniałymi hasłami, które powinny być bliskie każdemu nowo narodzonemu chrześcijaninowi. Jednak znów musimy mieć na uwadze że podstawą doktryny progresywnego “chrześcijaństwa”, jest jej elastyczność i redefiniowanie pojęć, zgodnie ze zmieniającą się kulturą, oraz dopasowywaniu doktryny właśnie do aktualnie panującej kultury.
Owa bezinteresowna miłość, nie będzie miłością w ujęciu biblijnym. Będzie stanowiła zobowiązanie do akceptacji każdego subiektywnego pojmowania miłości, także ze względu na kulturowo przyjętą seksualność bez względu na płeć, aktualne samookreślenie płciowe, czy nawet gatunkowe.
- Jeśli mężczyzna uznaje się za kobietę, progresywnie pojmowana miłość bliźniego, każe przyjąć że jest kobietą.
. - Jeśli mężczyzna czujący się kobietą zakocha się w innym mężczyźnie, nie będzie homoseksualistą, co progresywne pojęcie miłości bliźniego każe nam akceptować.
. - Jeśli człowiek bez względu na płeć uważa się za inny gatunek, musimy to akceptować, ponieważ tak nakazuje kulturowe rozumienie miłości bliźniego.
Owa ścieżka uczenia się przez całe życie stanowi furtkę, dla labilności zmiany pojęć kultury. Po prostu to co dzisiaj uznajesz za miłość jutro nią nie będzie, ponieważ miłość zostanie kulturowo inaczej zdefiniowana. Mamy ponownie do czynienia z subiektywnymi uwarunkowaniami, nie podlegającymi żadnej subiektywnej ocenie.
Tymczasem pojmowanie miłości w ujęciu chrześcijańskim jest zupełnie odmienne. Przede wszystkim jest ujęciem obiektywnym, niezależnym od uwarunkowań kulturowych, ekonomicznych, społecznych etc.
Stwierdzenie że „Bóg jest miłością” tak chętnie wykorzystywane przez różnej maści “ewangelizatorów”, również nie oddaje istoty i natury ani Boga, ani miłości. Ba, takie podejście ewangelizacyjne jest krzywdzące dla osób którym przekazuje się ewangelię, bo działa odwrotnie niż powinno. Utwierdza ludzi w poczuciu wyjątkowości, skoro sam Bóg ukochał ich mimo ich ułomności moralnej. Nie oddaje jednocześnie natury owej miłości, do kogo jest skierowana i dlaczego. Jednak ogólne, pozakontekstowe stwierdzenie że „Bóg jest miłością” doskonale wpasowuje się w doktrynę progresywistów, jako że można ja rozumieć i interpretować dowolnie. Zatem stanowi wspólne w literze, chociaż odmienne w treści założenie
Ale czy Bóg kocha całe swoje stworzenie? Czy kocha grzesznika, nienawidząc grzechu, jak mówi pewna dalekowschodnia mądrość przypisana Gandhiemu? Oczywiście że nie, jak mówi Psalm i przypomina Paweł w liście do braci w Rzymie:
Psalm. 5:4-5 4. Ty bowiem nie jesteś Bogiem, który miłuje nieprawość, zły z tobą nie zamieszka. 5. Głupcy nie ostoją się przed twymi oczyma. Nienawidzisz wszystkich czyniących nieprawość. 6. Wytracisz tych, którzy mówią kłamstwa. PAN brzydzi się człowiekiem krwawym i podstępnym.
.
Rzym. 9:11-15 11. Gdy dzieci jeszcze się nie urodziły i nie zrobiły nic dobrego ani złego, aby zgodnie z wybraniem trwało postanowienie Boga, nie z uczynków, ale z tego, który powołuje; 12. Powiedziano jej, że starszy będzie służył młodszemu; 13. Jak jest napisane: Jakuba umiłowałem, ale Ezawa znienawidziłem. 14. Cóż więc powiemy? Czy Bóg jest niesprawiedliwy? Nie daj Boże! 15. Mówi bowiem do Mojżesza: Zmiłuję się, nad kim się zmiłuję, a zlituję się, nad kim się zlituję. 16. A więc nie zależy to od tego, który chce, ani od tego, który zabiega, ale od Boga, który okazuje miłosierdzie.
Miłość Boga jest Jego suwerenną decyzją, której w żaden sposób nie możemy sobie wypracować swoimi uczynkami. Rozdział wcześniej Paweł podkreśla to z całą mocą, kto jest dawcą prawdziwej miłości, jej szafarzem i strażnikiem jej dopełnienia wobec wybranych wiernych.
Rzym. 8:36-39 36. Jak jest napisane: Z powodu ciebie przez cały dzień nas zabijają, uważają nas za owce przeznaczone na rzeź. 37. Ale w tym wszystkim całkowicie zwyciężamy przez tego, który nas umiłował. 38. Jestem bowiem pewien, że ani śmierć, ani życie, ani aniołowie, ani zwierzchności, ani moce, ani teraźniejsze, ani przyszłe rzeczy; 39. Ani wysokość, ani głębokość, ani żadne inne stworzenie nie będzie mogło nas odłączyć od miłości Boga, która jest w Jezusie Chrystusie, naszym Panu.
Bezdefinicyjna, subiektywnie pojmowana „miłość” progresywnych “chrześcijan”, która może zawierać w sobie zarówno uczucie, jak i fizyczne współżycie bez względu na płeć i gatunek zderza się zatem ze stałą, niezmienną, zdefiniowaną obiektywnie miłością Bożą, którą nie tylko Bóg obdarza swoich wybranych, ale jej uczy.
.
Zakończenie
Czy progresywne “chrześcijaństwo” jest faktycznie chrześcijaństwem? Z pewnością nie, to tylko kolejne wykorzystanie powszechnego w doktrynie tego ruchu redefiniowania kolejnego pojęcia – chrześcijaństwa. Wspominanie i nawiązywanie do tradycji chrześcijaństwa Biblijnego, jest w tym ruchu jak samo prawdziwe, jak powoływanie się i odniesienia do buddyzmu, hinduizmu, ekologizmu, marksizmu etc.
Użyto określenia „chrześcijaństwo”, ponieważ kulturowo jest ono znane i bliskie odbiorcom do których kierowana jest idea i doktryna ruchu. Jednak niech odpowiedzią biblijną na założenia progresywistów, którzy manipulują określeniami nawiązującymi do Słowa Bożego, jednocześnie wprowadzając w nie obce nauki i redefiniując, niech będą słowa Jezusa Chrystusa z Ewangelii Mateusza:
Mat. 7:15-23 15. Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, ale wewnątrz są drapieżnymi wilkami. 16. Po ich owocach poznacie ich. Czy zbierają winogrona z cierni albo z ostu figi? 17. Tak każde dobre drzewo wydaje dobre owoce, ale złe drzewo wydaje złe owoce. 18. Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców. 19. Każde drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. 20. Tak więc po ich owocach poznacie ich. 21. Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto wypełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. 22. Wielu powie mi tego dnia: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu i w twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w twoim imieniu nie czyniliśmy wielu cudów? 23. A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość.
K. W.
Przypisy
[1] Janusz Kucharczyk, źródło; Kucharczyk był mitologiem, panenteistą, ewolucjonistą, filozofem, i wykładowcą greki oraz filozofii na Wyższym Baptystycznym Seminarium Teologicznym w RP. Jego wiara była najwyraźniej akceptowana przez władze uczelni, ponieważ Kucharczyk nigdy nie podlegał dyscyplinie kościelnej ani też nie został relegowany z seminarium
[2] Kucharczyk, źródło1 i źródło2
[3] Kucharczyk, źródło
[4] Kucharczyk, źródło
[5] Kucharczyk, źródło
[6] Kucharczyk, źródło
[7] Kucharczyk, źródło
[8] Kucharczyk, źródło
[9] Kucharczyk, źródło
Zobacz w temacie
- Jezus Chrystus wczoraj i dziś ten sam na wieki
- Boża całkowita suwerenność
- Ile pogaństwa ma być w chrześcijaństwie?
- Sine qua non trwałej wolności
- Doktryna podwójnego posłuszeństwa Chrystusa
- Doktryna podwójnego przypisania
- Doktryna przebłagania
- Boża miłość
- Zastępcza śmierć Chrystusa
. - Boży plan dla gejowskiej agendy
- Miłość, papież i komunizm
- Biblia, teoria krytyczna i krytyczna teoria rasy, część 1
- Niszczycielska doktryna imigracyjna Antychrysta, część 1
- Zniesienie prawdy, część 1
- Ewolucja: Zarodki Haeckla jako ikona procesu
- Ewangelicy i katolicy razem, część 1
- Tło doktrynalne herezji Rzymskiego katolicyzmu i Arminianizmu
- Nowy ekumenizm, cz. 2: epistemologia papistów kontra Reformacja
- Afera