Spis treści
Kontekst ma znaczenie
Kol. 1:12
11. Umocnieni wszelką mocą według jego chwalebnej potęgi, ku wszelkiej cierpliwości i wytrwałości z radością;
12. Dziękując Ojcu, który nas uzdolnił do uczestnictwa w dziedzictwie świętych w światłości;
13. Który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna;
Wstępne założenie: jeśli Bóg uzdolnił zbawionych do społeczności z Nim w niebie, lecz nie zapewnił środków do osiągnięcia tego celu z całą pewnością wers 11 jest fałszywy, ponieważ stwierdza autorytatywnie, że Bóg uzdolnił zbawionego do wszelkiej cierpliwości i wytrwałości udzielając przy tym duchowej radości. Również wers 13 jest fałszywy, ponieważ użycie czasu przeszłego dokonanego w czasownikach wyrwał i przeniósł opisują pewny i niezawodny tranzyt z królestwa ciemności do światłości. Tak więc twierdzenie o warunkowym uczestnictwie w dziedzictwie świętych w światłości nie koresponduje z pewnością, o jakiej informuje nas wers 13.
Obiekcja: mimo tak jasnego świadectwa Słowa współcześni „ewangelicy” a w rzeczywistości duchowi buntownicy-Remonstranci, z całą stanowczością twierdzą, że zbawienie można utracić. Siłą rzeczy wers 12 odnoszą do końcowego celu czyli społeczności z Bogiem w niebie, całkowicie przeoczając, że tekst ten wskazuje także na obecny aspekt Królestwa, duchową rzeczywistość zbawienia w jakiej chrześcijanie mają udział i to jesze przed fizyczną śmiercią i zmartwychwstaniem.
Komu i dlaczego i za co dziękować? Co to znaczy zostać uzdolnionym? Czym jest dziedzictwo świętych? Czym jest uczestnictwo? Czy mowa tu o czasie teraźniejszym czy przyszłej rzeczywistości? Dlaczego dziedzictwo jest w światłości? Kto ma rację, Biblia i ortodoksyjne chrześcijaństwo czy Arminianie?
Identyfikacja źródła obiekcji
Historia herezji zbawienia z uczynków to czasy sprzed Reformacji. Jan Kalwin daje dowód istnienia pewnej opartej o ludzkie zasługi nauki zdradziecko przeciwnej Słowu Bożemu:
„Przez długi czas świat był nauczany zupełnie inaczej. Odkryto rodzaj dobrych uczynków zwanych moralnymi, dzięki którym ludzie stają się akceptowalni przez Boga, zanim zostaną zanurzeni w Chrystusa; tak jakby Pismo Święte mówiło fałszywie, mówiąc: „Kto ma Syna, ma życie, a kto nie ma Syna Bożego, nie ma życia” (1 Jana 5:12). Jak mogą wytwarzać produkty życia ci, którzy nie żyją?” – Jan Kalwin, Instytuty III 15,6
Pomysł ten został przemycony do środowisk protestanckich dzięki wysiłkowi zakonu Jezuitów, gdzie filozofia niedokończonego zbawienia ma swe korzenie. Według Jezuitów ludzka wolna wola zdeterminowała Boży wybór tej spośród wszystkich potencjalnych możliwych rzeczywistości, w której hipotetycznie ludzie mają najwięcej szans na wolicjonalne wybranie zbawienia. Mówiąc hipotetycznie mamy tu na myśli najwyższy stopień prawdopodobieństwa takiego a nie innego wyboru, który mimo wszystko może się różnić od stanu jaki Bóg posiada w swojej Środkowej wiedzy. Bóg spojrzał w tunel czasoprzestrzeni i nauczył się podejmować swoje decyzje w oparciu o całkowicie wolną wolę człowieka oraz odpowiednio reagować na zmiany rzeczywistości podległe tej wolnej ludzkiej woli. (Głębszy dyskurs na temat tzw. środkowej wiedzy Boga dostępny tutaj)
Koncepcja wolnej woli, według której nieodrodzony człowiek ani nie jest pozbawiony zdolności wyboru i dobrowolnego uwierzenia Bogu ani też możliwości dobrowolnego odrzucenia wiary, którą w sobie autonomicznie wzbudził, została zidentyfikowana przez prawowiernych chrześcijan następująco:
„W duchowej śmierci duchowe dary nie są oddzielone od woli człowieka, ponieważ wola sama z siebie nigdy nie była skażona, lecz tylko występowała przeszkoda niejasnego zrozumienia i niestałości uczucia po usunięciu tych przeszkód wola może posługiwać się swymi naturalnymi zdolnościami, to znaczy że wola sama z siebie może chcieć i wybierać, lub nie chcieć i odrzucać wszelkiego rodzaju dobro, jakie może być jej przedstawione.” – Kanony Syndodu w Dort
Źródłem herezji jest semipelagianizm, rozróżniający między wiarą początkową (dzieło człowieka oparte o wolną wolę) a wzrostem w wierze (dzieło Boże). Filozofia uznana za herezję przez Synod w Orange w 529 roku
Powyższej obiekcji przeciwstawmy nieomylne Słowo Boże
.
Doksologia Apostoła
Dziękując (właściwie εὐχαριστοῦντες eucharistountes – dziękujący) Ojcu
Najbardziej krytykowaną przez heretyków doktryną chrześcijańską jest Ewangelia, skończone dzieło Boże, w którym to trzy osoby Jednego Boga działając każda w swojej sferze zbawienia od początku do końca zapewniły martwym duchowo grzesznikom:
- powołanie do życia w Chrystusie wolnego od grzechu czyli śmierci (Ojciec, por. 1 Piotra 5:10)
- narodzenie z góry i prawidłowe, osiągające zamierzony cel czyli pełne dobrych owoców sprawowanie chrześcijańskiego życia, (Duch, por. Jan 3:5-8; Gal. 5:22-23)
- którym jest wskrzeszenie w dniu ostatecznym (Syn, por. Jan 6:39)
W całym tym planie nie ma miejsca na porażkę spowodowaną czynnikiem ludzkim ponieważ to nie człowiek jest autorem zbawienia w żadnym z jego czasowych aspektów. Mówiąc wprost chrześcijan do uczestnictwa w dziedzictwie światłości włączył Pan z nieba. Człowiek nie może zepsuć tego zewnętrznego dzieła ponieważ jest wewnętrznie prowadzony przez jego autora.
Doksologia Pawła, który wypowiada się tutaj w imieniu wszystkich zbawionych, w pierwszym miejscu odnosi się do osoby Ojca jako głowy Trójcy, Boga, który jako jedyny jest autorem uzdolnienia do uczestnictwa w dziedzictwie światłości. Gdyby człowiek miał jakikolwiek wpływ na ten stan, tekst należałoby zmienić na: „dziękujący Ojcu i sobie samym…”
Tekst wyklucza naukę Arminian.
.
Skończone Boże dzieło
który nas uzdolnił (ἱκανώσαντι hikanosanti)
Ważnym kontekstem tekstu jest dalsza refutacja legalizmu, jaki powoli zaczął przenikać do społeczności w Kolosach. Fałszywi nauczyciele, jako niezbędne elementy kwalifikujące do zbawienia zalecali
- obrzezanie (Kol. 2:11)
- restrykcje żywieniowe (Kol. 2:16; 2:21)
- system ceremonialny (Kol. 2:16)
Paweł przeciwstawia temu prawidłową doktrynę Bożej kwalifikacji. Greckie słowo ἱκανόω hikanoo oznacza uczynić coś wystarczającym, dopasować, zakwalifikować, dosłownie zaś „dotarcie do miejsca wystarczalności, a tym samym uczynienie kogoś zakwalifikowanym„. Podmiot wypowiedzi zdefiniowany został przez zaimek osobowy „który” (gr. ος hos) odnoszący się do Ojca. Przedmiot wypowiedzi odnosi się do „nas” (gr. ημας hemas), czyli my wszyscy zbawieni, jeszcze na tym świecie.
Zatem każdy zbawiony zostal zakwalifikowany i dopasowany do dziedzictwa świętych w światłości nie poprzez wzbudzenie w sobie wiary czy też w niej wytrwanie lecz przez skończonego dzieła Chrystusa dostarczające wszystkiego co potrzebne do wytrwania aż do osiągnięcia końcowego celu, czyli społeczności z Bogiem.
Wnioski: ostateczny cel, czyli społeczność z Bogiem w niebie, został osiągnięty na początku wyścigu!. Cel drugorzędny, czyli wydawanie dobrych owoców Ducha również został osiągnięty przez skończone dzieło Chrystusa.
.
Siła Ewangelii
Zwróćmy uwagę, że Epafras ogłosił prawdziwą i czystą Ewangelię w Kolosach i dwóch okolicznych miastach, mianowicie Laodycei i Hierapolis pobudzony przez Boga (Mat. 23:34; 28:19; Efez. 4:11). Dzięki temu publicznemu działaniu proklamacji Słowa wezwanych zostało wielu, zaś nawrócła się jak zwykle niewielka część słuchaczy (Mat. 2:14). Upamiętali się wszyscy przeznaczeni do zbawienia przez Boga jeszcze przed założeniem świata
Dzieje 13:48 Kiedy poganie to usłyszeli, radowali się i wielbili słowo Pańskie, a uwierzyli wszyscy, którzy byli przeznaczeni do życia wiecznego.
Dlatego też przeznaczenie do życia wiecznego nie oznacza niepewnej możliwości osiągnięcia celu lecz jego pewne i przez Boga zagwarantowane osiągnięcie. Dowodem zbawienia były trwale wydawane przez Kolosan owoce żywej czyli prawdziwej zbawczej wiary, która bez uczynków jest przecież martwa (Jakuba 2:26)
„kiedy Jakub zaprzecza, że człowiek jest usprawiedliwiony jedynie wiarą, spiera się z tą wiarą, która jest fałszywa i umarła, bez władzy do czynienia dobrych uczynków” – dr William Pemble, źródło
Słabość ludzkiej doktryny
Odstępcza doktryna Arminian i Rzymskich katolików stawia całą sprawę na głowie: aby osiągnąć zbawienie człowiek musi spełnić konkretne warunki, z których najważniejsze są samouwierzenie i wytrwanie w prawdzie. Zbawienie tutaj nie jest oparte o skończone dzieło Boże lecz raczej widzimy rozpoczęcie i dokończenie Bożego dzieła zbawienia przez samego człowieka i to na dodatek pozbawionego wystarczających do tego sił (Bóg nie udzielił łaski wiary i łaski wytrwania wierzącemu zatem nie ma tutaj mowy zakwalifikowaniu przez Boga lecz raczej o autokwalifikacji). Konsekwencją negatywną będzie oczywiście brak lub utrata zbawienia. Jest to czysty synergizm soteriologiczny, czyli herezja zatracenia uzależniające zbawienie od ludzkich wysiłków. Poniżej główne założenia teologii Jakuba Arminiusza w tej kwestii:
A. Wiara, przez którą najpierw zostajemy nawróceni i z powodu której nazywani jesteśmy wierzącymi, nie jest dobrem ani darem danym nam przez Boga, lecz tylko czynem człowieka
.
B. Wytrwanie prawdziwie wierzących nie jest owocem wybrania, ani darem Boga nabytym przez śmierć Chrystusa, lecz warunkiem nowego przymierza, który dzięki swej wolnej woli musi spełnić człowiek zanim zostanie ostatecznie wybrany i usprawiedliwiony.
.
C. Bóg nie daje wierzącemu wystarczających sił, by wytrwać, lecz nawet gdyby zostały nam dane wszystkie rzeczy konieczne do wytrwania w wierze jakie Bóg wykorzystuje do zachowania wiary, to nawet wtedy to, czy wytrwamy czy nie, zależy od upodobania ludzkiej woli.
.
D. Prawdziwie wierzący i odrodzeni nie tylko mogą całkowicie i ostatecznie odpaść od usprawiedliwiającej wiary, a także od łaski i zbawienia, lecz w rzeczywistości często odpadają od niej i są na zawsze zgubieni.
Problem jaki tutaj się pojawia jest dość skomplikowany, ponieważ Arminianie nie potrafią zdefiniować co zrobić, aby wzbudzić w sobie wiarę oraz wytrwać w prawdzie czyli w wierze. Stosowane najczęściej uniki to
- zaufanie Bogu (a przecież wiara z definicji jest zaufaniem; mamy do czynienia zatem z definicją idem per idem czyli to samo przez to samo),
- niegrzeszenie (tak więc zbawienie jest z dobrych uczynków)
- zachowanie się w wierze przez czytanie Słowa (ponownie zbawienie jest zależne od ludzkich wysiłków)
Najczęściej jednak Arminianie nie definiują meritum zagadnienia, jest to swego rodzaju sakrum, wiedza tak tajemna, że aż nieznana nikomu. Szczerze mówiąc Arminianizm jest gorszy pod tym względem od gnostycyzmu (przed którym przestrzegał Apostoł w omawianym Liście), ponieważ w tym ostatnim istniała tajemna wiedza umożliwiająca zbawienie, jednak w odróżnieniu od Arminianizmu, wiedza tajemna gnostyków była osiągalna dla szczególnej kasty ludzi dzięki
- studium tajemych ksiąg
- odpowiedniej praktyce zachowania
- szczególnemu rodzajowi wiary
Jednakże cechą współną obu herezji jest obowiązek samouzdolnienia się do przyszłego dziedzictwa. Arminianizm to daleki, jeszcze bardziej tajemniczy krewny gnostycyzmu.
.
Błogosławiony triumwirat
do uczestnictwa (μεριδα merida)
Greckie μερίς meris wskazuje na część działu w państwie, także porcję czegoś. Dziedzictwo świętych w światłości posiada trzy aspekty
1. Sfera duchowa tu na ziemi (wewnątrz chrześcijanina)
2. Sfera materialna (wskrzeszenie będzie w ciele)
3. Miejsce zamieszkiwania Boga (mając na uwadze Kol. 2:9 oraz 1 Kor. 15:44 możliwym jest połączenie sfer duchowej i fizycznej)
Warto teraz zwrócić uwagę na fakt, że fragment opisuje Bożą kwalifikację do uczestnictwa w dziedzictwie a nie kawlifikację do wyścigu w celu jego zdobycia. Nie ma tu żadnego dynamicznego procesu zdobywania wymaganych kwalifikacji umożliwiających uczestnictwo w dziedzictwie. Mowa o stanie określonym z góry. Bóg powołując swoich wybranych wyposaża ich we wszystko co niezbędne do osiągnięcia końcowego celu.
.
Z łaski przez wiarę, czy też z wiary przez łaskę?
Sugerowany przez kacerzy porządek zbawienia jest odwrotnością biblijnego modelu. Pamiętamy, że według herezji aby łaska została udzielona potrzebna jest najpierw wiara rozumiana przyczynowo, następującym po tym skutkiem a w zasadzie środkiem osiągnięcia zbawienia jest łaska. Wiara jest przyczyną łaski. To przeczy Pismu, które stwierdza że to łaska jest przyczyną a wiara środkiem zbawienia oraz żę tak przyczyna jak i środek są darmowymi darami Boga:
Efez. 2:8 [ci, którzy wcześniej trwali w wolicjonalnej czyli rozmyślnej niewierze] Łaską (przyczna) bowiem jesteście zbawieni przez wiarę (środek), i to (przyczyna i środek) nie jest z was, jest to dar Boga.
W praktyce odbywa się to w sposób następujący: Kolosanie usłyszeli z ust Epafrasa Ewangelię, Bóg w swojej łasce niektórych narodził na nowo i wtedy Ewangelia wydała w nich żywy i trwały owoc wiary kładąc tym samym kres wojnie z Bogiem. Wiara mająca źródło u Boga jest środkiem tego pokoju a nie przyczyną (przyczyną jest łaska udzielona na podstawie krzyżowej zastępczej śmierci Chrystusa w miejsce grzesznika i przypisanie świętości Chrystusa grzesznikowi, por. 2 Kor. 5:21; Rzym. 4:1-8; 8:3-4). Od początku do końca jest to dzieło Boga, który uzdolnił wybranych w sposób następujący:
- są świętymi i przez to akceptowalnymi w oczach Bożych beneficjentami pokoju (Kol. 1:2)
- wierzą w Boga (Kol. 1 4)
- trwają w nadziei (Kol. 1:5)
Zidentyfikowane przez Pawła owoce Ducha Świętego jakie przejawiały się u Kolosan to:
- wierność i trwanie w prawdzie wyznawanej przez powszechny Kościół, Kol. 1:2, 6
- miłość braterska do wszystkich członków Kościoła, Kol. 1:3
Stale obecny triumwirat wiary, miłości i nadziei obecny w człowieku oznacza zbawienie. I jest to trwała jakość życia prawdziwego chrześcijanina, bo o zewnętrznym źródle. Czynnik ludzki tutaj nie ma nic do rzeczy.
1 Kor. 13:13 A teraz trwają (μένει menei) wiara, nadzieja, miłość, te trzy. Z nich zaś największa jest miłość.
.
Gal. 5:22 Owocem zaś Ducha (nie człowieka!) jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara;
.
Rzym. 15:13 A Bóg nadziei niech was napełni wszelką radością i pokojem w wierze, abyście obfitowali w nadzieję przez moc Ducha Świętego (źródło nadziei jest w Bogu nie w człowieku!)
Tryb orzekający czasu teraźniejszego strony czynnej greckiego czasownika μένει menei (trwają) dowodzi tego jednoznacznie, ponieważ opisywana jest stała i niezmienna rzeczywistość a nie jakaś tam hipotetyczna możliwość, która może ulec zmianie. Wiara, miłość i nadzieja w chrześcijaninie pozostają trwale naznaczając całą jego osobę aż do momentu uwielbienia w niebie. Chrześcijanin tryska wiarą, miłością i nadzieją:
Jan 7:38 Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza.
Dziedzictwo światłości
w dziedzictwie świętych w światłości
Kluczową kwestią omawianego fragmentu jest zrozumienie do czego odnosi się dziedzictwo świętych w światłości. Właściwa interpretacja tej frazy umożliwia bowiem zidentyfikowanie obszaru „Bożego uzdolnienia” wierzących. Zdecydowana większość czytelników powyższego fragmentu, skupiając uwagę na słowie dziedzictwo, jako punkt odniesienia będzie postrzegać przyszłą społeczność z Bogiem tym samym uznając, że po śmierci człowiek zbawiony będzie zdolny do zamieszkiwania Królestwa Chrystusa dzięki świętości, jaką zapewnił Chrystus poprzez przypisanie grzesznikowi Jego sprawiedliwości co jednocześnie może podważać wytrwanie w wierze. Poniżej mamy dwa fragmenty Słowa, odnoszące się tak do przyszłego zbawienia (skończone dzieło Chrystusa czyli śmierć krzyzowa) jak i czasu sprawowania zbawienia na ziemi (jest to kwestia Bożego przedwiecznego i nienaruszalnego dekretu).
1 Kor. 1:30 Lecz wy z niego jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem (skończone dzieło Chrystusa)
.
Efez. 1:4 Jak nas wybrał w nim przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nienaganni przed jego obliczem w miłości (przedwieczny Boży dekret)
Bóg postanowił zbawić konkretnych ludzi w taki sposób, że doprowadzi ich do samego końca czyli doskonałej świętości, sprawując w nich dzieło uświęcenia upodabniające ich nieustannie do wzoru jakim jest Jezus Chrsytus.
.
Trzy sfery dziedzictwa
Wcześniejsze studium wykazało, iż dziedzictwo odnosi się do trzech sfer:
1. duchowej w wierzącym,
2. cielesnego wskrzeszenia
3. Bożego zamieszkiwania w niebie
Stąd wdzięczność chrześcijanina powinna dotyczyć także tych trzech sfer, ponieważ obecnie jego dziedzictwem jest Chrystus i Ojciec, którzy zamieszkują w nim przez Ducha (Jan 14:16; Rzym. 8:9). Radość zatem odnosi się również do błogosłowianego stanu zabezpieczenia chrześcijanina przed odpadnięciem od Boga przy pomocy dwóch środków: cierpliwości i wytrwałości, których zakres opisywany przez przymiotnik wszelkiej jest nieograniczony.
„Haupt wnosi obiekcję, że byłoby dziwnie, gdyby wspomniano o wdzięczności za udział w zbawieniu dopiero po tym, jak wywnioskowano konsekwencje zbawienia dla chrześcijańskiego postępowania. Uważa, że jest to bardziej precyzyjny rozwój μετὰ χαρᾶς [meta haras z wersu 11 czyli radości towarzyszącej cierpliwości i wytrwałości]; radość płynie z naszej wdzięcznej świadomości korzyści, które w ten sposób zostały nam zapewnione”– Expositor’s Greek New Testament
Z pewnością radość spowodowana Bożą obecnością osiagnie swoją kulminację gdy staniemy z Panem twarzą w twarz, lecz sfera jej oddziaływania obejmuje dzień dzisiejszy, czas ziemskiej pielgrzymki (1 Piotra 1:17) czyli odnosi się do doczesnego życia. Już teraz mamy udział w błogosławionym uczestnictwie świętych w niewidzialnym Królestwie Chrystusa czyli w Jego Kościele. Jako chrześcijanie już jesteśmy jego obywatelami na sposób duchowy.
„Na pytanie, czy mowa tu o obecnym dziedzictwie, czy o przyszłej chwale niebios, wydaje się najlepiej odpowiadać Chryzostom (Δοκεῖ δέ μοι κ. περὶ τῶν παρόντων κ. περὶ τῶν μελλόντων ὁμοῦ λέγειν). Dziedzictwo zaczyna się tutaj, zaś jego osiągnięcie potwierdzone jest w stopniowym uświęceniu: jednak dokończone jest po nim. Już teraz jesteśmy w światłości (gr. ἐν τῷ φωτί en to foti)” – Komentarz Altforda
Mówiąc krótko dziedzictwo światłości rozpozczyna się tutaj a kończy w niebiej. Jest to królestwo Boga w nas, potem Królestwo cieleśnie wskrzeszonych przez nieskończoność nowej ziemi i nowego nieba.
Teraźniejsza sfera duchowa
1 Tes. 5:5 Wy wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności.
.
Efez. 5:8 Byliście bowiem niegdyś ciemnością, lecz teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jak dzieci światłości
.
1 Piotra 2:9 Lecz wy jesteście rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyście rozgłaszali cnoty tego, który was powołał z ciemności do swej cudownej światłości
Pierwsze, duchowe zmartwychwstanie
Obj. 20:4 Zobaczyłem też trony i zasiedli na nich, i dano im władzę sądzenia. I zobaczyłem dusze ściętych z powodu świadectwa Jezusa i z powodu słowa Bożego oraz tych, którzy nie oddali pokłonu bestii ani jej wizerunkowi i nie przyjęli jej znamienia na czoło ani na rękę. I ożyli, i królowali z Chrystusem tysiąc lat.
Społeczność z Bogiem w niebie
1 Piotra 1:4 [powołani jesteśmy] Do dziedzictwa niezniszczalnego i nieskalanego, i niewiędnącego, zachowanego w niebie dla was
Argument augustiański
Światłość to przeciwieństwo ciemności, tak jak sprawiedliwość jest przeciwieńśtwem nieprawości czyli grzechu () Bóg jest światłością co znaczy że nie ma w Nim grzechu. Augustyn z Hippony argumentował, że istnieją cztery stany, które wywodzą się z Pisma Świętego, które odpowiadają czterem stanom człowieka w odniesieniu do grzechu:
a) zdolny do grzeszenia, zdolny do niegrzeszenia (posse peccare, posse non peccare)
b) niezdolny do niegrzeszenia (non posse non peccare)
c) zdolny do niegrzeszenia (posse non peccare)
d) niezdolny do grzeszenia (non posse peccare).
Pierwszy stan odpowiada stanowi niewinności człowieka przed Upadkiem; drugi stan dotyczy naturalnego człowieka po Upadku; trzeci stan dotyczy zregenerowanego czyli odrodzonego człowieka; a czwarty to uwielbiony człowiek w niebie. O ileż lepszą jakość życia mają chrześcijanie w stosunku do pierwszych ludzi, którzy, choć doskonali, byli zdolni do grzeszenia. Choć obecnie bywa i tak, że wierzący zgrzeszy (nie jesteśmy przecież niezdolni do grzeszenia) to jednak dominującym i docelowym stanem uświęconego życia jest unikanie grzechu umożlwione przez zdolność do niegrzeszenia. Chrześcijanie nie mogą przez dłuższy czas trwać w grzechu bo tego nie chcą.
Dzieje 26:18 Dla otworzenia ich oczu, aby odwrócić ich od ciemności do światła, od mocy szatana do Boga, aby otrzymali przebaczenie grzechów i dziedzictwo między uświęconymi przez wiarę we mnie.
.
1 Jana 3:9 Każdy, kto się narodził z Boga, nie popełnia grzechu, bo jego nasienie w nim pozostaje i nie może grzeszyć, gdyż narodził się z Boga
.
Rzym. 6:16 Czyż nie wiecie, że komu oddajecie siebie jako słudzy w posłuszeństwo, komu jesteście posłuszni, tego jesteście sługami: bądź grzechu ku śmierci, bądź posłuszeństwa ku sprawiedliwości?
I właśnie ta zdolność do niegrzeszenia jest elementem doczesnego dziedzictwa, Bożym uzdolnieniem zbawionych do uczestnictwa w dziedzictwie światłości poprzez zdolność skutecznego umartwiania grzechu Duchem Świętym
Rzym. 8:13 Jeśli bowiem żyjecie według ciała, umrzecie, ale jeśli Duchem uśmiercacie uczynki ciała, będziecie żyć
Kwestia dziedzictwa rozpoczyna się tu i teraz (co jest widoczne przez owoce Ducha), jego elementem jest wynikająca chęć i zdolność do niegrzeszenia, co zabezpiecza zbawionego przed chęcią grzeszenia tak, aby od Boga odpaść.
.
Wyrwani z królestwa ciemności
Który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do królestwa swego umiłowanego Syna;
Obiekcja: Są na świecie słudzy ciemności, którzy pragną zniszczyć błogosławioną prawdę skończonego dzieła Chrystusa. Powiadają, że osiągnięcie zbawienia zależne jest od ludzkich starań, że pomimo całego Bożego uzdolnienia (a nawet ze względu na jego brak!) potrzebny jest jeszcze ludzki czynnik, wysiłek uwierzenia i wytrwania w wierze. Według Arminian człowiek jest w królestwie diabła tylko częściowo i niekoniecznie z własnej woli.
Refutacja: Musimy uznać to za akt niewysłowionej pychy, ponieważ zrozumienie naturalnego stanu człowieka dowodzi jedynie płytkości tego stwierdzenia. Dowody, jakie przedstawimy na poparcie ortodoksyjnej prawdy są następujące:
.
Niezdolność naturalnego człowieka jest całkowita
Bez wątpienia wszyscy obecnie wierzący wcześniej należeli do królestwa ciemności. Stan duchowy obywatela diabelskiego imperium zła jest tragiczny: obcy i wrogi Bogu, rozmyślnie i celowo niewierzący, zaś w ciele prym wiedzie grzech.
Kol. 1:21 I was, którzy kiedyś byliście obcymi (ἀπηλλοτριωμένους apellotriomenous) i wrogami (ἐχθροὺς exthrous) umysłem w niegodziwych uczynkach, teraz pojednał
Upadły umysł pogrążony w złu, niegodziwości, złośliwości (gr πονηρός poneros) pozbawiony jest duchowego życia na co wskazują
- czasownik ἀπαλλοτριόομαι apallotrioomai odnoszący się do odcięcia od intymnej społeczności z Bogiem, co pogłębione jest przez
- przysłówek ἐχθρός exthros definiowany jako nienawiść skutkująca wrogością.
Myśl ta rozwinięta jest w liście do Efezjan gdzie już jak na dłoni widzimy iż stan ten jest rozmyślny gdyż wynika z wolnej woli człowieka, której wolność wyboru skorumpowana przez grzech, zawsze wybiera to co złe: aby nie wierzyć i grzeszyć.
Efez. 2:1-3 1. I was ożywił, którzy byliście umarli (νεκροὺς nekrous) w upadkach i w grzechach; 2. W których niegdyś postępowaliście według zwyczaju tego świata i według władcy, który rządzi w powietrzu, ducha, który teraz działa w synach rozmyślnej niewiary (ἀπειθείας apeitheias). 3. Wśród nich i my wszyscy żyliśmy niegdyś w pożądliwościach naszego ciała, czyniąc to, co się podobało ciału i myślom, i byliśmy z natury dziećmi gniewu, jak i inni.
W oczywistej sprzeczności z biblijną nauką stoi herezja Arminian, dowodzą oni przecież, iż człowiek przez Upadek nie został całkowicie pozbawiony cnoty, dobroci, świętości i sprawiedliwości, lecz tylko częściowo, co w konsekwencji prowadzi wyznawcę tejże doktryny doo konkluzji iż jest on w stanie podobać się Bogu w stanie naturalnym, bez wiary (stąd poganie mogą być zbawieni bez Ewangelii!)
„Dary duchowe albo dobre cechy i cnoty takie jak dobroć, świętość, sprawiedliwość, nie mogły należeć do woli człowieka kiedy został po raz pierwszy stworzony, dlatego też nie mogły być oddzielone po upadku.” – źródło
Podsumowując: każdy człowiek naturalny jest Bogu wrogi, nienawidzi Go i rozmyślnie grzeszy oraz rozmyślnie nie chce w Boga wierzyć. Z tego stanu wyrwał nas Bóg. Świadomi konsekwencji rozumiemy, że podszytej siarką nauki Arminian należy unikać jak ognia a jej propagatorów wzywać do upamiętania.
.
Potrzebna jest zewnętrzna siła sprawcza
To właśnie Ojciec nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł (μετέστησεν metestesen) do królestwa swego umiłowanego Syna (Kol. 1:13). Tekst ten jest najlepszym przykładem proleptycznego użycia czasownika przeszłego aorist. Przypomnijmy definicję gramtyczną:
μετέστησεν metestesen
Część mowy: czasownik
Tryb: orzekający
Czas: przeszły dokonany aorist
Strona: czynna
Aorist czasu przyszłego jest używany do opisania zdarzenia, które jeszcze się nie wydarzyło i jest postrzegane jako zakończone (czasami nazywane proleptycznym czyli wyprzedzającym). Autor używa tego czasu aby podkreślić pewność zdarzenia w przyszłości. Polega na „retorycznym przekazaniu” przyszłego wydarzenia, tak jakby było przeszłością. Według Komentarza do Nowego Testamentu Meyera mamy tu do czyneinia właśnie z takim przypadkiem:
„Czas aorist słowa μετέστησεν metestesen wyjaśnić należy proleptycznie, jako coś już skonsumowanego. Tak więc bliskie królestwo, dzięki wspólnocie życia z Panem, jest tak pewne dla odkupionych, jakby zostali już tam przeniesieni” – źródło
Pewność przeniesienia chrześcijanina do przyszłego fizycznego i duchowego Królestwa potwierdzona jest przeniesieniem Królestwa do chrześcijanina na sposób duchowy.
„Niech zatem wierzący zobaczą pełnię tego powodu – mianowicie. że byliśmy w Chrystusie adoptowani do dziedzictwa niebieskiego, ponieważ sami nie byliśmy w stanie osiągnąć takiej doskonałości.” – Jan Kalwin, Instutytu III 22,1
Wnioski i praktyczna porada
Krzyż Chrystusa rozumiany ortodoksyjnie zapewnił konkretnym ludziom rzeczywiste zbawienie aż do samego końca czyli do osiągnięcia dziedzictwa światłości w chwale (Hebr. 7:25). Zbawienie w ujęciu ortodoksyjnym jest pewne, nieutracalne, być uzdolnionym do uczestnictwa w dziedzictwie to być uświęconym pozycjonalnie i progresywnie. Dziedzictwo światłości ma trzy wymiary: duchowy, którego przejawami są rozumienie istoty Boga oraz życie w prawdzie, fizyczny w Królestwie MiIenijnym i przyszły, rozumiany jako społeczność z Bogiem w niebie. Sprawcą tego wszystkiego jest od początku do końca Bóg. Środkiem do pozyskania zdolności jest spisane Słowo Boże gorąco obecne w sercu przeznaczonych przez Boga do zbawienia..
Krzyż rozumiany na modłę jezuicką objął wszystkich ludzi na całym świecie dając im jedynie szansę na zbawienie. W teologii tej nikt nie został przez Boga uzdolniony do uczestnictwa w dziedzictwie światłości lecz sam musi się uzdalniać każdego dnia. Oto herezja zbawienia z uczynków wyznawców Arminianizmu. Obiekcja Arminian jest odcinającą od zbawienia herezją zatracenia, która nakłania martwego trupa do autowskrzeszenia. Lekarstwo na tego typu duchowe szaleństwo znajdziemy w Biblii:
Dzieje 20:32 polecam was Bogu i słowu jego łaski, które ma moc zbudować was i dać wam dziedzictwo wśród wszystkich, którzy są uświęceni.
Tragedią współczesnego chrześcijaństwa, szczególnie w Polsce, jest fakt, że zdecydowana większość ortodoksyjnie wierzących nie należy do zborów głoszących Ewangelię, lecz do spędów gdzie proklamowany jest jej arminianistyczny substytut. Tak więc niczym w ogromnym morzu kłamstwa w niewielkich szalupach pływają ci, którzy przez Chrsytusa zostali poznani rozpaczliwie dopatrując się „braterstwa na siłę” z tymi, którzy tkwią jeszcze w królestwie ciemności. O zbudowaniu duchowym w takich miejscach nie ma co nawet mówić. Co robić, gdy w okolicy nie ma Kościołów Reformowanych?
„Lepiej jest być podzielonym przez prawdę aniżeli zjednoczonym w błędzie. Lepiej jest mówić prawdę, która boli, ale i uzdrawia aniżeli kłamstwa, które pocieszają ale i zabijają. Powiem ci coś drogi przyjacielu, to nie jest żadna miłość ani żadna przyjaźń jeśli zawodzimy w ogłaszaniu całej prawdy Bożej. Lepiej jest zostać znienawidzonym za mówienie prawdy, niż kochanym za szerzenie kłamstw. Nie znajdziesz w całej Biblii żadnego męża Bożego, który by nie miał wrogów i nie był znienawidzony za mówienie prawdy. Lepiej być samemu z prawdą niż błądzić w tłumie. Lepiej jest ostatecznie zwyciężyć z prawdą niż odnosić chwilowy sukces z kłamstwem. Jest tylko jedna ewangelia, a apostoł Paweł powiedział: „Jeśli ktokolwiek będzie wam zwiastował inną ewangelię od tej którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty”. – Adrian Rodgers ,The Berean Call 1996
Jak zachować się w praktyce? Tu z pomocą przychodzi przypadek Benjamina Keach’a (1640-1704). Był. to partykularny baptysta (kalwinista) prześladowany za prowadzenie nauczania bez licencji, niemal rozdeptany przez żołnierzy podczas próby aresztowania, potem wtrącony do więzienia za wiarę, zakuty w dyby zaś jego pracę spalono w całym nakładzie.
„W 1668 roku przeniósł się do Londynu i został ordynowany na starszego zboru baptystów generalnych [arminian] przy Tooley Street w dzielnicy Southwark. Pod wpływem kontaktów z Williamem Kiffinem oraz Hanserdem Knollysem, Keach stawał sie w coraz większym stopniu kalwinistą. W 1672 roku nastąpił rozłam w zborze, kiedy Keach zadeklarował swój kalwinizm i założył zbór baptystów partykularnych w Horselydown w dzielnicy Southwark” – Purytanie, Joel R. Beeke, Tolle Lege s. 306
Rozwiązanie jest bardzo proste i trudne zarazem. Potrzebne jest oddzielenie, separacja. Lepszym jest bowiem przebywanie nawet samemu, jednak z Panem i dobrą teologią, niż w miejscach, gdzie zza kazalnic sączy się do serca trupi jad wolnej woli prowadzący do zbawienia z uczynków. Jest to odważny akt na miarę Apostoła Pawła
Dzieje 19:9 Gdy jednak niektórzy się upierali i nie chcieli uwierzyć, i mówili źle o tej drodze wobec tłumów, odstąpił od nich, odłączył uczniów i codziennie rozprawiał w szkole niejakiego Tyrannosa.
Chwała Panu
Zobacz w temacie
- Totalna deprawacja
- Usilna i bezwarunkowa elekcja
- Limitowane odkupienie
- I nieodparta łaska
- Przetrwanie świętych